Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
627 649
-

Zobacz także:


chigcht
+4 / 6

dlaczego krzyczysz? spokojnie andrzeju

~jinun
-1 / 1

A moze nie chodzą bo wykłady są o niczym (byle jak zrobione, bez ładu i składu)...

~PSusek
+3 / 9

Opis błędny - poprawiam: Masz dyplom ale nie masz znajomości lub nic nie umiesz

Odpowiedz
~mikirich
+11 / 15

W Polsce najpierw trzeba znależć pracę ,a potem klepnąć to odpowiednim dyplomem. Dlatego jak masz poniżej 18 lat zainteresuj się gdzie pracują Twoi rodzice i czy jest szansa aby któryś z nich wkręcił Cię do pracy. Jęsli to się uda to zapisujesz sie na studia zaoczne o kierunku związanym z zawodem(najlepiej w jakiejś fabryce dyplomów robisz licencjat,a póżniej magistra w jakiejś o dobrej renomie). Potem zaraz po ukończeniu studiów masz 5 lat doswiadczenia i około 5 lat pracy. Później już tylko wystarczy zmienić pracę i możesz opowiadac wszystkim ,że wszystko osiągnąłeś ciężką pracą. 40 % polskich to firmy rodzinne więc duza częsć młodych ma karierę zapisaną w "gwiazdach".

Odpowiedz
BorekLR
+1 / 1

Tylko że potem może się skończyć tak, że robisz całe życie coś czego nie lubisz i w efekcie strzelasz sobie w łeb. Tak tylko mówię.

~żenadix
+1 / 1

Skoro 40% firm w Polsce to firmy rodzinne, to nawet jak się nie ma nikogo w rodzinie kto taką firmę prowadzi, to na pewno ma się znajomych, którzy mogliby do takiej firmy wkręcić.

Ale tak się nie dzieje, pytanie: dlaczego?

S sandrak
0 / 10

Ludzie przestańcie wymyślać. Praca w Polsce jest jak ma się odpowiednie kwalifikacje. Są branże gdzie nie ma bezrobotnych. I jest też praca do której przyjmują wszystkich nawet 18 latków bez doświadczenia tylko wielkim magistrom korona z głowy by spadła gdyby popracowali np. w sklepie

Odpowiedz
Jarl_Sidek
+9 / 9

Ach te przeświadczenie. Jak zimujesz tylko na studiach to faktycznie może to tak się skończyć. Tylko, że jak się komuś po szkole średniej nie chce już uczyć, to niech po prostu idzie na zaoczną policealną i zda egzamin zawodowy z jakiegoś konkretnego zawodu, niźli miałby marnować swój czas i innych na uczelniach wyższych. (Choć tam chociaż coś na tobie zarobią)

Odpowiedz
M masti23
+5 / 7

Wy chyba probujecie sie dowartosciowac, myslicie ze kazdy cos osiagnal dzieki znajomosciom, a nie dzieki ciezkiej pracy.

Odpowiedz
~Paulina889
+6 / 6

Po osobistych doświadczeniach i relacji znajomych odpowiem, że coś w tym jest. Przedsiębiorcy boją się zatrudniać pomimo, iż potrzebują rąk do pracy. Ma za niskie kwalifikacje - może nie dać rady, czyli nie zarobię i stracę czas. Na rozmowie kwalifikacyjnej odpowiedź: "niestety nie pasuje Pan/Pani do naszego profilu, ALE damy znać". Ma za wysokie kwalifikacje - dobrze, ale w najbliższym czasie może "wyfrunąć", czyli "włożone" pieniądze zostaną stracone. Na rozmowie kwalifikacyjnej odpowiedź: "niestety ma Pan/Pani za wysokie kwalifikacje i chyba ta praca nie jest w stanie Pana/Panią usatysfakcjonować". Zależy też GDZIE mieszkamy --> które województwo i jakie miasto. Możesz być wybitny, ale nie oszukujmy się jeśli nie mieszkasz w mieście gdzie masz możliwość rozwoju i do tego nie masz rodziców, którzy by utrzymywali w czasie studiów to kiepsko - profil studiów nie ma znaczenia czy techniczne, czy humanistyczne. Nie znam dobrego prawnika, czy lekarza który w okresie nauki pracowałby :). Tak samo prace w CV. Nie miałeś nigdy poważnej pracy, bo koncentrowałeś się na nauce, rozwoju, pisałeś już pracę dyplomową = źle, bo nie masz doświadczenia(?). Co roku gdzieś pracowałeś aby dorobić = źle, bo nie jesteś ambitny i nie ukierunkowałeś własnej kariery. Niby studia darmowe, a jednak. NAJWIĘKSZYM problemem jest dawanie przez pewne organy możliwości otwierania kierunków, które na rynku pracy w obrębie uczelni nie dają możliwości REALNEGO zatrudnienia :). To jest problem. Każdy startuje z innego pułapu. Jedni są bardziej zamożni od innych, jedni mogą liczyć na pomoc rodziców inni muszą spłacać ich długi. Podam idealny przykład o ciężkiej pracy (bo nie mam wydmuchanego EGO jak co poniektórzy i potrafię spojrzeć prawdzie w oczy). Byłam gorsza od kolegi na studiach. On szybciej zdał egzamin i szukał już wymarzonej pracy. Szukał 6 miesięcy - zdecydował się wyjechać do innego miasta i musiał ponieść tego koszty itp. itd. Ja zdałam 7 miesięcy później i firma, która go na początku nie chciała (nie mieli niby miejsc) prowadziła rekrutację. Oczywiście skontaktowali się z nim, ale co miał zrobić odmówił. Zgadnijcie kto pracuje w tej firmie - tak ja. O tym braku wykształcenia to powiem tylko jedno - dyrdymały. Uczelnia to nie zawodówka, aby wyuczyć zawodu tylko dać wiedzę i kwalifikacje z pewnej dziedziny. Dlatego w Polsce przedsiębiorcy mają z tym problem, bo jeszcze nie przestawili się z zawodówek na uczelnie :). Oni nie potrzebują inżyniera tylko technika taka prawda. To, że wiedza ze studiów nie pokrywa się z wymaganiami na dane stanowisko to nie wina studenta tylko braku dialogu pomiędzy uczelnią, a przedsiębiorcami. Czyli czymś co występuje w innych krajach np. Norwegii, USA, UK. Oczywiście nie chcę przedstawiać pracodawców w złym świetle, bo niestety muszą Państwu oddać drugą wypłatę za pracownika, ale problem jest bardziej złożony, a ta ciężka praca jest tylko jednym puzzlem w układance. Po prostu ludzie nie lubią przyznawać, że wiele rzeczy na które nie mają wpływu decyduje o tym kim są, gdzie są i co robią. Sytuacja rodzinna (czy występują patologie), polityka państwa, miejsce narodzin, decyzja zagranicznych inwestorów gdzie stworzą nowe miejsca pracy, zamożności rodziców (tzw. dobry start, czyli bezpieczeństwo bytu), narodzenie z chorobą/wadą genetyczną lub ich nabycie, znajomości itp. itd. Można by pisać i pisać, więc ludzie mniej arogancji. Zamknijcie swoje ego i zobaczcie kto tak naprawdę tworzy waszą rzeczywistość, komu co zawdzięczacie ;).

Odpowiedz
yuriczeq
+4 / 4

wow. wreście ktoś mądry na demotach :) pozdrawiam

M masti23
+1 / 1

Moj kolega studiowal i pracowal w swoim zawodzie, zaczynal od pomocnika w laboratorium chemicznym, a teraz sam ma byc chemikiem i ma ladne pieniadze.

~zet84
0 / 2

pierdzielicie bzdury. jak nic nie umiecie to nie spodziewajcie sie kokosów. nie potrzeba znajomości aby miec prace ale trzeba mieć chęci i od czegos zacząć a tu kazdy od razu prezesem by pewnie chciał byc. tym bardziej z dyplomem jakiegos kierunku typu politologia czy inna filozofia. jak masz fach w ręku znajomości nie sa potrzebne.

Odpowiedz