Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
444 493
-

Zobacz także:


L licealistka1993
+18 / 22

może autor pokaże, która pielęgniarka tyle zarabia. Ja pracując na 1,75 etatu w specjalistycznym szpitalu nie widziałam takiej kwoty, słucham

Odpowiedz
M Morela01
+6 / 6

@licealistka1993, po prostu policzono średnią uwzględniając zarobki oddziałowych, pielęgniarek naczelnych, pielęgniarek z izb pielęgniarskich itd. A potem podano pensję brutto, bo netto nie bije tak po oczach.

Paszeko
0 / 0

@licealistka1993 Zabolało nie tyko ciebie?

KateAngel
+15 / 17

Ile zarabia pielęgniarka? Ja będąc młodą położną po studiach magisterskich, z wieloma (kosztownymi) kursami specjalistycznymi nie zarabiam nawet połowy tej kwoty. Człowieku, powiedz mi gdzie tyle płacą w Polsce, a jeszcze dziś tam wyślę moje CV!

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 May 2016 2016 16:47

Odpowiedz
R raven000
+5 / 5

@KateAngel Warszawa płaci tyle (min 2-3 lata doświadczenia) ale znasz koszty utrzymania w Warszawie

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 May 2016 2016 18:14

~tz
+6 / 6

tak trochę tego było... ale wcale się nie dziwię ze wiele spraw i problemów się ukrywa.
po wojnie gro sierot to były dzieci z normalnych domów, obecnie to sieroty "socjalne" - stąd wiele problemów - gwałty, przemoc, kradzieże... to także negatywny wpływ rodziny i środowiska. z wszystkim tym wychowawcy sobie muszą radzić ... ale często nie są w stanie. do tego dodajmy przypadki patologicznych wychowawców którym dość łatwo się udało przedrzeć ze swoimi zwyrodnieniami przez sito selekcji bo praktycznie nie ma chętnych by za taką kasę, z taką odpowiedzialnością, w takich warunkach pracować.
Opisywanie tych problemów pewnie niewiele pomoże a więcej zaszkodzi więc wcale się nie dziwię ze jakieś artykuły i "przecieki" pojawiają się tylko przy większych "akcjach"
nie rozumiem także czemu ma służyć takie szczucie ludzi na siebie... pielęgniarki tyle zarabiają a my jesteśmy tacy biedni... nikt się nami nie interesuje...

Odpowiedz
K Krait
+11 / 17

Bo dziecko jest medialne tylko od plemnika do porodu.

Odpowiedz
J jasevrati
+12 / 12

A tak z innej beczki. Ostatnio gdzieś w Polsce miało miejsce następujące wydarzenie: pani sędzina w pewnym mieście notorycznie odbiera dzieci rodzicom i umieszcza je w domu dziecka. Powody są durnowate i tak odrealnione, że nie chce się wierzyć, np jednej rodzinie odebrano dzieci, bo w domu były meszki. Pani sędzina ma na swoim koncie kilkanaście takich dokonań i współpracuje z domem dziecka, który musi od czasu do czasu przypomnieć, że jest potrzebny. Współpracuje też z panią psycholog, córką lokalnego wójta, czy tam burmistrza, która to pani psycholog nie widzi nic niewłaściwego w wyrywaniu wrzeszczących dzieci z rąk rozhisteryzowanych matek na podstawie donosu sąsiada. Zastanawia mnie kiedy nasz wymiar sprawiedliwości zostanie oczyszczony z postalinowskich szmat ze skrzywionym poczuciem misji (tylko jakiej?).

Odpowiedz
Deyna95
+2 / 2

Ta misja to:,,kraść ile się da aż nie zdechniemy''

dcmi
+5 / 5

Przeciez domy dziecka dostaną 500+ i to jeszcze na każde. Niedawno tez mówili w TV, o dzieciach, które potrzebują rodziny, ile trwa adopcja i relacje ludzi, którzy to zrobili.

Odpowiedz
~ja
0 / 2

@dcmi co to za brednie. Domy dziecka nie dostają takich pieniędzy. Mamy cudze dzieci, których jestemy prawnymi opiekunami i to nie za 2300zł brutto tylko 2000zł brutto i to nie jako początkujący wychoawca tylko z kilkuletnim stażem

Deyna95
0 / 0

daj źródło

~Paramedyk11
+7 / 7

Skąd rewelacja o pielęgniarkach zarabiających 4k?
Owszem, trochę takich by się znalazło, szczególnie pielęgniarki anestezjologiczne zatrudnione na bloku operacyjnym, ale tych nie jest dużo. Większość znanych mi pielęgniarek zarabia 2200

Odpowiedz
T tusiula
+7 / 7

Moje źródła (czyli mama w zawodzie) mówią, że zwykłe pielęgniarki zarabiają na czysto 1600 zł. Nawet jeśli to po odjęciu podatków nie ma szans na to aby oznaczało to 4000 brutto

Odpowiedz
~rino222
+6 / 6

Po co piszesz brednie o pielęgniarkach zarabiających 4000 zł brutto? Reszta bez uwag.

Odpowiedz
K Kitz
+3 / 3

Domy dziecka od dawna są cichym tabu w społeczeństwie, bo łatwiej omijać niż zwrócić uwagę na problemy, z jakimi się borykają. Albo w ogóle pogodzić się z faktem ich istnienia. A niesłusznie. To często bardzo fajne miejsca, otwarte na ludzi i inicjatywy, z fajnymi dzieciakami, po których, jeśli miniecie ich kiedyś na ulicy, nigdy nie zorientujecie się, że mieszkają w domu dziecka. Tylko wszystkie państwowe placówki są bardzo mocno niedofinansowane.

Nie, nie dostajemy 500+ na każdego wychowanka. Nawet na tego, którego jesteśmy prawnymi opiekunami. Z dodatków do pensji (państwowy DD ~1800 na rękę dla wychowawcy z kilkuletnim stażem) mamy tylko satysfakcję z pracy :)

Odpowiedz
kenzol
+3 / 5

Demot bez sensu. Patrzcie jakie pielęgniarki, strajkują, a ktoś w tym kraju ma jeszcze gorzej od nich. I jeszcze to podawanie zarobków w kwotach brutto... Idź Pan w ch...

Odpowiedz
maggdalena18
+3 / 3

Najgorsze w domach dziecka sa sytuacje, gdzie dochodzi do maltretowania, gwałcenia i poniżania dzieci - często przez inne dzieci. A największa porażką są przepisy adopcyjne w Polsce.

Odpowiedz
A Andrzejbe
+2 / 4

Błędne skojarzenia!? Bo adoptuje się dziecko a psa się przygarnia!!!

Odpowiedz
T toad0123
+3 / 3

@Andrzejbe niestety, społeczny trend jest obecnie taki, że zwierzęta zaczynamy traktować jak ludzi, a ludzi - jak zwierzęta. To znajduje swoje odbicie w języku, którego społeczeństwo używa na co dzień. To tylko jeden z wyrazów takiej postawy.

~asie
+2 / 4

A czy wiecie, że na dziecko umieszczone w domu dziecka przeznaczane jest 2800 - 3500zł MIESIĘCZNIE! A czy wiecie, że opiekunowie tych dzieci pilnują jedynie aby dzieciaki nie zrobiły sobie krzywdy nawzajem. Zadania domowe pomagają odrabiać tylko dzieciakomw w wieku do 10 lat - starsi muszą radzić sobie sami (na poziomie gimnazjum opiekunowie nie potrafią wyjaśnić matmy, fizyki ani jak rozprawkę na polski napisać). Dzieci małe mają pampersy zmieniane najwyżej dwa razy dziennie i cały dzień siedzą w łóżeczkach, wyciągane najwyżej na godzinę "na dywanik". Dzieciaki od 6 roku życia śniadania, obiady i kolacje przygotowują sobie same (bez kucharek czy pomocy opiekunów): jedno kroi chleb, drugie smaruje margaryną, trzecie nakłada dżem lub pasztetową... Sklepy przekazują batoniki, jogurty i inne towary z krótkim terminem do spożycia. Myślicie, że to dla dzieci? NIE - dyrekcja, kadrowa, opiekunowie wpierdzielają ile się da, zanim dzieciaki wrócą ze szkoły i napychają swoje torebki i plecaki. Dary przekazywane przez inne firmy - do dzieci nie trafiają. Sama przekazałam 10 plecaków do placówki, przejeżdżałam tamtędy bardzo często, ale żadne dziecko nie miało plecaka "ode mnie". W końcu zatrzymałam się raz i zapytałam, czy ktoś z takimi chodzi - żadne z dzieci nawet takiego plecaka nie widziało. Jedna 6-latka, która przybiegała za późno na obiad, a wszystkie "kopytka" były już rozdane - musiał zrobić sobie rosół: kostkę rosołową, którą zalała wrzątkiem i wdrobiła chleb (wielokrotnie tak się zdarzyło). Gdzie idą te pieniądze, które są przekazywane na dziecko? Gdzie te 3,5 tysiąca? Czy widzieliście dziecko z DD w markowych ciuchach lub butach? Ubrania są przywożone z używek, gdy sprzątają magazyny na kolejny towar - dzieciaki same sobie coś szukają wśród 10 worków poplamionych, śmierdzących używanych szmat! Tyle mogę powiedzieć po moich praktykach w Rodzinnym Domu Dziecka.

Odpowiedz
K Kitz
-1 / 3

Jak już plujesz jadem, to chociaż nie myl DD z RDD, bo od razu widać, że masz słabe pojęcie o funkcjonowaniu placówek. Wyjaśnię Ci: RDD w większości powiatów dostają "na dziecko" zupełnie inne kwoty niż DD. Zgodnie z ustawą do DD nie trafiają dzieci przed ukończeniem 10 r.ż.., więc w DD nie uświadczysz samotnej 6-latki jedzącej kostki rosołowe (ani żadnego innego dziecka samego w kuchni). Większość placówek ma na etacie kucharkę lub obiady/posiłki w formie cateringu. Zadania domowe odrabiamy z podopiecznymi często do końca ich edukacji. Nie kradniemy dzieciom słodyczy. Nie przyjmujemy worków ciuchów "z używek". Przyjmowanie pomocy materialnej od firm i osób prywatnych jest regulowane osobnymi przepisami. Wpadnij do mojego DD to pokażę Ci dzieciaki w markowych ciuchach i butach, których można im pozazdrościć. Ach no i Rodzinne Domy Dziecka, tak jak i rodziny zastępcze, nie przyjmują praktykantów :) Ktoś tu oszukuje.

Deyna95
+1 / 1

nie ucz, bo błąd zrobiłeś sam, czytanie ze zrozumieniem. Osoba wyżej pisze o RDD a nie DD (przykład z 6latka).
A kraść to wszędzie kradną na każdym kroku w Polsce, czasami dziwie się jak to wszystko jeszcze się kupy trzyma. . .

~ja
0 / 0

Az nie dowierzałam jak czytałam. Musiałaś w dziwne miejsce trafić. A tak na koniec dodam że 3,5 tysiąca to nie jest tylko na odzież dzieci ale na wszystko: jedzenie, środki higieniczne, wodę, prąd, pensje itd. Bo w domu chyba też trzeba takie rzeczy opłacać czy całą pensje wydaje Pani na swoje zachcianki a reszty nie opłaca? żal

L konto usunięte
+4 / 6

Durniejszego demota nie czytałam. Pierwsze to domy dziecka mają dofinansowania z państwa i czasami z Unii (gmina, woj. itp.). Po drugie. pielęgniarki dostają na dzień dobry i następne 45 lat pracy 2,500 brutto (na rękę 1850 zł i to jeszcze w dużych miastach + muszą odjąć sobie za ubezpieczenie 80 zł + muszą odjąć na pi...dy pielęgniarskie.. izby! khem...! jakiś haracz 50-100 zł + muszą odejmować sobie za kursy z zajęć które miały na studiach, bo co z tego, że miały to na studiach i umieją, ale jakiś pieprzony urzędas musi oderwane od rzeczywistości dyrdymały opowiadać i zlecać + dostają więcej obowiązków np. te całe recepty za które muszą kursy same płacić, a DALEJ nie mają za to nic płacone itp. itp.). A co do opiekunów. Oni jedyne co robią to się opiekują (jak matka czy ojciec). sami wybrali, na to nie potrzebują szkoły, za życie nie odpowiadają cz coś zle podadzą bo ktoś coś źle zlecił itp. Idąc tokiem rozumowania debila który tworzył demota - matki i ojcowie powinni dostawać od nie wiadomo kogo 3 tysiące zł brutto za opiekę nad własnymi dziećmi.

Odpowiedz
K Kitz
+1 / 1

@Loleth
"Na to nie potrzebują szkoły"? W takim razie, jak na osoby bez szkoły, bardzo sprawnie radzą sobie choćby z procesem socjalizacji/resocjalizacji podopiecznych, a także z pracą nad ich niedostosowaniem społecznym i demoralizacją, wspieraniem i harmonizowaniem ich rozwoju i paroma innymi rzeczami, które pewnie nawet nie obiły Ci się o uszy. Przecież to tylko niańki bez szkoły, a nie pedagodzy i psycholodzy z niezłym stażem.

L konto usunięte
+1 / 1

@Kltz. Pokaż mi chociaż jedną osobę po studiach z psychologii, która by siępchała do domu dziecka do obcych dzieci do gniazda żmij i kłamstw, a także za najniższą krajową?

M Morela01
+3 / 3

Prawdziwy problem polega na tym, że znacznej większości tych dzieci nie można adoptować. Sieroty stanowią stosunkowo niewielką ilość wychowanków, podobnie dzieci, których rodzicom odebrano całkowicie prawa rodzicielskie. Większość dzieci ma rodziców z ograniczonym prawami, takie dzieci do adopcji trafić nie mogą. Nie jestem za pochopnym odbieraniem dzieci rodzicom, ale jak ktoś krzywdził swoje dziecko, ma je daleko gdzieś i odwiedza je rzadko, albo wcale, to co to za rodzic? Lepiej dać dziecku możliwość znalezienia kochającej rodziny.

Odpowiedz
~snaiter
-1 / 1

4000 brutto ? Moja mama jest pielegniarka , z pojeciem wiekszym od 3/4 doktorow i zarabia malo ponad 2000 ....

Odpowiedz
~kam140995
+2 / 2

hej, hej, nie czepiajcie się pielęgniarek, znam takie, które za całą swoją wiedzę medyczną, opiekę nad chorymi i lata doświadczenia dostają 1400 zł.

Odpowiedz
~Kapitan_Bomba
+2 / 2

BO odpowiedz jest bardzo prosta !!!!!!! Dzieci z domu dziecka nie głosują!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Odpowiedz
AnnYa
+1 / 1

ja odniosę się tylko do fragmentu. Jak można adoptować zwierzę? Uwielbiam zwierzęta ale je się przygarnia, nie adoptuje. Trochę więcej wrażliwości przy używaniu języka by się przydało.

Odpowiedz
pumciak
0 / 0

Wrażliwości tak ogólnie to by się tobie przydało

Deyna95
+1 / 1

Może to jest przykre ale domy dziecka są przez to, że mamy nie legalną aborcję, zmuszając tym do rodzenia ludzi, którzy nie koniecznie powinni rodzić i mieć dzieci. Proszę się pogodzić z tym a nie hejtować-do przeciwników aborcji.

Odpowiedz
~asgd232136
0 / 0

Co za bzdury... Moja mama jest pielęgniarką od 20 lat i zarabia 1500 brutto... Śmiechu warte informacje drogi autorze ;)

Odpowiedz
~Pielegniarka
0 / 0

Pielegniarki zarabiaja 4 tys. brutto chyba w Warszawie. W pipidówach na śląsku polowe tego!!!!!!

Odpowiedz
~Aniabb
0 / 0

Pielęgniarka zarabia 4000 tys? ale proszę napisać, że na trzech etapach, zapie+dalając kilka razy w tygodniu po 12 godzin. Jakże to typowe. Żeby zwrócić uwagę na problem od razu trzeba o kogoś ryja wytrzeć i umniejszać innym.
Durnowate gwiazdki ZABAWIAJĄCE się porzuconymi pieskami i kotkami. Sugerowałabym o bardziej odpowiedzialny i rozsądny dobór słów, dziecko.

Odpowiedz
T trentilvbidt
0 / 0

A i w niektórych bidulach są sadyści. Ja znałem zakonnice-sadystki nawet. A płaczącymi o zarobki pielęgniarkami już wymiotuję. Do roboty by się zabrały.

Odpowiedz
~Pluszowy13
0 / 0

Taki mały "szczególik"... pracownicy domu dziecka zarabiają (niech będzie, z tekstu powyżej) te 2300-2600 zł... za to rodziny zastępcze dostają po 2500 zł na każde dziecko plus 500+... pcha się kasę rodzinom pseudo zastępczym zamiast wynagrodzić odpowiednio pracowników domu dziecka i zainwestować kasę w lepsze warunki życia dla dzieciaków

Odpowiedz