Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
299 320
-

Zobacz także:


S singri
+5 / 9

Pol roku temu bym pewnie zapytala "Jaki sens meczyc dziecko? TAM nie bedzie cierpial..."

Ale on ma juz chyba z rok... Nie wie, jaki jest nieszczesliwy, bo nie ma porownania. A skoro nie wie, ze jest nieszczesliwy, to cieszy sie zyciem jak kazde dziecko... I jest szczesliwy.

I teraz wiem, ze to ma sens... Nawet jesli ten chlopiec jutro umrze, to zyl rok i przez rok cieszyl sie swiatem. A to duzo. Nawet jakby to mialo byc kilka miesiecy... Nawet tygodni... To warto. Przy godzinach bym sie zastanowila, ale ile bylo przypadkow ze czlowiek zdaniem lekarzy juz powinien nie zyc, a jeszcze sie trzymal? Tak na logike to chyba ten maly nie powinien przezyc porodu... A na pewno pierwszego roku. A on zyje i smieje sie lekarzom w nos :D

No i nikt nie powiedzial, ze on jutro umrze, mam nadzieje ze jeszcze dlugie zycie przed nim. Moze przezczep jak podrosnie?

Odpowiedz
~adn
+6 / 8

@singri ale rodzice zdążyli się już do niego przywiązać. Jeżeli faktycznie "umrze jutro" będą cierpieli bardziej niż gdyby nie przeżył porodu.

S singri
+3 / 5

@~adn - oczywiście. Ja (i tylko ja) zapewne zdecydowałabym się jednak trzymać go przy życiu tak długo jak się da... Jestem pewna, że radość bycia z nim wynagrodziła by mi późniejszy ból. Tak, mam córkę. Kocham ją nad życie. I jakby dziś zmarła/zginęła w wypadku, na pewno bardzo bym cierpiała. Ale gdybym cofnęła czas i miała ją jeszcze raz urodzić (a właściwie "zrobić") że świadomością tego, jak to się skończy, to zrobiłabym to samo.

M michkrak
0 / 0

GW i zwolennicy "czarnych marszów" zadają sobie teraz pytanie czemu ktoś na to pozwolił, czemu nie zostało zabortowane. Co za wybryk natury z połową serca... Ah ta matka!

Odpowiedz