Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
366 405
-

Zobacz także:


samodzielny68
+29 / 33

Sesja poprawkowa się nie udała i się wyleciało z uczelni? Biedactwo!

Odpowiedz
samodzielny68
+7 / 9

Chyba jesteś dzisiaj chorobliwie życzliwy bliźnim, @Glaurung_Uluroki.

C Chung
+5 / 5

@samodzielny68 24 września... data pasuje:)

~Mati_D
0 / 2

@samodzielny68 Praca w Macdonaldzie doskwiera? Biedactwo!

V vetulae
+10 / 12

Dziwne, bo znam ludzi bez wykształcenia i co nic w ogóle w życiu nie osiągnęli, ale to naprawdę totalnie nic a i tak mają wysokie mniemanie o sobie. Bo mniemanie o sobie masz nie na podstawie faktów obiektywnych, lecz wskutek wychowania. Jest jeszcze taka możliwość, że postawa wywyższania się jest kompensacją i tak naprawdę ktoś myśli sam o sobie całkiem odwrotnie.

Odpowiedz
P pochichrana
+14 / 16

Znowy komus w zyciu nic nie wyszło.. i próbuje się dowartościowac :D

Odpowiedz
~prawdaiijuz
+3 / 5

oj tak....ludzie bez studiow tworzą takie demotki żeby sie dowartosciować..... tak zazdrosc działa.... sciska im to i owo... ze ktos ma studia a oni nwet matury nie dali rady zdać...

Odpowiedz
~fgijk
+8 / 8

A co,autor na studia się nie dostał?

Odpowiedz
C Chung
+2 / 2

Wyniki kto się dostał i gdzie były dawno temu (Lipiec ? o ile pamiętam). Teraz są wyniki z sesji poprawkowej (koniec września). Obstawiam że wyleciał... ale mogę się mylić

W Wiadro1
+7 / 7

Jeśli jako studia wyższe rozumie się ukończenie jakiejś prywatnej szkoły kiepskiego gatunku i zostanie magistrem gotowania na gazie ze specjalizacją "jaja na twardo"...

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 24 September 2018 2018 15:38

Odpowiedz
~SamuelWolf
+3 / 3

Oczywiście. Na pewno losowa Grażyna i Janusz wiedzą więcej na temat medycyny niż absolwent lekarskich. "Krutka chistoria o wyrzżym mńemańó" wygląda tak, że 90% dyskusji miedzy młodym studentem/absolwentem jakiegoś kierunku medycznego, nawet jeśli ma kilkuletnie doświadczenie w zawodzie, a emerytami kończy się "a co ty wiesz, ja jestem starsza/starszy". Tak, bo przeżycie 70 lat automatycznie daje wiedzę specjalistyczną w każdej dziedzinie, przeziębienie jest z zimna, a choroby wirusowe leczy się antybiotykami i rosołem. A rak to po Czarnobylu, wcześniej nie było.

Odpowiedz
Slawoldinho
0 / 0

Ja tam bym tak nie gloryfikował lekarzy. Często lekarze robią tak, że przepisują jakiś lek na zasadzie, że zobaczymy, czy pomoże, jak nie to przepiszemy inny. W taki sposób to każdy mógłby sobie pomagać, gdyby miał dostęp do wszystkich leków.

voot1
+1 / 3

Polskie szkolnictwo wyższe jest zacofane i trzeba sporo w nim zmienić, ale twierdzenie, że ze studiów nie wynosi się nic to niedorzeczność.

Co jest faktycznie złe w naszym podejściu, to robienie studiów tylko dla wykształcenia, i w tym celu wybieranie linii najmniejszego oporu. Osoby takie same zauważają później, że studia mało im dały.

Wydaje mi się, że polskie społeczeństwo późno dojrzewa. U nas 25 lat to dopiero młodzież wchodząca w życie, średnio w Polsce dzieci wyprowadzają się od rodziców w wieku 28 lat. Skutkiem takiego późnego dojrzewania jest to, że człowiek pełnoletni, jeszcze tak na prawdę nie wie czego chce idzie na studia, niejednokrotnie w trakcie okazuje się że niezgodne z jego pasją, ale nie przerwie, bo przecież tyle już przeszedł, co sobie inni pomyślą i tak kontynuuje tą chybioną inwestycję. Później kończy studia i okazuje się, że nie jest tym, czego chce rynek pracy.

Po rozmowie z ciotką, mieszkającą na stałe w USA i mającą tam dzieci w wieku od 24-35 lat dowiedziałem się, że tam (NY) oczekuje się dzieci wyprowadzą się z domu zaraz po osiągnięciu pełnoletności, rodzice oczywiście pomagają, ale mają swoje życie, a dzieci swoje.
Dzieci już od początku edukacji mogą szukać swojej pasji, wybierać przedmioty które ich interesują, eksperymentować w zainteresowaniach (to co u nas robi się po skończonych studiach - często za późno). Podstawą w szkolnictwie jest tam umiejętność autoprezentacji, wystąpień publicznych, pracy grupowej. Na uczelniach wyższych student wie już co go interesuje i wybiera przedmioty zgodnie z jego zainteresowaniami, popularna jest również praca w trakcie studiów, stąd popularność tam studiów weekendowych i wieczorowych. I co najważniejsze uczelnie prywatne, które w USA są znacznie lepszym wyborem niż państwowe, ponieważ uczelnia prywatna zwykle bardziej przykłada się do aktualizacji materiału i różnorodności w wyborze przedmiotów.

To ostatnie, czyli szkoły prywatne są coraz bardziej popularne w Polsce i to dobrze, ponieważ od dawna polskie państwowe uczelnie wyższe staczają się coraz bardziej, szczególnie za sprawą niżu demograficznego. Uczelnie państwowe zarabiają na liczbie studentów, dlatego najważniejsze jest przyjąć i utrzymać ich jak najwięcej, jadą na starej renomie. Obecnie jak prowadzę korepetycje (programowanie i informatyka) dla studentów jednej z najpopularniejszych uczelni państwowych w kraju, to aż się za głowę łapię jakich staroci się tam uczą. Tamci studenci wyniosą jedynie teorię, cała wiedza praktyczna jest do kosza.
Miałem również okazję zapoznać się z planem nauczania pewnej krakowskiej uczelni prywatnej i prawdę mówiąc do mojej firmy wolę studenta po tej prywatnej uczelni, jeszcze jak będzie miał doświadczenie zawodowe (możliwe chyba jedynie po studiach zaocznych) to już w ciemno biorę ;). W tej uczelni prywatnej oprócz wymaganej przez ministerstwo (nie zawsze przydatnej) wiedzy, uczą się dokładnie tego co wykorzystuję w mojej firmie dzisiaj i tego co będę wykorzystywał w nowych projektach. Aktualizację materiału mają, z tego co zauważyłem, co 2-3 lata, czasem jak jest jakaś większa ważniejsza aktualizacja np w Javie, to częściej.

Odpowiedz
olmajti
0 / 0

@voot1 polemizowałbym z tą wypowiedzią. Pierwsze co mnie razi to. Uważasz że studiuje się dla wykształcenia. No a dlaczego innego? Jeśli w Polsce pracodawca zwraca uwagę przede wszystkim na papierek a nie na doświadczenie to studiuje się właśnie dla papierka. Dlatego w Polsce powstało od groma uczelni prywatnych które nie mają nic wspólnego z ich amerykańskimi odpowiednikami bo student na prywatnej uczelni płaci i wymaga. Ludzie którzy najczesciej kończą takie uczelnie robią to tylko po to aby więcej zarabiać bo brak papierka stanowi dla nich szklany sufit. Nagle jeden nic nieznaczący wydruk z pieczęcią państwowa otwiera nieograniczone możliwości. Nie uważasz że takie podejście wpływa mocno na jakość kształcenia? Wydaje mi się że aż za bardzo :)

Po drugie. W żadnym kraju młody człowiek nie wie czego chce. Wiedza to jednostki wybitne kierowane od samego początku przez rodziców a nie system edukacji. Gdyby było inaczej socjalizm nie przeżywał by renesansu na uczelniach w USA :)

To ciekawe co piszesz o prywatnych uczelniach bo ja często widziałem że w ogłoszeniach o prace były z nazwy wymienione prywatne uczelnie których absolwentów dany pracodawca nie chciał :)

voot1
+1 / 1

@olmajti - pewnie dużo zależy od branży, w mojej (programowanie) wykształcenie ma bardzo małe znaczenie, najważniejsze są umiejętności i doświadczenie. W informatyce studia pomagają w zrozumieniu teorii, ale tylko wtedy, jeśli jest znana część praktyczna, nauka suchej teorii nic nie daje, dlatego programista po samych studiach zaczyna z tego samego etapu co człowiek np po zawodówce, czyli jeśli się nadaje to junior, a zarobki zależą już od tego jak się sprzedadzą na rozmowie.

Z całą pewnością jest mnóstwo uczelni prywatnych, które dają sam papier, w USA również jest tego od groma, ale jest również mnóstwo uczelni, które same kontaktują się pracodawcami, przedstawiają swój plan nauczania, wartościowych studentów i które w mojej ocenie produkują lepszych programistów niż niektóre uczelnie państwowe (nie powiem że wszystkie bo zwyczajnie wszystkich nie miałem jak sprawdzić).
Tutaj muszę dodać, że orientuję się jedynie w branży informatycznej, nigdy nie potrzebowałem innych pracowników na tyle, abym rozmawiał na ten temat z uczelniami.
Z tym, że jeśli ktoś dostanie wyższą pensję jeśli zdobędzie wyższe wyższe wykształcenie, nieważne jakie, nieważne gdzie i jeśli ktoś nie ma większych ambicji, to niech idzie do takiej uczelni, nie mój cyrk, nie moje małpy. Wydaje mi się, że takie rzeczy dzieją się w instytucjach publicznych, wątpię, żeby była branża, gdzie liczy się jedynie papierek.

Co do Twojego drugiego akapitu, chodziło mi bardziej, że w USA, ludzie mogą wcześniej sprawdzać co im się podoba, nie mają jednego schematu jak u nas, mogą sobie dobierać i odrzucać przedmioty, a taka pomyłka w młodszym wieku ma znacznie mniejsze konsekwencje niż w momencie wchodzenia na rynek.

Masz rację w sprawie socjalizmu na uczelniach w USA, mnie to zaczęło przerażać, ale zostałem trochę uspokojony, że u nas jest o tym głośniej niż jest faktycznie. Po prostu dobrze sprzedający się temat :) Polska zawsze była strasznie wpatrzona w Amerykę, zawsze dla ogromnej większości był to raj, może o to tu komuś chodzi. Tutaj też trzeba wziąć poprawkę na to, że osoba z którą rozmawiałem (moja ciotka) należy do bogatszej grupy amerykanów, w środowiskach mniej zamożnych sytuacja może wyglądać inaczej i faktycznie w tych grupach może być większe poparcie dla socjalizmu.

Odniosę się jeszcze do ostatniego akapitu, sam znam kilka uczelni prywatnych o których mam złe zdanie i wiem że takie istnieją. Po prostu zauważyłem, że uczelnie państwowe są przereklamowane i sam wierzyłem w te reklamy, a prywatne były krytykowane i zaskoczyła mnie jakość wielu z prywatnych uczelni.

olmajti
0 / 0

@voot1 widzisz. po 'sprostowaniu' Twoja wypowiedź wygląda zupełnie inaczej.

od siebie dodam że socjalizm na uczelniach w USA to nie jest chwytliwy temat. tam sytuacja jest tak zła że zaczynają zakazywać wolności słowa i wprowadzają segregację rasową (!) by chronić 'uciśnione' mniejszości. studenci protestują przeciwko przemowom ludzi którzy mają inne zdanie niż oni. Przykłady Perersona i Yiannopoulos'a dobitnie to pokazują :)

A Antonio1985
0 / 2

Niestety często tak to jest. Nie zawsze oczywiście. Problem leży i po stronie studentów, którzy idą na studia tylko dlatego, że wypada, albo na kierunki po, których ich wiedza jest nikomu nie potrzebna (np kierunki humanistyczne), ale także po stronie systemu kształcenia: za dużo uczelni humanistycznych, a sporo technicznych nie zapewnia odpowiednich praktyk zawodowych.

Odpowiedz
S slukis
+1 / 1

Wywalić humanistyczne przedmioty z liceum i po sprawie.

Jellycrusher
0 / 2

Po poważnych studiach magisterskich na normalnej uczelni masz wyższe wykształcenie. Oczywiście nie masz go po licencjacie z marketingu i zarządzania na prywatnej uczelni wyższej w Koziej Wólce.

Odpowiedz
Wolfi1485
0 / 0

I znowu nagonka na wykształconych ludzi, jprdl... Jeśli ktoś jest na tyle głupi i nie zdał matury, to odbija sobie kompleksy na inteligentniejszych od niego. BTW jak można nie zdać matury? Przecież to tylko kilkadziesiąt zdań nawet nie do zapamiętania, a przypomnienia sobie, zebrania wiedzy z kilku lat nauki. Jeśli ktoś w miarę uważał w szkole średniej, to i maturę zda bez większego wysiłku. Chyba że to przerasta jego możliwości intelektualne...

Odpowiedz
~drah
0 / 0

@Wolfi1485 To prawda. Sam do matury się praktycznie nie przygotowywałem. Wystarczyło przez 3 lata uważać na lekcjach i z żadnego z przedmiotów nie byłem nawet blisko oblania.

B Bora2003
0 / 0

Jak ktoś wybiera studia humanistyczne to nic z nich nie ma. Są niepotrzebne.

Odpowiedz
~ddddddddddddddddd
0 / 0

Proponuję zacząć leczyć się u znachorów, a w razie sporu sądowego radzić się wróżki.

Odpowiedz
~r567yrtuy
0 / 0

Powiem jak to naprawdę działa:
Po studiach każdy wsiok bez wykształcenia ma w stosunku do ciebie kompleks niższości - musi dowartościować siebie np takimi demotami.
ALE jak wykształcony jest wsiok (w 9/10 przypadków oczywiście te studia to g#wnokierunki) to puszy się niczym paw na tym swoim gospodarstwie rodziców i znamienitą szlachtą się poczuwa, dla takiego każdy bez studiów to plebs.

Odpowiedz
C ciomak12
+1 / 1

Jak się studiowało stosunki międzyakademikowe w Pipiduwie Wielkiej to może i rzeczywiście. Polecam jednak nie robić tego na odpierd*** tylko wybrać się na studia w konkretnym celu, trochę się do nich przyłożyć, pracować w wakacje w zawodzie, a będzie znacznie lepiej.

Odpowiedz