Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
502 515
-

Zobacz także:


~no_no_no
+12 / 12

Trzeba przyznać,że bydlak akurat dobrze wybrał studia - idealnie pasowały i do jego wcześniejszej firmy i do jego późniejszej działalności.

Odpowiedz
krzepki_alojz
0 / 0

@olmajti To akurat się udało. Carter przejechał się na próbie odbicia zakładników z amerykańskiej ambasady w Iranie.

marcinqwerty
0 / 0

@lasek0110 Gościu nie był finansowany przez CIA - synów multimiliarderów zazwyczaj nie trzeba finansować. "Najlepiej poinformowana agencja wywiadowcza na świecie" nie miała nawet jednego (sic !) oficera mówiącego w Paszto, gdy wysłała swoich ludzi za bin Ladenem do Afganistanu w 2001. CIA była w 2001 roku całkowicie nieprzygotowana do przeciwdziałania takiemu zagrożeniu, jakie stanowiła Al-Kaida. Struktura silnie zbiurokratyzowana, obłożona entą ilością zakazów i nakazów (w tym niesławnym "scrub order", zabraniającym zatrudniania kryminalistów jako informatorów - sic raz jeszcze!), z ustawowym zakazem działania na terenie USA (podczas walki z ponadnarodową organizacją), z kulejącą, albo wręcz okulawioną współpracą z innymi agencjami (z zarządzonego przez DCI Teneta programu czasowej wymiany kadr z innymi agencjami wywiadowczymi nie skorzystał ANI JEDEN oficer CIA rokujący dobrze na przyszłość, upychano tam miernoty - sic po raz trzeci). CIA została stworzona do wywiadowczej gry przeciw ZSRR i przez dziesięciolecia się w tym doskonaliła. Po zakończeniu zimnej wojny nie potrafiła się przestawić na nowe tory.

~tailsdoll
+8 / 8

Zarządzanie mu się mimo wszystko przydało- w końcu dobrze zarządzać grupą terrorystów, którzy mają "wybuchowe" charaktery to nie taka łatwa sprawa, a i ładunki trzeba rozdać ;D

Odpowiedz
sadzio132
+3 / 3

No i jeszcze był szkolony prze CIA. A więc zrobił studia i wszystkie potrzebne szkolenia. Idealnie podszedł do realizacji swoich marzeń zawodowych!

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 3 February 2016 2016 14:45

Odpowiedz
marcinqwerty
0 / 0

@sadzio132 Masz jakiś dowód na to, że był przez USA szkolony, czy tylko powtarzasz "ogólnie znaną prawdę"?

sadzio132
0 / 0

@marcinqwerty masz jakiś dowód, że nie był przez USA szkolony, czy tylko zaprzeczasz "ogólnie znanej prawdzie"?
a jak już chcesz koniecznie jakiekolwiek źródło to masz
https://ripsonar.wordpress.com/2014/10/09/al-kaide-stworzyla-cia-narodziny/
"Szokująca prawda według złożonych pod przysięgą zeznań Michaela Springmana, który był w tym czasie pracownikiem konsulatu w Dżuddzie, jest taka, iż nie dość że CIA udzielała szkoleń bin Ladenowi i jego żołnierzom, ale że bin Laden sam był agentem CIA a agencja hurtowo przyznawała jego ludziom wizy, aby mogli udać się na szkolenie do USA.".

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 February 2016 2016 18:47

marcinqwerty
0 / 0

@sadzio132 Przeczytałem. Tekst ciekawy, ale zawierający wiele przeinaczeń i naciągania argumentów pod tezę. Od początku. Po pierwsze, pomoc dla mudżahedinów już w 1979 to nie jest żadna tajemnica - budżet operacji Cyclone wynosił wówczas 5 mln. USD. Czy to oznacza, że "CIA nie wspomogła istniejącego już ruchu bojowników o wolność w walce z sowietami. To znaczy, że zachodni wywiad aktywnie zwerbował islamskich ekstremistów specjalnie w celu sprowokowania ZSRR do inwazji."? Śmiem wątpić. Po pierwsze, ruch oporu przeciw komunistycznemu rządowi w Kabulu istniał już przed sowiecką inwazją (patrz np. powstanie w Heracie), a Sowieci weszli, bo ich satelita sobie nie radził. Więc CIA nie musiała nikogo werbować. Po drugie, z jakiego powodu określa się tych ludzi jako "islamskich ekstremistów"? Nazywać Ahmada Szacha Masuda "islamskim ekstremistą", to jak nazywać Armię Krajową "bojówkami katolickich fundamentalistów". Owszem, ekstremiści byli, głównie właśnie arabscy bojownicy bin Ladena - ale tych bojowników było co najwyżej kilkuset. Ale autor nie bawi się w takie subtelności - dla niego wszyscy mudżahedini to "islamscy ekstremiści". Pewnie dlatego, że wyznawali islam i walczyli z nie-muzułmanami - czyli "reductio ad dżihadum" w praktyce. Autor pisze też o Al-Kaidzie w latach 80-tych, zapominając dodać, że Osama założył ją pod sam ich koniec, w 1989 roku. Ale technicznie są to lata 80-te, więc niby nie mówi nieprawdy. Że pewne kontakty z nim były, to żadna nowość - facet pomógł mudżahedinom ufortyfikować kompleks jaskiń Tora-Bora, z uwagi na działalność jego rodziny w branży budowlanej miał znajomości i umiał przeszmuglować niezbędną maszynerię przez Pakistan. Ale cała sensacja o tym, że był agentem CIA, że CIA jego i jego ludzi szkoliła, że dostawał kasę, opiera się na relacji JEDNEGO CZŁOWIEKA - pracownika konsulatu w Dżuddzie, który sam zaznacza, że nic z tego nie rozumiał. Dopiero po odejściu ze służby konsularnej, porozmawiał z dziennikarzem, pracownikiem akademickim i "człowiekiem mającym wiedzę o Bliskim Wschodzie" i oni mu dopiero powiedzieli tak, że wszystko zrozumiał. Wiarygodne źródło bardzo... Powiedz mi w takim razie, skoro był on agentem CIA, to jakim cudem jeszcze na początku lat 90-tych figurował w wewnętrznych raportach CIA jako "osoba sponsorująca terroryzm" ("terrorist financier") (patrz: Clarke, Richard A. (2004) Against All Enemies: Inside America's War on Terror, New York: Free Press, p. 135)? Nie znali własnych agentów? Bo Osama zaczynał im już wtedy bruździć. Zakup broni dla mudżahedinów szedł przez kanały tak różne, jak wywiad egipski i Mossad, więc udział kasiastej saudyjskiej rodziny nie byłby tu niczym nadzwyczajnym, ani godnym potępienia. CDN.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 February 2016 2016 19:58

marcinqwerty
0 / 0

@sadzio132 CD: Wreszcie autor kompletnie pomija osobną grę prowadzoną przez ISI, korzystającą z tego, że CIA była w tym rejonie świata nowicjuszem bez kontaktów i doświadczenia i za przeproszeniem g... mogła zrobić samodzielnie. W tekście ISI jest wręcz określane jako "pośrednicy CIA" co jest wierutną bzdurą. Oskarżanie CIA o stworzenie talibów też jest machinacją, najprawdopodobniej biorącą się z tego, że wg. autora ISI była tylko "pośrednikiem". Prawda jest taka, że CIA po wycofaniu Sowietów straciła jakiekolwiek zainteresowanie tym obszarem, a ISI owszem przyłożyła rękę (a nawet obie) do powstania talibów, ale działając samodzielnie, zgodnie z pakistańską, a nie amerykańską racją stanu. To, co wysyłasz to nie jest dowód. To jest, jak sam ładnie zauważyłeś, źródło. A ze źródłami jest taki problem, że należałoby je weryfikować. Ja osobiście mam poważny problem z zaufaniem do źródła, w którym znajduje się tyle przeinaczeń i przekłamań. Radzę też pamiętać, że oprócz informacji istnieje też dezinformacja. Pozdrawiam.

sadzio132
0 / 0

@marcinqwerty Wiesz co, może powiesz, że jestem ignorantem, albo wyzwiesz mnie od innych jakiś najgorszych, bo wybacz, ale mam trochę ciekawsze zajęcia niż czytanie Twoich zajeb*ście obszernych komentarzy :D Wiem, może to trochę niekulturalne, ale ja leniwy jestem po prostu (nie chodzi o to, że Cię nie lubię, czy coś, albo jakieś inne takie). Zgaduję, że pisałeś coś o niewiarygodności źródła, zgodzę się z tym, może być niewiarygodne, bo wziąłem pierwsze z brzega, bo, jak wcześniej wspomniałem, jestem leniwy :D generalnie jeśli chodzi o takie sprawy jak CIA to zapewne żadne źródło nie jest odpowiednio wiarygodne, bo oni raczej rzadko ujawniają swoje działania, więc nie ma się co o nich kłócić.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 February 2016 2016 18:58

marcinqwerty
0 / 0

@sadzio132 Odrobinę się mylisz, bo CIA dosyć często (jak na agencję wywiadowczą) ujawnia całe tomy swoich raportów. I żeby nie męczyć ludzi leniwych, zamieszcza je na swojej stronie. Ogół wydarzeń poprzedzających 9.11 został tak obszernie opisany, że dla człowieka mającego odrobinę rozeznania i chęci dalszego rozeznania, wykrycie przekłamań obecnych w twoim źródle nie jest niczym trudnym. Nie zamierzam cię wyzywać od najgorszych, ale ignorantem jesteś - idziesz po najmniejszej linii oporu, łapiesz źródło pierwsze z brzegu i sam przyznajesz, że nie chce ci się nic więcej dowiadywać. Jeden artykuł napisany przez nie wiadomo kogo, zamieszczony na niszowej stronie i gra muzyka, bo pasuje pod tezę. Kłócić się nie chcę, denerwuje mnie po prostu takie niezależne (od faktów) myślenie. PS - przeczytałeś chociaż to, co mi wysłałeś?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 February 2016 2016 23:16

B balchutowo10
+2 / 2

ja chce byc agentem CIA z plecami w rzadzie USA oraz milionowym majatkiem rodzinnym wynajetym do zamordowania 3 tys. ludzi w imie przyszlej wojny i interesow grup ludzi (w tym mojej rodziny) w USA :) tym chce byc

Odpowiedz
marcinqwerty
+1 / 1

@balchutowo10 Dla takich jest przytulny pokój w hotelu bez klamek - drugie piętro, trzecie drzwi po prawej - pomiędzy Napoleonem XXIV, a gościem, którego porwali kosmici.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 February 2016 2016 13:48

marcinqwerty
0 / 0

Kto bogatemu zabroni?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 February 2016 2016 13:44

Odpowiedz