Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
345 352
-

Zobacz także:


samodzielny68
-2 / 10

Nie masz racji, wiek zwykle określa dojrzałość, natomiast to inteligencja w sporej części określa stopnie, w tym stopnie naukowe które zdołasz uzyskać; to kim jesteś określa czy ktoś będzie o Tobie plotkować i jaka będzie treść plotek.

Odpowiedz
K Kompleksowy
+6 / 10

@samodzielny68 - tak było kiedyś. Obecnie możesz być 40-letnim niedojrzałym do związków i pracy nierobem lub totalnym idiotą ze stopniem naukowym. Dzisiaj byle debil może zostać doktorem.

samodzielny68
0 / 4

@Kompleksowy To są komunały. Naprawdę myślisz, że docent metodyki nauczania z WSP w Opolu wyhabilitowany w 1970 roku był mądrzejszy niż współczesny doktor biologii UJ? Niedojrzałość i nieróbstwo było zawsze, reprezentujesz syndrom dawnych dobrych czasów. Zresztą przypomnij sobie co pisał Hezjod u samych początków cywilizacji europejskiej. A czy byle debil może zostać doktorem - wątpię. NB czy Ty masz kwalifikacje żeby to oceniać? Bo ja mam i od czasu do czasu to robię.

K Kompleksowy
0 / 2

@samodzielny68
https://www.e-konsultacje.net/pisanie_prac_doktorskich
Zajęło mi to 2 sekundy. Tak, debile zostają magistrami czy doktorami. Te tytuły zawodowe oraz naukowe prawie nic nie znaczą. Kiedyś, żeby zostać doktorem, trzeba było się porządnie wykazać. Dzisiaj uczelnie ścigają się w tym, aby proponować studentom studia doktoranckie. Mi również to proponowano, ale odmówiłem, bo w moim zawodzie tytuł doktora nic nie daje, no może poza tym, że miałbym łatwiej w nauczaniu akademickim, ale takowym zostać nie mam zamiaru.
I nie, nie uważam, że kiedyś było lepiej. Uważam, że kiedyś, przynajmniej w kwestii nauczania, było sprawiedliwie, ponieważ wybitne jednostki szły na studia, średniacy mieli matury i pracowali w przemyśle, a najsłabsi mieli szkoły zawodowej i pełnili również ważne role w społeczeństwie, jak hydraulik czy stolarz (nie, nie dyskredytuję osób po szkołach zawodowych, ponieważ takich fachowców również potrzebujemy i często zarabiają oni lepiej niż ludzie po studiach). Nie wmówisz mi, iż nie spotkałeś się z sytuacją, że osoby po studiach (głównie pierwszego i drugiego stopnia) nie pracowały w zawodzie, a często kończyły w "McDonaldzie". O ile dla osoby po zarządzaniu lub marketingu, nie jest to zły wybór, bo łatwo tam awansować na stanowiska kierownicze, o tyle pozostałe kierunki nie mają na co wiele liczyć.

Ehhh... człowieku, litości.

samodzielny68
0 / 2

@Kompleksowy Po pierwsze primo widziałeś doktorat z cudownych (kultowych - kiedy słyszę 'kultowy' odbezpieczam rewolwer!) lat 80? Same techniczne możliwości, dostęp do współczesnych metod, literatury i kontaktów zagranicznych powodowały, że było średnio. Po drugie primo *) doktorat nie nie jest zwieńczenie kariery naukowej, a tylko jej początek. W Polsce zdecydowanie tak, a także w krajach bardziej naukawych **) jest to zaledwie świadectwo, że coś z Ciebie będzie.
Tak, zdaję sobie sprawę, że rozmaite Wyższe Szkoły Heblarstwa Humanistycznego albo Uniwersytety Konserwacji Powierzchni Płaskich produkują masowo doktorów. Ale ja mówię tylko o prawdziwych uczelniach i prawdziwych kierunkach.

*) informacja dla inteligentnych inaczej: to jest żart; piszę na wszelki wypadek, bo znowu jakiś geniusz Karpat zacznie mi tłumaczyć, że to bez sensu, i że winno być primo, secondo (sic!), tertio, yyyy.
**) też żart

~JaJebiem
0 / 0

@samodzielny68 Pamiętam jak chodziłem do szkoły policealnej o kierunku technik masażysta. Na koniec był egzamin końcowy na technika masażystę. Trzeba było mieć wiedzę z masażu, teorii masażu, anatomii. W klasie miałem koleżankę (podchodziła do matury chyba ze 3 razy), która nie zdała egzaminu końcowego. Co ciekawe, gdy już miała zdaną maturę, zaraz po tej szkole poszła na studia zaoczne o kierunku fizjoterapia. Dla wyjaśnienia Fizjoterapia jest to całość, na która składają się m.in: fizykoterapia, masaż, kinezyterapia. Czyli moja koleżanka nie zdała egzaminu na technika z danego działu nauki, ale teraz ma już zrobionego magistra z całości. Dlatego przychylę się tutaj do wypowiedzi użytkownika o nicku @Kompleksowy, że tytuł doktora może mieć debil.

kondon
0 / 0

@samodzielny68 Nie każdy doktor ma wiedzę jaką mieć powinien, nie mówiąc już o inteligencji. Zależy od uczelni, promotora, dziedziny...

samodzielny68
0 / 0

Jakoś byłem przekonany, że jak weźmiemy stu tapicerów i stu doktorów nauk matematycznych to w tej drugiej grupie średnie IQ okaże się cokolwiek wyższe; skoro jednak wszyscy mówicie, że inteligencja służy tylko do ozdoby, a zrobienie habilitacji z chemii farmaceutycznej świadczy - co najwyżej - o tym, że habilitant jest wstrętnym kujonem - to pewnie macie rację!

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 27 October 2018 2018 17:18

~gfggggf4
0 / 0

@samodzielny68 Niestety ale byle debile nie zostają doktorami. Widocznie nie byłeś na studiach i nie wiesz. Albo byłeś na "studiach" jak np psychologia czy politologia to ok doktorem politologii i psychologii może być każdy....

samodzielny68
0 / 0

@~gfggggf4 Mógłbyś wytłumaczyć co masz na myśli? Zupełnie nie wiem na jakiej podstawie uznać Cię za durnia: czy nie zrozumiałeś mojej - dość prostej przecież - wypowiedzi, czy nie jesteś w stanie sensownie na nią odpowiedzieć?

M meza76
-2 / 2

@Kompleksowy Nie przejmuj się. Szkoda tłumaczyć podstawowych rzeczy. Ktoś wie lepiej to niech sobie żyje w swoim świecie.

Odpowiedz
~qdkjwe23
0 / 0

... w przeciwieństwie do tego jakie robisz demoty.

Odpowiedz
~kamileo123456
0 / 0

Na tej samej zasadzie fakt, że Einstein miał z matmy tróję, nie oznacza, że jeśli TY masz z matmy tróję, to będziesz Einsteinem.

Odpowiedz
S_Jupiter
-1 / 1

człowiek mądrzeje dopiero po 30stce, wszystko przed to siano w głowie i dvpaczka i nic poza tym

Odpowiedz