Demotywatory.pl

@Morog wazne ze reklamy nabijacie

@barabarabarabum To się coś musiało zmienić. Za czasów mojej edukacji, to tyle faktycznie było zadawane, ale z każdego przedmiotu. Wtedy spędzało się na zadaniach przynajmniej ze 2-3 godziny dziennie. Później był czas na naukę.

@barabarabarabum Wiele zależy od nastawienia rodzica. Pamiętam, że u mnie oceny w szkole były wysokie z niektórych przedmiotów, a z innych na tyle, żeby zdać klasę. Dla niektórych to nie do pomyślenia, żeby ich dziecko miało piątki z fizyki i matematyki, a z historii i chemii jechało na dwójach.
Inna sprawa to ilość materiału i zadań domowych. O ile naukę można jakoś rozdzielić i wybrać co jest ważne, a co nie, to zadania w większości były obowiązkowe pod groźbą dodatkowego obniżania oceny. Wtedy chcąc nie chcąc trzeba spędzić sporo czasu przy nich. Na szczęście z wiekiem to się zmienia i człowiek zaczyna zajmować się tym, w czym jest dobry i co lubi. Nie zmienia to faktu, że lat młodości nie wspominam z rozkoszą i za nic bym do nich nie wrócił.
Dobrą rzeczą są licea profilowane, chociaż to już dalszy etap edukacji. Wtedy faktycznie na podstawowych lekcjach zdobywa się wiedzę ogólną, a z wybranych przedmiotów można uczyć się dodatkowo i na nich się skupiać. Nadal jest sporo zadań domowych z tych przedmiotów podstawowych, ale nauczyciele (przynajmniej część z nich) skupiają się na osobach rozszerzających przedmiot i nie męczą tak reszty. Co ciekawe, tendencję do męczenia wszystkich mieli nauczyciele przedmiotów humanistycznych. Im bardziej techniczny przedmiot, tym lepiej działało rozróżnienie na wiedzę podstawową i rozszerzoną.