Kolejna odsłona akcji antyfrankowiczowej. Ciekawe dlaczego nikt nie pisze, że po ewentualnej zmianie przepisów dla "frankowiczów" budżet państwa nie wyda ani złotówki. "Stracą" na tym wyłącznie banki. A dokładniej pisząc nie otrzymają takich zysków jakie sobie zaplanowali. Ale chyba dla przeciętnego obywatela to zbyt trudne do zrozumienia. Trzeba mu wmówić, że to on spłaci cudze długi. To się nazywa AGITACJA.
To jest bodaj definicja "frankowicza", chociaż przydługawa.
OdpowiedzWzrok cichy? Tlumacz z ruskiego na polski sie sil, czy co?
OdpowiedzA jak nazwać kogoś, kto oferował pomoc frankowiczom (Duda)? Burdel-man?
OdpowiedzFrankowicz by chciał za darmo bez gumy i leczyć się najlepszymi lekami na koszt państwa jeśli coś złapie.
OdpowiedzKolejna odsłona akcji antyfrankowiczowej. Ciekawe dlaczego nikt nie pisze, że po ewentualnej zmianie przepisów dla "frankowiczów" budżet państwa nie wyda ani złotówki. "Stracą" na tym wyłącznie banki. A dokładniej pisząc nie otrzymają takich zysków jakie sobie zaplanowali. Ale chyba dla przeciętnego obywatela to zbyt trudne do zrozumienia. Trzeba mu wmówić, że to on spłaci cudze długi. To się nazywa AGITACJA.
OdpowiedzMoże ludzie znają po prostu konsekwencje? Albo chcą, żeby cwaniaczki je ponieśli?