T0 szło tak
Facet składał na samochód, najtańszy był Trabant (sprawdź w Wikipedii)
Po 30 latach uskładał.
No i jedzie.
I w pewnym momencie wyprzedza go inny samochód, z taką prędkością, ze facet myślał że stoi w miejscu.
Wysiadł. I się zabił.
Miałem kiedyś popisowy numer gdy jeździłem matizem w pizzerii.
Podjeżdżając pod wskazany adres gdzie był asfalt bądź beton (uprzedzając suchy, brak pieszych i innych aut) zwalniałem do około 20 km/h wrzucałem na luz, otwierałem bagażnik dźwignią i zaciągałem ręczny jednocześnie wychodząc z auta. Dosłownie chwile po gdy pisk opon ustawał zamykałem lewą ręką drzwi kierowcy a prawą sięgałem do klapy bagażnika by jà podnieść. Uczyłem się tego koło miesiąca i zawsze przed kontrolowałem czy ręczny działa. Spojrzenie klientów bezcenne
Kierowca wyszedł...
Odpowiedz@bp2345 I zaczął klaskać... własnym ciałem o asfalt
T0 szło tak
OdpowiedzFacet składał na samochód, najtańszy był Trabant (sprawdź w Wikipedii)
Po 30 latach uskładał.
No i jedzie.
I w pewnym momencie wyprzedza go inny samochód, z taką prędkością, ze facet myślał że stoi w miejscu.
Wysiadł. I się zabił.
Miałem kiedyś popisowy numer gdy jeździłem matizem w pizzerii.
OdpowiedzPodjeżdżając pod wskazany adres gdzie był asfalt bądź beton (uprzedzając suchy, brak pieszych i innych aut) zwalniałem do około 20 km/h wrzucałem na luz, otwierałem bagażnik dźwignią i zaciągałem ręczny jednocześnie wychodząc z auta. Dosłownie chwile po gdy pisk opon ustawał zamykałem lewą ręką drzwi kierowcy a prawą sięgałem do klapy bagażnika by jà podnieść. Uczyłem się tego koło miesiąca i zawsze przed kontrolowałem czy ręczny działa. Spojrzenie klientów bezcenne
Świetny materiał poglądowy dla katechetów na ilustrację 2. przykazania. Brawo ta pani!
Odpowiedz