Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
530 541
-

Zobacz także:


Zibioff
+2 / 16

Na szczęście jeszcze nie, ale generalnie eksport niewolników stanowi duży procent dochodu narodowego...Czasami o tym myślę i wówczas odkrywam swoją "ciemną stronę" - że mógłbym pozabijać tych, którzy do tego doprowadzili...i patrzyłbym jak im oczy wyskakują z orbit gdy ściska się im czaszkę imadłem...No i w tej wizualizacji - widzę Tuska...Pewnie dlatego, że człowiek podświadomie myśli, że gały wyłupiaste łatwiej wyłuszczyć...Czy to znaczy, że jestem złym człowiekiem?

Odpowiedz
M marucha79
+4 / 4

@Zibioff Nie, nie musi być tak, że jesteś złym człowiekiem, jesteś raczej zwyczajnie niedouczony albo też podchodzisz bezrefleksyjnie do życia. Szukając korzeni takiego stanu rzeczy powinieneś sięgnąć gdzieś do Jałty, później przemyśleć dziesiątki lat rządów komunistycznych w Polsce, by wreszcie zastanowić się nad różnicą w poziomie życia w Polsce i na Zachodzie pod koniec lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. To ćwiczenie intelektualne powinno cię trochę otrzeźwić i skierować żale w inną stronę.

~Espresso1988
+1 / 1

@Zibioff Jesteś złym i tępym człowiekiem tak bym ujął

kiraftw
+6 / 6

@Zibioff Jesteśmy, można temu zaprzeczać, albo chwalić jaki to Polak ogarnięty oraz ile to on nie potrafi zrobić, jaki on wydajny, ale kiedy pracowałem na linii produkcyjnej obok czarnego w Holandii, to właśnie owy murzyn uzmysłowił mi (btw. bardzo w porządku koleś z ogromnym dystansem do siebie), że to my Polacy oraz Litwinii, Bułgarzy, czy Słowacy są "white nigger" europy, wspomniany czarny za tą samą prace miał 2 euro na godzine wiecej ode mnie przez tego samego pośrednika, w tym samym zakładzie pracy. Sytuacja miała miejsce pare lat temu, więc nie jest to temat dzisiejszy.

Zibioff
0 / 0

@~Espresso1988 - możesz mieć rację :)

Zibioff
0 / 2

@marucha79 - sugerujesz, że czas PRL zwłaszcza w latach 80-tych się radykalnie różni od tego po co było po 1989 r....jest pewna różnica zasadnicza a mianowicie od stycznia 1989 r. do połowy zdaje się 1991 r. działała ustawa wilczka, która spowodowała najwyższy wzrost gospodarczy na świecie. Potem przyszedł Balcerowicz i rzecz wykastrował wyprowadzając z polski miliardy dolarów min. do USA. Poziom życia zależy od samowystarczalności a tę postkomuniści zlikwidowali od stoczni zaczynając a na kopalniach kończąc. W zamian dostaliśmy przepłacone stadiony i autostrady budowane za kredyty po których Polaków nie stać aby nimi jeździć ale za nie zapłacili i jeszcze nasze wnuki będą za nie płacić. Faktycznie muszę być niedouczony bo chyba powinienem klaskać takiej polityce wyzysku i neokolonializmu, wówczas byłbym światły i postępowy a jakbym jeszcze do tego popijał latte, to byłbym w ogóle zajebisty i może by mnie nawet do KODu przyjęli...następni debile i zdrajcy.

M marucha79
0 / 0

@Zibioff Problemem nie jest to, że oceniasz tak czy inaczej obecną rzeczywistość, masz do tego święte prawo, zresztą powodu do jej krytyki jest mnóstwo. Tylko w twoim rozumowaniu tkwi fałszywa teza - gdybyśmy mieli lepszych polityków ludzie by masowo nie emigrowali. Będą emigrowali do czasu, gdy za zarobione za granicą pieniądze będą w stanie kupić więcej dóbr. Czy było możliwe żebyśmy zapóźnienia względem zachodu odrobili do dziś? Szczerze wątpię patrząc na jakim etapie są inne z krajów byłych demoludów. Każdy kraj obrał nieco inną drogę, miał mądrzejszych lub głupszych polityków, a mimo to jesteśmy w podobnym miejscu co inni, raczej w czołówce niż ogonie. Niestety bardziej wierzę tym ekonomistom, wg których poziom Zachodu osiągniemy za kilkadziesiąt lat (jeśli w ogóle), niż Morawieckiemu z jego utopijnymi wizjami dogonienia go w ciągu kilku lat. Z drugiej strony nikt ci nie broni w swej naiwności wierzyć w bajki, że to tylko przez takiego czy innego polityka nie zarabiasz jak przeciętny Anglik czy Niemiec.

Zibioff
+1 / 1

@marucha79 - na szczęście dla Chin tamci politycy nie słuchali podobnych głupot. Chińczyk był 16-cie razy biedniejszy niż Polak. Polska wybrała model socjaldemokratyczny i błędny a Chiny wybrały model Tajwanu i Hongkongu czyli wolnorynkowy z zachowaniem narodowych strategicznych gałęzi przemysłu np, energetyki. Niemcy po IIWŚ stały się w kilka lat trzecią gospodarką świata nie dlatego, że stosowały interewncjonizm tylko liberalizm gospodarczy. Niemcy zniszczone woją wychodząc z 30% potencjału przeginiły błyskawicznie UK, która wojnę wygrała. Możesz więc pisać te rzeczy sławiące propagandę sukcesu i "zieloną wyspę" - to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Gdyby Polska utrzymała ustawę Wilczka to obecnie bylibyśmy bogatsi od Niemców...No i własnie min. dlatego ustawa została zmieniona. Były też inne przyczyny wewnętrzne ale to już inna historia. Polska obecnie w ok. 10 lat może być potęgą gospodarczą. Wystarczy zliberalizować podatki i zająć się dobrami kopalnymi. Zasoby Polski czynią nasz kraj najbogatszym państwem Europy - zaś nasze rolnictwo, które chce się zniszczyć czyni z Polski region całkowicie samowystarczalny żywnościowo. Węgiel zaś i geotermia również energetycznie. Państwo silne to takie, które ma słabszych od siebie sąsiadów. W demokracji ateńskiej władcy macedońsy przekupowali polityków ateńskich i mieli ich w kieszeni. W drugiej wielkiej demokracji czyli w demokracji szlacheckiej - posłowie siedzieli w kieszeni u Katarzyny, u Niemców i Austriaków. Współcześnie zaś taki Tusk, KOD itp. - siedzi w kieszeni u Merkel a inna część działaczy w kieszeni u Sorosa. To nawet nie ich wina - tylko trego złodziejskiego ustroju, którego tak bronią. W żadnym innym bowiem nie można tak kraść.

xxwielebnyxx
+2 / 10

mogę się delikatnie zgodzić z tym stwierdzeniem ,ale gdzie byliście patrioci gdy sprzedawano Polskie zakłądy, mogliście kupić i dać godnie zarobić .nic nie jest czarne albo białe- związki zawodowe i FSO

Odpowiedz
lkrysztofik
+6 / 6

Smutna prawda, wielu dochodzi do wniosku, że lepiej być nikim w cywilizowanym kraju, niż być tutaj kimkolwiek. Polska to taki trochę Bangladesz Europy, ludzie zahartowani, zdeptani we własnym kraju, walka o przetrwanie, często ekstremalna. I gdy taki człowiek wyjeżdża to dla niego cięzka praca na zachodzie, jest wielokrotnie lżejsza od tego do czego był zmuszany w Polsce. Ludzie są zestresowani, coraz więcej chorób psychicznych i samobójstw. Może to nie tylko Polska, ale z pewnością są lepsze kraje do życia. Małe miasta to już w ogóle ciekawa specyfika...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 20 March 2016 2016 14:37

Odpowiedz
T tricolorworld
-1 / 1

@lkrysztofik akurat stres, depresje, choroby, wypalenie zawodowe i samobójstwa najczęściej występują w krajach rozwiniętych, przeważnie w korpo. Popatrz na chociażby na Japonię. Tam jest zdaje się najwięcej samobójstw wynikających z przepracowania. Wszędzie jest pogoń za pieniądzem, ludziom brakuje czasu na życie, bo spędzają je w pracy, nie mają czasu dla dzieci itd. Nam się może wydaje, że na zachodzie jest lepiej, ale według ich standardów też jest ciężko zarobić na chleb, dom, samochód itd. Kwestia wyboru czy wolisz żyć biedniej, ale z godnością, czy na odwrót.

lkrysztofik
+3 / 5

Japonia i pojęcia honoru tam, to temat na inną dyskusję. Biedniej, ale z godnością, o czym ty bredzisz? W Polsce pracuje się za głodowe stawki, żeby mieć na podstawowe potrzeby często trzeba kombinować na boku. Zaraz powiesz, że każdy może się kształcić. Otóż nie. Pomijając wszelakie zawiłości, to wszystkie posady muszą być obsadzone i każdy ma prawo godniej żyć. Na zachodzie przynajmniej masz jakąkolwiek szansę na godność. W Polsce nie dość, że jesteś zaszczuty, to jeszcze często musisz pracować 6,7 dni w tygodniu tylko po to opłacić rachunki i mieć co jeść. My mamy inny typ wyścigu szczurów... nie powiedziałbym, że lepszy.

lkrysztofik
0 / 0

Różne są definicje godności...

T tricolorworld
0 / 0

@lkrysztofik poniekąd się z Tobą zgadzam. Problem jest jednak bardziej złożony, bo w wielu przypadkach ludzie sami się godzą na takie traktowanie, a nawet odpuszczają gdy ktoś chce im zrobić lepiej. Przykład z pracy mojej mamy (robota z typu tych gorszych i gównianie opłacanych): kierownicy chcieli im załatwić, żeby przychodzili parę minut wcześniej i kończyli parę minut wcześniej popołudniową zmianę, bo autobusy, dojazdy wiadomo. Co na to ludzie? "Nie, po co, nie trzeba". Mogli normalnie się przebrać i bez pośpiechu zdążyć na autobus do domu, ale po co. No to lecą biegiem po 8 h ciężkiego zapieprzania, żeby zdążyć na ostatni kurs. To tylko jeden z wielu przykładów. Może nie idealnie oddaje sytuację, ale szczerze mówiąc innych już nie pamiętam. Sami sobie pozwalamy na to, żeby nas traktowano jak śmieci i płacono głodowe stawki. Znam wielu ludzi, którzy wyjechali i ich sytuacja wcale się jakoś nie poprawiła. Tak samo tyrają po całych dniach i ciułają każdy grosz. W dodatku to są ludzie, którzy w Polsce spokojnie znaleźliby lżejszą i wcale nie najgorzej płatną pracę. Ty mówisz o skrajności i tutaj się zgodzę, że ktoś bez żadnego wykształcenia, umiejętności i perspektyw w swoim regionie ma za granicą lepiej. Ja o osobach, które mają w Polsce perspektywy, a wybierają harówkę za być może nieco wyższą wypłatę

~jarfeuszek
+3 / 3

@htm Dokładnie... Bo komuś żyję się lepiej to znaczy, że mi też musi... Dostrzeżmy, że rodzina, przyroda, spokój, zdrowie jest czymś ważniejszym od hajsu... Pocisz sie żeby kupić lepsze auto bo sasiad ma żeby twój dom był ładniejszy... żeby inni CI zazdrościli... u sąsiada trawa jest zawsze bardziej zielona... zabierz całą rodzinę na spacer, pobaw się z dziećmi na podwórzu, wsiądź na rower i zwiedź okolice. Naprawdę nie trzeba mieć super forsy żeby być szczęśliwszymi... A urlop? Odwiedź rodzinę lub znajomych to dużo lepsze niż leżenie plackiem cały dzień na plaży a wieczorem schlanie się do umoru... Im więcej myślisz, że ktoś ma więcej pieniędzy tym bardziej Cię te myśli przytłaczają... Zacznij mieć to w dupie... wiedz, że naprawdę będzie CI lepiej ;)

Odpowiedz