Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
198 203
-

Zobacz także:


C Chung
+1 / 1

Nie to żebym nie wierzył, ale... źródło! (chciałbym poczytać więcej)

Odpowiedz
G Glasko
0 / 0

Nie od dziś wiadomo, że alkohol znieczula :D

Odpowiedz
G Geoffrey
0 / 2

Nawalić się samotnie wódą do nieprzytomności - to jest dramat.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 November 2017 2017 13:28

Odpowiedz
P pajda3
+5 / 5

Na poznańskich Ratajach (chyba rok 1990) kompletnie pijany facet chciał wyrzucić przez balkon swoją żonę, stojącą przy barierce. Rzucił się na nią a ona odskoczyła; mąż wypadł z 15 piętra. Kobieta roztrzęsiona zadzwoniła po karetkę i (chyba już wtedy) policję. Służby przyjechały ale nie znalazły ciała (było już ciemnawo). Wjechali windą, i by dostać się pod wskazany adres, musieli usunąć z drogi jakiegoś pijaczka pod drzwiami. Rozmawiają z roztrzęsioną kobietą, oglądają ślady w domu aż tu nagle z rykiem wpada pijany facet wrzeszcząc, że ją zabije... Pada na dywan i zasypia. Kobieta prawie dostała zawału. Mundurowi sprawdzili jednak jej zeznania organoleptycznie - na trawniku mąż zostawił 4 doły po rękach i nogach na kilkadziesiąt cm. Wstał po upadku, doczłapał się do klatki, wsiadł do windy i poszedł, zasypiając przed wycieraczką własnych drzwi.
Obrażeń nie stwierdzono. Facet oczywiście nic nie pamiętał. Było to naprzeciwko szkoły, której byłem uczniem.
Tydzień później z drugiego wieżowca wyskoczył człowiek - ale trafił z 5 czy 6 piętra na beton. Rozprysnął się na kilkanaście metrów wokoło.
Więc nie tylko Rosja. Polska również - alkohol działa tak samo...

Odpowiedz
Aarcticfrost
-2 / 2

"cztery doły po rękach i nogach, na kilkadziesiąt centymetrów"
Serio?? Wbił się wszystkimi kończynami na dwadzieścia - trzydzieści a może i czterdzieści centymetrów (bo tyle rozumiem jako kilkadziesiąt) po czym wstał i poszedł?
Czy Ty wiesz, ile to centymetr i jaką jednostkę chciałeś opisać, pisząc "cm"?

Q Quant
+3 / 3

W moim mieście był podobny przypadek, tylko że facet wypadł z 7 piętra. Zaliczył po drodze kilka małych gałęzi drzewa, po czym wpadł w gęste krzaki rosnące pod drzewem. W dodatku po deszczu była mokra ziemia, która poza gałęziami i krzakami także zamortyzowała upadek. Facet wstał i poszedł, chociaż później się okazało, że jednak doznał obrażeń i trafił do szpitala. Wszystko zależy od okoliczności upadku, a szczególnie od tego, na co się upada i jaką częścią ciała. Upadek z takiej wysokości na beton głową w dół to śmierć na 100%, nogami w dół - zasadniczo to samo, chociaż istnieją już jakieś niezerowe szanse przeżycia. Ale jak ktoś spadnie w odpowiedniej pozycji na coś, co może zamortyzować upadek, to może mieć całkiem duże szanse przeżycia nawet przy dużej wysokości. Niejaka Juliane Köpcke wypadła z samolotu i przeżyła nawet bez większych obrażeń, bo spadała wraz z fotelem i wpadła w dżunglę. Z kolei stewardesa Vesna Vulović spadła z wysokości 10 kilometrów i chociaż doznała poważnych obrażeń, to jednak przeżyła.

Odpowiedz
C cuteer
+1 / 1

jakieś 15 lat temu takie coś wydarzyło się w Piekarach Śląskich... wielkie mi rzeczy...

Odpowiedz
J Janadino
+3 / 3

Mam wrażenie, że w latach '90tych takie "skoki" były nagminne w Polsce. U mnie na osiedlu jedna kobieta wypadała z 8 piętra chyba ze 3 razy. Za każdym razem na rauszu.

Odpowiedz
maggdalena18
0 / 0

W Polsce też się zdarza, ale może nie z 9. Ktoś pisał w komentarzach na innych stronach, że z 6 facet wypadł. Alkohol konserwuje.

Odpowiedz