Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
1031 1113
-

Zobacz także:


~galllll
-1 / 31

Jak zacznie badania to mu wyjdzie coś odwrotnego ;)

Odpowiedz
~Rybi_cyc
+8 / 26

Ta, oczywiście. Bo znając kilka praw fizyki można określić czy istnieje byt wykraczający poza nasze możliwości rozumowania :D :D :D G*wno możemy określić w tym temacie.

~ge
-3 / 21

@Rybi_cyc Ten byt został stworzony dla zarobku i manipulacji ludźmi przez człowieka. Widzisz, coś jednak możemy określić w tym temacie.

~Rybi_cyc
+5 / 13

@ge Bzdura. Jeśli mówisz o religiach to można tu dyskutować, bo może jest w tym sporo racji. Jeśli zaś chodzi o Boga to nic w jego temacie nie możemy powiedzieć.
Przyjmijmy na chwilę, że Bóg istnieje. Moim zdaniem z tym rozumem który posiadamy nigdy do niego nie dotrzemy i jest to celowy zabieg z jego strony. Jeśli Bóg miałby utworzyć Wszechświat to nie dotyczą go żadne znane nam prawa, nie dotyczy go czas, nie dotyczy go materialność. Musiałoby tak być, ponieważ to on stworzył czas, prawa fizyki i materię więc logiczne jest to, że jest poza tymi ograniczeniami. Jak takie coś możemy znaleźć/określić? Nijak. Nigdy tego nie będziemy potrafili zrobić. Chyba, że sam nam się kiedyś objawi.

KulturaOryniacka
+3 / 7

To musi zaczac od ludzkiego mozgu i psychiatrii bo religia jest konsekwencja samoswiadomosci i pytan po co istniejemy. Jakos kotu bog nie jest potrzebny...

RomekC
0 / 2

"Jak zacznie badania..."
Nie jest powiedziane, że dowód będzie się opierał na badaniach ;-)

P Pasqdnik82
+4 / 4

RomekC... a co narysuje obrazek i powie "to jest Bóg"? oto dowód na jego istnienie ? Albo udowodni, że jest coś czego człowiek nie jest w stanie pojąć... i to jest właśnie Bóg? Cóż.. kiedyś jednym z Bogów był taki Zeus i jak była burza, to ludzie myśleli że Bóg się gniewa :P Inny Bóg gdy się gniewał to wywoływał sztormy itd ;) młodemu z czasem przejdzie.. no chyba że ma ultra religijnych rodziców, którzy go indoktrynowali od najmłodszych lat.... nie mniej niech próbuje :)

RomekC
0 / 0

@Pasqdnik82 Może przeprowadzi rozprawę będącą ciągiem logiczno-matematycznym?

T konto usunięte
+23 / 27

@Glaurung_Uluroki "Jeżeli nie potrafisz czegoś prosto wyjaśnić - to znaczy, że niewystarczająco to rozumiesz." to powiedział Einstein, którego podobno prześcignął. Już szukacie wymówek?

T konto usunięte
+19 / 21

@Glaurung_Uluroki widzę, że widzisz rzeczy, których nie ma i próbujesz paranoicznego ataku gdy ktoś cię zażył. Słaba taktyka.

RomekC
+17 / 19

@Glaurung_Uluroki "Jeśli udowodni, ty i tak tego nie zrozumiesz i będziesz pisał wciąż te same głupoty."
A jeśli udowodni coś przeciwnego, to zmienisz zdanie?

V vlepek
+3 / 23

@tadek77
To źle wiesz.

S Sauladonai
+12 / 20

Z tego co pamiętam Einstein był deistą, więc wierzył w Boga tylko że nie takiego jak sobie wyobrażamy.

V vlepek
+2 / 10

@tadek77
@Sauladonai

Polecam list Einsteina do Eirca Gutkinda :)
To absolutnie wystarczy :)

~Rybi_cyc
0 / 0

@vlepek Albo miał rację albo jest mu teraz bardzo głupio :)

auto1
+7 / 13

@tadek77
@Sauladonai
@vlepek
Zależy co rozumiemy poprzez "Boga". Einstein powiedział także że "Bóg nie gra z wszechświatem w kości". Teoretycznie był żydem ale niepraktykującym. Biorąc pod uwagę jego wypowiedzi a także to że jego badania również miały wpływ na jego twórczość nie można postawić znaku równości pomiędzy Hawkingiem (wojującym ateistą z nieco prymitywnymi komentarzami niekiedy), a Einsteinem. Einstein miał pewną dozę pokory w tej sprawie, wiedział że nie możemy mówić arbitralnie jak naiwni oświeceniowi fizycy - że wiemy już wszystko zamykajmy wydziały fizyki na uniwersytetach.
Teoria nieoznaczoności, cała fizyka kwantowa, tzw. "wielki wybuch" (nomen omen teoria wypromowana m.in przez księdza katolickiego) i wiele innych zagadnień naukowych nadal według mnie i wielu innych także uczonych zupełnie nie wykluczają istnienia jakieś formy transcendencji - przez nas rozumianej jak Boga.

Jego list jest co najwyżej jego opinią nt. samego tekstu Biblii, ale poglądy Hawkinga i Einsteina w tym zagadnieniu są różne.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 28 July 2018 2018 7:47

E Elathir
-1 / 3

Einstein był miksem agnostyka i deisty. Z jego listów nie wynika, że był ateistom, podkreśla w nich, że odrzuca ideę teistycznego Boga, a nie Boga w ogóle. Jak by odrzucał ideę boga w ogóle to nie podkreślałby, iż ma na myśli teistycznego.

DefektMusku666
+1 / 1

@tadek77 W końcu znalazłem komentarz dot. błędu w democie, a nie będący dyskusją zbaczającą z tematu.

V Vkandis
+1 / 1

@tadek77 - najbardziej zbliżone określenie tego kim był Einstein to panteista.

~gweg
+2 / 8

No to przepadł. Dla niektórych bogiem jest Maradona. Nie da się nawet zdefiniować co to bóg, bo dla każdego jest inny

Odpowiedz
agronomista
+5 / 13

Ja tam taki mądry nie jestem, ale chyba nie na tym polega wiara. To jest trochę na poziomie grzechu pierworodnego.

Odpowiedz
~adams11111
+7 / 7

@agronomista to nie jest na poziomie żadnego grzechu, to jest na poziomie 11-letniego dziecka

DexterHollandRulez
+7 / 9

@agronomista Raczej Wieży Babel a nie grzechu pierworodnego. W Biblii piszą że ludzie chcieli się wpierdzielić do nieba po wieży żeby zobaczyć czy tam co jest i zostali za to pokarani :P

~filozof_z_Pcimia
+16 / 20

Wiara – nadawanie dużego prawdopodobieństwa prawdziwości twierdzenia w warunkach braku wystarczającej wiedzy. Zgodnie z definicją 'wiary', jeśli dostarczy niezbitego dowodu na istnienie boga to automatycznie utraci wiarę, bo będzie miał wtedy wiedzę (że bóg istnieje). Jeśli masz 'wiedzę' to nie masz 'wiary', np. nie masz wiary, że cukier jest słodki, bo wiesz, że taki jest.

Odpowiedz
RomekC
+3 / 5

@Demotywator2018 "Jedni wierzą więc dla nich Bóg istnieje. Inni nie wierzą więc dla nich Boga nie ma."
Czyli uważasz, że Boga stwarzają/wymyślają osoby wierzące?

D Demotywator2018
-1 / 1

@RomekC a czy ja coś takiego powiedziałem?? Powiedziałem, że na istnienie Boga nie ma dowodów, ale wcale ich nie potrzeba, bo wiara nie jest oparta na dowodach. Bog równie dobrze może istnieć, jak i nie istnieć. Wierzący nie są w stanie udowodnić, że Bóg istnieje, tak samo jak niewierzący nie są w stanie udowodnić, że nie istnieje. Jak ktoś wierzy, to dla niego brak naukowych dowodów nie jest przeszkodą, bo on i tak przyjmuje, że Bóg istnieje. Wierzyć to nie to samo co wiedzieć. Zresztą jak to tam było? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli?

D Demotywator2018
-1 / 1

@Wanderer88 do wiary nie potrzeba żadnych dowodów. Kiedy wy to w końcu zrozumiecie? Mówisz, że nie udowadnia się, że coś nie istnieje. Okey, zgadzam się, ale to się odnosi tylko do czegoś, co w ogóle da się jakkolwiek udowodnić. Czegoś co podlega prawom natury jak np. odkrycie nowego gatunku, a nie do istot i zjawisk nadprzyrodzonych, bo ich nie da się wytłumaczyć naukowo i nie ma na nie dowodów. W nie można tylko wierzyć lub nie. Wierzący nie mają naukowych dowodów na obecność Boga, ale WIERZĄ w jego istnienie i nie muszą nic nikomu udowadniać (zresztą tak jak mówiłem nie są w stanie).
Ty przecież też możesz sobie wierzyć w co tylko chcesz. Nawet to twoje królestwo różowych kucyków i nikt ci nie udowodni, że takowe nie istnieje.

RomekC
-1 / 1

@Demotywator2018 "Jedni wierzą więc dla nich Bóg istnieje."
"Powiedziałem, że na istnienie Boga nie ma dowodów, ale wcale ich nie potrzeba, bo wiara nie jest oparta na dowodach."
Ja wierzę w Latającego Potwora Spagetti. Czyli LPS istniej?

@Wanderer88 "Jak na coś nie ma żadnych dowodów, to nie istnieje. Jak najbardziej odnosi się to do Boga."
Nie do końca. Np. Maxwell "udowodnił", że elektryczność i magnetyzm są dwoma rodzajami tego samego zjawiska – elektromagnetyzmu (https://pl.wikipedia.org/wiki/James_Clerk_Maxwell). Zrobił to wyprowadzając równania zwane równaniami Maxwella. Doświadczalnie zostało to potwierdzone wiele lat później.

D Demotywator2018
0 / 0

@Romek naprawde tak ciężko zrozumieć o co mi chodzi? Bóg jest lub go nie ma i tyle. Nie da się udowodnić istnienia istot nadprzyrodzonych. W nie można wierzyć lub nie, więc po co pytania czy bóg istnieje? Nikt ci tego nie powie. Według wierzących on istnieje, a według niewierzących nie. Żadna ze stron nie jest w stanie naukowo udowodnić swoich racji.
Możesz sobie wierzyć w swojego LPS i on dla ciebie istnieje, bo ty w jego istnienie wierzysz. Nie oznacza to że on istnieje naprawdę, ale że albo istnieje albo nie. Nikt nie może z całym przekonaniem powiedzieć, że ów LPS nie istnieje, bo tak jak mówiłem istnienia istot tego typu nie da się potwierdzić żadnymi naukowymi badaniami, ale by wierzyć nie potrzebujesz żadnych dowodów. Tak samo jest z Bogiem. Zrozumcie to w końcu.

M mrhero
+11 / 25

@Lillastar coś co nie da się udowodnić istnieje? :D dostrzegam w tym lekki brak logiki :) albo coś istnieje albo nie, jeśli tak to można to udowodnić :) cała ta wiara polega na tym że ktoś napisał książkę i rozpowiedział, że to prawda a ludzie mu uwierzyli :) jak dla mnie to naiwność a nie wiara

D divo1
+3 / 7

@mrhero Moim zdaniem trochę błędnie do tego podchodzisz. Wiara jako taka nie jest zależna od jakiejś książki czy rozpowiadania czegokolwiek. Wiara i religia prawdopodobnie powstały na długo przed powstaniem jakiegokolwiek pisma a już na pewno książki (vide. https://en.wikipedia.org/wiki/Timeline_of_religion). Zresztą sam judaizm istniał jako zbiór opowiadań, zanim został spisany. Są też ludzie, którzy nie wierzą w Boga czy w konkretną religię. Wierzą, że coś większego poza nami istnieje, ale nie przeczytali tego z książek, a doszli do tego wniosku sami. Każda z takich osób ma własną wizję tego "czegoś".

@mrhero Co do książki... Hawking napisał książkę na temat czasu i powstania wszechświata, w którą wielu ludzi wierzy mimo braku dowodów, a jedynie sensowności dla nich tego co napisał. To co napisał ma ogromny sens, ale nie da się udowodnić, że akurat w ten sposób wszechświat powstawał. Zresztą jest kilka ciekawych teorii na temat tego czy nasz wszechświat będzie się zawsze rozszerzał czy w końcu zapadnie. Nie da się w tym momencie udowodnić żadnej z tych teorii mimo to, wielu ludzi wierzy, że niektóre z nich są prawdziwe. Ja osobiście wierzę, że wszechświat się zapadnie, ale nie potrafię (i Ty również nie będziesz potrafił) udowodnić, że tak jest lub że jest inaczej.

@Lillastar Istnienie Boga nie jest taką oczywistością. Przez lata kolejne przykłady Boskiej "obecności" stawały się coraz bardziej nieaktualne wraz z postępem nauki. Kiedyś wierzono w personifikację naturalnych zjawisk (Jowisz, Neptun itd.). Później te zjawiska wytłumaczono i pamięć o starych Bogach odeszła w niepamięć.
Trochę inne zjawisko, aczkolwiek równie ciekawe zaszło w przypadku religii chrześcijańskiej. Spójrz jak zmieniał się "wygląd" Boga (czy też to jak ludzie go opisywali) na przestrzeni dziejów wraz ze zmianami cywilizacyjnymi ludów w niego wierzących (vide. stary i nowy testament). W starym testamencie Bóg jest istotą wszechmocną, niszczącą całe cywilizacje i którego mamy się bać. W nowym testamencie Bóg staje się łagodnym Ojcem, który miłuje nas wszystkich. W którego Boga wierzysz? Czy może zamierzasz zaprzeczać Biblii (czyli słowom Borzym)?

To, że coś jest nieopisywalne lub nie do udowodnienia nie znaczy, że nie istnieje albo, że nie można w to wierzyć. Wierzę w "atomy", ale nie potrafię komuś udowodnić, że istnieją. Mogę jedynie wskazać książki, w których jest to opisane, ale nawet nie jestem w stanie powiedzieć, że w tych książkach jest prawda. I tak jest z większością wiedzy na tym świecie.

Dlatego osobiście podchodzę z większym krytycyzmem i spokojem do zdania innych ludzi. Trudno jednoznacznie stwierdzić kto ma rację. Największym problemem, moim zdaniem, są ludzie przekonani, że ich prawda jest bardziej prawdziwa niż innych: "Moja prawda jest bardziej mojsza niż Twojsza i dlatego jest prawdziwsza".

M mrhero
-2 / 2

@divo1 masz rację ale założyłem, że rozmawiamy o chrześcijaństwie a ta wiara właśnie się opiera ta tej "świętej" książce i opowiadaniach ludzi, którzy się na tym bogacili :) ludzie w różne rzeczy wierzą, jest nawet religia w której wierzą w potwora ze spaghetti to co się dziwić :) właśnie nie da się w tym momencie udowodnić a nie że w ogóle się nie da i o to mi chodziło :) zawsze da się coś udowodnić tylko można nie wiedzieć jak :) co do hawkinga to są tylko jego teorie, które są możliwe ale prawda jest taka, że za mało jeszcze wiemy o wszechświecie żeby wiedzieć co będzie za miliardy lat

RomekC
+1 / 3

@Lillastar "oczywiscie ze bog istnieje..."
Skąd ta oczywistość?

T konto usunięte
+59 / 101

Czyli przyznajecie, że do tej pory wierzycie w coś na co nie ma dowodów a wasza najlepsza nadzieja na jakikolwiek dowód jest w rękach 11 latka?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 July 2018 2018 10:16

Odpowiedz
~Jagna32
-3 / 19

@tomek_s Tak, dokładnie. Wiara właśnie na tym polega, że się ma o czymś przekonanie pomimo braku dowodów. Gdyby dowody były, przestałoby być to wiarą, a zaczęło być nauką, historią, biologią itp. Wierzącemu żadne dowody potrzebne nie są.

T konto usunięte
+10 / 16

@jagna32 też bym tak mówił, gdybym chciał w coś wierzyć bez dowodów, mi jednak intelekt nie pozwala.

~Jagna32
-5 / 11

@tomek_s Wiara ze swej natury dowodów nie potrzebuje, dlatego jest wiarą. Z dowodami stałaby się wiedzą. Jeżeli więc wierzysz tylko wtedy gdy masz dowody, to nie wierzysz, tylko wiesz. Niezależnie od tego w co/kogo wierzysz.

T konto usunięte
-1 / 11

@Jagna32 Ja wiem, że to wierzący powtarzają automatycznie od lat i nawet się nie zastanawiają. , że to nie ma sensu. Nie jest rozumiem dla ciebie ważne czy to w co wierzysz jest prawdą?

T konto usunięte
+9 / 15

@Jagna32 Jeżeli prześlesz mi 1bitcoina to pójdziesz prosto do nieba. Użyj swojej wiary i nie domagaj się żadnego dowodu.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 July 2018 2018 14:23

RomekC
+9 / 9

@daro97 Dużo znasz wierzących, którzy "nie uważają, że ich postawa jest racjonalna"?

D daro97
-3 / 3

@RomekC Nie mam zbyt wielu znajomych, z którymi romawiałbym na takie tematy, ale z tego co zauważyłem w internecie, to jednym z częściej powtarzanych twierdzeń w dyskusjach nt. istnienia Boga, jest to że ateizm jest bardziej racjonalny, nie kojarzę natomiast by ktoś powiedział, że wiara w Boga jest bardziej racjonalna od ateizmu.

RomekC
+3 / 5

@daro97 "...nie kojarzę natomiast by ktoś powiedział, że wiara w Boga jest bardziej racjonalna od ateizmu."
Nie kojarzy? Może to wynika z tego, że wierzący rzadziej używają słowa "racjonalny"?
Z tego co napisałeś nie wynika, że wierzący nie uważają siebie i swojej wiary w Boga za mniej racjonalną.

D daro97
-5 / 7

@RomekC Czemu mają tak uważać, skoro tak nie jest? Wiara w istnienie Boga, jak i wiara w jego nieistnienie jest tak samo racjonalna, a raczej tak samo nieracjonalna.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 July 2018 2018 15:59

RomekC
+1 / 1

@daro97 Nie wiem czemu. Może warto zapytać osoby wierzące czy uważają, że ich wiara jest racjonalna?

~Wred_Niak
-2 / 2

@tomek_s Znasz różnicę między Wierzysz a Wiesz? Wierzysz swojej matce, że jesteś synem swego ojca. Ale Będziesz to wiedział dopiero po badaniach DNA. Podobieństwo i grupa krwi mogą być zbiegiem okoliczności.

T konto usunięte
0 / 4

@Wred_Niak Może tak być, że osoba uważana za ojca, ojcem nie jest, nie złamałoby to żadnych praw fizyki, ale że ojcem jest duch święty czy skrzat Wacław?

T konto usunięte
+3 / 7

@daro97 Napisz proszę liczby. Jak rozumiem "tak samo prawdopodobne" to jest 50%?
Prawdopodobieństwo istnienia Jahwe = 50%
Posejdona? 50%
Światowida? 50%
Thora? 50%

D daro97
+1 / 5

@tomek_s Nie mam odpowiednich danych, więc nie mogę tego napisać. Nie napisałem, że oba twierdzenia są tak samo prawdopodobne, tylko że są tak samo nieracjonalne. Zarówno ateiści, jak i osoby religijne, wierzą w coś na co nie mają żadnych dowodów, to jest nieracjonalne.

M maxpaw
-1 / 5

@tomek_s nie kop leżącego... szkoda nogi...

T konto usunięte
+1 / 3

@daro97 Jeśli np coś ci zniknie z domu a jedyną osobą, która tam była był twój współlokator, który twierdzi, że kradzieży dokonał  mały zielony ludek. Czy tak samo racjonalne/nieracjonalne jest mu uwierzenie jak i zaśmianie się w twarz, bo nie ma dowodów za i przeciw?
Dziękuje.



@maxpaw Ostatni kop bo chyba jestem sadystą

E Elathir
-1 / 7

@tomek_s Argumentum ad ignorantiam, brak dowodu potwierdzającego hipotezę wcale nie świadczy o prawdziwości tezy przeciwnej. Z braku dowodów zarówno na istnienie Boga jak i jego nieistnienie zgodnie z zasadami logiki musimy przyjąć, że nie wiemy czy istnieje. Tak więc zarówna wiara jak i ateizm są opiniami całkowicie subiektywnymi, ktoś znajduje w sobie przekonanie w jedną, ktoś inny w drugą stronę, ale twierdzenie, że któryś z poglądów jest jedynym słusznym bo tak nie wynika z inteligencji czy racjonalizmu a z fanatyzmu.

Jeszcze mogę zrozumieć ludzi religijnych chcących nawracać, bo chcą się dzielić swoim doświadczeniem szczęścia. Ale w drugą stronę? Niby można przytaczać altruistyczną chęć ratowania przed manipulacją złych religii, ale sposób w jaki to jest prowadzone z reguły raczej skłania mnie do przypuszczenia, że to tylko metoda budowania ego w większości wypadków.

D daro97
-1 / 3

@tomek_s W Twojej sytuacji mamy podane jakieś dane, więc nie za bardzo widzę powiązanie.

~kurrzapial
-5 / 5

@tomek_s 11 latek czy nie, obecnie jest najmądrzejszą osobą na świecie, prawdopodobnie mądrzejszą niż wszystkie ateuszki na tej stronie

Gats
-3 / 3

@tomek_s
Na tym polega wiara. Nie ma dowodów a się wierzy.

T konto usunięte
+5 / 5

@Gats Stosujesz ten system w każdej dziedzinie swojego życia czy tylko w kościele wyłączasz zdrowy rozsądek? Jak bym ci powiedział, że mój kumpel umarł, ale teraz żyje bo został wskrzeszony i nawet chodzi po wodzie to byś mi uwierzył? Pewnie nie, może nawet byś chciał widzieć dowody, ale gdyby ktoś napisał to w książce 2 tysiące lat temu, to nagle byłoby to wiarygodne?

johnyrabarbarowiec
0 / 0

@tomek_s Bo w zasadzie z logicznego punktu widzenia, wiara to... wiara. Gdyby udowodnione było, że Bóg istnieje, to nikt by w niego nie wierzył. Inny przykład, parę dziesiąt lat temu ludzie wierzyli w istnienie czarnych dziur. Czy dzisiaj ty wierzysz w czarne dziury? Bo ja nie wierzę w ich istnienie, ja po prostu wiem, że one istnieją bo zostało to udokumentowane i udowodnione w sposób merytoryczny, więc nie logicznym byłoby gdybym wierzył w coś, co wiem, że istnieje. W tym wypadku wiara zamienia się w wiedzę.

A teraz inny aspekt tego zagadnienia, czym jest Bóg? W ogóle uznajmy, że Bóg = Twórca. Bo jak przemyślimy sobie sprawę to oczywiście siwy dziadek z brodą siedzący na złotym tronie na chmurce otoczony aniołami wydaje się być trochę abstrakcyjny, natomiast jeśli weźmiemy pod uwagę jedną z wielu hipotez jak np. to, że żyjemy w matrixie, to w tym wypadku Bogiem jest ów Twórca tego systemu lub powiedzmy kolokwialnie menadżer projektu matrixa w którym żyjemy. Sama w sobie hipoteza dla ciekawostki nie jest taka oderwana od rzeczywistości, bo sami potrafimy robić już takie prymitywne matrixy, została nam jeszcze do ogarnięcia i dopracowania sztuczna inteligencja. Natomiast moglibyśmy zadać sobie takie wręcz głupie pytanie, "a dlaczego grawitacja działa tak, że masy na siebie oddziałują?", niby pytanie głupie, ale już jest zagadka, typu "a dlaczego tak to jest zapisane?" :) W pewnym momencie możemy zdać sobie sprawę z tego, że świat tak jakby został zaprogramowany, a zatem ktoś to mógł (choć nie musiał) zapisać. Oczywiście to jest tylko gdybanie, natomiast niegdyś powiedział o ile się nie mylę Einstein, aczkolwiek tutaj mogę się mylić o autora tej myśli, powiedział on, że musimy sobie zdać sprawę z tego, że Bóg może nie do końca być taki jakiego sobie zakładamy w koncepcji, a w zasadzie może się bardzo od niej różnić.

M manout
-1 / 1

@tomek_s W nauce także stawia się tezy i wierzy się że są prawdziwe do póki ktoś ich naukowo nie potwierdzi albo im nie zaprzeczy. Jakby nie patrzeć to wiarę można określić jako nadzieję że coś istnieje albo że coś jest prawdą i nie chodzi tu tylko o Boga ale zaliczam do tego także naukę. Mogę podać kilka przykładów jak placebo i inne takie ale nie wiem czy chcesz :)

RomekC
0 / 0

@kurrzapial "11 latek czy nie, obecnie jest najmądrzejszą osobą na świecie..."
A co jest na to dowodem?
Chyba że jesteś wierzącym i wierzysz w to ;-)

olo555
0 / 0

@tomek_s to ze ktos, tj dziecko chce udowodnic teorie, to nie znaczy ze nie jest ona udowodniona, tak jakby teraz chcial ktos udowodnic wine badz niewinnosc hitlera za 2ww, jezeli fakt powstal daleko przed dowodzeniem, to wielce prawdopodobnie zostal juz udowodniony

S szaroblekitny
-1 / 3

@tomek_s Złośliwa demagogia. Mimo to odpowiem: niektórzy po prostu wierzą - a to oznacza, że nie potrzebuje dowodów (bo wiara jest czymś innym od wiedzy), inni zaś przyjmują, że Bóg istnieje uznając przesłanki za jego istnieniem za przekonujące (innymi słowy, istnienie Boga uznają za bardziej prawdopodobne niż jego nieistnienie). Za 11-latka trzymamy kciuki, ale jego starań nie nazwałbym naszą "najlepszą nadzieją". I teraz mamy niemało argumentów, choć z radością przyjmiemy kolejny. Aha, i sporą nieścisłością (dowodem ignorancji?) jest stwierdzenie, że na istnienie Boga nie ma dowodów. W sensie logicznym takie dowody są, natomiast ich przesłanki bywają podawane w wątpliwość - analiza ratio Anselmi jest żywym obszarem badań filozoficznych.

T konto usunięte
-1 / 1

@Generalisimuss Wg tej definicji jaka jest różnica między wiarą a naiwnością?

T konto usunięte
0 / 0

@Generalisimuss Czyli masz podstawy do wiary w swoją żonę bo ona istnieje oraz możesz przewidzieć jej zachowanie na podstawie swoich doświadczeń. Czemu wierzysz jednak w niewidzialną postać "A" a nie "B"?

~nickdlakomentarza
0 / 0

@tomek_s Co za głupota xD Wiara polega na braku dowodów. Czy wiara w Boga, w boga, w bogów, czy w to, że żona jest wierna. Jeśli znajdziesz na coś dowód to już nie wiara, tylko wiedza, pewność.

~Piotrek667
0 / 0

@tomek_s

Tak samo, jak wszyscy ślepo wierzą w teorie ewolucji Darwina...Mimo tego, że nie ma na nią żadnych ( tak żadnych) dowodów :)

~Galileusz_cytat
0 / 0

@tomek_s @szaroblekitny

"Matematyka jest alfabetem, za pomocą którego Bóg opisał wszechświat."

dom77
0 / 0

@tomek_s Bez odpowiedniego "sprzętu" nic mu się nie uda. To tak jakby pójść na wspinaczkę górską z kajakiem pod pachą.

~Wróż
+4 / 6

Autor demota zna przyszłość, że z taką pewnością używa zwrotów "udowodni" zamiast "ma zamiar udowodnić", czy "przed 20. będzie" zamiast "przed 20. prawdopodobnie będzie".

Odpowiedz
~Rybi_cyc
+5 / 9

Mamy trudności z określeniem czym tak na prawdę jest "czas", nie potrafimy precyzyjnie określić własnego "ja", nie wiemy ile jest galaktyk i czy istnieje życie na innych planetach, mamy tonę różnych teorii przy czym niektóre są sprzeczne ze sobą, a chcemy decydować o tym czy Bóg istnieje czy nie. Póki co opisaliśmy mniej więcej prawa jakie obowiązują w naszym najbliższym otoczeniu i dopóki nie pojawi się bardziej precyzyjna i udowodniona teoria będziemy wierzyć że te prawa rzeczywiście obowiązują.
Może spróbujmy po kolei. Wedle nauki jesteśmy tylko kupką materii. Nauczmy się więc nią manipulować i ożywiać zmarłych. To nam pomoże zrozumieć czym jesteśmy. Z kolei Bóg jest dla nas tematem nieosiągalnym i my raczej do Niego nie dotrzemy. Może kiedyś sztuczna inteligencja zrobi to za nas, zobaczymy.

~Pan Bóg
+4 / 10

Rybi cycu, JA żem cię dawno opuścił.

~Rybi_cyc
+5 / 5

To też jest jakieś podejście do życia :D Mniej spiny, a wincyj śmichu. Pozdrawiam Panie boże :)

R raven000
+7 / 11

Jak urośniesz i pójdziesz do szkoły bardziej zaawansowanej niż gimnazjum czy jakaś "-ogia" to dowiesz się iż istnieje coś takiego jak liczby zespolone i √-1 = i. Czyli i^2 = -1

Wiem że trudne. Jak zostawisz demotywatory, zaczniesz więcej się uczyć to nawet może coś osiągniesz kończąc jakiś kierunek inżynieryjny.

~Jezus Chrystus
-2 / 8

@raven000
Tylko w Internetach pod satyrycznym obrazkiem dostaniesz wywód naukofca po Uniwersytecie Youtube. xD

Liczby zespolone składają się z części rzeczywistej i części urojonej. √-1=i to właśnie jednostka urojona.

Musisz jeszcze dużo poczytać o liczbach zespolonych.

R raven000
+3 / 5

zmartwię Cię ale 0i to także pełnoprawna liczba zespolona i można ją zapisać i. Pouczysz się to się dowiesz.

Ja elektrotechnikę to już '95 przerabiałem, trochę się już liczbami zespolonymi bawię. Ale tak jak pisałem, pouczysz się troszkę i będziesz wiedział.

~Jezus Chrystus
-5 / 9

@raven000
Liczby zespolone pozbawione części rzeczywistej, nazywane są liczbami urojonymi, zaś liczby zespolone pozbawione części urojonej to liczby rzeczywiste. i (0i) to liczba zespolona pozbawiona części rzeczywistej, czyli liczba urojona.

Nie wiem do czego zmierzasz? Chcesz się pochwalić, że zajmujesz się elektrotechniką od 95 czy jak?

~Pan Bóg
-1 / 9

@Jezus Chrystus Wybacz Synu, niestety nie wszystko co stworzyłem mi się udało. Ale to przez to że miałem tylko 6 dni. Za to siódmego dnia taką bibę urządziłem, że ledwo pamiętam co się wtedy działo. Możliwe, że wtedy niechcący stworzyłem ravena.

DexterHollandRulez
-1 / 3

@raven000 'nawet może coś osiągniesz kończąc jakiś kierunek inżynieryjny' - no tak, bo inżynier to übermensch dzisiejszego świata, każde inne wykształcenie to gówno i się nie liczy :D Jesteście ludzie jeszcze bardziej męczący ze swoimi poglądami niż weganie

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 July 2018 2018 18:48

~SamuelWolf
0 / 2

@racen000 Nie znam się na matematyce poziomu studiów, ale nie wydaje mi się, zęby pierwiastek z -1 istniał w rzeczywistości. To pojecie czysto teoretyczne. Występuje w obliczeniach, ale NIE ma rzeczywistego wymiaru. Nie da się pokazać tej wartości na linijce, czy coś.

L lech2
+2 / 6

@raven000 niby wszystko wiesz, ale dowcipu nie załapałeś. Diabeł przykleił bogu karteczkę z działaniem, którego wynikiem jest "jednostka urojona". To tak jakby mu przykleił na plecach napis jednostka urojona. Teraz załapałeś?

J jeszczeNieZajety
+14 / 18

Gdyby cały znany Wszechświat (około 10^11 galaktyk po około 10^11 gwiazd każda) zmniejszyć do rozmiarów kuli ziemskiej to sama Ziemia w tej skali by była mniejsza od jednego, JEDNEGO atomu wodoru. Nie wierzę, że ewentualnemu stwórcy tego ogromu zależałoby na hołdach, pieniach, hymnach, modłach od istotek tak małych i tak krótko żyjących jak my. Może Wszechświat powstał w wyniku fluktuacji kwantowej a może w wyniku aktu woli jakiejś hiper potężnej istoty. My w stosunku do tego hipotetycznego stwórcy jesteśmy znacznie, znacznie mniejsi niż bakterie w stosunku do nas. Czy nam zależy co o nas myślą (zakładając, żę myślą) bakterie? Dlatego sądzę, że wszelkie religie to zupełny nonsens. Stwórca (stwórcy) może istnieje (istnieją) a może nie. Ale, że mu (im) zależy na tym by na przykład babcia w kościele waliła seryjnie zdrowaśki? Nonsens.

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 27 July 2018 2018 1:17

Odpowiedz
M mrhero
+8 / 16

dzieciak jest jeszcze młody i wierzy w zmyślonego przyjaciela ale w końcu dorośnie i zrozumie :)

Odpowiedz
KL89
+9 / 15

No to czekam aż udowodni że Noe żył 900 lat :D

Odpowiedz
DexterHollandRulez
0 / 4

@KL89 Skoro Mistrz Yoda tyle żył to Noe chyba też może :P

RomekC
+6 / 6

@DexterHollandRulez Yoda to nie to samo. O Noe mam tylko zapisy w księdze napisanej ponad 2 tys. lat temu. A Yoda jest zarejestrowany na kilku filmach.

B BishopBS
+6 / 8

oj się chłopaczyna zdziwi podczas badań :)
po za tym Hawking jak i Einstein nie byli ateistami od urodzenia :)

Odpowiedz
~grrano
+5 / 5

Poczekajcie do jego 20 czy będzie dalej wierzący

Odpowiedz
S seybr
+11 / 13

Tacy geniusze, mający wysokie IQ, mózg jak mega komputer nie radzą sobie w życiu osobistym. Podstawowe relacje z innymi ludźmi sprawiają im problemy. Jest to zrozumiałe, człowiek wiele zachowań nabywa wśród ludzi. Przeciętny człowiek szybciej dostosuje się do nowego otoczenia niż on. Do sedna, niech udowodnia. Ja mam swój pogląd, dla mnie Bóg to wymysł ludzi.Kiedyś ludzka wiedza była na tyle ograniczona, że wmawiano iż to sprawa boska. No nie słuchacie się wodza, bóg pieruna zesłał pożar. Za mało dajecie na modły, dla tego w dzień zgasło słońce (zaćmienie). Religia to ciekawy temat pod względem kultury i historii. Jednak nie lubię jak ktoś wpieprza z nią w moje życie.

Odpowiedz
DexterHollandRulez
+3 / 5

@seybr W ogóle ludzie z wysoką inteligencją są bardziej podatni na depresję i różne inne zaburzenia. Mi się wydaje że dlatego, że lepiej od innych widzą jak działa społeczeństwo i relacje międzyludzkie i to co widzą obrzydza ich i demotywuje do takich właśnie 'normalnych' kontaktów z ludźmi.

rafalinformatyk
-4 / 6

@seybr @DexterHollandRulez Ja też miałem te problemy, ale wytworzyłem swego czasu wirtualne osobowości, emulację w mózgu zastosowałem używając szyszynki, ta metoda nie jest niezawodna ale za to polepsza działanie życia. Do tego trzeba podzielić mózg na swego rodzaju partycje lub je zacząć sztucznie emulować, ale do tego trza mieć wyczucie a nie tylko inteligencję. Mistrzowie sztuk walki o tym wiedzą i geniusze naukowi i duchowni, ci prawdziwi duchowni a nie jakieś niskie szczeble. To o czym mówię to jest oparte na czystym poliforyźmie, więc podać instrukcji na tacy nie podam, ale staram sie to opracować a potem wypuścić jako poradnik. Jak to wejdzie w życie to będzie rewolucja umysłów. Wtedy 70% ludzi na świecie jak to ujrzy to powinno to zczaić jaka jest rzeczywistość. Czy mi sie to uda? Niewiem. Ale można prócować../..........

L lech2
0 / 2

@seybr w mojej rodzinie wiele osób ma IQ >160. I radzimy sobie całkiem nieźle. Tyle, że nikt nie robił w wieku 8 lat doktoratu, bo to jest bez sensu.O nas zaczynają pisać jak mamy lat 15+ i to nie z uwagi na doktoraty. Dzieci inteligentne stwarzają pewne specyficzne problemy, ale bez przesady. Ja osobiście mam wrażenie, że najpoważniejszy problem to te dzieciaki mają ze swoimi rodzicami, którzy próbując zaspokoić swoje ambicje, marnują piękne umysły. Po prostu na wszystko przychodzi czas, a pomijanie pewnych okresów rozwojowych rodzi problemy. To tak jak z nauką chodzenia. Są ludzie którzy ładują swoje dzieciaki w chodziki i te faktycznie wcześniej zaczynają chodzić. A później po latach okazuje się że mają dysleksję. Bo dziecko powinno chodzić na czworaka by wytworzyły się odpowiednie połączenia między półkulami. Można dwuletnie dziecko nauczyć czytać, ale w badaniach wychodzi, że później takie dzieci gorzej sobie radzą. W wieku 2 lat dziecko powinno się uczyć tego co dzieci 2-letnie uczyć się powinny. I nie jest to czytanie. A w wieku 8 lat najpewniej nie jest też to doktorat. Oczywiście ten dzieciak może jest inny i to najlepsza droga do uczynienia go szczęśliwym, ale szczerze powiedziawszy trudno mi w to uwierzyć. Takie cudowne dzieci niezmiernie rzadko wnoszą coś istotnego do nauki.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 29 July 2018 2018 15:09

S seybr
0 / 0

@lech2 wiesz zgodzę się z tobą, takich ludzi trzeba podzielić by na grupy. W wolnej chwili napisze. Lecę na w kierunku Kołobrzegu na trzeci dzień Sunrise.

~dfdfdffdfdfd
+1 / 3

@himenkru odezwał się lachociąg faszystowski

RomekC
+1 / 3

@himenkrul Ktoś tu o Marksie/marksizmie pisze?

~CyberTouch
+1 / 1

Ponieważ żyjemy w symulacji, to oznacza, że młody chce rozbroić symulację i dobrać się do tego, kto ja odpalił... Niedobrze!

Odpowiedz
N nachthorn
+5 / 5

Einstein, pisząc z okazji swoich 50 urodzin, opisał swoje poglądy następująco:

„Badania naukowe redukują przesądy, zachęcając ludzi do myślenia i postrzegania świata w kategoriach przyczyn i skutków. Jest oczywiste, że za wszelką pracą naukową na najwyższym poziomie tkwi przekonanie, podobne do uczucia religijnego, o racjonalności i zrozumiałości świata… Ta silna wiara, której towarzyszy również głębokie uczucie, w najwyższy umysł, który ujawnia się w świecie doświadczenia, odpowiada mojemu rozumieniu Boga. Mówiąc potocznie, można by taki pogląd określić jako «panteistyczny».”

Panteizm to przekonanie, zgodnie z którym „wszystko jest Bogiem” – lub też „Bóg jest wszystkim”. Tradycja Kościoła głosi, że Bóg stworzył świat i nie jest jego częścią. Używa się tu zwykle terminu „transcendentny” – zewnętrzny wobec świata, niebędący nim. Bóg nie jest światem. Magisterium Kościoła głosi więc, że pogląd panteistyczny nie jest zgodny z naszą wiarą – jak mógłby Bóg stworzyć świat, jeśli on sam jest światem? Bóg jest czymś potężniejszym od świata, jest Stworzycielem. Einstein, określając swoje poglądy jako „panteistyczne.

Tak więc Einsteina trudno uznać za niewierzącego w pełnym tego słowa znaczeniu - nie był katolikiem, nie był protestantem, nie był muzułmaninem, czy buddystą, ale do ateizmu (czyli BRAKU wiary w istotę wyższą) droga wciąż daleka.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 July 2018 2018 10:50

Odpowiedz
S Sevivo
+1 / 1

@nachthorn Einsteina można uznać za wierzącego w pełni tego słowa znaczeniu chyba, że dla kogoś wiara = katolicyzm/judaizm to wtedy faktycznie nie.

E Elathir
+1 / 1

Był po prostu deistom.

DexterHollandRulez
+2 / 4

Geniusz matematyczny czy fizyczny nie oznacza od razu mądrości czy rozsądku w innych dziedzinach. Tak samo jak każda inna wybitność w jakiejś konkretnej dziedzinie nie musi się przekładać na inne sfery życia

Smiesz1
+2 / 2

Jestem ateistą i jakby ktoś mi udowodnił, że bóg istnieje, to byłoby spoko - niewiele by to zmieniło, bo trzebaby udowodnić, calą rzeszę innych twierdzeń, ale jakby jeszcze udowodniono życie po śmierci. to, że bóg kocha ludzi, istnieje pieklo itd. to byłoby super. Wyszscy lub prawie wszyscy zyliby w zgodzie, malo kto by krzywdzil drugiego czlowieka - chocby ze strachu przed pieklem, ktore faktycznie by istniało.
Z drugiej strony to by bylo troche jak panstwo totalitarne, wiec trzeba by jeszcze udowodnic, ze bóg działa dla dobra ludzi i zalezy mu na ludziach.

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 28 July 2018 2018 19:09

Odpowiedz
~Dumbicjusz
+7 / 7

"Dlatego pojawiły się głosy, iż jedenastolatek jest manipulowany przez rodziców i oni mu kazali, aby mówił o Bogu. Ojciec chłopca jest duchownym w greckim kościele ortodoksyjnym." Wszystko jasne

Odpowiedz
~detruf123
+3 / 7

@Orzech_pl absolutnie był, jasno wypowiedział sie że nie nigdy nie wierzył w Boga osobowego.

Smiesz1
+2 / 4

@Orzech_pl Był ateistą. Ale nawet jeżeliby nie był to czy to jakkolwiek udowadnia to czy bog istnieje lub nie? To nie ma znaczenia czy Einstain byl ateista, czy wierzacym.
Znaczenie maja argumenty obu stron, czy latwo je obalić, czy da się cokolwiek z tych argumentów udowodnic itd.

T Trethis
-4 / 4

Przecież Hawking udowodniwszy matematycznie, że wszechświat miał swój początek, zapytany co było wcześniej odpowiedział "Zapewne sporo miejsca dla Boga".

Odpowiedz
DexterHollandRulez
+8 / 10

Wierzy bo jest dzieckiem wychowanym w wierze. Jest raczej za młody żeby mieć życiowe przemyślenia odrębne od tego, czego go od dziecka uczono, nawet jeśli jest geniuszem. Z dowodem życzę mu oczywiście powodzenia, ale sądzę że porzuci pomysł za kilka lat, kiedy zrozumie że to niewykonalne.

Odpowiedz
S Sevivo
0 / 0

@DexterHollandRulez Chociaż, to Einstein powiedział, że czasami może ktoś przyjść kto nie wie, że czegoś się nie da i to robi...

Moim zdaniem kluczowe będzie całkowite poznanie fizyki kwantowej i tu jest problem, bo są już dowody teoretyczne potwierdzone doświadczalnie... że jest to dla nas niemożliwe - nieoznaczoność (przewidywanie w fizyce jest niemożliwe) oraz to, że "podglądanie" tego co zachodzi zmienia wyniki.

DexterHollandRulez
+1 / 3

@Sevivo Chodzi mi o to że Bóg z założenia ma być 'nieskończony' i 'wszechmocny' więc prawa fizyki z założenia go nie obowiązują. A skoro go nie obowiązują to nie wiem jak miałoby się dać go wykryć i opisać przy ich pomocy.

DexterHollandRulez
0 / 2

@Torkil To proszę Cię bardzo opisz mi korzystając z praw fizyki w jaki sposób Jezus zmienił wodę w wino, chodził po wodzie, wskrzesił Łazarza albo zmartwychwstał. Albo jak się tworzy coś z niczego, tak jak Bóg stworzył świat. Poczekam.

edit: A co do ostatniego akapitu to tak, zgadzam się, o tym to właśnie świadczy. Ale ja jestem ateistą więc nie ma sensu dyskutować o tym czy moim zdaniem nauki kościoła są fałszywe czy nie. Faktem jest że jak się nie jest skłonnym wierzyć w dogmaty to się to wszystko nie trzyma kupy.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 July 2018 2018 20:51

RomekC
+1 / 1

@Torkil "Chodzenie po wodzie jest możliwe na wiele sposobów, najprostsze to manipulacja grawitacją."
2 tysiące lat temu Jezus chodził po wodzie manipulując grawitacją. Hmm... i to jest najprostszy sposób?...

DexterHollandRulez
0 / 2

@Torkil Ale Jezus nie 'zrobił' wina, tylko przemienił w nie wodę. Niczego nie fermentował, nie dodawał, nie kisił, nigdzie nie wychodził. Zażyczył sobie żeby woda stała się winem i się nim stała. Coś takiego nie jest możliwe według jakichkolwiek praw fizyki. Nie możesz po prostu zmienić H2O w coś innego niczego do niego nie dodając. Tak samo manipulacja grawitacją bez specjalnych urządzeń jest niemożliwa. A opis stworzenia świata może i jest metaforyczny, ale Biblia jak wół stwierdza że Bóg jest wieczny i istniał zanim powstał świat, czas czy cokolwiek innego. Więc nie mogło być żadnej energii póki Bóg jej nie stworzył. A skoro ją stworzył, to musiał z niczego, bo niczego innego poza nim na początku nie było.

Tak jak mówię, Bóg wg. Biblii stoi ponad prawami fizyki, bo to on je stworzył i on je kontroluje, a nie na odwrót. A z kolei nic co znamy i co uważamy za istniejące nie jest niezależne od praw fizyki, nie stoi obok nich albo ponad nimi, więc twierdzę, że niemożliwym jest badanie Boga przy pomocy tych samych metod co wszystko inne, nawet przy założeniu że jest co badać...

DexterHollandRulez
0 / 2

@Torkil No ale teraz to się już posługujesz orężem typowego religijnego wojownika... ja nie mam obowiązku udowadniać że coś jest niemożliwe albo że nie istnieje, to Ty udowodnij że istnieje albo jest możliwe. Czy jak Ci teraz powiem że obok mnie stoi niewidzialny, niesłyszalny, niedotykalny i niewyczuwalny dwugłowy reptilianin to będziesz mi w stanie udowodnić, że nie istnieje? To alogiczna głupota która do niczego nie prowadzi.

Czy cokolwiek co znamy jest wieczne i nieskończone? Cokolwiek? Co bez wątpienia istnieje i podlega prawom fizyki? Nie. Więc samo stwierdzenie że Bóg taki jest stawia go ponad tymi prawami, bo prawa nie dopuszczają takiej możliwości, nie ma też bytu czy obiektu, który by stanowił przykład czegoś takiego. A do rozmowy o winie potrzebna jest raczej wiedza z zakresu chemii, a nie fizyki, a tego czemu według znanych nam praw H2O nie jest w stanie się bez dodatków przemienić w C2H5OH + wszelkie inne związki jakie się na wino składają nie muszę chyba tłumaczyć?

A trzymając się retoryki Biblii Jezus nie mógł użyć urządzenia, bo jeśliby użył to znaczy że nie jest wszechmocny, bo bez urządzenia nie mógłby tego zrobić.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 28 July 2018 2018 22:53

DexterHollandRulez
-1 / 1

@Torkil Bez urazy, ale widzę że z logiką jest u Ciebie naprawdę kiepsko. Ja niby siebie zaorałem? Piszę, że obowiązek wykazywania leży po stronie twierdzącej że coś istnieje lub jest możliwe, a nie na odwrót. Twierdzę, że nasze prawa fizyki nie dopuszczają możliwości istnienia czegoś wiecznego lub nieskończonego więc nie będziesz w stanie tego wykazać, no i nie jesteś.

Może i nie wiemy o fizyce wszystkiego, ale to co wiemy nie wskazuje na możliwość takiego czegoś. Cała nauka fizyki powstała na podstawie obserwacji i badania rzeczy które istnieją, spisane przez nas prawa są wtórne względem ich obecności w rzeczywistości. Jeżeli nie ma żadnych obiektów u których można zaobserwować wieczność lub nieskończoność to wszystko wskazuje na to, że prawa nie dopuszczają ich istnienia. Jeśli nauka coś takiego odkryje lub wyliczy na podstawie innych danych to zmienię zdanie, ale w tym momencie jaki jest koń każdy widzi. I owszem, jeśli twierdzisz że coś takiego istnieje to powinieneś to wykazać i potwierdzić, jeśli tego nie robisz to Twoje twierdzenie ma taką samą moc jak mój wymysł o niewidzialnym reptilianinie.

To Ty popisujesz się ignorancją bo przeinaczasz znaczenie słowa 'wszechmoc' na potrzebę swoich wymysłów. Wszechmoc oznacza brak ograniczeń, oznacza że możesz w każdej dowolnej chwili zrobić WSZYSTKO. Bóg jest opisywany jako istota wszechmocna. Ta wszechmoc jest jego nieodzowną cechą, częścią której nie da się od niego oddzielić. Twierdzenie że Bóg jest wszechmocny bo ma dostęp do jakichś urządzeń do których my dostępu nie mamy z punktu widzenia religii zakrawa na co najmniej bluźnierstwo, bo sugeruje że bez urządzeń Bóg nie różni się niczym od człowieka, więc w sumie człowiek mógłby go zastąpić gdyby mu ukradł jego zabawki albo dogonił go technologicznie.

A to co piszesz dalej nie ma żadnego związku z tematem. Bóg jest wszechmocny, bo wszystko może. A to czy zechce czy nie to już inna sprawa.

Czy wystarczającym dowodem niemożliwości czegoś nie jest absolutny brak występowania danego zjawiska w całej historii badań, zarówno doświadczalnych jak i teoretycznych? Ja rozumiem że z punktu widzenia czysto teoretycznego można się upierać, że przecież istnieje jakiś maleńki ułamek procenta że dana rzecz jest możliwa bo w spisanych prawach lub wszystkich przeprowadzonych badaniach był błąd albo ze względu na to że prawdopodobieństwo zdarzenia się czegoś jest ogromnie malutkie, ale nie równe zero, tylko... jaki sens ma takie myślenie? Przy takim założeniu wszystko można uznać za potencjalnie możliwe, tylko po co? Zadałem Ci już wcześniej to pytanie i postanowiłeś je zignorować.

DexterHollandRulez
0 / 0

@Torkil A teraz gratuluję pokazania prawdziwej twarzy, czyli chamstwa i agresji wywołanej bezsilnością. A bezsilny jesteś dlatego, że próbujesz pseudologicznymi argumentami bronić tezy, która z logiką nic wspólnego nie ma. A wyzwiska z Twojej strony traktuję jako komplement, bo są wyłącznie dowodem na to, że nic już innego Ci nie pozostało żeby mnie 'przegadać'.

DexterHollandRulez
-1 / 1

@Torkil Tylko się dalej pogrążasz i pokazujesz, jaki jesteś żałosny. Wyraźnie nawet nie rozumiesz co piszę bo twierdzisz że sam sobie zaprzeczam wytykając moje twierdzenia, które są zupełnie ze sobą spójne. Nie potrafisz uargumentować tego co twierdzisz i wściekasz się z tego powodu tak bardzo, że obrzucasz mnie wyzwiskami. To jest naprawdę już poziom dziecka tupiącego nóżkami, więc jak najbardziej się zgadzam, że ta dyskusja jest skończona, bo nie zamierzam marnować swojego czasu na 'rozmowy' na tym poziomie.

DexterHollandRulez
-1 / 1

@Torkil A poza tym widzę że odwłok rozbolał Cię tak bardzo że aż postanowiłeś wejść mi na profil i zminusować wszystkie komentarze jak leci, kisnę xD

~ezzi
-1 / 1

@DexterHollandRulez "Twierdzę, że nasze prawa fizyki nie dopuszczają możliwości istnienia czegoś wiecznego lub nieskończonego więc nie będziesz w stanie tego wykazać, no i nie jesteś."

Czyli jesteś zwykłym głąbem, który nie ma pojęcie o fizyce. Ta nigdy nie zajmowała się omawianym przez ciebie zagadnieniem. Wieczny jest natomiast matematyczny porządek we wszechświecie.

S Sevivo
+2 / 6

Właśnie przeczytałem komentarze... jedyną postawą wynikającą z logicznego myślenia jest agnostycyzm a większość was tutaj prowadzi wojnę religijną, i to obie strony na podstawie... wierzeń. Spór jest bez sensu, bo z zasady tylko sama transcendencja może się ujawnić a my nic tu nie mamy do gadania w kwestii jej poznania.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 July 2018 2018 19:21

Odpowiedz
DexterHollandRulez
+2 / 4

@Sevivo Ale dlaczego niby jest 'jedyną postawą wynikającą z logicznego myślenia'? Ja np jestem ateistą bo owszem uważam że nie ma możliwości sprawdzenia czy Bóg istnieje czy nie, ale wierzę że go nie ma, bo nie widzę powodu żeby wierzyć w istnienie czegokolwiek czego nie widzę, nie czuję, nie mogę zbadać i tak dalej. Bo inaczej można potencjalnie zakładać istnienie dosłownie wszystkiego, tylko pytanie po co i co z tego ma wynikać?

K kastyl
-1 / 1

@Sevivo
Trochę mylicie pojęcia. Jeśli mamy mówić o najlogiczniejszej postawie, to jest nią agnostyczny ateizm. Agnostycyzm odwołuje się do braku wiedzy, natomiast ateizm odwołuje się do braku wiary. Więc agnostyczny ateizm oznacza, że osoba nie wie czy bóg istnieje oraz nie wierzy w istnienie boga.
Co do sporu, teiści, jeśli chcą przekonać innych, powinni ukazać jakiś argument za istnieniem boga, następnie wykazać, że to ich bóg jest tym jedynym, a nie któryś z setek, jeśli nie tysięcy innych bogów, wyznawanych na ziemi od początków jej istnienia.
@DexterHollandRulez
Jak wspomniałem, ateizm jest brakiem wiary w boga, nie wiarą, że boga nie ma. Twoją postawa jest raczej agnostyczny antyteizm, czyli brak wiedzy na istnienie/nieistnienie boga, oraz wiara, że bóg nie istnieje.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 July 2018 2018 17:19

S Sevivo
0 / 0

@kastyl Sam sobie przeczysz... zacytuję:

Jak wspomniałem, ateizm jest brakiem wiary w boga, nie wiarą, że boga nie ma. Twoją postawa jest raczej agnostyczny antyteizm, czyli brak wiedzy na istnienie/nieistnienie boga, oraz wiara, że bóg nie istnieje.

Na końcu napisałeś jednak o wierze, że bóg nie istnieje.

A tak w ogóle to wierzycie nauce na podstawie założenia, że prawa fizyczne są niezmienne w czasie i przestrzeni... dlaczego są niezmienne? Niech nauka to wyjaśni i udowodnijcie to, że są. Też wierzę ze są, ale nie wiem dlaczego.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 30 July 2018 2018 7:32

DefektMusku666
+2 / 4

Niech wierząc udowadniają istnienie Boga. W końcu wierzą w Kogoś niewidzialnego i nienamacalnego. Niewierzący nie musi nic udowadniać.

Odpowiedz
~jim71
0 / 2

Wiara nie ma nic wspólnego z nauką. Jeżeli coś zostaje udowodnione, to staje się wiedzą.Nie można udowodnić, że Boga nie ma. Nie można udowodnić, że Bóg jest.

Odpowiedz
K kastyl
-1 / 1

@Wanderer88
Co do udowadniania, masz rację. Udowadnia się wpierw daną tezę, następnie próbuje się obalić dany dowód.
Jednak, jeśli nie ma dowodu, że coś nie istnieje, oznacza to, że nie zostało to udowodnione. Nie oznacza to tego, że coś nie istnieje. Weźmy na przykład tlen. Czy do udowodnienia jego istnienia, nie istniał? Tak samo kwarki. Czy do udowodnienia ich istnienia, nie istniały?
Jeśli chodzi o boga to kwestia o którym bogu mówimy. Jeśli mówimy o nienazwanym, nieopisanym bycie - być może istnieje. Jeśli mówimy o bogu katolickim - na 99,(9)% nie istnieje. Biblia została już w kilku miejscach obalona, także zaprzecza sama sobie w wielu miejscach, także najprawdopodobniej jest ona nieprawdziwa, a jako że jest to podstawa wiary katolickiej, wiara także jest najprawdopodobniej nieprawdziwa.

~Tak_o
-1 / 1

jak on udowodni istnienie boga ja udowodnie ze ziemia jest płaska

Odpowiedz
~ogarnijsiękoleś
0 / 0

Sam osobiście wielokrotnie dosadnie, dobitnie i jednoznacznie powtarzał, że w żadnego boga nie wierzy, a jedynie w prawa natury. Gdybyś przeczytał choć JEDNĄ z jego licznych biografii, nie powtarzałbys pierdół z internetu.

~adadae2
+3 / 3

Nie da się udowodnić naukowymi metodami że Bóg istnieje bo Bóg wykracza poza naukę. Tak samo jak nie da się (naukowymi metodami) udowodnić że Bóg nie istnieje bo wykracza to poza jej kompetencje. Tyle w temacie. Może geniusz ale widać musi się jeszcze wiele nauczyć.

Odpowiedz
RomekC
+2 / 2

A może on zajmuje się astrofizyką. A ten dowód na istnienie Boga to wymysł dziennikarzy.
Ciekawe że nie ma linka do tej informacji.

~Zabwa
+2 / 2

Czeka go niechybna depresja i rozczarowanie, którego nie przyjmie i zmarnuje sobie życie.

Odpowiedz
T truebaran
+5 / 5

Kilka takich luźnych uwag do tego typu newsów:

1. Media kochają pisać o takich dzieciakach-geniuszach. Im inteligentniejszy i wcześniej nauczył się liczyć tym lepszy artykuł można sklecić. Inna para kaloszy, że często słuch o takich geniuszach ginie i koniec końców nie dokonują oni w nauce rzeczy przełomowych. Einstein nie zachwycał rewelacyjnymi wynikami w nauce od najmłodszych lat (chociaż nie jest prawdą, że był kiepskim uczniem-był dobry, lecz nie wybitny): o jego geniuszu zadecydowała między innymi nieprzeciętna intuicja i umiejętność stawiania sobie właściwych pytań. Więc nie ma co szarżować z hasłami ,,wyprzedził Einsteina''. Innym przykładem fizyka światowej sławy, który relatywnie późno zaczął swoją przygodę z tą nauką jest Edward Witten (guru od teorii strun).

2. Nie bardzo rozumiem, co to znaczy, że William Maillis ,,udowodni istnienie Boga w swoim doktoracie''. Dalej jest napisane, że będzie miał doktorat z astrofizyki: astrofizyka nie zajmuje się problemem istnienia Boga, to jest problem teologiczny/filozoficzny. Nie bardzo zatem rozumiem, kto podejmie sie bycia promotorem takiej rozprawy doktorskiej, kto ją zrecenzuje i kto to w ogóle weźmie na poważnie.

3. Nawet jeśli w jakiś sposób taka rozprawa powstanie-to co z tego? Swego czasu (np. w średniowieczu) każdy szanujący się filozof miał na swoim koncie kilka dowodów na istnienie Boga, lecz póki co, żaden z tych dowodów nie przekonuje wielu osób (i słusznie).

4. Wreszcie ostatnia refleksja, dość smutna: widać, że nauka straciła kontakt z tym, co można przekazać ludziom nie będącym naukowcami. Spora w tym wina nieudolnego popularyzowania nauki-które chyba bardziej szkodzi niż jest pożyteczne. I co za tym idzie: porównuje się 11 latka do Einsteina na podstawie kryteriów w stylu ,,kto pierwszy skończył jakiś tam etap edukacji'' (inne, moje ulubione kryterium to umiejętność mnożenia w głowie wielo cyfrowych liczb) oraz mówi się, że ten 11 latek udowodni istnienie Boga. Wszystko to jest tak spreparowane, żeby trafić do ogółu, żeby kązdy czytelnik zrozumiał: a dokonania Einsteina czy Hawkinga są dla mas niemal niezrozumiałe (kto rozumie znaczenie wzoru E=mc^2, matematyczny aparat ogólnej teorii względności itp.?).
To nie jest tak, że każdy słysząc głeboką prawdę o świecie poczuje się nią porażony lub oświecony. Sam w ciągu swojego ,,matematycznego'' życia tego doświadczałem: że na poznanie pewnych rezultatów z matematyki byłem w danej chwili nie dość dojrzały i zwyczajnie nie widziałem co w nich takiego wielkiego.

Także warto mieć swiadomość jak to działa

Odpowiedz
~SamuelWolf
+4 / 4

@truebaran Przede wszystkim pisanie o temacie doktoratu 11-latka, który to 11-latek ma napisać za 9 lat to tak jakbym ja wybierał menu na mój ślub. Nie mam dziewczyny, ale sobie poplanuję, może kiedyś będę miał.

T truebaran
+2 / 2

@Nace92 Z wiekszoscia sie zgadzam ale zobacz, napisales, ze problem istnienia Boga jest problemem astrofizycznym a jednoczesnie piszesz ,,Do dnia dzisiejszego nie potrafimy zdefiniować czym, albo kim ten Bóg miałby naprawdę być. Bo może być osobą, a może być też zwyczajnie energią (świadomą lub nie).''-skoro nie ma takiej definicji, to nie mozna mowic, ze to jest problem astrofizyczny. Co wiecej, astrofizyka zajmuje sie raczej ,,klasycznymi'' procesami fizyki (powstawanie gwiazd, galaktyk itp.) i z tym fizyka sobie dobrze radzi: nie potrzeba sie powolywac na zjawiska nadprzyrodzone, zeby wyjasnic powstawanie gwiazd itp. ,,Miejsce'' do ktorego obecna fizyka nie dociera to wnetrza czarnych dziur i wielki wybuch wiec jezeli jest jakies miejsce w fizyce gdzie moznaby dopatrywac sie ,,boskiego'' dzialania to tylko te zagadnienia. Jezeli chciec traktowac problem istnienia Boga jako problem astrofizyczny to nalezy stawiac pytania: gdzie Bog sie znajduje? Z czego sie sklada? Z jaka materia oddzialowuje? Obowiazuja go wtedy ograniczenia wynikajace z praw fizyki, np. nieprzekraczalnosc predkosci swiatla itp. Z kolei Ty piszesz np. ,,niemal z całą pewnością nie jesteśmy sami we wszechświecie (bo byłoby to zwyczajne marnotrawstwo przestrzeni'')-piszac o marnotrastwie przestrzeni argumentujesz w kategoriach celowosci dzialania, w fizyce nigdy nie argumentuje sie w ten sposob. Bada sie przyczyny i skutki ale nie cel danego zjawiska. Taki argument sugeruje, ze sam raczej patrzysz na ten problem w sposob bardziej filozoficzny niz astrofizyczny.

Na koniec moze dodam, ze byc moze (sam w to szczerze watpie, ale nie jest to niemozliwe) KIEDYS problem istnienia Boga stanie sie problemem astrofizycznym, ale na razie jest do tego daleko.

T truebaran
+2 / 2

@Nace92 Ok, już rozumiem co mialeś na myśli-zgadzam się, masz rację (btw. wyrwij kartkę z kalendarza bo to ten jeden z nielicznych razów gdy ktoś w necie przyznał rację xDDD)

~L3834u
+3 / 3

Taki ma PLAN. Ja w wieku 12 lat miałem plan dokonać trójsekcji kąta. W wieku 13 chciałem zostać prezydentem. Żadna z tych rzeczy mi się nie udała, ale wg. autora wyprzedziłem wielu ludzi. Ta. Marzeniami i ambicjami. Nawiasem co będize do 20-tki też nie wiadomo. to nadal plany, Różne rzeczy mogą się zdarzyć jak dziecko zacznie dojrzewać.
P.S. Einstein od dawna nie jest największym geniuszem. Ale autor wie zbyt mało, żeby wiedzieć, że dzieciak wyprzedził Terence'a Tao z licencjatem (wg. prawa, samodzielnie studiował od 6 roku życia) i wg. planów zrówna się z nim pod względem doktoratu. Cóż powodzenia w profesurą przed 24 r.ż.
Nawiasem wiek to naciągana sprawa, bo np. Sidisowi nie pozwolili rozpocząć studiów mimo zdanego egzaminu na nie, bo był za młody.

Odpowiedz
~PanHeraldo
+1 / 1

Jeżeli bóg istnieje i nie chce być odkryty to go nie odkryje, jeżeli bóg nie istnieje to również go nie odkryje xD więc odpowiedź zasadniczo już znamy i wiemy że z niego taki ''naukowiec'' że powinien najpierw dorosnąć i przestać wierzyć w bajki. A czekaj przecież są setki milionów osób które dalej to robią xD

Odpowiedz
Gats
+1 / 1

@tomek_s

Ok, chodziło mi o poziom wiedzy:)

NO i wychodzi serial o przygodach młodego Sheldona, który jako dzieciak idzie do college'u. Wysnułem analogię

O oiaimilawonabz
+4 / 4

Już został naukowcem? Już udowodnił naukowo istnienie Boga? Już towarzystwo płaskiej ziemi i płaskiej głowy ma guru. Serio z systemem edukacji jest coś nie tak. Za dużo idiotów.

Odpowiedz
solarize
+4 / 4

Ten młody człowiek wyprzedzi kogokolwiek jak coś poważnego odkryje. Sama przyspieszona edukacja nie czyni go pożytecznym społecznie. Odkrycia na tyle znaczące, jakich dokonał Einstein, będzie mu EKSTREMALNIE trudno przebić, więc o wyprzedzaniu pogadamy jak będzie na to czas.

Odpowiedz
solarize
+1 / 1

@Nace92 Demotywator w podpisie wspomina o Einsteinie, więc się na niego powołałem. I tak, uważam, że ekstremalnie trudno. W ogóle odkryć coś poważnego i coś zupełnie nowego jest bardzo trudno - odkrycia, o których można poczytać w gazetach naukowych pochodzą od społeczności naukowej liczącej gruuube miliony osób. Zasadniczo większość osób pracujących naukowo przez całe swoje życie nie odkrywa niczego poważnego pomimo wysokiej inteligencji.

U uka46
0 / 4

To znaczy zniszczy wiarę, zostanie tylko wiedza i cały plan Boga spali na panewce. Bo jak Bóg będzie oceniał czy ktoś wierzy czy nie skoro wszyscy będą wiedzieć że jest. Mały gamon, chce wszystko zniszczyć.

Odpowiedz
~Vaerfes
+3 / 3

Chce udowodnić istnienie Boga i jest nazywany "naukowcem"? Chyba tylko po to, żeby młodego nie urazić.

Odpowiedz
M maciek200011
+3 / 3

I w tym właśnie jest wyższość ateizmu nad religią - większość współczesnych ateistów wie, że nie ma żadnego boga. Zaś większość współczesnych osób wierzących potrzebuje dowodu na swoje wierzenia. Ale ta większość i tak jest lepsza od pozostałych, którzy wolą być klęczącymi przed kapłanami niewolnikami, zamiast dać sobie szansę na dojrzenie prawdy.

Odpowiedz
R robsonh9
+3 / 3

No troszkę słabo inteligentny jak wierzy że pan buk umieścił w raju dwóch białych ludzi a 6 tysięcy lat później mamy siedem i pół miliarda ludzi, w tym czarni, aborygeni i azjaci

Odpowiedz
~asp098
+2 / 2

no to spokojnie możemy zapomnieć o dzieciaku. Jeżeli udowodni, że bóg istnieje to tylko w taki sposób, że wierzący będą w to wierzyć, a nie wierzący nie.

Odpowiedz
7 konto usunięte
0 / 2

Może niech ktoś przytoczy, czym on tych naukowców rzekomo wyprzedził? Bo o ile dobrze rozumiem, on zdobył po prostu wcześniej niż oni pewien poziom wykształcenia, natomiast nie widzę tutaj informacji o tym, żeby cokolwiek wynalazł, udowodnił, wymyślił. Żeby zdobyć licencjat wystarczy przyswoić wykładaną wiedzę, nie trzeba jej samemu wymyślić...

Osobiście uważam, a wręcz jestem pewna, że ten chłopiec albo nie udowodni istnienia Boga i zeświruje z tego powodu, albo nie udowodni istnienia Boga i przestanie w niego wierzyć. Jest jeszcze teoretycznie opcja, że po latach bezskutecznych badań powie, iż Boga nie da się udowodnić, ale na takie samozaoranie jest chyba jednak zbyt inteligentny, nawet pomimo chorej wręcz dumy i pyszałkowatości....

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 July 2018 2018 0:27

Odpowiedz