Nie gadaj bzdur. Facet zajmujący się dzieckiem i domem zawsze będzie chwalony. W przypadku kobiety ludzie patrzą na to jak rzeczy oczywistą. A jak coś mężczyźnie się nie uda przy dziecku to zaraz przyjdzie tłum pomocniczek. Za to w przypadku kobiety jeśli czegoś nie dopilnuje to patrzy się na nią jak na wyrodną matkę.
Noż k..., tylko takie leniwe pindy ciągle domagają się "docenienia". A kobiety, które pracują zawodowo, wychowują dzieci, są żonami i jeszcze znajdują czas na życie towarzyskie? Rusz jedna z drugą dupę do pracy, wtedy pogadamy.
Tak, tylko jak idziesz do pracy, to ktos inny zajmuje sie Twoim dzieckiem. Ja bylam w domu z dzieckiem prawie 3 lata na urlopie wychowawczym, i siedzeniem to bym tego nie nazwala.Tak chcialam, aby poswiecic ten czas dziecku przez pierwsze lata jego zycia, i wcale sie nie czulam gorsza od tych, co chodzily do pracy. A do pracy poszlam, jak dziecko zaczelo przedszkole.
Spróbuj pracować przy 4 malutkich dzieci 3 i 12 mc. Pranie 2 albo i 3 razy dziennie. Sprzątanie praktycznie 24h do tego mezulek śniadanko chce obiadek chce kolacje też, bo przecież bozia rączki zabrała i sam nie potrafi zrobić. Powodzenia życzę
Mam trójkę dzieci, żona pracuje na pełny etat jako księgowa , a ja jestem kierowcą Tira i zjeżdzam tylko na weekend. Żona jest bardzo szczęśliwa i kocha dzieci. Pracy nie może rzucić bo mamy kredyt. Co ona ma powiedzieć matką które siedzą z dwójką dzieci w domu i jeszcze narzekają.
Po pierwsze - zależy ile dzieci i w jakim wieku. Trójka pieluchowców absorbuje bardziej niż dwoje nastolatków. Po drugie, zależy od ilości obowiązków domowych (gospodarstwo wiejskie a małe mieszkanko w bloku to kolosalna różnica). Z jednej strony są nie docenione mamy jednego niemowlęcia, które dopominają się zaszczytów, z drugiej - pracownice/męczennice które uważają się za matki roku, bo samodzielnie odbiorą pociechę ze żłobka lub od babci po pracy i przygotują im kolację. Część kobiet pracuje bo jest ekonomicznie zmuszona, a część nie może pracować zawodowo, bo nie mają wykształcenia lub możliwości zostawienie dziecka komuś pod opiekę. Wszystkie są niezadowolone to i plują jadem na siebie wzajemnie. Kobiety, które są naprawdę zapracowane, nie spędzają wolnego czasu na hejtowaniu w internecie i wołaniu o atencję.
Ale nie jest to praca w okopach. Możesz zostać z dziećmi do ich pójścia do przedszkola i iść do roboty. Współczesne mamunie zwykle wolą siedzieć na dupie do usrania i oczekiwać wiwatów, choć ich dzieci nie są tak niesamodzielne. Piszą rozwścieczone, że szacunek się należy, bo jest matką (tak jak i nieszczęsne pińcet* na dziecko), a potem, chwilę później - "miejsce kobiety jest w kuchni, by patrzeć jak facet się z tym męczy". Grupa docelowa może jest inna, ale ile matek się z tym utożsamia? Wystarczy przejrzeć ich wpisy na social media. Kolejna rzecz to jakość wychowania pomiotów przez te poszanowane mamy.. "bezstresowe wychowanie". A potem strach ustać w kolejce, bo jakiś Brajanek najedzie ci z premedytacją wózkiem na nogę, a jego dumna mamunia drze ryja, bo to twoja wina. Mam przykład takiego bezstresowca rozpuszczonego w latach '80 i mogę powiedzieć, że taki bachor nigdy nie wyjdzie na ludzi.
Jednak są prawdziwe, godne podziwu rodzicielki. Ale to nie o nich mowa. One by się z tym nie utożsamiły. Nie wpadłyby na to. Dlaczego? Bo ich dziecko jest najlepszym wynagrodzeniem za wszystko i skupia się na jego wychowaniu. I nie ma czasu na jojczenie. Z kolei te z demotow to przeciętne Dżesi, co tylko siedzą i nic nie robią.
Jeśli jego babka na serio tylko siedzi w domu z dziećmi, to nie ma czego doceniać. Dobry rodzic potrafi dzieci wychować, bawić, kształcić, zaspokoić wszystkie potrzeby, odbarzać miłością, szacunkiem i zapewnić bezpieczeństwo, a zły siedzi i "pachnie" uważając, że wychowywanie bezstresowe odbywa się wg zasady "róbta co chceta".
Za to facet doceniony za to, że siedzi z dziećmi - jeszcze się nie przydarzyło.
OdpowiedzNie gadaj bzdur. Facet zajmujący się dzieckiem i domem zawsze będzie chwalony. W przypadku kobiety ludzie patrzą na to jak rzeczy oczywistą. A jak coś mężczyźnie się nie uda przy dziecku to zaraz przyjdzie tłum pomocniczek. Za to w przypadku kobiety jeśli czegoś nie dopilnuje to patrzy się na nią jak na wyrodną matkę.
Noż k..., tylko takie leniwe pindy ciągle domagają się "docenienia". A kobiety, które pracują zawodowo, wychowują dzieci, są żonami i jeszcze znajdują czas na życie towarzyskie? Rusz jedna z drugą dupę do pracy, wtedy pogadamy.
Odpowiedz@Agusia20 A co to, bycie żoną to jakaś warta docenienia praca?
@Miss_Sarajevo O tym nie mówię. To każdy robi we własnym zakresie. Ale bezrobotne pindy, chcące być doceniane, wkurzają mnie zawsze.
Tak, tylko jak idziesz do pracy, to ktos inny zajmuje sie Twoim dzieckiem. Ja bylam w domu z dzieckiem prawie 3 lata na urlopie wychowawczym, i siedzeniem to bym tego nie nazwala.Tak chcialam, aby poswiecic ten czas dziecku przez pierwsze lata jego zycia, i wcale sie nie czulam gorsza od tych, co chodzily do pracy. A do pracy poszlam, jak dziecko zaczelo przedszkole.
Spróbuj pracować przy 4 malutkich dzieci 3 i 12 mc. Pranie 2 albo i 3 razy dziennie. Sprzątanie praktycznie 24h do tego mezulek śniadanko chce obiadek chce kolacje też, bo przecież bozia rączki zabrała i sam nie potrafi zrobić. Powodzenia życzę
Napisala kolejna laska, ktora caly dzien siedzi na demotach.
Odpowiedz[...] albo to nie są twoje dzieci :p
OdpowiedzMam trójkę dzieci, żona pracuje na pełny etat jako księgowa , a ja jestem kierowcą Tira i zjeżdzam tylko na weekend. Żona jest bardzo szczęśliwa i kocha dzieci. Pracy nie może rzucić bo mamy kredyt. Co ona ma powiedzieć matką które siedzą z dwójką dzieci w domu i jeszcze narzekają.
OdpowiedzUwielbiam błyskotliwe demoty.
OdpowiedzPo pierwsze - zależy ile dzieci i w jakim wieku. Trójka pieluchowców absorbuje bardziej niż dwoje nastolatków. Po drugie, zależy od ilości obowiązków domowych (gospodarstwo wiejskie a małe mieszkanko w bloku to kolosalna różnica). Z jednej strony są nie docenione mamy jednego niemowlęcia, które dopominają się zaszczytów, z drugiej - pracownice/męczennice które uważają się za matki roku, bo samodzielnie odbiorą pociechę ze żłobka lub od babci po pracy i przygotują im kolację. Część kobiet pracuje bo jest ekonomicznie zmuszona, a część nie może pracować zawodowo, bo nie mają wykształcenia lub możliwości zostawienie dziecka komuś pod opiekę. Wszystkie są niezadowolone to i plują jadem na siebie wzajemnie. Kobiety, które są naprawdę zapracowane, nie spędzają wolnego czasu na hejtowaniu w internecie i wołaniu o atencję.
OdpowiedzIle można.. nie, to, że jesteś matką, nie czyni z Ciebie bohatera wszechświata.
OdpowiedzAle to nie oznacza że można takie osoby zniewazac. Wychowywanie dzieci to też praca
Ale nie jest to praca w okopach. Możesz zostać z dziećmi do ich pójścia do przedszkola i iść do roboty. Współczesne mamunie zwykle wolą siedzieć na dupie do usrania i oczekiwać wiwatów, choć ich dzieci nie są tak niesamodzielne. Piszą rozwścieczone, że szacunek się należy, bo jest matką (tak jak i nieszczęsne pińcet* na dziecko), a potem, chwilę później - "miejsce kobiety jest w kuchni, by patrzeć jak facet się z tym męczy". Grupa docelowa może jest inna, ale ile matek się z tym utożsamia? Wystarczy przejrzeć ich wpisy na social media. Kolejna rzecz to jakość wychowania pomiotów przez te poszanowane mamy.. "bezstresowe wychowanie". A potem strach ustać w kolejce, bo jakiś Brajanek najedzie ci z premedytacją wózkiem na nogę, a jego dumna mamunia drze ryja, bo to twoja wina. Mam przykład takiego bezstresowca rozpuszczonego w latach '80 i mogę powiedzieć, że taki bachor nigdy nie wyjdzie na ludzi.
Jednak są prawdziwe, godne podziwu rodzicielki. Ale to nie o nich mowa. One by się z tym nie utożsamiły. Nie wpadłyby na to. Dlaczego? Bo ich dziecko jest najlepszym wynagrodzeniem za wszystko i skupia się na jego wychowaniu. I nie ma czasu na jojczenie. Z kolei te z demotow to przeciętne Dżesi, co tylko siedzą i nic nie robią.
to zależy od kobiety
OdpowiedzJeśli jego babka na serio tylko siedzi w domu z dziećmi, to nie ma czego doceniać. Dobry rodzic potrafi dzieci wychować, bawić, kształcić, zaspokoić wszystkie potrzeby, odbarzać miłością, szacunkiem i zapewnić bezpieczeństwo, a zły siedzi i "pachnie" uważając, że wychowywanie bezstresowe odbywa się wg zasady "róbta co chceta".
Odpowiedz