Ależ bzdura. I że niby jeśli masz znajomych (znajomości?) to wszyscy ci znajomi oddają tobie całą swoją kasę, albo też zamiast zarobić sami dają zarobić wszystkim innym? To mógł napisać tylko ktoś bardzo sfrustrowany tym, że nie potrafi podtrzymywać relacji z ludźmi. Znajomości to nic negatywnego. To bardzo pozytywne zjawisko. I w sumie demot słuszny o tyle, że ludzie, którzy mają krąg znajomych i potrafią zbudować odpowiednie relacje i skorzystać z wiedzy znajomych są właśnie tymi, którzy zarabiają kasę. Te 'znajomości' nie robią się same. Nad tym trzeba dosyć intensywnie pracować. Jeśli nie możesz wziąć za telefon i zadzwonić do 100 ludzi, z którymi możesz zrobić jakiś biznes, to nic w życiu nie zdziałasz. Biznes i praca to networking. To sieć powiązań i kontaktów, która umożliwia działanie. Jeśli ktoś chce oprzeć robienie pieniędzy na wiedzy, to srodze się myli - z wiedzą i wykształceniem można zostać jedynie specjalistą. Być może dobrze opłacanym, ale wciąż specjalistą. Kluczem do sukcesu są ludzie i zespół, a nie pojedynczy gość z mózgiem.
@vlepek Dokładnie. Albo te frustraty to się żalą że jakiś synalek bez szkoły u ojca pracuje jako dyrektor. No a ojciec to po co firme założył? Nie dla rodziny?
@olmajti
W takim razie zdjęcie jest od czapy. Jeśli ktoś dostaje ciepłą posadkę w urzędzie, to zarabia kilka tysięcy złotych miesięcznie i jest raczej popychlem za marne pieniądze, a nie krezusem z tylnego fotela limuzyny. Foteli prezesów w Polsce po znajomości jest mało. Za mało :))
@olmajti W takim razie zapisz się do PiS-u, który teraz rządzi, opłać pierwszą składkę i zażądaj fotela prezesa jakieś dużej spółki... Znajomości ani pozycji w partii nie ma się ot tak. To są długie lata działalności, wydeptywania ścieżek, przyjmowania batów i pomyj. Różne są drogi kariery - poprzez kształcenie się, poprzez działalność, poprzez mozolne wspinanie się w hierarchii, ale żadna nie jest usłana różami. Wszędzie jest konkurencja i wyścig szczurów. Mieliście ostatnio przykład Edmunda Jannigera, który zbyt szybko zajął zbyt eksponowane stanowisko. Jego kariera była krótka, przykra i będzie musiało minąć wiele lat, zanim będzie mógł ponownie spróbować z w miarę czystą kartą.
Nie mogę takich bzdetów. Jacy wszyscy nieszczęśliwi, wyzyskiwani i niesprawiedliwie osądzani. Nie kazy może byc bogaty, nie każdy może mieć wszystko. Życie to nie bajka. Zapracuj sobie....
zeby zrobic kariere w polityce czy w branzy rozrywkowej znajomosci faktycznie maja duze znaczenie.Ale nie oznacza, ze ktos kto ich nie ma jest bez szans.Tym bardziej w pozostalych branzach liczy sie talent, wyksztalcenie i inne umiejetnosci.Konotacje rodzinne w wielu firmach sa zabronione.To takie kolejne pitolenie ttym ktorym nie wyszlo.To nie Korea Polnocna
Sprawiedliwie to nie znaczy równo!
Odpowiedzwsadź se ta gwiazdeczke w dupe tak głęboko jak się da
Spróbuj w USA dostać pracę bez rekomendacji to się zdziwisz!
OdpowiedzAleż bzdura. I że niby jeśli masz znajomych (znajomości?) to wszyscy ci znajomi oddają tobie całą swoją kasę, albo też zamiast zarobić sami dają zarobić wszystkim innym? To mógł napisać tylko ktoś bardzo sfrustrowany tym, że nie potrafi podtrzymywać relacji z ludźmi. Znajomości to nic negatywnego. To bardzo pozytywne zjawisko. I w sumie demot słuszny o tyle, że ludzie, którzy mają krąg znajomych i potrafią zbudować odpowiednie relacje i skorzystać z wiedzy znajomych są właśnie tymi, którzy zarabiają kasę. Te 'znajomości' nie robią się same. Nad tym trzeba dosyć intensywnie pracować. Jeśli nie możesz wziąć za telefon i zadzwonić do 100 ludzi, z którymi możesz zrobić jakiś biznes, to nic w życiu nie zdziałasz. Biznes i praca to networking. To sieć powiązań i kontaktów, która umożliwia działanie. Jeśli ktoś chce oprzeć robienie pieniędzy na wiedzy, to srodze się myli - z wiedzą i wykształceniem można zostać jedynie specjalistą. Być może dobrze opłacanym, ale wciąż specjalistą. Kluczem do sukcesu są ludzie i zespół, a nie pojedynczy gość z mózgiem.
Odpowiedz@vlepek Dokładnie. Albo te frustraty to się żalą że jakiś synalek bez szkoły u ojca pracuje jako dyrektor. No a ojciec to po co firme założył? Nie dla rodziny?
@olmajti
W takim razie zdjęcie jest od czapy. Jeśli ktoś dostaje ciepłą posadkę w urzędzie, to zarabia kilka tysięcy złotych miesięcznie i jest raczej popychlem za marne pieniądze, a nie krezusem z tylnego fotela limuzyny. Foteli prezesów w Polsce po znajomości jest mało. Za mało :))
@olmajti W takim razie zapisz się do PiS-u, który teraz rządzi, opłać pierwszą składkę i zażądaj fotela prezesa jakieś dużej spółki... Znajomości ani pozycji w partii nie ma się ot tak. To są długie lata działalności, wydeptywania ścieżek, przyjmowania batów i pomyj. Różne są drogi kariery - poprzez kształcenie się, poprzez działalność, poprzez mozolne wspinanie się w hierarchii, ale żadna nie jest usłana różami. Wszędzie jest konkurencja i wyścig szczurów. Mieliście ostatnio przykład Edmunda Jannigera, który zbyt szybko zajął zbyt eksponowane stanowisko. Jego kariera była krótka, przykra i będzie musiało minąć wiele lat, zanim będzie mógł ponownie spróbować z w miarę czystą kartą.
Zdjęcia są prawdziwie, opis na wyrost. Na górze jestem ja, obudzony o godz. 6:00, na dole - ja o 10:00. Typowa poranna metamorfoza nocnego marka.
OdpowiedzNie mogę takich bzdetów. Jacy wszyscy nieszczęśliwi, wyzyskiwani i niesprawiedliwie osądzani. Nie kazy może byc bogaty, nie każdy może mieć wszystko. Życie to nie bajka. Zapracuj sobie....
Odpowiedzzeby zrobic kariere w polityce czy w branzy rozrywkowej znajomosci faktycznie maja duze znaczenie.Ale nie oznacza, ze ktos kto ich nie ma jest bez szans.Tym bardziej w pozostalych branzach liczy sie talent, wyksztalcenie i inne umiejetnosci.Konotacje rodzinne w wielu firmach sa zabronione.To takie kolejne pitolenie ttym ktorym nie wyszlo.To nie Korea Polnocna
Odpowiedzpocieszny demot dla nieporadnego ciołka z dyplomem bez znajomości.
OdpowiedzMyślicie że ten drugi pracuje po 8 godz dziennie? Z reguły jest tak że zaczyna o 6:00 rano a kończy o 22:00
Odpowiedz