Demotywatory.pl

Menu Szukaj

95% bycia rodzicem to powstrzymywanie się przed powiedzeniem: "Widzisz? Mówiłem ci, żeby tego nie robić".

4-latek: Mogę dostać banana? Ja: Tak, oczywiście. 4-latek: *rzuca bananem o ziemię*: NIENAWIDZĘ BANANÓW

Przy drive-through] 4-latek: Czemu nie pracujesz w McDonald's? Ja: Mam już pracę ... 4-latek: A tak bym chciał, żebyś był fajny.

Chciałabym, żeby dla odmiany to mi ktoś zagroził, że położy mnie do łóżka.

Ja, zanim miałem dzieci: Chcę być jednym z tych rodziców, którzy nie mówią ciągle "nie" Ja, 6 lat później: Nie NieNIEnienie Nie Nieeee NIE

Mój 5-latek pracuje nad książką zatytułowaną "Rzeczy, które są głupie" i na okładce narysował spodnie.

Życie na krawędzi to dla rodzica próba zjedzenia po kryjomu ciastek, kiedy dzieci jeszcze nie śpią.

Ja: Od teraz macie zostać w łóżku przynajmniej do 6 rano. *Dzieci schodzą na dół o 2 w nocy* Dzieci: *budzą mnie* Tatusiu, która godzina?

Szukam swojego telefonu, kiedy przez niego rozmawiam. #macierzyństwo

"Dzieciom nie smakował jogurt grecki" - ja w trakcie mycia sufitu.

Zanim zostałam rodzicem, nie zdawałam sobie sprawy, że ktoś może mówić o hula hop przez 15 minut.

Wspaniałe w dzieciach jest to, że jeśli nie znasz odpowiedzi na jakieś pytanie, możesz coś zmyślić i ci uwierzą.

Jakieś 80% pracy rodzica podczas dowolnego wspólnego wyjścia z rodziną opiera się na potrzymaniu czegoś.

Dzieci zapytały, co chcę dostać na święta. Powiedziałam, żeby spłukiwały po sobie w toalecie. Zaczęły się śmiać, więc w tym roku chyba znowu dostanę skarpetki.

Kiedy wszystkie twoje dzieci siadają do stołu w tym samym czasie, jest to niczym przewijanie reklam i wciśnięcie "play" w idealnym momencie.

+
115 138
-

Zobacz także:


E Enyulek
+17 / 19

No cóż bycie rodzicem to ciekawe wyzwanie :) czasem polega na nauce języka obcego - dziecięcego ( pabaka - śmieciarka) czasem trzeba być jak poganiacz niewolników i przez pewien czas w domu najczęstszym słowem jest "nie" ale ogólnie to fajna zabawa nawet bym powiedziała że taki dodatkowy achievement w grze zwanej życie :)) mi się podoba

Odpowiedz
brokenMan
0 / 0

@Enyulek Poboczne questy też są (podobno) fajne komunia, wesele i takie tam :)

Albiorix
-2 / 10

@Enyulek Komunia? Tylko wydatki, bycie ateistą jest dużo tańsze i bardziej wychowawcze (nie trzeba się z dzieckiem przepychać o quada). Wesele? Więcej wydatków! Dlaczego córko musisz mieć 100 gości jak pracujesz w biedronce?

Cascabel
+6 / 6

@Albiorix Zapytaj też siebie, dlaczego chce (albo jej matki). Bo może się okazać, że to wy mówicie "jak to tak, bez cioci Krysi ze wsi, spędzałem u niej wakacje w dzieciństwie! xD

Albiorix
+1 / 5

@Cascabel - za te 15 lat zapytam :) Nie mam pojęcia jaka wtedy będzie. Może już zdelegalizują instytucję małżeństwa jako seksistowską albo coś? :O

Cascabel
0 / 2

@Albriorix Albo może wprowadzą zalegalizowane związki partnerskie i po prostu wystarczy podpisać papierek i wysłać pocztą do urzędu by zyskać te kilka przywilejów :) Albo nie będą one w ogóle potrzebne (ostatnio słyszałam, że pojawiła się możliwość ubezpieczenia przy sobie partnera, banki bardziej przychylnie zaczęły patrzeć na kredyty brane przez pary w konkubinacie, pojawiła się też stosowna rubryczka w niektórych dokumentach i kobieta bez ślubu niekoniecznie musi być matką samotnie wychowującą dziecko :))

Albiorix
0 / 2

@Cascabel - zasadniczo już teraz ślub nie jest zbyt potrzebny. Dzieci Ci z przedszkola za brak ślubu nie pogonią, z kościoła też nie każdego wiec jak ktoś wierzy - wystarczy znaleźć bardziej tolerancyjną parafię, nikt się nie będzie za bardzo krzywo patrzył na to że dziecko i rodzice mają różne nazwiska. Może jakieś nieliczne babcie, ale one nawet w większości nic nie powiedzą bo nie wypada. No, może trochę się trzeba natłumaczyć przy szpitalach czy spadkach czy coś, ale nie jest to jakoś porażająco uciążliwe.

Cascabel
+1 / 1

@Albiorix Ale jeszcze kilka lat temu niektóre problemy istniały - typu wymieniony kredyt, czy ubezpieczenie partnera przy sobie, czy upoważnienie partnera do własnej karty bankowej (to ostatnie nadal ciut problematyczne - wymaga latania do urzędów). Sama jestem dzieckiem pary bezślubnej, więc wiem jak to się zmienia mniej więcej.

mareczek00713
+1 / 5

Powiedziałbym coś ciekawego o ojcostwie ale że z racji na moje bycie singlem z (cudzego) wyboru raczej nieprędko mnie ono spotka :)

Odpowiedz
M Moher_przez_samo_h
+1 / 1

@Cascabel - te parę przywilejów już można zyskać, podpisując papierek - co prawda trzeba się osobiście pofatygować do urzędu i to z dwoma świadkami, ale to już naprawdę wszystko. Kieca za dwie pensje, nowy garnitur i impra w Staropolskiej na 300 słabo się znających osób nie jest wymagana dla ważności papierka.

Odpowiedz
Cascabel
+1 / 1

@Moher_przez_samo_h Niestety, w związku z podpisaniem tego typu papierka ponosisz dużo wyższe koszty żeby go unieważnić, wymagane jest tworzenie pozwów, odbywają się rozprawy. A w przypadku związków partnerski wysyłasz podobny papierek i tyle - tak to działa np. we Francji.

M Moher_przez_samo_h
+3 / 5

Nr 12: bo co, nie możesz dziecku powiedzieć, że czegoś nie wiesz? Kiedy się na tym pozna, będzie w Tobie mieć potężny osobowy wzorzec obłudnika (dzisiaj na zachodnią modłę zwanego hipokrytą).

Odpowiedz
M Moher_przez_samo_h
+1 / 3

Nr 16: jeśli istnienie tej opcji cię przeraża, najpierw spraw sobie szczeniaczka. Dziecko potem to pikuś, jeśli chodzi o utrzymanie czystości. Wskazówka: pieluchy dla szczeniąt nie istnieją, bo kevlar jest za drogi, a wszystko inne rozszarpią.

Odpowiedz
tytusz
+5 / 5

Wyborne: "Zanim zdałem sobie sprawę, że moi rodzice mieli rację, dorobiłem się własnych dzieci, które mi nie wierzą. "

Odpowiedz
Kamelieon
-3 / 3

27 porażek rodzicielskich - wypowiedzi ludzi, którzy dzieci mieć nie powinni. Takie to rozkosznie zabawne. Proponuję dla spokoju ducha przeczytać jedynie: 6,7,8,11,14,17,23,26,30,36

Odpowiedz