Dlatego w mieście, jak taka starowinką sobie zemrze to leży tygodniami aż zgnije, bo nikogo nie obchodzi. Na wsi babcie odwiedzają się wzajemnie i pomagają sobie w chorobie. To jest piękne.
Przez najstarsze pokolenie Polski takie zachowania są nazywane "integracją społeczną", ale to zwykłe dziadowanie. W mieście może i nie ma ci kto szklanki mąki podać, ale przynajmniej nikt ci nie obrabia tyłka. Na wsiach taka cudna integracja kończy się skandalami.Pokolenie plotkarzy i konfidentów.
Podejście typowo wiejskie. W mieście ludzi nawet się nie znają i mają w d z kim kto żyje i na jakich zasadach.
OdpowiedzDlatego w mieście, jak taka starowinką sobie zemrze to leży tygodniami aż zgnije, bo nikogo nie obchodzi. Na wsi babcie odwiedzają się wzajemnie i pomagają sobie w chorobie. To jest piękne.
Przez najstarsze pokolenie Polski takie zachowania są nazywane "integracją społeczną", ale to zwykłe dziadowanie. W mieście może i nie ma ci kto szklanki mąki podać, ale przynajmniej nikt ci nie obrabia tyłka. Na wsiach taka cudna integracja kończy się skandalami.Pokolenie plotkarzy i konfidentów.
@TenPasikonik Nie wiem na jakiej wsi. U mnie babcie się tak nie odwiedzają.
Tu przyznam częściową racje babce starej, 29 lat i brak chłopa to już coś złego
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 June 2018 2018 16:13
OdpowiedzTypowe uwagi zapatrzonej w kruchtę nieomylnej. Brakuje tylko jednej uwagi - co ja księdzowi powiem?
OdpowiedzTylko współczuć wspomnianej Malwinie...