Sytuacja z firmy. Równiutko 43 minuty po tym jak wydałem kluczyki i auto ( potwierdzone protokołem przekazania ) dzwoni telefon i słyszę w słuchawce : "uuuueeeeeeeeee, bo się chyba hamulce popsuły i uderzyłam uuueeeeeee !!!".
Gwiazdka jeździła przedtem automatem, wiec prawa noga poleciała jej na sprzęgło i nim próbowała hamować.
Efekt końcowy - zbity tyłek auta w które walnęła i totalnie skasowany przód w firmowym punciaku ( całe szczęście że ludziom nic się nie stało ). Jak na razie to niepobity rekord.
@preskot jest wieksza niż myślisz. Faceci mają to do siebie, ze jak kobieta ledwo usiądzie za kierownicą po zdaniu prawka, czy wsiada rzadko bo rzadko dostaje od faceta kluczyki, to nie ma jak sie doszkolić w jeździe, to na podstawie jej niepewnej jazdy ocenia sie ją że jest beznadziejnym kierowcą. Potem sie z niej wyśmiewają a ona boi sie wsiadać za kółko bo w siebie nie wierzy przez to. Nikt kto wsiada pierwszy raz za kierownicą nie jest orłem. Faceci też popełniają błędy.
@preskot | Mylisz się - popatrz na procent kierowców, popełniających wykroczenia, zabijających ludzi na drodze czy skazujących kogoś na wózek inwalidzki. Kto wsiada nawalonym za kierownicę? No nie kobiety. Kobiety zazwyczaj jeżdżą wolniej i ostrożniej, faceci to mistrzowie prostej, myślą że wszystko potrafią, a jak przyjdzie co do czego, to zabijają cała rodzinę, jadącą na wakacje. Kto się popisuje w samochodzie pełnym gówniarzy? Kto pędzi na złamanie karku, nie panując nad pojazdem? Kto wsiada po narkotykach? Wszystko faceci. Jak jedziesz za kobietą, która nie potrafi jeździć, to najwyżej się wkvrwisz, bo się wlecze albo godzinę skręca na parkingu, ale strach spotkać faceta, który nie potrafi jeździć, a takich jest ogromna większość. Prawda jest taka, że do dobrego prowadzenia samochodu potrzebny jest swego rodzaju talent - podobnie jak do gry na instrumencie, składania origami, malowania, itp. Musisz mieć predyspozycje, refleks, chęć i talent, a jak to bywa w przypadku każdej dziedziny - mała część populacji posiada predyspozycje do wykonywania danej czynności. Ja jeżdżę ciężarówką, rzecz jasna kat. C+E, nie żadne śmieszne C i jak słyszę, że kobiety nie potrafią jeździć od facetów, którzy potrafią powozić jedynie takim samochodzikiem-karzelkiem, to sobie myślę, że oto moje rozgrzeszenie dla traktowania was stereotypowo i braku szacunku do was z mojej strony. Jak Kuba bogu, tak Bóg Kubie.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 29 October 2017 2017 18:53
@preskot raczej ja zabiję ich :D facet od małego jest przez tatusia uczony jazdy, dlatego ledwo wsiądzie i już moze prowadzić, a dziewczynka? tatuś powie "to nie dla dziewczynek", "podrośnij troche" "na kursie sie nauczysz" albo chce ją nauczyć ale mama się pruje "zostaw ją stefan, za młoda jeszcze jest". Wiec to nie od płci zalezy, i nie zdolnosc jazdy, bardziej pewność siebie i odwaga w jeździe. Zawsze mam stracha jak wsiadam za kółko a po pięciu minutach czuje sie swobodnie, czuje że płynę. Z tym cofaniem też przesada. Stereotypy i tylko stereotypy powtarzasz.
@preskot | Tak jak pisałam, kobieta może cię wkvrwić swoja jazdą, ale cię nie zabije. Facet cie nie wkvrwi, tylko od razu wyśle do szpitala lub kostnicy. To już wol się denerwować, ale dojechać w jednym kawałku. Myślisz, ze mnie nie denerwują faceci za kierownicą? Niektórzy odwalają takie rzeczy, że mózg w poprzek staje. Można pomyśleć, że za kierownicą siedzi dwulatek albo pies. Mało kto ma predyspozycje do prowadzenia samochodu, tak samo wśród kobiet, jak i facetów.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 30 October 2017 2017 22:04
Wieczne narzekanie na to jak dziewczyny prowadzą - ale tylko do momentu gdy trzeba przywieźć pijanego chłopaka z imprezy... Chociaż nie, wtedy też jaśnie pan będzie komentował i mądrzył się jako pasażer. Może zamiast ciągle czepiać się to warto poświęcić trochę czasu i pomóc swojej kobiecie w byciu lepszym kierowcą? Albo pozwolić jej na częstsze korzystanie ze wspólnego auta? Mam wrażenie, że jeśli para posiada wspólny samochód (oboje mają prawo jazdy) to na co dzień korzysta z niego facet, a nie kobieta (nie mówię o sytuacji kiedy on pracuje dalej niż ona, albo nie ma np autobusu)
Nigdy, przenigdy bym się nie zgodziła na posiadanie wspólnego samochodu, musiałabym żyć w skrajnej nędzy, żeby mnie nie było stać na własny pojazd. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której moja kasa idzie na jakiś sprzęt, z którego nie mogę korzystać. Jeśli miałabym z kimś wspólny samochód, to najpierw ustaliłabym "zmiany", czyli zmiana co tydzień czy np. jeden miesiąc ja jeżdżę, drugi ta druga osoba czy jakoś tak. W chvj niezrozumiała jest dla mnie sytuacja, gdy np. na ślub młoda para otrzymuje samochód od rodziców panny młodej, a tu nagle gościu się pcha za kierownicę. Oj, wkvrwiłabym się srogo.
Przemalowała Ci na czarno? Czego kobieta nie zrobi dla mody...
Odpowiedz@Moher_przez_samo_h Przy okazji masz powód dla którego @bluealien nie ma chłopaka (na szczęście).
@~arystarch_z_samos
A jaki to powod? Ze podazam za moda? Ze maluje biale samochody na czarno? Bo nie wiem.
I skad pewnosc ze nie mam chlopaka?
@Moher_przez_samo_h od kiedy granatowy to czarny :D
@thodo jestem facetem!
Sytuacja z firmy. Równiutko 43 minuty po tym jak wydałem kluczyki i auto ( potwierdzone protokołem przekazania ) dzwoni telefon i słyszę w słuchawce : "uuuueeeeeeeeee, bo się chyba hamulce popsuły i uderzyłam uuueeeeeee !!!".
OdpowiedzGwiazdka jeździła przedtem automatem, wiec prawa noga poleciała jej na sprzęgło i nim próbowała hamować.
Efekt końcowy - zbity tyłek auta w które walnęła i totalnie skasowany przód w firmowym punciaku ( całe szczęście że ludziom nic się nie stało ). Jak na razie to niepobity rekord.
@efek Masz takich ludzi jakich zatrudniasz. Marny z ciebie szef jak przyjmujesz "gwiazdki" do pracy.
@Kreos dobra prawniczka i kiepski kierowca - taki kombos. Jako premię otrzymała samochód służbowy i to nie był dobry pomysł :P
To że są tępe dzidy nie potrafiące prowadzić nie oznacza, że wszystkie są takie.
OdpowiedzZ resztą w moim przypadku byłoby odwrotnie niż na democie...
@BlueAlien przemalowała by z czrnego na biało ???
z pozyczaniem kluczykow.
O zminusowały mnie dziady
@preskot jest wieksza niż myślisz. Faceci mają to do siebie, ze jak kobieta ledwo usiądzie za kierownicą po zdaniu prawka, czy wsiada rzadko bo rzadko dostaje od faceta kluczyki, to nie ma jak sie doszkolić w jeździe, to na podstawie jej niepewnej jazdy ocenia sie ją że jest beznadziejnym kierowcą. Potem sie z niej wyśmiewają a ona boi sie wsiadać za kółko bo w siebie nie wierzy przez to. Nikt kto wsiada pierwszy raz za kierownicą nie jest orłem. Faceci też popełniają błędy.
@preskot | Mylisz się - popatrz na procent kierowców, popełniających wykroczenia, zabijających ludzi na drodze czy skazujących kogoś na wózek inwalidzki. Kto wsiada nawalonym za kierownicę? No nie kobiety. Kobiety zazwyczaj jeżdżą wolniej i ostrożniej, faceci to mistrzowie prostej, myślą że wszystko potrafią, a jak przyjdzie co do czego, to zabijają cała rodzinę, jadącą na wakacje. Kto się popisuje w samochodzie pełnym gówniarzy? Kto pędzi na złamanie karku, nie panując nad pojazdem? Kto wsiada po narkotykach? Wszystko faceci. Jak jedziesz za kobietą, która nie potrafi jeździć, to najwyżej się wkvrwisz, bo się wlecze albo godzinę skręca na parkingu, ale strach spotkać faceta, który nie potrafi jeździć, a takich jest ogromna większość. Prawda jest taka, że do dobrego prowadzenia samochodu potrzebny jest swego rodzaju talent - podobnie jak do gry na instrumencie, składania origami, malowania, itp. Musisz mieć predyspozycje, refleks, chęć i talent, a jak to bywa w przypadku każdej dziedziny - mała część populacji posiada predyspozycje do wykonywania danej czynności. Ja jeżdżę ciężarówką, rzecz jasna kat. C+E, nie żadne śmieszne C i jak słyszę, że kobiety nie potrafią jeździć od facetów, którzy potrafią powozić jedynie takim samochodzikiem-karzelkiem, to sobie myślę, że oto moje rozgrzeszenie dla traktowania was stereotypowo i braku szacunku do was z mojej strony. Jak Kuba bogu, tak Bóg Kubie.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 October 2017 2017 18:53
@preskot raczej ja zabiję ich :D facet od małego jest przez tatusia uczony jazdy, dlatego ledwo wsiądzie i już moze prowadzić, a dziewczynka? tatuś powie "to nie dla dziewczynek", "podrośnij troche" "na kursie sie nauczysz" albo chce ją nauczyć ale mama się pruje "zostaw ją stefan, za młoda jeszcze jest". Wiec to nie od płci zalezy, i nie zdolnosc jazdy, bardziej pewność siebie i odwaga w jeździe. Zawsze mam stracha jak wsiadam za kółko a po pięciu minutach czuje sie swobodnie, czuje że płynę. Z tym cofaniem też przesada. Stereotypy i tylko stereotypy powtarzasz.
@BlueAlien Dalej wal seksizmy, to świetnie o tobie świadczy, o tobie i o feministkach.
@Polszczyzna Jesteś nie lepsza.
Faceci są najgorsi a kobiety to najcudowniejsze istoty na świecie.
@preskot | Tak jak pisałam, kobieta może cię wkvrwić swoja jazdą, ale cię nie zabije. Facet cie nie wkvrwi, tylko od razu wyśle do szpitala lub kostnicy. To już wol się denerwować, ale dojechać w jednym kawałku. Myślisz, ze mnie nie denerwują faceci za kierownicą? Niektórzy odwalają takie rzeczy, że mózg w poprzek staje. Można pomyśleć, że za kierownicą siedzi dwulatek albo pies. Mało kto ma predyspozycje do prowadzenia samochodu, tak samo wśród kobiet, jak i facetów.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 30 October 2017 2017 22:04
Wieczne narzekanie na to jak dziewczyny prowadzą - ale tylko do momentu gdy trzeba przywieźć pijanego chłopaka z imprezy... Chociaż nie, wtedy też jaśnie pan będzie komentował i mądrzył się jako pasażer. Może zamiast ciągle czepiać się to warto poświęcić trochę czasu i pomóc swojej kobiecie w byciu lepszym kierowcą? Albo pozwolić jej na częstsze korzystanie ze wspólnego auta? Mam wrażenie, że jeśli para posiada wspólny samochód (oboje mają prawo jazdy) to na co dzień korzysta z niego facet, a nie kobieta (nie mówię o sytuacji kiedy on pracuje dalej niż ona, albo nie ma np autobusu)
OdpowiedzNigdy, przenigdy bym się nie zgodziła na posiadanie wspólnego samochodu, musiałabym żyć w skrajnej nędzy, żeby mnie nie było stać na własny pojazd. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której moja kasa idzie na jakiś sprzęt, z którego nie mogę korzystać. Jeśli miałabym z kimś wspólny samochód, to najpierw ustaliłabym "zmiany", czyli zmiana co tydzień czy np. jeden miesiąc ja jeżdżę, drugi ta druga osoba czy jakoś tak. W chvj niezrozumiała jest dla mnie sytuacja, gdy np. na ślub młoda para otrzymuje samochód od rodziców panny młodej, a tu nagle gościu się pcha za kierownicę. Oj, wkvrwiłabym się srogo.
Jest genialna, ja bym tam w życiu nie zdołał wjechać.
Odpowiedz