Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
227 239
-

Zobacz także:


Zibioff
+19 / 21

Przypadek fenomenu książki i filmu ma głębokie podłoże psychologiczne. Generalnie chodzi o atawistyczną, biologiczną chęć podporządkowania się, uległości względem samca przy jednoczesnym poczuciu całkowitego bezpieczeństwa. W tym przypadku dzieje się to za obustronną zgodą. Jeśli dochodzi do "gwałtu" to jest to gwałt kontrolowany, czyli żaden gwałt. W gwałty Weinsteina nie wierzę. Myślę, że dostawał co chciał za obietnicę zrobienia przez kogoś kariery - więc to żaden gwałt tylko transakcja.

Odpowiedz
Megaloceros
+8 / 10

@Zibioff czyli niejako potwierdzasz to że obie postacie są do siebie bardzo podobne. Grey w zamian za opiekowanie się Anastasią dostawał piękne, młode ciałko do wyruchania. Nie wierzę że facet o takiej pozycji i takich pieniądzach zostałby z nią na starość - myślę że najwcześniej po roku znudziłby się sekszabawką, kopnął ją w dupę i wymienił na młodszy model.

Zibioff
+6 / 6

@Megaloceros Nie ma u moim zdaniem bezpośredniej analogii. W pierwszym przypadku może ( choć nie musi ) występować także związek emocjonalny dwojga osób i takie zachowania seksualne, są po prostu formą spełnienia niewykraczającą poza sytuacje intymne - mówiąc Korwinem "są takie, które lubią dostać klapsa" i nie ma tu większej filozofii. Są też sytuacje skrajne, że ktoś podporządkowuje się całkowicie aż do granic zdrowego rozsądku - zarówno w sytuacjach intymnych jak i poza nimi. Łączy się to zwykle z masochizmem tej osoby. Zarówno masochizmem fizycznym jak i emocjonalnym. Nawet często nie są tu konieczne sytuacje aktu seksualnego a tylko czysta podległość, bicie, znęcanie etc..Już samo to - wystarcza do spełnienia obu stron. Myślę, że obu przypadkach takie zachowania skrajne wynikają z kompleksu niższości dla osoby dominującej jest to forma dowartościowania a dla uległej potwierdzenie swojej niższości przy jednoczesnym poczuciu bycia potrzebnym, skupiającym uwagę a nawet kochanym.
To w sytuacjach nieskrajnych - a w normalnych w łóżku, to zwyczajnie ludzie tak lubią i tyle :).
W przypadku Weinsteina, myślę, że zwyczajnie chciał sobie pozaliczać ładne aktorki. Oferował jakieś role a one robiły co im kazał - zwykła prostytucja za karierę i też tu chyba nie ma co przykładać do tego większej filozofii.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 December 2017 2017 17:26

Megaloceros
0 / 2

@Zibioff ale i jeden i drugi wykorzystują swoją pozycję i majątek żeby mieć dostęp do najlepszych samic. EL James swoją książczyzną zapewniła masie bogatych zboczeńców harem łatwych idiotek do zabawy. Przekonała że taki związek z bogatym, potężnym hiperprzystojniakiem to niezwykła przygoda, dzika namiętność i chora ekscytacja. Podczas gdy te debilki które naczytały się Grey'a czeka pi razy drzwi to co "ofiary" (?) Weinsteina. Kop w dupę od znudzonego bogacza i status puszczalskiej dziwki. I nie chodzi już tu nawet o samo BDSM.

Zibioff
+5 / 7

@Megaloceros Nie. Pan Grey nie wykorzystał swojej pozycji - pan Grey swoją kochankę uwiódł przy jej entuzjastycznej zgodzie. Do niczego nie została zmuszona - wszystko było dobrowolne. Poszła za uczuciem i pożądaniem fizycznym. Motyw majątku Greya jest dla mnie wątkiem śmiesznym - mało ma tu do rzeczy. Grey równie dobrze mógłby być niedojadającym malarzem mieszkającym w zatęchłej pracowni, nie majątek tu chodzi (choć tak to sobie ludzie tłumaczą ) a o intrygującą postać Pana Greya.

Megaloceros
+3 / 5

@Zibioff gdyby Grey był niedojadającym malarzem malarzem w zatęchłej pracowni albo grającym w gry komputerowe nerdem zostałby uznany za psychopatę i zboczeńca który narzuca się niewinnej dziewicy. EL James celowo (?) uromantyzowała tą postać żeby był on dla kobiet pociągający. Tutaj można wszystko szerzej opisane : https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=6&cad=rja&uact=8&ved=0ahUKEwjV5aybgY_YAhWEaFAKHcgMDA4QFgg2MAU&url=http%3A%2F%2Fwww.hania.es%2Fpiecdziesiat-twarzy-greya%2F&usg=AOvVaw2VSXPM_I7204f3KytVLwQG

Zibioff
+5 / 5

@Megaloceros Pani Hania z bloga, nie ma pojęcia o czym pisze...Sam film jest momentami absurdalny a nawet śmieszny, ale samo założenie jest prawidłowe. Proponuję zobaczyć sobie np. Ostatnie tango w Paryżu z podobnym motywem, ale potraktowanym od nieco innej strony.
Motyw majątku, nie ma w rzeczywistości większego znaczenia. Mało tego, większego znaczenia nie ma nawet to czy facet jest jakiś szczególnie przystojny. W filmie jest, bo to film i ma przyciągać kobiety do kina.
W wielu przypadkach, rzeczywistych a nie filmowych - kobiety o podobnych upodobaniach spotykają się z mężczyznami dużo starszymi i wcale nie specjalnie przystojnymi. W ogóle o coś innego chodzi - a chodzi mianowicie o sam proces uwodzenia i przekraczania kolejnych granic.Jakieś olbrzymie pieniądze nie mają tu nic do rzeczy. Ktoś kto tak myśli, nie rozumie zasady. Właśnie dlatego np. biedni malarze w Paryżu mieli kochanki z najwyższych sfer - ze względu na ich, kobiet fascynację samą postacią i intelektem a nie pieniędzmi.
Tłumaczenie sobie, że pieniądze są tu decydujące - to trywializacja zjawiska i pójście na łatwiznę.
Ma kasę, to bzyka kogo chce. To żadna sztuka bzykać kogokolwiek, bo ma się pieniądze. Sztuką jest uwieść kobietę i "omotać" w taki sposób, żeby była całkowicie uległą - do tego poza intelektem, pewnością siebie i bezczelnością nie potrzeba niemal niczego więcej. W dodatku nawet nie ma potrzeby mieć celu zaciągnięcia kogoś do łóżka, wystarczy cierpliwość, słuchanie, uwaga i wyczuwalna fascynacja drugą stroną.
Nie chodzi o to, żeby kogoś do owego łóżka zaciągnąć, tylko żeby to druga strona sama chciała tego o wiele bardziej. Niestety, kobiety będące uczuciowymi - zwykle źle kończą, bo toną i się zakochują.
Naturalnie to samo zjawisko występuje i w drugą stronę - ale moim zdaniem dominujące kobiety istnieją tylko dlatego, że są ulegli faceci. Kobieca dominacja jest stanem nienaturalnym.
To taka gra psychologiczna, dosyć zresztą niebezpieczna dla obu stron i nie każdy się do niej nadaje i w sumie to dobrze. Można tą gra wyrządzić komuś poważną krzywdę emocjonalną.
Proponuję przeczytać wprawdzie lichą powieść, ale pokazującą przebieg takiego procesu a mianowicie "80 dni żółtych". No, albo zacząć badania w rzeczywistości :D.

Zibioff
+2 / 2

@olmajti "zmanipulowana metodami jakie stosują sekty" :DDD. Można też bez manipulacji - podejść do kobiety i zapytać "ruch...sz się?". Wówczas będzie bez uwodzenia i "manipulacji" i od razu wszystko będzie jasne, oczywiste i każda ze stron będzie mogła odnieść się do propozycji.
Ja w takim świecie nie żyję i żyć nie chcę! Relacje między kobitą a mężczyzną w cywilizacji europejskiej to jedna wielka historia manipulacji obu stron. Obie strony manipulują sobą wzajemnie i było to opisywane przez epopeje, poetów, myślicieli, piosenkarzy, filozofów i stanowi niemal rdzeń naszej kultury. Bez motywu uwodzenia, miłości - nie byłoby np. Odysei. Cała etykieta, stosunek do kobiet w cywilizacji europejskiej opiera się na tej relacji. Dlatego jest to podejście inne niż np. w Islamie.
"Manipulacja jakie stosują sekty" :DDD - rozwaliłeś mnie tym porównaniem. Ludzie mordowali i mordują innych ludzi w imię uwodzenia i miłości - wojny potrafią wywołać etc..

Zibioff
+4 / 6

Kiedyś pewna niewiasta rzekła: "gardzę facetami, którzy nie potrafią mnie uderzyć, nie wiedzą jak sprawić kobiecie przyjemność" - rzeczywistość nie jest czarno-biała i własnie tych szarości dowodzi fenomen książki i filmu.

M mambolinski
+1 / 3

Zibioff,jak wiesz powracający temat, taka moda teraz. dać ciała albo nie:-) a później oskarżać, ważne żeby było głośno. gdyby Cindy Crawford mnie zgwałciła, to czy bym poleciał do prasy? pewnie najbliższy kumpel by nie wiedział i jezdziłbym raz w miesiącu być gwałconym

Odpowiedz
Zibioff
+1 / 3

@mambolinski Ja wprawdzie nie mam tendencji i ochoty do bycia gwałconym, ale gdybym taką propozycję otrzymał od znacznie ode mnie starszej Moniki Belluci to doprawdy nie wiem jakbym się zachował :D

M mambolinski
+1 / 1

Zibioff o Monika -nie pomyślałem, ja Cindy do dziś kojarze z jakąś reklamą na końcu 'stoła' i pieprztk, pieprzony pieprzyk, nie przeklejany jak w parodii top gun

Odpowiedz
M mambolinski
+2 / 2

Zibioff-poza tym nie wierzę,że nie odebrałeś sedna-bez włazidupstwa rozsądnym człowiekiem raczej jesteś;-) no może do Moniki nie jeździłbyś co tydzień-ale do kolorowej prasy też nie i prokuratur.
mielismy w średniej nauczycielkę-mistrzyni-cała męska szkoła ją kochała,miał tylko 1. i patrz nie lata po prokuraturach ,a zaczął od 16. teraz (omijając holiwoodzkie ekscesy) gdybyś chchciał kogoś udupić to proszę- mam 43, uważam ,że byłem molestowany przez panią od historii która to uszczypnęła mnie w pupę. miałem 16lat wysoki sądzie i nie wiedziałem,że to molestowanie- allle jaja(jak mówił Ś.P. Smoleń

Odpowiedz
Carmelot
0 / 0

50 twarzy greja to dno i kilometr mułu, ale jest różnica między gwałtem, a wymyślnym dymaniem głupich lasek, które się na to ZGADZAJĄ, bo wierzą w obietnice miłości dymającego.

Odpowiedz
yasmin0444
+2 / 2

Ja nie rozumiem tego fenomenu Greya... Wszystkie laski zachwycone biegają na film, podniecają się książką, a ciekawe czy w sypialni są tak samo podekscytowane, jak ich chłopak okłada je pasem i robi nie wiem co tam jeszcze z nimi, bo nie byłam w stanie doczytać książki do końca. Ośmielę się napisać, że debilizm totalny.

Odpowiedz