Tak po prawdzie obecne telewizory praktycznie nie szkodzą oczom tak jak dawne telewizory - dawniej samo patrzenie z bliska było niezdrowe, teraz problemem jest raczej przemęczenie oczu i brak ich wypoczynku (szczególnie gdy ktoś ogląda TV przy wyłączonym świetle) oraz ich wysuszenie przy braku mrugania gdzie oczy cierpią nie przez samo użytkowanie a brak relaksu.
Niektórzy ludzie na wlasne życzenie bezmyślnie psują sobie wzrok, nie zmienią ciepłoty kolorów, na pełną jasnosc ustawią monitor. Ja nawet okulary mam dzięki którym nie razi mnie już zarówno monitor jak i świetlówki w sklepach. A i jeszcze mozna okulary zamówic z filtrem bluecontrol
No więc w telewizorach z kineskopem obraz był wyświetlany tak że plamka odpowiedniego koloru była rozświetlana poprzez bombardowanie jej elektronami generowanymi z działa elektronowego (taka mała lampa z drugiej strony kineskopu) . Każdy obraz był odświeżany 50/sec . Jaki wpływ miało bombardowanie oka elektronami jak ktoś blisko stał kineskopu nie trudno sobie wyobrazić. Jakość obrazu to kolejna sprawa teraz przyzwyczajeni jesteśmy do ostrego jak brzytwa obrazu a na CRT to tylko pomarzyć można było. Bezsensowne to porównanie!
Polecam posiedzieć przy takim CRT w takiej odległości. Szczególnie, jeżeli jesteś od nich odzwyczajony.
OdpowiedzTak po prawdzie obecne telewizory praktycznie nie szkodzą oczom tak jak dawne telewizory - dawniej samo patrzenie z bliska było niezdrowe, teraz problemem jest raczej przemęczenie oczu i brak ich wypoczynku (szczególnie gdy ktoś ogląda TV przy wyłączonym świetle) oraz ich wysuszenie przy braku mrugania gdzie oczy cierpią nie przez samo użytkowanie a brak relaksu.
OdpowiedzNiektórzy ludzie na wlasne życzenie bezmyślnie psują sobie wzrok, nie zmienią ciepłoty kolorów, na pełną jasnosc ustawią monitor. Ja nawet okulary mam dzięki którym nie razi mnie już zarówno monitor jak i świetlówki w sklepach. A i jeszcze mozna okulary zamówic z filtrem bluecontrol
OdpowiedzNo więc w telewizorach z kineskopem obraz był wyświetlany tak że plamka odpowiedniego koloru była rozświetlana poprzez bombardowanie jej elektronami generowanymi z działa elektronowego (taka mała lampa z drugiej strony kineskopu) . Każdy obraz był odświeżany 50/sec . Jaki wpływ miało bombardowanie oka elektronami jak ktoś blisko stał kineskopu nie trudno sobie wyobrazić. Jakość obrazu to kolejna sprawa teraz przyzwyczajeni jesteśmy do ostrego jak brzytwa obrazu a na CRT to tylko pomarzyć można było. Bezsensowne to porównanie!
Odpowiedz