nie zgadzam sie z tym ze to kwestia jakosci!
jak bylem mlodszy to tez buty szybko niszczylem. z czasem nauczylem sie zdejmowac kulturalnie buty a nie "stopa o piete" i nagle zaczely starczac na dluzej. poznien nauczylem sie je czyscic i znowu niespodzianka! :P
teraz buty starczaja mi nawet na 4-5 sezonow! (letnie i zimowe)
Wersja dla leni to wojskowe buty. Chociaż... Miałem (dalej mam, ale w szafie) opinacze, kupiłem w 3 gim na allegro za 70 dych. Super, nieprzemakalne, mocne, jedynie obcierało jak je rozbijałem. I tak sobie je nosiłem, katowałem i nic. Pewnego dnia, ściągam je jak zawsze i... no właśnie, ściągałem "stopa o piętę". Myślałem że nic nie może rozwalić opinacza (większość glanów się nie umywa), teraz już wiem że tego trepa zniszczy tylko drugi opinacz. XD Obcas wyszedł z gwoździami. Przerzuciłem się na desanty, a tamte czeka wizyta u szewca. O ile coś z nich zrobi. :D
@Rapid92 Do tych, którzy Cię zminusowali: tak jest i nie można temu zaprzeczać. Bardzo chcemy być postrzegani jako tzw. Zachód, ale nigdy nie będziemy. Wszyscy mówią o nas jako Wschód, na równi z Ukrainą. Co do tematu, nawet proszki do prania typu Vizir są lepszej jakości w Niemczech. Łosoś norweski w Polsce to po prostu jakaś kpina, a każdy kto jadł tego prawdziwego, np. w Norwegii, wie o czym mówię. Taka jest prawda. Dlaczego? Nie mam pojęcia i nie podoba mi się to wcale, że jesteśmy traktowani jako ci gorsi, którym można sprzedawać produkty gorszego sortu. Ale każdy, kto ma porównanie, wie, że tak jest.
I tak oto powstają miejskie mity. Norwegowie w stadach hodowlanych specjalnie znakują łososie które pójdą na nasz rynek, a podczas karmienia pływają między nimi i jak jakiś "polski" łosoś zje nie tą karmę co powinien to każą mu ją wypluć. Dzieci w Bangladeszu szyjące buty dostają za swoją pracę dolara dziennie, ale mają powiedziane żeby buty do Polski robić słabsze, bo to przynosi oszczędności. Co z tego że w dzisiejszym świecie koszty ogranicza się przez produkcję masową - nasz rynek jest tak wielki, że na jego potrzeby opłaca się wydzielać osobne ciągi produkcyjne, logistykę i dystrybucję.
nie zgadzam sie z tym ze to kwestia jakosci!
Odpowiedzjak bylem mlodszy to tez buty szybko niszczylem. z czasem nauczylem sie zdejmowac kulturalnie buty a nie "stopa o piete" i nagle zaczely starczac na dluzej. poznien nauczylem sie je czyscic i znowu niespodzianka! :P
teraz buty starczaja mi nawet na 4-5 sezonow! (letnie i zimowe)
tak wiec to wina wlasciciela! :P
Wersja dla leni to wojskowe buty. Chociaż... Miałem (dalej mam, ale w szafie) opinacze, kupiłem w 3 gim na allegro za 70 dych. Super, nieprzemakalne, mocne, jedynie obcierało jak je rozbijałem. I tak sobie je nosiłem, katowałem i nic. Pewnego dnia, ściągam je jak zawsze i... no właśnie, ściągałem "stopa o piętę". Myślałem że nic nie może rozwalić opinacza (większość glanów się nie umywa), teraz już wiem że tego trepa zniszczy tylko drugi opinacz. XD Obcas wyszedł z gwoździami. Przerzuciłem się na desanty, a tamte czeka wizyta u szewca. O ile coś z nich zrobi. :D
Kup sobie buty w Niemczech, UK, Francji albo ogółem na zachodzie. Będziesz widział różnice pomiędzy butami na nasz rynek, a na rynek zachodni.
Odpowiedz@Rapid92 Do tych, którzy Cię zminusowali: tak jest i nie można temu zaprzeczać. Bardzo chcemy być postrzegani jako tzw. Zachód, ale nigdy nie będziemy. Wszyscy mówią o nas jako Wschód, na równi z Ukrainą. Co do tematu, nawet proszki do prania typu Vizir są lepszej jakości w Niemczech. Łosoś norweski w Polsce to po prostu jakaś kpina, a każdy kto jadł tego prawdziwego, np. w Norwegii, wie o czym mówię. Taka jest prawda. Dlaczego? Nie mam pojęcia i nie podoba mi się to wcale, że jesteśmy traktowani jako ci gorsi, którym można sprzedawać produkty gorszego sortu. Ale każdy, kto ma porównanie, wie, że tak jest.
I tak oto powstają miejskie mity. Norwegowie w stadach hodowlanych specjalnie znakują łososie które pójdą na nasz rynek, a podczas karmienia pływają między nimi i jak jakiś "polski" łosoś zje nie tą karmę co powinien to każą mu ją wypluć. Dzieci w Bangladeszu szyjące buty dostają za swoją pracę dolara dziennie, ale mają powiedziane żeby buty do Polski robić słabsze, bo to przynosi oszczędności. Co z tego że w dzisiejszym świecie koszty ogranicza się przez produkcję masową - nasz rynek jest tak wielki, że na jego potrzeby opłaca się wydzielać osobne ciągi produkcyjne, logistykę i dystrybucję.
Ojciec siedzi w większości w domu albo jeździ autem a dziecko biega kopie piłkę puszki itp. stąd różnica w wyglądzie :)
OdpowiedzTo nie kwestia jakości, tylko dbania o obuwie.
OdpowiedzJak się nie dba, to się niszczy
OdpowiedzCo za głupota. Kupiłem kiedyś buty górskie letnie. Co prawda chodzę w nich cały rok i wydałem nie mało. A mam już je z 5 lat. Można? Można...
OdpowiedzKupczaki dalej trzymają jakość tyle że but kosztuje 700 zł :(
Odpowiedznie jakosc tylko ojciec kase zarabia wiec ma ladne buty,ty kasy nie zarabiasz wiec chodzisz w tym co masz. proste prawda
OdpowiedzTsa oszczędzanie na dziecku.Tacy ludzie nie powinni mieć dzieci.Nie mówie o dziecviach-studentach które mogłyby sobie dorobić;)
Nie. Zarabiasz kasę to wydajesz swoje pieniądze a jak coś dostaniesz do rodziców to masz to za darmo i nie szanujesz tego.
Zrób prawko i kup sobie auto
Odpowiedzwidocznie twoj ojciec malo chodzi........
OdpowiedzJAK DBASZ TAK MASZ :O !
Odpowiedz