@tytusz B5 był jeszcze ok, od b6 wszystko już lipa. Mam teraz peugeota 407 i wzasadzie jedynym problemem jest czasami wariujący system check (wywala różne nieistniejące błędy), mechanicznie jest ok.
Durny demotywator, chyba żadna kobieta nie powie, że samochody na obrazkach są takie same, tak samo jak żaden facet nie powie, że buty z obrazków są takie same. Gołym okiem widac róznice na wszystkich obrazkach i nawet dziecko je zauważy (sprawdzone).
Zdziwiłbyś się, ale powie. Oby tylko kolor się zgadzał. Wiem, bo jestem "rodzynkiem" w rodzinie otoczony samymi kobietami reprezentującymi trzy pokolenia. Przerabiałem to na własnej skórze wielokrotnie. Ile razy na parkingu pod marketem szły do czarnego samochodu... nie ważne, że innej firmy, innej klasy z innym nadwoziem. "taki sam jak nasz" ;)
terefere ... ja sam z rozróżnieniem butów mam problem, a moja narzeczona już dziesiątki razy pomyliła własne auto z innym o podobnym kolorze zupełnie innej marce i nadwoziu ...
Owszem, buty są takie same. Nie chodzi oczywiście o zabawę w "znajdź trzy różnice", tylko o to że dla laika te różnice są nieistotne. Ok, jedne mają kokardkę a drugie nie - no i co z tego? To coś zmienia?
Śmiej się śmiej, ale osobiście znam gościa który jest kompletnym "nieogarem". Siedzimy sobie z naszym bohaterem w parku na ławce, do naszej czwórki podchodzi nieco młodszy koleś, wita się z nami i pyta "nieogara" skąd jest, czym przyjechał jako że się nie znali wcześniej. To ten odpowiada że jest na skuterze i następuje taki dialog: - Oooo, super, jaki masz skuter? - Nie wiem czy znasz tę markę... - No powiedz no - Taki czerwony XD
@centurionek Mam dokładnie tak samo. :) I buty są różne i samochody. A dzięki mojemu mężczyźnie i mojemu zainteresowaniu tematem on i inni faceci mogą ze mną rozmawiać na temat aut w szeroko pojętym znaczeniu. Ja tam myślę, że wiele kobiet zna się na markach i modelach, a sporo także na silnikach itp., ale robienie z kobiety ignorantek już od dawna się odbywa na tym portalu... :)
Głupe złośliwostki facetów, dla któych nie istnieją niuanse. Nie znam kobiet, które rozpoznają auta po kolorze. Ale mężczyzn, którzy nie odróżniają sukienki od spódnicy i amarantu od czerwieni paru znam. I myślą, że to takie męskie. Żenada.
@mrajska Amarant to jest kolor wymyślony przez takie głupie pi*dy jak ty żeby się mogły chwalić jakie to nie są "zajebiste" bo znają milion pięćset nazw na ten sam kolor.
@mrajska Ale ty wiesz, że to dwa różne modele? A amarantowy to nie kolor, a odcień, więc porównywanie go do koloru nie ma sensu? W dodatku to odcień różu?
Żeby te buty były jak samochody to ten samochód pod pierwszym zdjęciem powinien być: niski, matowy, ze spoilerem (buty mają mniejszy obcas, matowy odcień czerni i kokardę), a drugi nieco wyższy, chromowany, bez spoilera (buty mają wyższy obcas, lakierkowaty materiał zewnętrzny i nie mają żadnych ozdobników). Zaś oba auta powinny być tej samej marki (jak to jest w przypadku butów).
Poza tym, serio? Alfa i Volkswagen? Nie no błagam, nawet jako kobieta wiem, że takich rzeczy się NIE DA pomylić.
Logika mężczyzn: -To są dwa zupełnie różne samochody! -O, popatrz, takie same buty jak Twoje! PS. Tak, jestem mężczyzną. PS2. Nie, nie jestem gejem. PS3. Chciałem tylko pokazać brak logiki tego demotywatora.
@damager To by było dobre, gdyby nie istniał pierdyliard różnych butów męskich. Istnieją 4 podstawowe kroje męskich butów garniturowych. A jedne z nich występują w 4 wersjach. Istnieje więc 7 rożnych odmian męskich butów garniturowych. Licząc klasykę i nie wchodząc w buty zamszowe, mokasyny, itd.
to wcale nie takie brednie. moja matka wychodząc z supermarketu szła w zupełnie inną stronę parkingu bo zobaczyła srebrny samochód, nieważne że szła do mercedesa zamiast lanosa. Innym razem wpakowała się do samochodu obcego faceta, bo przecież jak samochód biały to nasz! Więc jednak życiówka, oj tak.
Gdyby vw był hatchbackiem a nie kombi, mogłabym powiedzieć że są podobne (nie identyczne).
Jestem ignorantką i przyznaję się do tego.
sama nieraz chcąc powiedzieć o jakimś aucie który mi tylko mignął
(np. przejechałam obok niego) wymieniałam tylko kolor.
wczoraj np. pomyliłam Astrę z Vectrą (obie w tym samym kolorze)
patrząc na nie z tyłu z większej odległości.
Buty są podobne. nie identyczne, ale podobne.
Było przynajmniej dwa razy.
Odpowiedzqrwa ALFE do pastucha porównać...
Odpowiedz@SzatanAteista to właśnie na tym polega... jak można porównywać te buty skoro są inne
Biedna Alfa, jak można ją pomylić z paskudnym i awaryjnym pastuchem?
Odpowiedz@tytusz a jaki samochod ma tatus?
Ja sam mam pi!@#!#!# ego passata. Niestety, gwarancja się skończyła i zaczęły się wydatki.
Jak się kupiło passata 2.0 to się płaci i płacze :-D
@tytusz B5 był jeszcze ok, od b6 wszystko już lipa. Mam teraz peugeota 407 i wzasadzie jedynym problemem jest czasami wariujący system check (wywala różne nieistniejące błędy), mechanicznie jest ok.
Ponaprawiam i wypuszczam do ludzi.
Durny demotywator, chyba żadna kobieta nie powie, że samochody na obrazkach są takie same, tak samo jak żaden facet nie powie, że buty z obrazków są takie same. Gołym okiem widac róznice na wszystkich obrazkach i nawet dziecko je zauważy (sprawdzone).
OdpowiedzZdziwiłbyś się, ale powie. Oby tylko kolor się zgadzał. Wiem, bo jestem "rodzynkiem" w rodzinie otoczony samymi kobietami reprezentującymi trzy pokolenia. Przerabiałem to na własnej skórze wielokrotnie. Ile razy na parkingu pod marketem szły do czarnego samochodu... nie ważne, że innej firmy, innej klasy z innym nadwoziem. "taki sam jak nasz" ;)
terefere ... ja sam z rozróżnieniem butów mam problem, a moja narzeczona już dziesiątki razy pomyliła własne auto z innym o podobnym kolorze zupełnie innej marce i nadwoziu ...
No i stało się.... Weszła do pokoju żona. Pokazałem jej demota i... takie same samochody :)
Owszem, buty są takie same. Nie chodzi oczywiście o zabawę w "znajdź trzy różnice", tylko o to że dla laika te różnice są nieistotne. Ok, jedne mają kokardkę a drugie nie - no i co z tego? To coś zmienia?
nie ma czego takiego jak damsa logika
Odpowiedz-Widziałam fajny samochód.
Odpowiedz-Jaki?
-Taki, niebieski.
Śmiej się śmiej, ale osobiście znam gościa który jest kompletnym "nieogarem". Siedzimy sobie z naszym bohaterem w parku na ławce, do naszej czwórki podchodzi nieco młodszy koleś, wita się z nami i pyta "nieogara" skąd jest, czym przyjechał jako że się nie znali wcześniej. To ten odpowiada że jest na skuterze i następuje taki dialog: - Oooo, super, jaki masz skuter? - Nie wiem czy znasz tę markę... - No powiedz no - Taki czerwony XD
Z cyklu: demotywatory udowadniają mi, że nie jestem kobietą.
OdpowiedzMam tak samo :)
@centurionek mi też
@centurionek Mam dokładnie tak samo. :) I buty są różne i samochody. A dzięki mojemu mężczyźnie i mojemu zainteresowaniu tematem on i inni faceci mogą ze mną rozmawiać na temat aut w szeroko pojętym znaczeniu. Ja tam myślę, że wiele kobiet zna się na markach i modelach, a sporo także na silnikach itp., ale robienie z kobiety ignorantek już od dawna się odbywa na tym portalu... :)
W sumie to obie pary butów są tak samo brzydkie, jak i obydwa samochody.
OdpowiedzGłupe złośliwostki facetów, dla któych nie istnieją niuanse. Nie znam kobiet, które rozpoznają auta po kolorze. Ale mężczyzn, którzy nie odróżniają sukienki od spódnicy i amarantu od czerwieni paru znam. I myślą, że to takie męskie. Żenada.
Odpowiedz@mrajska Amarantu? Przecież to różowy :D
Człowiek No właśnie, nie bardzo.
@mrajska Ja jestem kobietą i nie mam pojęcia co to jest amarant.
@mrajska Amarant to jest kolor wymyślony przez takie głupie pi*dy jak ty żeby się mogły chwalić jakie to nie są "zajebiste" bo znają milion pięćset nazw na ten sam kolor.
@termix369 Polać mu!
@mrajska Ale ty wiesz, że to dwa różne modele? A amarantowy to nie kolor, a odcień, więc porównywanie go do koloru nie ma sensu? W dodatku to odcień różu?
Żeby te buty były jak samochody to ten samochód pod pierwszym zdjęciem powinien być: niski, matowy, ze spoilerem (buty mają mniejszy obcas, matowy odcień czerni i kokardę), a drugi nieco wyższy, chromowany, bez spoilera (buty mają wyższy obcas, lakierkowaty materiał zewnętrzny i nie mają żadnych ozdobników). Zaś oba auta powinny być tej samej marki (jak to jest w przypadku butów).
OdpowiedzPoza tym, serio? Alfa i Volkswagen? Nie no błagam, nawet jako kobieta wiem, że takich rzeczy się NIE DA pomylić.
Logika mężczyzn: -To są dwa zupełnie różne samochody! -O, popatrz, takie same buty jak Twoje! PS. Tak, jestem mężczyzną. PS2. Nie, nie jestem gejem. PS3. Chciałem tylko pokazać brak logiki tego demotywatora.
Odpowiedz@damager To by było dobre, gdyby nie istniał pierdyliard różnych butów męskich. Istnieją 4 podstawowe kroje męskich butów garniturowych. A jedne z nich występują w 4 wersjach. Istnieje więc 7 rożnych odmian męskich butów garniturowych. Licząc klasykę i nie wchodząc w buty zamszowe, mokasyny, itd.
to wcale nie takie brednie. moja matka wychodząc z supermarketu szła w zupełnie inną stronę parkingu bo zobaczyła srebrny samochód, nieważne że szła do mercedesa zamiast lanosa. Innym razem wpakowała się do samochodu obcego faceta, bo przecież jak samochód biały to nasz! Więc jednak życiówka, oj tak.
OdpowiedzJa mam dziewczynę blacharę która zawsze wie że gdzie stoi moja srebrna BMW z 2002 r.
Odpowiedzprzesadziliście.
OdpowiedzGdyby vw był hatchbackiem a nie kombi, mogłabym powiedzieć że są podobne (nie identyczne).
OdpowiedzJestem ignorantką i przyznaję się do tego.
sama nieraz chcąc powiedzieć o jakimś aucie który mi tylko mignął
(np. przejechałam obok niego) wymieniałam tylko kolor.
wczoraj np. pomyliłam Astrę z Vectrą (obie w tym samym kolorze)
patrząc na nie z tyłu z większej odległości.
Buty są podobne. nie identyczne, ale podobne.
To nie może być ten sam samochód. Jeden stoi przodem, a drugi tyłem.
Odpowiedz