Demotywatory.pl

Menu Szukaj

Na szczęście motocyklista miał jeszcze jedno życie

www.demotywatory.pl
+
170 175
-

Zobacz także:


B barteqssss
+6 / 10

Typowe dla bmw - kierowca frajer, który nie potrafi utrzymać się na drodze i ciągnie do rowu. Nieważne z którego roku bmka zawsze kijowo drogi się trzyma, panda 4x4 takie coś by objechała dookoła.

Odpowiedz
~Zowk_Sjookoski
+2 / 4

@barteqssss Pierwsze lepsze Punto z napędem na przód lepiej by się trzymało :D

D deanthehunter
-4 / 6

@ ~Zowk_Sjookoski Fachowiec co nie wie że Fiat Punto jest autem przednionapędowym i z automatu jest pod-sterowne. A BMW są tylnonapędowe i z automatu są samochodami nadsterownymi (dlatego tak często wpadają w poślizg). Gdyby tam jechało Punto i gdyby miało tą prędkość co to BMW (a to raczej sfera marzeń właścicieli Punto) to by to wspaniałe Punto uderzyło całym sobą w tego motocyklistę, bo nie było by w stanie zebrać tego zakrętu tylko by z niego wypadło. Ale Gimbaza wie lepiej co BMW ogląda tylko jak jadą ulicą... Bo gdyby takim samochodem pojeździli to by takich głupot nie wypisywali.

eph12
0 / 0

Jechał po swoim pasie, i to jednak BMW przekroczyło linię. Czy to, że musisz od razu określać "pedalistami" wynika z tego, że sam nie masz motocykla i zazdrościsz? Nie stać, czy nie potrafisz jeździć?

~kamileo123456
+1 / 5

i własnie najwięcej wypadków z udziałem motocyklistó powoduja tacy kierowcy - scinający zakręty, wymuszający pierwszeństwo. Ale zawsze jakis debil powie, że to motocykliści sa zagrożeniem na drogach.

Odpowiedz
~sfisol
+2 / 4

Najgorsze z motocyklistami jest to że pierdzą wieczorami na dwupasmówkach na całe miasto nie dająć ludziom zasnąć.

I ilonka20007
+4 / 4

Jak się nie umie jeździć, a kupuje BMW i ładuje do niego najtańsze opony to tak jest.

Odpowiedz
~pandam
0 / 0

@ilonka20007 nie zwalaj na opony, 80% bmw prowadzą debile

~sadffg
0 / 0

Od razu widać, że wina motocyklisty. Gdyby nie był pozerem i nie leczył kompleksów sportowym motocyklem, nie zważając na przepisy, bo ściął zakręt ewidentnie, siedziałby w domu i czytał książkę. Jednak musiał kupić ścigacza, hałasować ludziom pod oknami, ścinać zakręty, wyprzedzać na trzeciego i w ogóle uważać się za króla szos, któremu wszyscy mają ustępować miejsca, bo założył obcisłe gacie i poczuł się jak bohater kreskówki, który jest nieśmiertelny i naraził tego nadjeżdzjącego uprzejmego kierowcę auta na niebezpieczeństwo zderzenia czołowego. Takim ludziom należy się pogarda.

Odpowiedz
~fhkydyktyk
0 / 0

Menda na motorze to też musiała środka się trzymać? Oba barany drogowe nie wiedzą że ruch jest prawostronny i trzymamy się prawej?

Odpowiedz
~Ten_Andrzej_którego_znacie
0 / 0

Nie wiem czy któryś z komentujących/hejtujących cymbałów zauwazyl,ale motocykl jest na srodku pasa, kamera jest na kasku a prowadzący pochyla sie do srodka jezdni "kładąc sie" delikatnie w zakręt. Jakie tu widzicie niebezpieczenstwo z jego strony,żeby Go tak zmieszać z błotem? az oczy szczypią,jak sie czyta ten wylewający sie jad od Was... i to bez sensu
Zero jakiegokolwiek racjonalnego myślenia. Macie ewidentny ból dupska do motocyklistów,bo chyba sami nie odwazylibyscie sie wsiąsć na takiego typu maszyne. Jesli nie ma sie o czyms pojęcia,to lepiej przemilczeć,a nie drzec jape w niebogłosy jak jakiś szczekający pod sklepem Chihuahua.

Dla takich osób proponuje przejrzenie statystyk wypadków z udziałem motocyklistów.
Jeśli macie troche pokory to dotrze do Was, ze ok. 80% wypadków to wymuszenia pierwszenstwa ze strony kierowców aut. Nikogo nie bronie bo zarowno po str kazdego typu kierowców pojazdów,czy to bedzie rower, auto osobowe, ciężarówka, motocykl, uj wiec co. Zdarzy sie spore grono "czarnych" owiec jak to się mówi. To nie uniknione,ale nie mierzcie wszystkich jedną miarą.

Nóż sie w kieszeni otwiera gdy po wypadku motocyklisty słyszy się od razu pogłoski typu...

oooo wyszalał się, zapier### gówniarz. ale nikt nie pomysli, ze miał rodzine, dzieci, kobiete, mame, ojca, rodzeństwo. A zycie odebrał Mu kierowca wyjezdzający z posesji który wymusił pierwszeństwo.
Taki przypadków jest całe mnostwo,ale oczywiscie Rzetelny opis sytuacji nie jest rozpowszechniony i znany. Kazdy słucha pogłosek i ma swoją popieprzoną wizje typu motocyklista-dawca.

Niech jeden z drugim w podskokach zapieprza i podpisze klauzule w szpitalu ze nie przyjmie nigdy sprawnego narządu od zmarłego motocyklisty. Smiało, tylko ciekawe komu starczy tyle jaj do tego aby to zrobić. Co jesli zdarzy sie sytuacja,gdy syn, córka lub kto kolwiek inny bedzie w potrzebie i okaże sie ze jest jedna jedyna szansa i akurat byłaby mozliwosc przeszczepu od motocyklisty? szczekałby jeden z drugim i szedł w zaparte ryzykując zdrowie/zycie dziecka czy udawał idiote i zapomniał o swoich słowach??? hha jestem bardzo ciekaw takiej sytuacji.

Odpowiedz