Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
612 628
-

Zobacz także:


rzviro
+16 / 20

@QuasiCA, za to dzieciaki zachowały się jak należy :)

~Tylko_mówię
+2 / 2

@QuasiCA idę o zakład, że nie wiedzą czemu Pakistan i Indie nie są jednym państwem. A wystarczyło trochę poznać historię najnowszą.

A apsik100
+9 / 11

"podobno autentyk", "iluś tam lat", źródło: Ziemkiewicz. Aha :D

Odpowiedz
szczerbus9
+6 / 8

Dość popularny błąd, nazywać hindusów muzułmanami... to dwie różne religie, nawet nie spokrewnione ze sobą, islam pochodzi od judaizmu, tak samo jak chrześcijaństwo, a hinduizm jest religią matką, a np. buddyzm jest córką tego wyznania i o ile w chrześcijaństwie i islamie jest "niesienie dobrej nowiny", to nie spotkałem się z tym w religiach hinduistycznych, tam po prostu jest by być najlepszą wersją siebie, dążyć do perfekcji... ale dziś to już nie jest ważne, bo on jest z wschodu i jest zły lub pokrzywdzony... dobitnym przykładem jest odcinek rozmów w toku, gdzie jako ciapaci byli zaproszeni wyznawcy hinduizmu... pamiętam jak nie dawałem rady przetłumaczyć rodzicom, że oni są niegroźni...

Odpowiedz
Albiorix
+3 / 3

@szczerbus9 Popularny błąd? Toż to skrajny debilizm który nie może być zbyt częsty chyba że po pijanemu jak ludzie za wyraźnie nie widzą człowieka tylko dostrzegają ciemniejszą karnację.

szczerbus9
+4 / 4

@Albiorix przed obejrzeniem tego odcinka (rozmowy... były emitowane dokładnie w tym czasie jak wracałem z pracy i jadłem obiad, a towarzystwo włączało TV dla zabicia nudów) pewnie bym tak samo zareagował jak ty i przyznam się, że "lekko to załagodziłem" jest teraz za lekko powiedziane... w 15-20 minut (tyle zajęło mi jedzenie i tłumaczenie) przeszedłem wszystkie 5 etapów żałoby (zaprzeczenie, gniew itd), chociaż słabo pamiętam 3 etap, targowanie...
Dla mnie czy dla ciebie wydaje się to być oczywiste, ale są ludzie, którzy tego nie wiedzą... niestety

D Drajkutek
+3 / 3

@szczerbus9
1. Islam pochodzi wprost od wczesnochrześcijańskiej herezji ebionitów, zwanych nazarejczykami. Jeden z dwóch założycieli islamu, Waraqa Ibn Naofal był ebionitą. Drugi, Qathem Ibn Kilab ("Muhammad") był z kolei sabejczykiem. W pewnym sensie można powiedzieć, że u źródeł islamu był judaizm, ale nie w taki sposób, jak teraz nam mówią muzułmanie (muzułmanin zawsze okłamuje niewiernego - zawsze, nawet w sklepie).
2. Buddyzm nie jest religią - bo nie ma tam żadnego boga. To filozofia. Hinduizm - już tak, bo ma jakieś 3 500 000 bogów (cyt. za Mroziewiczem). Czy buddyści nie są groźni? Bywają, zwłaszcza mnisi.

K kafarafi
+1 / 1

co do buddyzmu, boga nie ma ale modlą się do zlotych posągów demonów, których budda uwięził aby służyły ludziom. taka ,,filozofia''

szczerbus9
+1 / 1

@Drajkutek
1. Mówiąc o pochodzeniu nie wgłębiałem się w szczegóły, bo rozpisując tak chrześcijaństwo też moglibyśmy dojść do kilku ciekawych wniosków...
2. W buddyzmie nie tyle nie ma boga, co jest tam nie potrzebny, ale @kafarafi ma rację, jest tam pełno demonów, które zmienione przez dobro i upór Buddy (nawet nie zwanego zbawicielem, tylko i wyłącznie nauczycielem) i przekonane do ochrony wyznawców... jak dla mnie to trochę wykracza poza filozofie, zwłaszcza jak wspomniałeś o niebezpiecznych mnichach... będą niebezpieczni bo poświęcają całe życie na trening, czy to w wioślarstwie, inny może ćwiczyć silę i przed 30 będzie w stanie podnieść samochód, a jeszcze inny łamie na głowie stalowe sztaby (na wzrok miały przekrój 25x40 i 0.5 metra długości, a żeby stal pękła musi być bardzo dobrze zahartowana, co znowu wymaga dobrej jakości... podstawy metaloznawstwa) więc się zgodzę, taki mnich może być ch0l3rnie niebezpieczny, tylko raczej mniej jak wojownik ISIS z kałachem, bo przede wszystkim nie będzie miał takich zapędów...

D Drajkutek
0 / 0

@szczerbus9
1. Proszę bardzo, chętnie porozmawiam o szczegółach pochodzenia chrześcijaństwa, judaizmu, islamu, buddyzmu... Nie krępuj się, wal śmiało.
2. Poczytaj, co wyczyniają buddyjscy mnisi w Myanmar i Sri Lance. Że rżną się z muślimami - to akurat rozumiem, ale wojują tez na przykład z okolicznymi rolnikami. Jeden z cytatów: "His name is Wirathu, he calls himself the "Burmese Bin Laden" and he is a Buddhist monk who is stoking religious hatred across Burma."
I tak dalej.
Ot, i ten buddyjski wszechpokój prysł....
3. Czy coś, co oddaje cześć demonom, a nie uznaje żadnego boga oraz wzywa, by dążyć do "zgaśnięcia", stanu bez uczuć i emocji można nazwać "religią"? Może "religią nonteistyczną", nie uznającą boga, więc religią de facto ateistyczną? Wszystkie definicje religii zakładają istnienie bóstwa lub bóstw - a gdzie ono/one w buddyzmie? A może są owymi bóstwami te rzekomo oswojone demony i to do nich modlą się mnisi buddyjscy? Byłby więc buddyzm rodzajem satanizmu, prawda? Zarazem w takim ujęciu spełniałby kryteria definicji "religii".

szczerbus9
0 / 0

@Drajkutek
1. Przecież dobrze wiemy, że każde narodziny kolejnej wiary-córki to niezły młyn, a czasem rewolucja, a chrześcijaństwo (kościół) nie ma już za wiele wspólnego z naukami Chrystusa (nawet pomijając teorię, że większość księży i tak się modli i oddaje cześć Luckowi...)
2. Podałeś jedynie 2 małe państewka, które i tak były rozrywane wojnami wewnętrznymi, ale czy pamiętasz wojny krzyżowe, gdzie odbijaliśmy cały bliski wschód, albo najazdy arabskie, gdzie chcieli przejąć całą europę i co teraz się dzieje
3. Nadal ne rozumiesz... jakie to piękne, gdy ludziom nie potrafi się coś "zmieścić w głowie", czy to, że inny nie oznacza lepszy/gorszy, czy to rozszerzenie płaskiego modelu czarnej dziury do 3 wymiarów, nie mówiąc o działaniu na czas... (płaski czyli ten z membraną), czy brak konieczności boga... jeszcze raz powtarzam, że nie tyle, że go tam nie ma, co ich nie obchodzi, czy w ogóle istnieje, nie zawracają sobie głowy takimi pi3rdołami... A co do demonów, nie raz czułem je, nie raz widziałem efekty ich działania (one istnieją, ale na rękę im byś miał mnie za wariata, a w nie wierzył...) i kłuci mi się przedstawianie ich jako istoty z natury złe i podłe (chociaż podłe bywają)... Błędem jest ich nie doceniać, błędem jest w nie nie wierzyć, ale największym jest się ich bać... a co do Nirwany, przecież tam jest reinkarnacja, wieczna tułaczka, czy nie upragnionym jest dla podróżnika by w końcu dotrzeć do celu i spocząć po męczącej wędrówce... Większość się kłuci czy można to nazwać już religią, czy jeszcze filozofią, to ja się zastanawiam, czy nie nazwać tego prawdą...

D Drajkutek
0 / 0

@szczerbus9
1. Jeżeli chcesz wiedzieć, co wspólnego ma Kościół Rzymskokatolicki z Ewangelią, poczytaj Katechizm KRK, a nie nagłówki w Onecie. Bardzo frapująca lektura, a do niczego nie zmusza - poza uczciwą refleksją.
2. Krucjaty - tutaj klucz tkwi w użytym przez Ciebie słowie "odbijaliśmy" - bo Krucjaty były wojnami obronnymi. Kto wie, w jakim języku mówilibyśmy dzisiaj, gdyby nie one?
3. Co jest Prawdą, przez duże "P"? Wybieramy sami, mamy rozum i wolną wolę, w przeciwieństwie do mahometan. A wybór "Budda czy Jezus" polega na tym: albo buddyjskie dążenie do braku wszelkich uczuć jako wiążących nas i powodujących nasze pragnienia - albo chrześcijańskie dążenie do Miłości doskonałej, jaką jest Ojciec, Syn i Duch, bo, jak pisał św. Paweł, "najważniejsza jest Miłość".
Ale człowiek wybiera sam. I absolutnie nie wolno tak wartościować człowieka - "lepszy czy gorszy". Ja jestem na pewno gorszy od Ciebie, wymagam "duchowego lekarza". Chrześcijanie nie są lepsi od innych - oni po prostu wiedzą, gdzie i kto im pomoże, zawsze i wszędzie, nieważne jak nisko upadniemy. Ta ręka jest wyciągnięta do nas bez przerwy, zawsze gotowa, by nas ratować. Od nas zależy, czy ją przyjmiemy. Przymusu nie ma, nie było i nie będzie. Bóg nigdy nie łamał woli człowieka.
Pozdrawiam.

Albiorix
+2 / 2

Konflikty między Indiami a Pakistanem rzeczywiście były długie i krwawe.

Odpowiedz