Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
773 797
-

Zobacz także:


Libertarian_Libra
+14 / 14

@semy
Jak ktos nieznajomy sie do Ciebie usmiechnie, to to jest mniej niepokojace niz jak za Toba idzie.
I kiedys zauwazylam ze ktos za mna szedl, nie w tym samym kierunku, za mna, tylko probowal mnie dogonic.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 April 2019 2019 19:35

semy
-5 / 11

@Libertarian_Libra nie chodzi o to czy jest to niepokojące czy nie niepokojące. Chodzi o fakt zauważenia tego.

Libertarian_Libra
+12 / 12

@semy Jak sie usmiechniesz do randomowej dziewczyny, to ona moze to zauwazy nawet "katem oka", ale jest duza szansa ze nie bedzie jej to obchodzilo, wiec uda ze tego nie zauwazyla. Jak bedziesz probowal dogonic randomowa dziewczyne, to ona moze bedzie sie bala, wiec jak zacznie szybciej chodzic to zauwazysz ze ona to zauwazyla.

Rhanai
+14 / 14

@semy to jest normalne. Nie patrzę po twarzach mijanych osób, nie interesują mnie, wystarczy mi, że rejestruję ich obecność. Nawet jak ktoś się uśmiechnie i zauważę, czasem po prostu to ignoruję, nie chcę kontaktu. Za to wierz mi, jeśli idę ciemną nocą ulicą, zauważę, że ktoś idzie za mną. Zdarzyło się to nawet kilka razy. Raz czy dwa zdarzyło się nawet uciekać i nie było to nadmiarową reakcją.

F FenrirIbnLaAhad
+8 / 10

@semy "Świat jest pełen chętnych suk" gdzie z postu libry wywnioskowałeś że potwierdza twoje zdanie? O.o
ludzie widzący i słyszący to co chcą są tacy zabawni...

semy
-5 / 7

@FenrirIbnLaAhad nie jesteś kimś przed kim powinienem się tłumaczyć. Dodam jedynie że nawet nie trzeba czytać między wierszami.

Cascabel
+7 / 7

Samotna kobieta w nocy na opustoszałych ulicach czy chce, czy nie - będzie bardziej wyczulona na otoczenie. Sama miałam zawsze w kieszeni scyzoryk, a gdy mieszkałam w innym mieście - to przez całą drogę do domu rozmawiałam przez telefon dość często podając lokalizację.

F FenrirIbnLaAhad
+4 / 4

@semy przede mną nie musisz się z niczego tłumaczyć...
po prostu nie wpieraj innym czegoś, czego nie zrobili/powiedzieli/napisali.
Nadinterpretacja to zła rzecz.

semy
-4 / 4

@FenrirIbnLaAhad Sparafrazuje w takim razie bo widzę że też nie rozumiesz pewnych rzeczy. Jeżeli okażesz babeczce uśmiech jako oznakę dobroci to zostaniesz zignorowany "Bo tak! Bo jej nie pasuje to i się goń leszczu! Nawet jak to zwykła uprzejmość" Ale jak już będziesz szedł za nią bo tak się stało że idziecie w tym samym kierunku to już "Spieprzaj zboczeńcu! Perwers! Pewnie chce mnie zgwałcić!". Innymi słowy dobroć od obcej osoby ma tam gdzie słońce nie dochodzi, ale domniemane zło jakie sobie wyobrazi to już niemalże fakt tak bardzo autentyczny że już dokonany!

N neonxesa
+2 / 2

@semy przezorny zawsze ubezpieczony jak to mawiają, jeśli w mediach często mówi się o gwaltach na kobietach w dużych miastach o późnych porach, to wszystkie inne będą uważać na potencjalnych sprawców (ludzi podejrzanie się zachowujacych lub podązajacych za nimi od dłuższego czasu) I jest to zwyczajne instynktowne zachowanie, bardzo dobre zreszta. Nie sądzę żebyś, przeświadczony o potencjalnym zagrożeniu, czekał za osoba prawdopodobnie od Ciebie silniejsza w jakimś ciemnym zaulku tylko dlatego że nie jesteś pewien czy chce ci zrobić krzywdę lub nie. Takie mamy czasy A ucieczka jest najlepsza forma samoobrony. Natomiast co do "dobroci od obcej osoby" bo ta się uśmiechnęła- nikt nie ma obowiązku odwdzięczac tego uśmiechu, może być niezauważony albo po prostu masz szpetna twarz na którą taka kobieta nie chce patrzeć I to z Tobą jest coś nie tak a nie z nią?

F FenrirIbnLaAhad
+1 / 1

@semy ale tu chodzi o twoje wymysły, tylko o to w którym miejscu rzekomo libra przyznał/a ci rację.

rafalinformatyk
0 / 0

@semy bajki gimnazjalno studenckie, w dorosłym życiu każdy i każda każdego olewa, baby tym bardziej.

N NOBON
+22 / 32

To gdzie ten koleś szedł? Szedł do samochodu to w innym kierunku? Zawrócił, bo mu się spodobała i doszedł do swojego samochodu? Jak ona uciekała to on przyspieszał kroku? No, tak ale to bohater bo zalazł dwóch takich samych jak on? KTO PISZE TAKIE BREDNIE?

Odpowiedz
Q qbikk1
+1 / 1

@NOBON Kobiety xD

G gumis1412
+15 / 17

Wracałem sobie z imprezy, noc późna. Doganiam powoli jakąś dziewczynę. Ona przyspiesza. Ja też. Ona zaczęła biec. Ja też. Ona przyspieszyła. Ja też. Ona zaczęła krzyczeć. Ja też – Do tej pory nie wiem, przed czym uciekaliśmy.

Odpowiedz
E elefun
+18 / 18

Gdyby to była prawda, powiedziałby dziewczynie o tych facetach i odprowadziłby do samochodu nie strasząc jej niepotrzebnie.
Wydaje mi się, że to kolejna bajka, miejska legenda.

Odpowiedz
A aberg
+3 / 5

@elefun Mi się wydaję, że nie. Mężczyźni w Polsce uważają, że jest bezpiecznie. Takie sytuacje jak na democie kobietom zdarzają się bardzo często. A to świadczy tylko o tym, że w Polsce nie jest bezpiecznie. To nie jest bezpieczny kraj dla kobiet skoro rzesza kobiet ma palpitacje serca jak o północy idzie za nią jakiś mężczyzna. To jest porażka państwa polskiego i polskich mężczyzn, że dochodzi do takich sytuacji.

E elefun
+4 / 4

@aberg
Sorki, ale nie obrzucaj tutaj g.... naszego kraju.
Spróbuj przejść samotnie w nocy przez Rzym, Berlin, czy Paryż.
Powiem więcej. Znajoma mieszka na stałe w Berlinie. Służbowo zwiedziła mnóstwo krajów i miast.
Stwierdziła, że najbezpieczniej czuła się w Sankt Petersburgu, nawet kiedy wracała o 2.00 w nocy z koncertu.

Cascabel
+2 / 2

@elefun Zgadzam się z koleżanką. Dopiszę Rygę i Francję poza Paryżem

B konto usunięte
+13 / 13

Najważniejszego brakuje w tej historii, że policja przyjechała na różowych jednorożcach..

Odpowiedz
BorekLR
+13 / 13

Cholera już nawet nie można sobie iść po chodniku z kolegą, bo na policję jakiś psychol zadzwoni ;)

Odpowiedz
DexterHollandRulez
+6 / 6

'Żaden facet nie nosi tego i tamtego, żeby czuć się bezpiecznie' - zdradzę Ci sekret, nie czujemy się bezpiecznie. Ale nie robimy z tego powodu z siebie ofiar i nie poniżamy drugiej płci twierdząc, że jej nic nie grozi. Zaręczam Ci że jako osoba o wyglądzie nieco 'metalowym' wielokrotnie jestem wieczorami i nocami zaczepiany na mieście przez wstawionych dresów szukających burdy, raz nawet napatoczyłem się na jakiegoś psychola - swoją drogą w biały dzień - który nagle skoczył w moim kierunku i celował czymś trzymanym w ręce (nie wiem, widziałem tylko błysk czegoś prawdopodobnie metalowego) w moje gardło. Odskoczyłem na czas bo refleks mam dobry, a tamten zaczął rechotać jakby naprawdę miał coś z głową i jakby nigdy nic poszedł sobie dalej.

Więc nie, nie czuję się bezpiecznie, ale i nie czuję potrzeby ciągłego pitolenia, jak to jestem wiecznie zagrożony i boję sie wyjść z domu...

Odpowiedz
R rrajdowiec
+8 / 8

Mówisz, że ze wszystkich mężczyzn jakich znasz, żaden nie nosi gazu itd..
Ja zawsze noszę coś przy sobie. Jak idę do baru, jest to gaz, gdyż nie wolno mi nosić broni będąc pod wpływem. Na codzień noszę Glocka19, oczywiście mam pozwolenie na broń, jestem aktywnym sportowcem i jest to moje przy okazji hobby. Jest tylko jeden problem. Moja żona tego nie rozumie, zawsze pyta o to samo - na cholere bierzesz ten pistolet. A ja za każdym razem odpowiadam - nie wiadomo kiedy się przyda, a chcę mieć szansę Was obronić (żonę i syna). Czy to coś złego, że zawsze mam broń przy sobie? Noszę tak jak nakazuje ustawa o broni i amunicji, w ukryciu. Nie widać tego, a i tak zawsze żona pyta, musisz to brać ze sobą?
Czy ktoś to mojej żonie wytłumaczy, że to nic złego i chcę, by byli ze mną bezpieczni?

Odpowiedz
Y Ynfluencer
+1 / 1

@rrajdowiec
Twoja kobieta mówi, żebyś nie nosił tego, bo jak zaczepi was pięciu dresów z nożami to Ty wedlug pojęcia statystycznej kobiety o samoobronie nie masz wyciągać gnata, paralizatora czy żadnej broni zdalnej, tylko gołymi rękami i kopnięciami z półobrotu ich obezwładnić, nie dostając przy tym nawet jednej sztuki. Przeciętna kobieta wymaga, żeby facet to był facet, a to oznacza presja na bycie jak filmach, bo tyle kobiety wiedzą o rzeczywistości (w tym o samoobronie) co w urywkach pokazywanych w TV. Kobiety nie znają się na samoobronie i realiach, bo nie są facetami. To facet pada ofiarą agresji i wie, że jak masz więcej niż dwóch dresów przeciw sobie to szanse są marginalne, co nie zmienia faktu, że kobieta uzna Cię za cipe, jak idziesz z nią przez miasto i zaczepi Cię nawet dziesięciu typa po sterydach, a Ty spuścisz łeb. Facet ma sobie radzić i tyle. Więc jak napadną Cię to tylko półobroty, albo masz samą gadką rozbroić dziesięciu nachlanych sterydowców, jak napadną Cię z bronią to masz wytrącić ją napastnikowi. Jak jedziesz autostradą to masz jechać minimum 160 i wyprzedzić nawet korek, jak jesteś chory to masz funkcjonowac na zwiększonych obrotach, bo jesteś facetem i to twój zasrany obowiązek. Poczuj się do odpowiedzialności i miej jaja. Prawdziwy facet nie potrzebuje broni.

BlueAlien
0 / 0

@Ynfluencer omg co ja wlasnie za rak przeczytalam xD

C cininho80
+9 / 9

Mam na imię Adam. Pewnego wieczoru z moim kumplem Bartkiem zauważyliśmy, jak po drugiej stronie ulicy koleś, prawdopodobnie napity albo najarany, mija kobietę, nagle zawraca i zaczyna ją śledzić. Szliśmy za nim aż do parkingu, gdzie kobieta wsiadła w swój samochód i odjechała. Przepraszam, że Cię nastrszyliśmy.

Odpowiedz
C cininho80
+5 / 5

Mam na imię Janek. Pewnego wieczoru na spacerze zauważyłem dwóch gości, którzy nagle zawrócili. Wyglądali na naćpanych albo pijanych. Okazało się, że śledzą faceta podążającego za kobietą. Gdy się odwróciłem, okazało się, że nie tylko ja wpadłem na ten pomysł.

Odpowiedz
N Nika12345678
0 / 0

Mam na imię Patrycja. Pewnego wieczoru spacerowałam w okolicach internatu. Po przeciwnej stronie ulicy zauważyłam kobietę, za którą podążało stado samców. Zrobiło mi się przykro, że nikt nie idzie za mną. Nie byłam tak piękna, jak ta kobieta. Wyjęłam pistolet i z rozpaczy strzeliłam sobie w skroń. Trafilam. Pół godziny leżałam na ulicy martwa, ale nikt się nie zainteresował, bo wszyscy poszli za tamtą kobietą. Zadzwonilam więc na policję. Powiedzieli, że chwilowo nie mają czasu, bo wszystkie jednostki zostały wysłane, aby ratować kobietę, za którą podąża kilkunastu mężczyzn. Załamałam się. Nie miałam juz więcej kul w pistolecie, żeby strzelić drugi raz. Żałuję, że nie wzięłam też ze sobą kuchennego noża do filetowania.

K Keyle
0 / 0

Mój narzeczony zawsze nosi przy sobie gaz pieprzowy lub ma przy pasie nóż do samoobrony. Tak jak potrafi zapomnieć kluczy, tak tego nigdy nie zapomina. Ceni sobie własne i moje bezpieczeństwo. Nigdy nie wiadomo, co się stanie i komu. Na mężczyznach również zdarzają się napady.

Odpowiedz
M mieteknapletek
0 / 0

mam wrazenie ze gosc mial na tym parkingu zaparkowany nie samochod ale autobus ktorym odjechal ale za nim to zrobil pocwiczyl sobie w ciszy klaskanie

Odpowiedz