zal mi dzieci, ktore musza o matke tyle wolac i na koniec slysza "czego". skoro dziecko chce marki, to jej potrzebuje. jak matka nie chciala dziecka mogla sie wyskrobac albo oddac do adopcji.
Jak się nie chce podnosić dziecku misia, to się mu tłumaczy, że mamusia też musi się wyspać, żeby jutro miała siłę pracować/bawić się z nim, i że misia może samo sobie podnieść. Ale jeśli będzie jej naprawdę potrzebowało, to niech zawsze woła. I można wspólnie z dzieckiem pozastanawiać się, kiedy wołać mamę, a kiedy dziecko może sobie samo poradzić. I nie mówi się do dziecka: "czego", a jeśli już się wymsknie, to się tym nie chwali w komiksach...
zal mi dzieci, ktore musza o matke tyle wolac i na koniec slysza "czego". skoro dziecko chce marki, to jej potrzebuje. jak matka nie chciala dziecka mogla sie wyskrobac albo oddac do adopcji.
OdpowiedzSiej dalej propgadandę że bycie matką to katorka i cholera wie co...
OdpowiedzTy wiesz najlepiej jak to jest być matką
Jak się nie chce podnosić dziecku misia, to się mu tłumaczy, że mamusia też musi się wyspać, żeby jutro miała siłę pracować/bawić się z nim, i że misia może samo sobie podnieść. Ale jeśli będzie jej naprawdę potrzebowało, to niech zawsze woła. I można wspólnie z dzieckiem pozastanawiać się, kiedy wołać mamę, a kiedy dziecko może sobie samo poradzić. I nie mówi się do dziecka: "czego", a jeśli już się wymsknie, to się tym nie chwali w komiksach...
Odpowiedz"zgasisz światło?"
Odpowiedz