Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
467 490
-

Zobacz także:


T Toto227
+13 / 25

Z jednej strony, jest to jak najbardziej prawdziwe stwierdzenie, jednak chciałabym przypomnieć wszystkim zmotoryzowanym, że pieszy czasem musi przejść przez jezdnie (oczywiście w miejscach do tego wyznaczonych). Tak więc, kierowcy też powinni zachować zdrowy rozsądek i po prosu zwolnić, gdy zbliżają się do przejść dla pieszych. Sama ostatnio byłam w sytuacji, gdy wraz z siostrą i jej roczną córeczką stałyśmy prawie pięć minut przy "pasach", bo żaden kierowca nie raczył zwolnić i pozwolić nam na bezpieczne przejście na drugą stronę.

Odpowiedz
M meza76
-3 / 5

Jeden rodzi się burakiem a drugi kultury uczy się w domu. Życie pokazuje że te dwie promocje się nie łączą nigdy...

S singri
+7 / 9

@Toto - prawie pięć? pikuś. Ja codziennie przechodzę przez przejście tak cudownie umiejscowione, że rzadko który kierowca się zatrzyma.

N neltisen
+14 / 14

Prawa fizyki, ale i prawo władzy - z wielką siłą wiąże się wielka odpowiedzialność. Jak widzisz że ktoś stoi na przejściu, zwolnij, pozwól przejść. Czy te 10 sekund tak wiele zmieni? (sam jestem kierowcą, ale pieszych przepuszczam). W wielu zachodnich krajach zwalnia się zanim pieszy jeszcze dojdzie do przejścia

Odpowiedz
ThomasHewitt
+7 / 7

Normalna sprawa, ale u nas problem powstaje na dwupasmówkach, kiedy na prawym pasie kierowca się zatrzyma, a ten po lewej się spieszy i ma do tego pierwszego pretensje, że się zatrzymał. Powstają z tego powodu wypadki, albo kuriozalne sytuacje, kiedy pieszy cofa się z połowy pasów, widząc nadjeżdzającego kierowcę z lewego pasa, który nie chce się zatrzymać, mimo że widzi że ten po prawej stoi.

~justnoone
-3 / 9

oho, widzę kolejny, któremu przepisy nie w smak. A-7 też olewasz z tytułu masy?

Odpowiedz
T termix369
+4 / 12

Ciekawe czy będziesz taki kozak jak ci samochód połamie wszystkie kości na pasach. Pewnie się nie przejmiesz bo przecież miałeś pierwszeństwo.

JanuszTorun
+4 / 4

~justnoone --- Kompletnie nie skumałeś, o co chodzi w demotywatorze. Bynajmniej nie chodzi o to, aby nie stosować się do przepisów, tylko o to, że należy brać pod uwagę również to, że ktoś może się do nich nie zastosować. I tę wzmożoną ostrożność - ograniczone zaufanie - powinni mieć w szczególności piesi, bo to oni są najbardziej narażeni na obrażenia w razie wypadku. Jeżeli doszłoby do wypadku, to nawet, gdy wina jest po stronie kierowcy, to co z tego, jeżeli pieszy wyląduje w szpitalu lub na wózku inwalidzkim, czy wręcz na cmentarzu. Wtedy już określenie winy jest sprawą drugorzędną. Ja będąc pieszym nie dam się zabić po to, aby komuś wykazać, że to jego wina, że przepisy były po mojej stronie. Zdrowie i życie, a także zdrowy rozsądek, są znacznie ważniejsze od przepisów.

N nkg
+3 / 7

Na zachodzie gdy pieszy zbliża się do przejścia dla pieszych, kierujący pojazdem ma obowiązek zatrzymać się przed tym przejściem i ustąpić mu pierwszeństwa. Jak tego nie zrobi to grozi mu mandat 1500€. Oczywiście, że słabszy uczestnik musi patrzyć z czego żyje i przepisy nie wiele mu pomogą jak będzie 2m pod ziemią. Ale jak ktoś nie widzi różnicy między osobą, która wchodzi na pasy bez spojrzenia w prawo i w lewo, a kierowcą, który z daleka widzi pieszego i nawet nie zwolni to niech zrobi przysługę dla świata i się nie rozmnaża.

Odpowiedz
L Lord_Tomasz
+1 / 13

@nkg To że coś jest na Zachodzie, to nie znaczy, że jest dobre. Może lepiej od razu dożywocie? Wszyscy tu lamentują jacy to kierowcy chamscy, ale to piesi są dużo bardziej niekulturalni. Jako pieszy nigdy nie miałem problemu z przejściem na drugą stronę czy to w podobno pełnej chamów Warszawie, czy w swoim niedużym mieście. natomiast normą jest pieszy włażący na przejście w sytuacji gdy nic za mną nie jedzie. Na koniec dodam, że 2/3 wypadków z udziałem pieszych to wina pieszych. Tacy są kulturalni.

U unscripted
-2 / 2

Lord_Tomasz ma całkowitą racje, zgadzam się z nim w 100%

K konto usunięte
0 / 2

@nkg to zachodnie prawo jest totalnie upozledzone. Nie ma zadnego sensu bo dochodzi (caly czas!) do sytuacji gdzie ludzie jezdzacy samochodami boja sie wjechac do miasto bo jakis debil nagle stwierdzi ze "a se wleze na pasy" albo wbiegnie bo ma pierwszenstwo. I ma. Albo bedzie lazl blisko jezdni, ty sie zarzymujesz a ten kretyn odchodzi w druga strone zamiast przejsc. To co zachodnie dawno przestalo stanowic synononim jakosci i nieomylnosci. Zreszta przepisy zwiazane chociazby ze sprzete podlegajacym UDT sa w Polsce duzo bardziej szczegolowe niz te w UE i zostaly na podstawie naszych napisane. Tylko bardziej liberalne bo nie wszyscy ogarniaja. Po Holandii strach jest jezdzic bo piesi w ogole nie patrza czy cos jedzie czy nie. Zwyczajnie maja to w dupie i pakuja sie pod kola a jak takiego potracisz to twoja wina. Niestety predkosci w miescie rzadko bywaja zabojcze wiec zwykle konczy sie na stuknieciu i siniakach. No i na mandacie+odszkodowaniu cywilnym. To nie my tak zapierdzielamy po naszych miastach tylko oni sie tak wloka. Nie ma tez konkretnego przepisu mowiacego ile dokladnie oznacza "Zblizac sie". Mowa jest o zblizaniu sie w celu przekroczenia jezdni. A ty badz madry i pisz wiersze czy zaraz jakis glab bedacy 3m od przejscia zaraz nie zacznie biec. Optymalnie byloby wlepianie mandatow pieszemu ktory chcial przejsc ale nie przeszedl chociaz ja sie zatrzymalem. Tez 1500 ojro. Idealne rozwiazanie dla tego kraju. Trzeba miec oczy w dupie bo para z przodu i z tylu nie wystarcza. Zeby bylo sprawiedliwie to kierowcy tego pieknego kraju tez nie patrza na nic wiec wszyscy siebie warci. Kultura na drodze to jakies nieporozumienie, uzywanie lusterek gorsze niz u niedzielnych kierowcow u nas a kierunkowskazy to calkowita abstrakcja. U nas nie dzialaja tylko w BMW a tam i w mercedesach i oplach i fordach i fiatach i ku..a czym tam sobie wymyslicie jeszcze ;-) Nie ma zwyczaju uzywania migaczy. Jak ktos uzywa to przyjezdny bo ci rodowici zwyczajnie skrecaja. Zreszta ogolnie im dalej na zachod od centrum tym wieksze chamstwo na drodze i mniej osob uzywa kierunkowskazow. Na wschod od Warszawy problemu nie ma, im blizej Odry tym gorzej. Pozniej jest juz tylko gorzej i gorzej. Zaczynam watpic czy samochody przeznaczone na rynek holenderski w ogole musza miec migacze zeby dostac homologacje. Analogicznie gdybym patrzyl w lufe odbezpieczonej broni bo chcialbym zobaczyc co jest w srodku i ta by wypalila to jest to wina producenta sprzetu a nie tego ze jestem debilem i pogwalcilem nadrzedna zasade obchodzenia sie z bronia :) I teraz taki producent dostaje kare bo ja sie zabilem. No hmm...

Dlatego jak widze ze ktos stoi i sie rozglada (wyrazny znak ze chce przejsc) to sie zatrzymuje ale jak stoi bokiem albo plecami do przejscia to raczej nie ma to sensu. W Holandii trzeba stanac i czekac az taki glab skonczy rozmowe przez telefon, spali blanta i ruszy dupsko na druga strone ;-)

N nkg
0 / 0

@kartofel to nie jeździj jak masz z tym problem. Nie rozumiesz, że prowadząc pojazd ważący tonę i jadący z prędkością 50km/h (w Polsce w praktyce >70km/h) ponosisz większą odpowiedzialność niż idąc 5km/h ważąc 70kg? Energia kinetyczna rośnie wprost proporcjonalnie do masy razy prędkość podniesiona do kwadratu.

~Zuzul
+6 / 8

Też mnie zawsze zastanawiało, km widziałam jakieś reportaże o tym, że ktoś został potrącony na pasach - to oni nie widzieli, że coś na nich szybko jedzie, że wlezli na tą ulicę pod koła? Samochód nie waży 30kg, nie zatrzyma się w miejscu ani nie rozłoży skrzydeł, ma jakąś drogę hamowania. A to, że kierowcy się nie zatrzymują, to druga sprawa... mimo wszystko przepisy przepisami, ale zasada ograniczonego zaufania obowiązuje. A jak ktoś ufa, że samochód zatrzyma się w miejscu, to powinien się doedukowac... I mówię to z perspektywy i kierowcy, i pieszego - szlag mnie trafia, jak żaden cham się nie zatrzymuje jak chcę przejść na drugą stronę, ale też i krew mnie zalewa gdy ja sie zatrzymam, a panieneczka zajęta rozmową przez telefon albo ploteczkami z sąsiadką stoi jak dupa przy pasach i ani myśli się zainteresować tym co się dzieje. Imho 90% wypadków na pasach jest spowodowane tym, że pieszy się czuje jak święta krowa w Bombaju.

Odpowiedz
H Happymaniack
+1 / 1

A co powiesz na to, że jeden się zatrzyma przed pasami, ty zaczynasz przechodzić a tu nagle z drugiego pasa wyskakuje debil i się nawet nie raczy zatrzymać

~Zuzul
+1 / 1

To mieści się w pozostałych 10% przypadków.

J konto usunięte
+3 / 3

Mnie by dzisiaj kobieta zielonym sedanem zgarnęła z lewego pasa. Sznur aut na prawym, wpuszcza mnie facet na prawy pas, a lewym, tak około 40km/h leci sobie panienka, na mignięcie oka 25 - 40 latek i na co się patrzy? A no na lewą stronę ronda, szybkie wbicie na rondo dla niej najwyraźniej ważniejsze, niż potencjalna sprawa karna za rozjechanie mniej czujnego pieszego.

Odpowiedz
L Leon32167
0 / 4

No niestety niektórzy ludzie ciągle wierzą, że zielone światło magicznie zatrzymuje samochody ot tak w miejscu i natychmiastowo.

Odpowiedz
H Happymaniack
0 / 0

Są też ludzie, którzy wierzą, że na czerwonym można śmiało jechać.

K kovalik_rk
-1 / 1

Tu leży ten, który miał pierwszeństwo przejazdu i koniecznie chciał z niego skorzystać." (napis na nagrobku pewnego kierowcy)

Odpowiedz
Azzi90
+2 / 2

zasada jest prosta... "Pieszy ma zawsze pierwszenstwo ale nie zawsze przezyje" ;]

Odpowiedz
H Happymaniack
+1 / 1

No zwłaszcza jak jeden uprzejmy kierowca się zatrzyma, zaczynasz przechodzić przez ulicę a tu debil z drugiego pasa śmignie, bo nawet nie zastanowi się czemu ten pierwszy zatrzymał się przed pasami.

Odpowiedz
E emiqwe
+3 / 3

Dużo jeżdżę samochodem ,rowerem i chodzę pieszo...i wszędzie jest buradztwo. przypuszczam pieszego to za mną już jakiś baran trabi bo mu za długo, jadę rowerem to pełno pieszych na drodze rowerowej, ale też się zdarza że jadę i nagle ktoś mi się pakuje na przejście jak taka święta krowa i czasem pchajac wózek z dzieckiem nie rozgladajac się bo po co.Nie wiem co by trzeba było zrobić by ludzie zaczęli być dla siebie uprzejmi i kulturalni.

Odpowiedz