Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
1353 1364
-

Zobacz także:


P pochichrana
+17 / 31

i to jest przykre.. chociaz kolezanka prawniczka mowiła mi, ze wiele sie w tej kwestii zmienilo, to czytajac rozne wpisy na forach prawnych wciąż widać to faworyzowanie kobiet.

Jestem zdania ze dziecko w przypadku rozwodu powinien dostac ten, kto się nimi może lepiej zając, kto ma do tego warunki. Bezrobotna kobieta nie jest w stanie zapewnic dziecku bytu, natomiast pracujacy ojciec najczesciej tak. A sąd woli dac leniwej babie i potem zasadzic alimenty. Przyjelo sie ze facet to portfel. A to nie tak powinno byc. Rodzice powinni placic na dziecko PO POLOWIE. ( i to na dziecko.. a nie za czynsz i oplaty matki dziecka.. to jest jej wydatek, ktory by musiala tez poniesc nawet jakby dziecka nie bylo) A jesli juz kobieta dazy do odebrania praw rodzicielskich, to to powinno isc na rowni z brakiem roszczen finansowych.

Ja ogólnie nie rozumiem też placenia na dziecko, ktorego facet się wyrzeka. Co innego jesli byli malzenstwem czy nawet zyli w konkubinacie i jemu sie rodzina znudziła. Ale w przypadku gdy ona sie pusciła i potem szuka tatusia. Prawda jest taka, ze gdyby ona zdecydowala sie na aborcje albo nawet na oddanie dziecka to nikt nie musiałby ponosic kosztów... a teraz przez jej widzimisię, bo nagle chce byc matka roku, ktos inny placi na dzieciaka, ktorego najchetniej by abortowal. I moim zdaniem na tym powinna sie konczyc odpowiedzialnosc jednorazowego partnera. Na oplacie aborcji.. a co kobieta z tym zrobi to juz jej sprawa. Jesli bedzie chciała jednak byc matką, to niech sobie będzie, ale swoje dziecko niech utrzymuje sama.

Odpowiedz
A Aga96314
-1 / 13

@pochichrana Aborcja nie jest obojętna dla organizmu i może spowodować poważne powikłania. Para decydując się na seks dopuszcza możliwość urodzenia się dziecka i powinna płacić równo na jego utrzymanie.
Jeśli rodzic znęca się and dziećmi to normalne, ze drugi rodzic chce pozbawienia praw rodzicielskich, ale to nie znaczy, że obowiązek utrzymywania dziecka powinien ustać.

P pochichrana
+5 / 9

@vetulae zadko kiedy... sama moja kuzynka dostaje po 800 zl... i teraz ja sie czasem zastanawiam... co ona kupuje dzieciom ze ich koszt utrzymania to 1600zl na glowe. Ale nawet dajmy na to w kwotach jakie podałaś... dla 500 zł . czyli 1000zł na dziecko...
I teraz rodziny ktore zyja z 2 najnizszych krajowych... z 1 dzieckiem. Maja na zycie 3200 i musza oplacic mieszkanie, nie zadko wynajmowane.. i utrzymac sie musza w sumie 3 osoby. I chcesz mi powiedziec ze oni wydaja rowno 1000 zl miesiecznie na samo dziecko ?? No chyba nie koniecznie.



V vetulae
0 / 6

@pochichrana to zależy od zarobków rodziców bo w świetle prawa dziecko nie może być poszkodowane przez rozwód rodziców. I nas zarobki są niższe i praktycznie żadna nie dostaje więcej niż 600 zł a nawet mniej. Właśnie gdy żyją z najniższych krajowych to alimenty wynoszą mniej wyobraź, że są zasądzane kwoty nawet poniżej 300 zł. Idea jest taka by zapewnić dziecku standard materialny taki jaki by miało gdyby rodzice się nie rozwiedli.

Cascabel
+3 / 7

@pochichrana 1600 zł? Dziecko to nie tylko koszt jedzenia, książek, karty do telefonu i zeszytów. To także koszt zapewnienia mu dachu nad głową. Jeżeli doliczysz połowę kosztów zużycia energii w domu, detergentów do prania, zużycia wody, czynszu itd. - to wyjdzie cię często i gęsto więcej.
Aborcja na życzenie póki co w naszym kraju jest zakazana, więc nie może być argumentem by mężczyzna nie musiał ponosić kosztów utrzymywania dziecka. A kobieta puściła się z reguły z kimś - nawet idąc z przypadkową dziewczyną do łóżka trzeba to robić odpowiedzialnie i przewidzieć, że mogą być tego konsekwencje.

P pochichrana
+1 / 7

@Cascabel no i teraz pytanie czy dziecko napewno zuzywa polowe pradu.. rozumiem ze gdyby dziecka nie bylo to swiatlo gaszone jest wczesniej ?? Poza tym, jak mozna dziecku liczyc prad.. jesli matka chce by bylo dziecko z nia to tez chyba ma jakies obowiazki i powinna mu zapewnic warunki.. Zawsze mówie, ze jak komus dziecko ciaży to niech je po prostu odda. Chetnych do adopcji wielu tylko deficyt dzieci jest.


Mi nie chodzi o gnębienie kobiet.. a o zwykłą niesprawiedliwosc. Jeśli matka zdecyduje sie na oddanie dziecka do adopcji to żadnych kosztów już nie ponosi. NIe płaci "alimentów" na dom dziecka... natomiast od jej decyzji zalezy czy ktos inny będzie płacił. A często sama korzysta z pieniędzy, które mają być przeznaczone własnie dla dziecka.

(Sorry jak gdzies odnosze sie bezposrednio ... to ma byc raczej jako o nieokreslonej MADCE)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 October 2018 2018 17:38

Cascabel
+1 / 1

@pochichrana Jeżeli dziecko siedzi w innym pokoju niż rodzic, to są zapalone dwie lampy, a nie jedno. Jest różnica w gotowaniu co drugi dzień, a codziennie. Jest też różnica we wstawianiu dwóch pralek w tygodniu, a jednej - podobnie jak w wielu innych rzeczach.
Tutaj odnoszę się do obowiązku alimentacyjnego w ogóle i wysokości alimentów - dlaczego matka ma ponosić koszty utrzymania dziecko, które ma też ojca, tylko w związku z tym że się rozwiedli? Dziecko jest też jego. Oczywiście, powinno być to także proporcjonalne do wkładu w realne wychowanie.
W wielu wypadkach ojciec nie płaci alimentów - tylko fundusz alimentacyjny. A więc my. Nie zrozum mnie źle: jestem jak najbardziej za możliwością jednorazowego zrzeczenia się dziecka przed sądem, choć tylko w pierwszych dniach jego życia - i idącą za tym całkowitą utratę praw i obowiązków rodzicielskich. Ale tylko i wyłącznie, jeżeli zalegalizowana zostanie aborcja, albo konieczność ponoszenia połowy kosztów związanych z leczeniem i profilaktyką podczas ciąży przez miesiące poprzedzające oddanie dziecka do adopcji. Brzmi bardziej sprawiedliwie?

A aberg
-5 / 5

@pochichrana Drugi akapit jest śmieszny, ponieważ uważasz, że pieniądze są ważniejsze niż więź z dzieckiem. Ojciec, który pracuje całymi dniami ma gorszą więź z dzieckiem niż bezrobotna matka. I to nie są dobre warunki do wychowywania dziecka. Ty patrzysz na wychowanie dziecka tylko przez pryzmat pieniędzy. Dziecko, żeby dobrze się socjalizowało nie potrzebuje pieniędzy tylko kontaktu i uwagi rodzica. Dlatego najczęściej dziecko dostaje kobieta bo to ona ma lepszą więź z dzieckiem.

Trzeci akapit też jest śmieszny, ponieważ dwoje dorosłych ludzi decydując się na seks bierze pod uwagę to, że może pojawić się dziecko. Po za tym nie każda kobieta jest gotowa na to żeby usunąć płód. Więc powinieneś to uszanować. Jeżeli chcesz się puszczać na lewo i prawo to polskie prawo w przeciwieństwie do kobiet pozwala ci na podwiązanie nasieniowodów. Więc jeżeli jesteś puszczalski to powinieneś utrzymywać twoje dzieci. Bo nie ma czegoś takiego "swoje dziecko niech utrzymuje sama".

V VaniaVirgo
-1 / 1

@pochichrana Z tą adopcją to nie taka prosta sprawa. Chętnych jest wielu, ale wymagania materialne są przesadzone. W domach dziecka dzieci gnieżdżą się w małych pokojach po kilka osób, ale przy adopcji musisz zapewnić dziecku własny pokój z odpowiednim metrażem. Rozumiem, że dziecko nie może żyć w nędzy, ale jeśli adopcyjni rodzice są w stanie zapewnić normalny standard życia taki, który w przypadku własnych dzieci nie wzbudzałby zainteresowania opieki społecznej, to czemu dziecko z adopcji nie może w takich warunkach żyć? Lepiej niech się marnuje w domu dziecka, gdzie ma gorsze warunki.
Z opłatą "aborcyjną" jednorazowego ojca się nię zgodzę, ale z alimentami jest rzeczywiście trochę bez sensu, w sytuacji, kiedy jeden rodzic zrzeka się praw do dziecka, ale nie wiem jakby to można było rozwiązać, by było dobrze dla dziecka i sprawiedliwie dla obojga "rodziców".
Nie popieram tez twojej opinii na temat tego, że bezrobotna matka nie powinna dostać dziecka, tylko pracujący ojciec. W pewnym momencie może tak być, a w następnym roku odwrotnie, on może stracić prace, ona podjąć, to wtedy zamiana rodzica? Dziecko powinna dostać ta osoba, która zajmie się nim najlepiej, wychowa, zadba itd. Chwilowo bezrobotna matka nadal może być troskliwym i odpowiedzialnym
rodzicem. Pracujący ojciec może mieć dziecko gdzieś. Lub odwrotnie, czy nawet w sytuacji gdy to ojciec jest chwilowo bezrobotny, a matka pracuje. Po prostu powinien trafić do odpowiedzialnego rodzica. Bo o tym, że ojciec może być też wspaniałym rodzicem, a matka nie jest wspaniała z automatu to chyba wszyscy wiemy i każdy się z tym zgadza.

~qq11
-3 / 3

@pochichrana
"Jestem zdania ze dziecko w przypadku rozwodu powinien dostac ten, kto się nimi może lepiej zając,"
Dokładnie.
" kto ma do tego warunki. Bezrobotna kobieta nie jest w stanie zapewnic dziecku bytu, natomiast pracujacy ojciec najczesciej tak."
To może zabierzmy dzieci wszystkim biednym i oddajmy najwięcej zarabiającym ludziom... dlaczego nie? Przecież to oczywiste, że umiejętność pracy gdziekolwiek oznacza, że umie zająć się dzieckiem, a coś takiego jak więzi nie istnieje i w przyznawaniu opieki nad dzieckiem powinna się liczyć tylko i wyłączne kasa jaką opiekun może na dziecko wyłożyć, a im więcej tym lepiej!
No, bądźmy poważni. Opiekuje się ten kto więcej czasu dziecku poświęcał, kto je uczył, dbał o jego zdrowie, kogo dziecko lubi, a nie kto ma grubszy portfel. Oczywiście to nie oznacza dostania opieki nad dzieckiem za samo siedzenie z dzieckiem w tych samych godzinach pod jednym dachem.

H hagen24
+1 / 11

Feministki i lewicowcy krzyczą o równouprawnieniu i parytetach gdzie się tylko da. Ale to wszystko działa tylko w jedną stronę. Tolerancja represywna w praktyce.

Odpowiedz
P Puolalainen
+1 / 1

@hagen24

a może czas się postawić? Bo jak na razie to mężczyźni śpią. Nie wiem dlaczego ale śpią i nic nie robią.

L Lomion
+3 / 7

Żeby zrozumieć ten temat wystarczy się nim trochę zainteresować - pracownicy opieki społecznej nie są demiurgami i nie mogą ani nadać, ani ograniczyć praw rodzicielskich rodzicowi, który nie opiekuje się dziećmi. W szczególności, nie mogą "na słowo" powierzyć dziecka osobie o której nic nie wiedzą, nawet jeśli jest ona ojcem dziecka. Mogą jedynie odebrać dzieci jeśli dzieje się im krzywda i umieścić w placówce opiekuńczej, co jest dokładnie tym co zrobili. Sytuacja ojca w tym wypadku wogóle się nie zmieniał - dziecko wcześniej nie zamieszkiwało z nim i dalej z nim nie zamieszkuje. Skoro miał pełnię praw rodzicielskich to znaczy że mógł się z dzieckiem widywać i tego prawa nikt mu nie ograniczył. A jeśli chce zmienić swoją sytuację i zabrać dziecko z domu dziecka, to powinien się z tym zwrócić do sądu, a nie do pracowników MOPSu.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 October 2018 2018 19:42

Odpowiedz
Slawa238
+1 / 5

@Lomion Dziecko ma najbliższą osobę "pod nosem", co do której nie ma zastrzeżeń a w sytuacji stresowej wywozi się je wiele kilometrów w obce środowisko, do dzieci które często mają mnóstwo swoich traum i nie wiadomo jak to dziecko przyjmą. To drastycznie pogłębia traumę dziecka i robi mu krzywdę. Ale jak widać po tym poście trauma dziecka jest dla mopsu i komentującego najmniejszym problemem

M marucha79
+2 / 2

@Lomion Oczywiście masz rację, ale zapewne do takich gigantów intelektu jak autor demota to i tak nie trafi. Oglądają goowniane programy typu "Interwencja", "Uwaga" czy inna "Sprawa dla reportera" traktując naiwnie ich powierzchowną narrację jako jedyną słuszną i wiarygodną. A prawo? Kogo obchodzi co stanowi prawo...

V VaniaVirgo
-1 / 1

@Slawa238 Bo tak jest, komfort psychiczny dziecka, nikogo w takiej sytuacji niestety nie obchodzi.
@marucha79 I te programy są strasznie stronnicze, kiedy tylko ktoś chce podać rozsądny argument, zgodny z prawem, faktami, to przerywają wypowiedź absurdalnie oskarżycielskim pytaniem i nie dają możliwości udzielenia odpowiedzi. Bo nie prawda się liczy, tylko show.

Slawa238
0 / 2

@VaniaVirgo I to właśnie powinno się nagłaśniać, wprowadzić do dyskusji publicznej. Jaki sens mają przepisy o prawach dziecka i działanie opieki społecznej skoro służą one jedynie jako przykrywka, że państwo coś robi a dziecko de facto trafia " z deszczu pod rynnę".

V VaniaVirgo
0 / 2

@Slawa238 z tym nagłaśnianiem to pewnie jest tak jak z akcjami "antyterrorystycznymi na facebooku, czy malowanie kredą. Co to da? Jest o tym głośno, od wielu lat wszyscy wiedzą, że ojcowie są dyskryminowani, a urzędowe załatwianie spraw krzywdzące da dziecka, tylko co z tego, że każdy to wie? Nie nagłaśniania potrzeba, tylko lepszych przepisów, uwzględniających prawdziwe dobro dziecka.

L Lomion
-1 / 1

@Slawa238 A skąd wiesz że nie ma do niej zastrzeżeń? Z obejrzanego przed chwilą demota? Naprawdę uważasz że to wystarczy aby decydować o losach dziecka? Zrozum że pracownicy opieki społecznej zajmujący się matką dziecka nie mają w pamięci sytuacji innych osób z rodziny i nie mogą stwierdzić czy ojciec, wujek, ciocia albo kuzyn są dobrymi opiekunami czy nie. Oni przyjeżdżają na interwencję i mają za zadanie zabrać dziecko z miejsca, w którym coś mu zagraża. O dalszych losach dziecka decyduje się w ciągu najbliższych dni, gdy jest czas ocenić sytuację rodzinną i rozważyć wszystkie możliwości.

Slawa238
-1 / 1

@Lomion Pracownicy opieki społecznej współpracują chyba z policją, która jest w stanie zlokalizować dość krótkim czasie pozostałą najbliższą rodzinę. Zresztą często się słyszy, że po jakieś tragedii dzieci zostały oddane pod opiekę cioci/babci itp. Ładnie to brzmi: "zabrać dziecko z miejsca, w którym coś mu zagraża" pod warunkiem, że zignorujemy dalszą część:" i przewieść do miejsca, w którym również mu coś zagraża i dodatkowo wywołuje traumę".

L Lomion
-1 / 1

@Slawa238 Czasem są oddawane, a czasem nie są oddawane, zależnie od sytuacji. Stąd pytanie skąd wiesz jaka jest sytuacja w tym konkretnym przypadku - z demotywatorów? Zresztą zwrot "oddany pod opiekę cioci/babci" nie oznacza że policja czeka wraz z dzieckiem na miejscu aż ktoś z rodziny przyjedzie ani że wiezie dziecko na ślepo pod adres zameldowania, tylko że dziecko trafia do placówki opiekuńczej, skąd po kilku dniach albo godzinach jest odbierane przez rodzinę.

Poza tym, fajny zwrot: "współpracują chyba"... A w tym przypadku współpracowali? Masz jakieś info że policji udało się znaleźć ojca, a pracownicy społeczni to olali? Jak masz to się podziel, bo ja nic o tym nie wiem.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 October 2018 2018 8:48

Slawa238
-1 / 1

@Lomion Tak bardzo chciałabym, aby to co piszesz było prawdą.

~wymiarki
0 / 4

A dlaczego to on nie zabrał dzieci od pijanej matki? Nie wiedział jaka jest?

Odpowiedz
KulturaOryniacka
-2 / 2

Istotne pytanie... Ale latwiej wieszac psy na wrogu publicznym nr 1 wszystkich stulejarzy i przegrywow: feministkach.

~dffffffffffffffff
+1 / 1

@KulturaOryniacka Przecież o miejscu pobytu dziecka decyduje sąd.

~Alilili
0 / 0

Pracownik socjalny nie zabiera dzieci, sąd o,tym orzeka na wniosek kuratora i pracownika i sąd mówi gdzie dziecko ma iść. Pracownik socjalny nie ma prawa zabierać dziecka i oddawać komu sam uzna bo,oskarża go,o,porwanie

Odpowiedz
~ffffffffffffffff
-2 / 2

Od opieki jest matka i tak powinno być. Ale oczywiście w sytuacji gdy ta jest uzależniona, poważnie chora psychicznie, popełnia powtarzalne przestępstwa, czy jest zupełnie nieodpowiedzialna opieka powinna być przyznawana ojcu. W polskich sądach faktycznie nawet w takich przypadkach oddanie dziecka pod opiekę ojca jest rzadkie.

Odpowiedz
Zibioff
0 / 0

Ojciec dla silnie sfeminizowanych sądów rodzinnych w Polsce to jest jakieś zło absolutne i zero do potraktowania przed owym sądem.

Odpowiedz