Nie znoszę tego filmu. Babka ma aspiracje, jedzie robić studia, chce się kształcić. Nawiewa przez to z domu, dorabia, jakoś żyje. A ostatecznie i tak wraca na wieś, bo zachodzi w ciąże. I wszyscy szczęśliwi poza Kaśką. Jakie to kurna optymistyczne.
@feminazistka w każdej płaszczyźnie tego filmu (nie tylko o ich związek, ale także ich relacje z rodzicami dziewczyny) właśnie chodziło o to, aby pokazać jak ludowe mądrości głupim dają berła i później mamy co mamy :). Jedno wielkie szambo - nasza historia tego dowodem. Więcej dystansu... Panie potraktujcie to jako sarkazm.
@feminazistka dokładnie. Chociaż ja lubię ten film za klimat i niektóre fajne teksty, humor itd., ale to jedno z najsmutniejszych zakończeń jakie widziałam. Kaśka chciała coś osiągnąć, skończyć studia, jeździć po świecie, rozwijac się, tłumaczyła temu mężowi-idiocie że chce poczekać z zachodzeniem w ciąże, ale on ma to wszystko gdzieś. Dziewczyna najpierw musiała słuchać nakazów ojca, potem mężusia, który z resztą w 1 części zmusił ją nieco do małżeństwa szantażem, a potem siłą chciał zapłodnić. Na koniec wszyscy się cieszą... no, prawie wszyscy. Kaśki marzenia legły w gruzach. Ona nigdy nie mogła robić nic co chciała, ciągle ktoś musiał jej utrudniać, nakazywać, zakazywać, musiała robić wszystko pod CZYJEŚ dyktando. Zawsze mnie to denerwowało.
Pierniczycie tam.... co za czasy nadejszły?! cała masa feministek, homoseksualisów i innych zwyroli. Takie właśnie mamy czasy bo się w dupach poprzewracało. Zatarły się schematy kiedy to mężczyzna był głową rodziny, kobiety były bardziej szanowane i przede wszystkim szanowały siebie same. Film piękny i życiowy, pokazujący wspaniałe lata 80' 90'. Gdzie ludzie mieli poukładane w głowach... Równouprawnienie? hym... śmiech.
Nie każdy mąż jest mądry.
Odpowiedz@naprawiaczlaptopow obserwacja świata :P
No a jak ma to niby wyglądać? Głosowanie jest trochę do bani jak mamy dwóch głosujących i dwa różne zdania...
OdpowiedzNie znoszę tego filmu. Babka ma aspiracje, jedzie robić studia, chce się kształcić. Nawiewa przez to z domu, dorabia, jakoś żyje. A ostatecznie i tak wraca na wieś, bo zachodzi w ciąże. I wszyscy szczęśliwi poza Kaśką. Jakie to kurna optymistyczne.
OdpowiedzCicho... nie znasz się.. feministko.
@feminazistka w każdej płaszczyźnie tego filmu (nie tylko o ich związek, ale także ich relacje z rodzicami dziewczyny) właśnie chodziło o to, aby pokazać jak ludowe mądrości głupim dają berła i później mamy co mamy :). Jedno wielkie szambo - nasza historia tego dowodem. Więcej dystansu... Panie potraktujcie to jako sarkazm.
@feminazistka (y) "Gdy z moich snów na zawsze już odlecą czaple i motyle. . ."
@feminazistka dokładnie. Chociaż ja lubię ten film za klimat i niektóre fajne teksty, humor itd., ale to jedno z najsmutniejszych zakończeń jakie widziałam. Kaśka chciała coś osiągnąć, skończyć studia, jeździć po świecie, rozwijac się, tłumaczyła temu mężowi-idiocie że chce poczekać z zachodzeniem w ciąże, ale on ma to wszystko gdzieś. Dziewczyna najpierw musiała słuchać nakazów ojca, potem mężusia, który z resztą w 1 części zmusił ją nieco do małżeństwa szantażem, a potem siłą chciał zapłodnić. Na koniec wszyscy się cieszą... no, prawie wszyscy. Kaśki marzenia legły w gruzach. Ona nigdy nie mogła robić nic co chciała, ciągle ktoś musiał jej utrudniać, nakazywać, zakazywać, musiała robić wszystko pod CZYJEŚ dyktando. Zawsze mnie to denerwowało.
Tak to jest, gdy się żonę z psem myli.
OdpowiedzRaczej nie jest idealnym przykładem, bo w filmie Kolaska spierdzielił tyle ile tylko mógł XD. A po drugie to komedia, a nie film dokumentalny.
OdpowiedzTo chyba na odwrót.
OdpowiedzPierniczycie tam.... co za czasy nadejszły?! cała masa feministek, homoseksualisów i innych zwyroli. Takie właśnie mamy czasy bo się w dupach poprzewracało. Zatarły się schematy kiedy to mężczyzna był głową rodziny, kobiety były bardziej szanowane i przede wszystkim szanowały siebie same. Film piękny i życiowy, pokazujący wspaniałe lata 80' 90'. Gdzie ludzie mieli poukładane w głowach... Równouprawnienie? hym... śmiech.
Odpowiedz