Lepszą opcją było wziąć winę na siebie, a później wymóc na reszcie braterski obowiązek zadośćuczynienia i wyciągnąć od nich hajs na oranżadę w proszku, big milka i hubbę bubbę. :)
To jest chyba najbardziej nieprawdopodobna historia. Rodzeństwo zwykle się w równym stopniu kocha co nienawidzi. Solidarność to jest jak się zapytasz kto chce czekoladę.
Dla mnie norma nie tylko w rodzeństwie, ale i kuzynostwie. Pamiętam jak rodzina przyjeżdżała do babci na wieś i jak jedno z dzieciaków dostało areszt domowy za coś to wszyscy solidarnie zostawaliśmy w domu. Trochę to denerwowało rodziców, areszt domowy nie był karą jak cała reszta zostawała z ukaranym.
Lepszą opcją było wziąć winę na siebie, a później wymóc na reszcie braterski obowiązek zadośćuczynienia i wyciągnąć od nich hajs na oranżadę w proszku, big milka i hubbę bubbę. :)
OdpowiedzW jakiej bajce się tak działo?
Odpowiedz@Ashardon te dzieci są jeszcze w takim wieku że to jest jak najbardziej możliwe :)
zaraz sie odezwą, że taki sposób karania poniża dziecko
OdpowiedzW Norwegii za takie "bestialstwo" odebrano by dzieci tej rodzinie...
OdpowiedzTo jest chyba najbardziej nieprawdopodobna historia. Rodzeństwo zwykle się w równym stopniu kocha co nienawidzi. Solidarność to jest jak się zapytasz kto chce czekoladę.
OdpowiedzDla mnie norma nie tylko w rodzeństwie, ale i kuzynostwie. Pamiętam jak rodzina przyjeżdżała do babci na wieś i jak jedno z dzieciaków dostało areszt domowy za coś to wszyscy solidarnie zostawaliśmy w domu. Trochę to denerwowało rodziców, areszt domowy nie był karą jak cała reszta zostawała z ukaranym.
Odpowiedz