Autobusem może jechać każdy... Mój szefo też się zawsze buja nowiuśkim autkiem ale jak przyszło co do czego i nie było jak jechać to musiał w autobus wsiąść :P trochę się zapierał ale jednak wsiadł.
Ja też do pracy śmigam autobusem mimo że mam auto. A czemu? Bo mam raptem 4 km, różnica w czasie praktycznie żadna. I do tego w centrum miasta się tragicznie parkuje.
To absurdalne :). W Londynie większość niezależnie od stanu konta porusza się metrem, bo zwyczajnie szybciej. Korzystanie z transportu publicznego nie świadczy o byciu ubogim, podobnie jak noszenie drogiej torebki bogatym. Jak komuś się ona marzy, niech oszczędza choćby rok i kupi. Nie rozumiem skąd autor wytrzasnął tego demota.
To ja ci powiem, że się mylisz. Kiedy u mnie w mieście (w Anglii) chciałam gdzieś dojść i pytałam się którą drogą mam iść to dowiadywałam się, że muszę wsiąść do autobusu... Kiedy pytałam się o drogę w Londynie aby gdzieś dojść to dowiadywałam się, że muszę wsiąść do metra... Ale kiedy zapytałam się o drogę w Londynie na Old Bond Street gdzie znajdują się najdroższe butiki, Prada, Chanel itd to dowiadywałam się, że muszę wziąć taksówkę.. Więc twoja teoria raczej upadła... Nie byłaś w naprawdę drogich dzielnicach.
Bzdura jakaś W stylu "jak mały Kazio wyobraża sobie..." .
A czym ma się przemieszczać po zatłoczonym centrum? Lektyką?
A ponadto - do kasy najczęściej dochodzi się przez oszczędność. To tylko ci co dostają money for nothing udają potomków szejka, a jeżeli ktoś musiał kasę zarobić to raczej wyda na rzeczy ładne, funkcjonalne i dobrej jakości (jak L.V.) niż będzie płacił za stanie w korku.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 1 March 2017 2017 19:43
no nie wiem, mój wujek w czasach, kiedy jeszcze pracował, a miał jakiś dyrektorski stołek, dojeżdżał do roboty tramwajem, więc to, czym sie jeździ, o niczym nie świadczy. nieraz do komunikacji miejskiej wsiadają damulki tam obwieszone znanymi markami i znale perfumami, że przykro patrzeć, bo to zwyczajny blichtr i chłam
dobre
OdpowiedzAutobusem może jechać każdy... Mój szefo też się zawsze buja nowiuśkim autkiem ale jak przyszło co do czego i nie było jak jechać to musiał w autobus wsiąść :P trochę się zapierał ale jednak wsiadł.
Odpowiedzdziękuję. Teraz będzie mi się łatwiej żyło hehehe az wstyd ze o tym do tej pory nie wiedziałam.
OdpowiedzJa też do pracy śmigam autobusem mimo że mam auto. A czemu? Bo mam raptem 4 km, różnica w czasie praktycznie żadna. I do tego w centrum miasta się tragicznie parkuje.
Odpowiedzta teoria do dick'a ma sie do KRAKOWA, darmowe autobusy sa dla wszystkich przez ten smog heh
OdpowiedzTo absurdalne :). W Londynie większość niezależnie od stanu konta porusza się metrem, bo zwyczajnie szybciej. Korzystanie z transportu publicznego nie świadczy o byciu ubogim, podobnie jak noszenie drogiej torebki bogatym. Jak komuś się ona marzy, niech oszczędza choćby rok i kupi. Nie rozumiem skąd autor wytrzasnął tego demota.
OdpowiedzTo ja ci powiem, że się mylisz. Kiedy u mnie w mieście (w Anglii) chciałam gdzieś dojść i pytałam się którą drogą mam iść to dowiadywałam się, że muszę wsiąść do autobusu... Kiedy pytałam się o drogę w Londynie aby gdzieś dojść to dowiadywałam się, że muszę wsiąść do metra... Ale kiedy zapytałam się o drogę w Londynie na Old Bond Street gdzie znajdują się najdroższe butiki, Prada, Chanel itd to dowiadywałam się, że muszę wziąć taksówkę.. Więc twoja teoria raczej upadła... Nie byłaś w naprawdę drogich dzielnicach.
Autorka tego demota chyba sobie wreszcie auto kupiła
OdpowiedzNo niepowiedziane. Może torebkę ma zamiast samochodu.
OdpowiedzBzdura jakaś W stylu "jak mały Kazio wyobraża sobie..." .
A czym ma się przemieszczać po zatłoczonym centrum? Lektyką?
A ponadto - do kasy najczęściej dochodzi się przez oszczędność. To tylko ci co dostają money for nothing udają potomków szejka, a jeżeli ktoś musiał kasę zarobić to raczej wyda na rzeczy ładne, funkcjonalne i dobrej jakości (jak L.V.) niż będzie płacił za stanie w korku.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 1 March 2017 2017 19:43
OdpowiedzA co jeśli to jej autobus? Ciekawe kogo stać na autobus z torebką LV....
Odpowiedzno nie wiem, mój wujek w czasach, kiedy jeszcze pracował, a miał jakiś dyrektorski stołek, dojeżdżał do roboty tramwajem, więc to, czym sie jeździ, o niczym nie świadczy. nieraz do komunikacji miejskiej wsiadają damulki tam obwieszone znanymi markami i znale perfumami, że przykro patrzeć, bo to zwyczajny blichtr i chłam
Odpowiedz