Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
439 451
-

Zobacz także:


B beny2525
+23 / 29

wyszliśmy na tej współpracy z aliantami jak Zabłocki na mydle, nie dość że wystawili nas na początku wojny odmawiając pomocy to jeszcze pozwolili ruskim po wojnie żeby po wojnie zrobili z nami co chcą.
Czasem się zastanawiam czy nie lepiej by było gdybyśmy podczas II wojny światowej współpracowali z Niemcami.

Odpowiedz
Owid
+4 / 8

@beny2525
Gdybyśmy tak zrobili mielibyśmy atak znienacka po jakimś czasie ze strony Hitlera tak jak było w przypadku ZSRR. Koncepcja lebensraumu zakładała zajęcie terenów aż po Ural i czystki podludzi, w tym Słowian.

K kuba117
0 / 0

Zgadzam sie z przedmówcą. Koncepcja sojuszu z Hitlerem jest dla mnie całkowicie irracjonalna i to z wielu przyczyn. Po pierwsze ze względu na sytuacje geopolityczną, jesteśmy naturalnymi wrogami, nasze strefy wpływów nachodzą na siebie ergo kiedy Niemcy są silne to Polska jest słaba i na odwrót. Po drugie to zaszłości historyczne, spory graniczne i ogólna niechęć do siebie naszych narodów. Po 3, skąd pomysł że Hitler chciałby się z nami bratać ? Że by nas nie zdradził, nie zrobił z nas marionetki, czy ogólnie traktował lepiej niż ci ówcześni " sojusznicy " ? Bo z pierwszą częścią twojej wypowiedzi się zgadzam, to że alianci nas wykorzystali to fakt powszechnie znany. Ale przyznam szczerze, gdybym przed wojną stał na czele rządu polskiego, to nawet z obecną wiedzą historyczną nie wiedziałbym co robić żeby uniknąć wojny i zniszczenia naszego kraju, byliśmy zbyt słabi by cokolwiek znaczyć w jakimkolwiek układzie politycznym.

K kafarafi
0 / 2

amerykanie biorą pod uwage powtorkę z historii, w pewnym raporcie rozwazaja ... uzycia Europy wschodniej jako karty przetargowej. niestety to nie sciema.

D DarkPsychopath
0 / 0

Dużo lepiej. Gorzej by nie było,bo straciliśmy niepodległość, miliony ludzi , gospodarkę i wszystko co było dla nas ważne. Nic więcej stracić nie mogliśmy.

P premier_stulecia
0 / 0

@beny2525 Proponuję się dokształcić historycznie, bo akurat we wrześniu 1939 roku sojusze zadziałały zgodnie z planem. Zarówno Francja jak i Wielka Brytania wypowiedziały Niemcom wojnę i toczyły planowe działania:
- wypowiedzieli wojnę i odrzucili wszelkie propozycje pokojowe Hitlera wysunięte w październiku
- rozpoczęli niezwłocznie transporty uzbrojenia do Polski przez Rumunię
- uruchomili działania wojenne oczyszczając Saarę i pas przesłaniania przed Linią Zygfryda
- rozpoczęli gromadzenie sił do ofensywy na Westwall, która miała się rozpocząć 21 września, ledwie z czterodniowym opóźnieniem względem ustaleń protokołu Kasprzycki-Gamelin. Fakty są takie, ze na dzień 3 września, to Francja miała na wschodniej granicy 26 dywizji zdolnych do walki, a Niemcy 42 dywizje. W pofałdowanym, zalesionym terenie, na krótkiej i silnie ufortyfikowanej granicy. Co mieli z tym zrobić? Ruszyć na Berlin? Co mogli więcej zrobić Brytyjczycy i Francuzi w dwa tygodnie? Oczywiście z uwzględnieniem realnych możliwości. To, że we wrześniu Polska została rozbita w takim czasie, że nawet Duch Święty by nam nie pomógł, to już inna sprawa. Nam skutecznej pomocy w dwa tygodnie nikt nigdy nie obiecywał. Niestety rozpowszechniany za peerelu mit "zdrady zachodu" i związane z tym kłamstwa na temat działań Aliantów na froncie zachodnim, stosunku sił czy konferencji w Abbeville mają się świetnie, bo zdejmują z nas odium. A może to Polska zdradziła, skoro obiecała minimum dwa miesiące obrony i to bez rozbicia naszych sił, aby osłonić aliancką mobilizację, a nie dotrzymała tej obietnicy??

~zdzichu_
0 / 0

@premier_stulecia, gadasz farmazony.
Konferencja w Abbeville, 12 września 1939 - mówi ci to coś?
Poza tym III rzesza atakując z zaskoczenia, bez wypowiadania wojny Polsce spodziewała się, że ta skapituluje w ciągu max kilku dni. Przedłużająca się obrona Polski zmusiła hitlera do przerzucenia niemal wszystkich sił militarnych na Wschód, odsłaniając tym samym swoje zachodnie granice. Gdyby żabojady zaatakowały wtedy II rzeszę od zachodu, nie trafiliby na prawie żaden opór i szwaby zmuszone byłyby do rychłej kapitulacji. Ale żabojady to wredny, perfidny i fałszywy naród, więc czegóż można było się po nich spodziewać.

samodzielny68
0 / 0

@beny2525 Do współpracy potrzeba dwóch chętnych stron.

P premier_stulecia
0 / 0

@~zdzichu_ Farmazony? Widać Ty nie znasz faktów, a opierasz o jakichś mitach.
Czy znasz ustalenia z Abbeville, czy sam tworzysz historię? Pewnie odwołujesz się do rzekomego zaniechania pomocy. Jest to brednia wymyślona przez peerelowską historiografię,która sobie DOWOLNIE rozszerzyła to co ustalono tam naprawdę, a która się przyjęła jako wygodna. Jedyne co ustalono w Abbeville to to, że ofensywa główna nie zostanie podjęta przed odpowiednim zgromadzeniem sił i że nie będą bombardowane cele cywilne w Niemczech.
Punkt 3 b) protokołu obrad z Abbeville brzmi: b) des opérations offensives de grande envergure ne doivent pas etre entreprises par les armées alliées sur le front occidental a l'ouverture des hostilités Czyli stwierdza jedynie, że operacje na wielką skalę nie będą prowadzone przed właściwym otwarciem działań zbrojnych. NIE WSTRZYMANO trwających już operacji przygotowawczych przed ofensywą, które w dokumentach nawet nie są wymienione, prowadzono je dalej. Co więcej - zgodzono się, że front w Polsce jest bardzo ważny i trzeba go za wszelką cenę utrzymać.
Punkt 3, podpunkt e), protokołu podsumowującego obrady stwierdza: e) en dépit de ce qui est dit au paragraphe ci-dessus, il importe de main-tenir si possible en existence un front polonais; et qu'a cette fin les Alliés doivent faire de leur mieux pour envoyer du matériel de guerre en Pologne a travers la Roumanie. Pytam - jak się to ma do wmawianej przez propagandę chęci pozostawienia Polski własnemu losowi? Zresztą podstawowe fakty przeczą tym bredniom - siły francuskie prowadziły działania ofensywne również po 12 września, czyli wojska francuskie kontynuowały po tej dacie podchodzenie pod Linię Zygfryda i koncentrację w kierunku na Berus. Jeszcze 15 września Gamelin w Instruction Personnelle 5 nakazywał atak na wzgórza w okolicach Saarlouis i wybranie odcinka Linii Zygfryda do przełamania. A rozkaz ofensywy z dniem 21 września został wydany dzień później i wszystkie te rozkazy odwołano dopiero po 17 września i ataku ZSRR. Pytanie brzmi - skoro 12 września według bzdur powielanych w internecie wstrzymano działania (czyli ofensywne na podejściach do Linii Zygfryda, chociaż śladu po takiej decyzji nigdzie nie ma), to czemu trwały one po tej dacie?

"Przedłużająca się obrona Polski zmusiła hitlera do przerzucenia niemal wszystkich sił militarnych na Wschód," Bzdury nie mające poparcia w znanych dokumentach. Dziś wiemy dokładnie ile dywizji stało po obu stronach granicy, mamy dane źródłowe. Na dzień 3 września na froncie niemiecko-francuskim stało: Francja: 1. Grupa Armii - 13 Dywizji: 1. A: 4 DP (2.,51., 1. DNA, 1. D kolonialna), i 2 DP Zmot. (1. i 5.), Grupa Operacyjna "Ardeny" 2 DP (4. i 12.), 1 DP Zmot. (3.) i 1 DK (1.) 2. A: 1 DP (3. DNA), 1 DP Zmot. (10.), i 1 DK (3.). 2. Grupa Armii - 11 Dywizji: 3. A: 2 DP (42. i 2. DNA), 2 DP Zmot (9. i 25.) 4. A: 2 DP (11. i 4. DNA) 5. A: 2 DP (43. i 4. DP Kolonialna) 8. A: 2 DP (13. i 14.) i 1 DK (2.) Odwód Fr. Zach.: 7. Armia w składzie: 2 Dywizje Lekkie Zmechanizowane. Łącznie 26 dywizji na froncie do dyspozycji. Niemcy na 14 września: 5. Armia - 2. KA (VI i Eifel), 6 dywizji piechoty (16., 26., 69., 89., 211. i 227.) a do tego: obszar warowny "Akzwigran", dowództwo wojsk Granicznych Trewir. 1. Armia - 3. KA (IX, XII, SAARpfalz) 13 dywizji piechoty (6., 9., 15., 25., 33., 34., 36., 52., 71., 79., 214., 231. i 246.) a do tego: obszar warowny "St. Wendel". 7. Armia - 6 dywizji piechoty (5., 35., 78., 212., 215., 14. D Lansdwehry), a do tego: obszar warowny "Górny Ren". Grupa Armii C (Odwody) - 2. KA (V, XXVII), 8 dywizji piechoty: (87., 209., 216., 223., 225., 251., 253. i 254.). Do tego: 8 dywizji piechoty w OND na Fr. Zach. (58., 76., 260., 262., 263., 267., 268. i 269.). Łącznie 42 dywizje na zachodzie. I nic z tych jednostek nie przesunięto na wschód!

"Gdyby żabojady zaatakowały wtedy II rzeszę od zachodu, nie trafiliby na prawie żaden opór i szwaby zmuszone byłyby do rychłej kapitulacji" Widza zerowa, same mity. Francuska 2 G

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 September 2017 2017 23:24

Klebern
+7 / 9

Wiesz, że gdzieś dzwoni, ale nie wiesz w którym kościele.

Po wojnie Anglicy stanęli przed potężnym dylematem. Przede wszystkim u siebie mieli rząd Polski na uchodźstwie, który wcześniej uznali. Niestety ten rząd od śmierci gen Sikorskiego praktycznie nic nie znaczył w polityce i było jasne, że od kiedy powstał rząd tymczasowy w Lublinie nie ma żadnych szans na odzyskanie władzy. Do tego Ci, którzy jeszcze coś znaczyli w tym rządzie, wrócili do Polski na zaproszenie Stalina, Zostali sami zgrzybiali starcy, którzy nie potrafili zaakceptować nowej rzeczywistości. Myśleli, że Anglia i USA po wygranej z III Rzeszą rzucą się na ZSRR by ratować Polskę.

Dlatego Anglicy stwierdzili, że nie ma sensu już podtrzymywać dobrych stosunków z tymi politycznymi emerytami i wysłali zaproszenie gen. Berlingowi. To był jasne przesłanie, że Anglia uznaje obecne władze PRL-u. Berling przyjąć tego nie mógł, bo Stalin organizował własną paradę zwycięstwa. Wtedy już się klarowała Żelazna Kurtyna. Jako, że Anglicy chcieli widzieć Polaków w paradzie zwycięstwa, doceniali nasz wkład w wojnę, wysłali zaproszenie do gen. Andersa, choć to była polityczna porażka dla nich. Gen. Anders odmówił tłumacząc się brakiem czasu, co nie było prawdą. Po prostu wiedział jaki interes Anglicy chcieli wcześniej ubić i zrobił Anglikom na złość. Zapewne w swoim marnym zmyśle politycznym wierząc, że to może coś zmieni albo pokaże światu, jak to Polska została pokrzywdzona. Jak łatwo to zauważyć, świat miał to w swoim szanownych 4 literach.

Gdy z kolei nadeszła odmowa od gen Andersa, wysłano już osobne zaproszenie dla pilotów dywizjonu 303, którzy z kolei odmówili z powodu sympatii z resztą Sił Zbrojnych na uchodźstwie.

Później komuniści w Polsce wykorzystali ten fakt i rozdmuchali go, jak to zgniły Zachód wypiął się na Polskę i tylko "bracia" z ZSRR przyszli ją uratować (chociaż do tej pory borykamy się z problemami tego "ratunku").

Owszem Anglicy zachowali się wobec SZ na uchodźstwie bardzo nieelegancko, ale trzeba znać i rozumieć kontekst tamtych działań.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 8 May 2017 2017 11:27

Odpowiedz
Delta1985
+3 / 5

@Klebern I wreszcie ktoś bardzo dobrze powiedział.

D DarkPsychopath
0 / 0

W Warszawie był Polski rząd ......a to kiedy niby? Od 1939 prawdziwy i jedyny rząd był na emigracji.Pachołki moskwy nie miały żadnych praw do reprezentowania Polski

~Polak1974
-5 / 5

Tia najpierw anglicy i żabojady nas sprzedały w '39 a tera się wielce odwdzięczają!

Odpowiedz
M majtaron
-2 / 2

Poza tym przypominam, że w 1939 Francja i Anglia nie miały za bardzo czym walczyć, bo chyba niektórzy zapominają, że po pierwszej wojnie światowej kraje europejskie miały przymusową redukcję wojsk, Niemcy wchodzili jak do siebie, bo te regulacje olali zupełnie. Francja i Anglia stanęli jako tako do walki, bo mieli czas na mobilizację dzięki poświęceniu Polski.
Co nie zmienia faktu, że jakoś mogli by się bardziej postarać.

Odpowiedz
D DarkPsychopath
0 / 0

Francja miała 5 mln żołnierzy, tysiące czołgów i więcej artylerii niż Niemcy. W ciągu kilku dni września mogli zająć całą nadrenię i westwalię.Po za tym kto pozwalał niemcom na wszystko , do 1936 r. byli bezbronni. Gdyby pare bomb zleciało na berlin to by się opamiętali i przestrzegali nakazów jakie im wydano w wersalu.

chichotek
+5 / 5

Jakby tego było mało, wielu z tych polskich żołnierzy, którzy przecież walczyli nie tylko o naszą, a w przypadku frontu zachodniego, przede wszystkim o cudzą wolność, wkrótce po zakończeniu wojny stało się dla anglików niepotrzebnymi. Na pewno na płaszczyźnie szeregowo-oficerskiej pozawierali już pewne przyjaźnie i także w społeczeństwie brytyjskim wypracowali sobie szacunek, jednak dla władz najwyższych polscy żołnierze zaczęli stanowić problem. Zrobili swoje, mogli odejść. Polityka nie uznaje wdzięczności czy sentymentów. Sposób w jaki dostaliśmy po pośladkach po II wojnie i to mimo naszego zaangażowania tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że w układach międzynarodowych należy patrzeć tylko na własne bezpieczeństwo i interes, również gospodarczy - promowanie kosmopolityzmu i godzenie się na zakup zagranicznych produktów, zamiast rodzimych, pompując w ten sposób kasę poza nasze granicę, jest tak samo nieodpowiedzialne jak nietrafione sojusze i strategie wojskowe. Nawiązując do najostatniejszych wydarzeń, jak patrzę na upadającą w oczach państwowość francuską, mam nadzieję że nikomu z naszych w razie takiej potrzeby nie przyjdzie do głowy ginąć za Paryż.

Odpowiedz
~Wroc91
0 / 0

Ostatni miałem okazję wysłuchać ciekawej pogadanki, porównania odnośnie różnic między postawami w wojnie Francji (która przecież walczyła min z USA i Brytanią o kolonie w trakcie II WŚ) oraz Polski. A także o stosunku Francuskich przywódców takich jak Petain i de Gaull do swoich żołnierzy ludzi zestawiając to z Sikorskim. Materiał to MIT FRANCJI - "tchórzliwej i zdradzieckiej dziwki " Polecam obejrzeć bo w obrazowy sposób wyjaśnia dlaczego Polska nie była traktowana jako podmiot tylko jako przedmiot. Warto się uczyć na błędach i może nie jechać po Francuzach tylko przyjrzeć się własnej postawie byśmy nie umierali w przyszłości za ową Francję czy inny kalifat jak skończeni idioci.

Odpowiedz
~Wolodiaa
0 / 4

@zaymoon
Wiesz co było najlepsze w ZSRR? Jak łapali własnych obywateli i oskarżali o współpracę z Białymi XD Kałasznikow, gwiazda, wódeczka, podboje - każdy dumny komunista się tym zachwycał dopóki nie dostał kuli w tył głowy od własnego kompana XD Tacy byli inteligentni, że sobie myśleli "Mnie to na pewno nie dotyczy" XD

Odpowiedz
Jeremi978
-1 / 5

Że te alianckie *****, powtarzam! Alianckie ***** ten kraj wykorzystały i po latach sprzedały! Ta ***** ten mały karakan, ****** Churchil śmieć!

Odpowiedz
E eol121
0 / 2

Ten fakt pokazuje jak bardzo kontrowersyjne i niezrozumiałe dla większości ówczesnych Polaków były działania tzw żołnierzy wyklętych (bez względu na ich intencje). Polska nie była w stanie wyrwać się z podległości ZSRR, gdyż nie miała w tej sprawie żadnych sojuszników. Gdyby wojna domowa w Polsce nie została szybko stłumiona siłami wewnętrznymi, to Stalin wcieliłby Polskę do ZSRR a Polaków wyrżnął do ostatniego lub rozparcelował po republikach. Z tego punktu widzenia możemy być wdzięczni Polskim komunistom, że (bez względu na ich intencje) ocalili Polskę przed ostateczną zagładą.

Odpowiedz
D DarkPsychopath
0 / 2

Ty się dobrze czujesz? Jak ktoś Ci grozi nożem to co robisz cieszysz się, że miał łaske i nie dźgnął czy jednak uważasz , że powinien nie zbliżać sie do ciebie. Tak samo komuniści. Nikt ich nie chciał najechali nasz kraj .Lepiej zginąć walcząć niż żyć w hańbie. Brat mojego pradziadka wysadził się w składzie

D DarkPsychopath
0 / 0

Ty się dobrze czujesz?Lepiej zginąć niż poddać się. Komuniści najechali nasz kraj i nie mieli żadnych praw do niego. Gdyby trzeba było poświęcić Polskę żeby wytępić bolszewików to trudno .Brat mojego pradziadka wysadził się w składzie amunicji zabijąc przy okazji prawie 70 rosjan.

D DarkPsychopath
0 / 0

Alianci to byli parszywi zdrajcy i tchórze. churchill,rosevelt byli pachołkami stalina. Nie powinniśmy się z nim zadawać. Sojusz z Polską miał dla nich tylko jeden cel -chcieli naszego zniszczenia, żeby mieć więcej czasu na prowadzenie swoich interesów. Nic nie różni ich od nazistów .Trzeba było dbać tylko o swoje interesy, choćby z samym diabłem iść byle po zwycięstwo.

S sly9106
0 / 0

@DarkPsychopath oh jej to rodzina musi być z niego dumna. Kij tam, że zginął, ważne, że zabił 70 innych ludzi. Nadawałby się na bojownika ISIS.

~katotalib
-1 / 1

A najlepsze jest to że nie ma ŻADNYCH dowodów na to że stalin na cokolwiek wpływał odnośnie i tej defilady i zrzeczenia sie reparacji wojennych ani jednej notki , listu protokołu. Brawo polska !!!tworzyć historie na podstawie urojeń i pobożnych życzeń

Odpowiedz
~zeus89
0 / 0

Słusznie, że nas nie było. To była parada zwycięzców. My przegraliśmy. Ciężko sowiecką okupacje nazwać zwycięstwem.

Odpowiedz