@90kudlacz Ble metody terapii behawioralnej, przecież to wygląda jak tresura pieska. Dobrze, że fryzjer jest wyrozumiały i bez problemu poświęca więcej czasu, ale naprawdę gardzę tą terapią i jej metodami, więc ciężko mi pochwalić.
@VaniaVirgo Ble nie ble, ja tam się nie znam. Dzieciaki z autyzmem ogólnie są specyficzne. Być może metoda z boku wygląda niefajnie, przyznaję, ale skoro działa... Poza tym, nikt nie mówi, że to była inicjatywa samego fryzjera - prawdopodobnie rodzice mu podsunęli takie postępowanie, w końcu to już ich wybór, czy warto "tresować", bo to oni mają na swoich barkach ciężar wychowania dziecka tak, by w przyszłości było ono zdolne do w miarę samodzielnej egzystencji. No i który rodzic nie korzysta, choćby częściowo z metod behawioralnych? Zastępowanie niepożądanych zachowań innymi, wygaszanie niechcianych zachowań i unikanie trudnych sytuacji. Przecież to standard - wiesz, że dziecko na coś źle reaguje/boi się, to tego unikasz. Widzisz, że dziecko z nudów kopie nogą w ścianę, to dajesz mu piłkę do kopania itd. Po prostu przy autystykach to wszystko wygląda jakby mniej fajnie, ze względu na ich ograniczenie. Pozdro.
@VaniaVirgo No i poza tym wszystkim uważam, że w przypadku strzyżenia, czy innych niezbędnych czynności pielęgnacyjnych lepiej oprzeć się na takiej "tresurze" opartej na dobrych bodźcach, niż trzymać dzieciaka na siłę i tylko pogłębiać jego niechęć oraz fundować traumę - przecież upośledzonemu dziecku nie da się przetłumaczyć pewnych rzeczy.
@90kudlacz No a ja się właśnie nieco znam na tym i wiem jak to wygląda nie tylko z zewnątrz i dlatego gardzę tą metodą. Nie, nie pomaga, to tylko pozory.
Dziecko z autyzmem zazwyczaj nie jest dzieckiem upośledzonym. To naprawdę nie jest to samo.
Nie bedę tutaj wykładów pisać, widać, że nie w temacie jesteś i nie wiem czy chcesz być, więc na siłę nie bedę tutaj cie uświadamiać :P Tylko nie rozumiem, jak nie mając bladego pojęcia o temacie możesz z takim przekonaniem się wypowiadać ;) Metody z psychologii behawioralnej jak i same założenia, o których wspominasz przy wychowywaniu, to trochę co innego niż terapia.
Też pozdro.
Najzabawniejsze w tych "wzruszających postawach i zachowaniach" jest, że są to zwykłe reakcje, które miliony ludzi robi codziennie i nie chwali się tym na fejsbuczku i innych portalach.
no prawie się zesrałem ze wzruszenia
OdpowiedzNie on jedyny http://babyonline.pl/ten-fryzjer-robi-niezwykle-rzeczy-dla-dzieci-z-autyzmem-zobacz-film,aktualnosci-artykul,22075,r1p1.html :) Czy ja wiem, czy to takie wzruszające? Według mnie bardziej adekwatnym określeniem jest PROFESJONALIZM. Widać, że to człowiek z pasją, który nie pogardzi nawet "problematycznym" klientem.
Odpowiedz@90kudlacz Ble metody terapii behawioralnej, przecież to wygląda jak tresura pieska. Dobrze, że fryzjer jest wyrozumiały i bez problemu poświęca więcej czasu, ale naprawdę gardzę tą terapią i jej metodami, więc ciężko mi pochwalić.
@VaniaVirgo Ble nie ble, ja tam się nie znam. Dzieciaki z autyzmem ogólnie są specyficzne. Być może metoda z boku wygląda niefajnie, przyznaję, ale skoro działa... Poza tym, nikt nie mówi, że to była inicjatywa samego fryzjera - prawdopodobnie rodzice mu podsunęli takie postępowanie, w końcu to już ich wybór, czy warto "tresować", bo to oni mają na swoich barkach ciężar wychowania dziecka tak, by w przyszłości było ono zdolne do w miarę samodzielnej egzystencji. No i który rodzic nie korzysta, choćby częściowo z metod behawioralnych? Zastępowanie niepożądanych zachowań innymi, wygaszanie niechcianych zachowań i unikanie trudnych sytuacji. Przecież to standard - wiesz, że dziecko na coś źle reaguje/boi się, to tego unikasz. Widzisz, że dziecko z nudów kopie nogą w ścianę, to dajesz mu piłkę do kopania itd. Po prostu przy autystykach to wszystko wygląda jakby mniej fajnie, ze względu na ich ograniczenie. Pozdro.
@VaniaVirgo No i poza tym wszystkim uważam, że w przypadku strzyżenia, czy innych niezbędnych czynności pielęgnacyjnych lepiej oprzeć się na takiej "tresurze" opartej na dobrych bodźcach, niż trzymać dzieciaka na siłę i tylko pogłębiać jego niechęć oraz fundować traumę - przecież upośledzonemu dziecku nie da się przetłumaczyć pewnych rzeczy.
@90kudlacz No a ja się właśnie nieco znam na tym i wiem jak to wygląda nie tylko z zewnątrz i dlatego gardzę tą metodą. Nie, nie pomaga, to tylko pozory.
Dziecko z autyzmem zazwyczaj nie jest dzieckiem upośledzonym. To naprawdę nie jest to samo.
Nie bedę tutaj wykładów pisać, widać, że nie w temacie jesteś i nie wiem czy chcesz być, więc na siłę nie bedę tutaj cie uświadamiać :P Tylko nie rozumiem, jak nie mając bladego pojęcia o temacie możesz z takim przekonaniem się wypowiadać ;) Metody z psychologii behawioralnej jak i same założenia, o których wspominasz przy wychowywaniu, to trochę co innego niż terapia.
Też pozdro.
Najzabawniejsze w tych "wzruszających postawach i zachowaniach" jest, że są to zwykłe reakcje, które miliony ludzi robi codziennie i nie chwali się tym na fejsbuczku i innych portalach.
Odpowiedz