Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
1738 1797
-

Zobacz także:


InnyNieDlaWykolejonegoSwiata
+4 / 34

@MrProgramista witam serdecznie. Chciałbym nawiązać, do Twojego komentarza, jednak zanim to zrobię, chciałbym nakreślić swój background dla tematu.

Osobiście uważam, że aborcja jest zamordowaniem nienarodzonego dziecka i nie popieram takiego działania, jednak jednocześnie akceptuję wolnoć ludzi do decydowania o swoim życiu. Jeśli ktoś chce zabić swoje dziecko, to jego decyzja, jego ciężar i nic mi do tego.


Brakuje mi jednego elementu w Twojej wypowiedzi, o który chciałbym zapytać.
Jeśli dobrze rozumiem, prezentujesz następujące, logiczne linie zależności.

1. Kobieta nie chce dziecka - zostaje zmuszona do donoszenia ciąży prawnie - ojciec dziecka płaci na jego wychowanie.
2. Kobieta nie chce dziecka, aborcja jest legalna - dziecko zostaje zabite - nikt nie płaci za nic poza zabiegiem.
3. Mężczyzna nie chce dziecka, aborcja jest legalna - dziecko zostaje zabite - nikt nie płaci za nic poza zabiegiem

Jeżeli moje wnioskowanie jest błędne, to proszę o korektę.

Najbardziej interesuje mnie Twoje zdanie w dwóch, poniższych układach zależności.

A. Aborcja jest legalna - mężczyzna nie chce dziecka - kobieta chce dziecko. Mężczyzna żąda aborcji, kobieta chce dziecko zatrzymać. Kobieta ma zatrzymać dziecko czy usunąć Twoim zdaniem? Jeśli kobieta zatrzyma dziecko wbrew woli mężczyzny to mężczyzna ma płacić alimenty czy nie?

B. Aborcja jest legalna - mężczyzna chce zachować dziecko - kobieta nie chce dziecka. Co w takiej sytuacji? Kobieta powinna urodzi dziecko czy może je usunąć nie licząc się z wolą ojca? Jeśli decyduje się urodzić dziecko ale nie chce mieć żadnego z nim kontaktu, to powinna płacić na jego utrzymanie alimenty, czy nie?

Będę wdzięczny za informację zwrotną, z przedstawieniem Twojego zdania w kwestii punktów A i B.
Dziękuję i pozdrawiam.

Ps. Celem uniknięcia niepotrzebnych spekulacji dodam, że punkty A i B nie dotyczą sytuacji gwałtu. Mam na myśli sytuację, gdzie para zdrowych na ciele i umyśle ludzi współżyła ze sobą bez żadnych zabezpieczeń, w pełni świadoma możliwych następstw tego typu działania.

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 27 June 2019 2019 3:28

M MrProgramista
-1 / 35

Chyba nie do końca wiesz co to jest "prawna aborcja". Chodzi o to, że facet oświadcza, że nie chce być ojcem. Jeśli zrobi to odpowiednio wcześnie, wszelkie powiązania między nim a dzieckiem są uznane za niebyłe w świetle prawa. Matka może w takim przypadku wykonać standardową aborcję, ale może także donosić dziecko, chociaż w tym drugim przypadku nie ma prawa żądać od ojca dziecka żadnych alimentów.

I teraz:

A. Mężczyzna dokonuje prawnej aborcji, kobieta rodzi dziecko. Mężczyzna nie musi płacić alimentów.
B. Jako, że to kobieta ryzykuje swoim życiem i zdrowiem, a także musi męczyć się przez dziewięć miesięcy ciąży i kilka godzin porodu, to oczywiście kobieta decyduje czy ma urodzić. Jeśli mężczyzna chce dziecka, to musi sobie znaleźć kobietę, która także chce dziecka. Co swoją drogą nie powinno być trudne.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 May 2019 2019 18:30

P pochichrana
+6 / 22

@MrProgramista @InnyNieDlaWykolejonegoSwiata podepne sie:

A) . odpowiedzialnosc mezcyzny powinna sie konczyc na oplaceniu aborcji. Co kobieta zrobi z tymi pieniedzmi jej sprawa. Jesli chce zatrzymac dziecko, to jej wolny wybor, ale bedzie ponosic wszystkie jego ksozty. Alimenty sie nie naleza.

B) pamietajmy ze podstawowym prawem kazdego z nas jest prawo do swojego ciała i nie mozna tego prawa odebrac kobiecie. Jezeli kobieta chce usunac dziecko, to ma do tego pelne prawo. Ma prawo do wyjecia z niej intruza.

Mozemy dyskutowac o sposobie przeprowadzania aborcji. Zeby nie bylo to cwiartowanie, a po prostu wymuszenie porodu. I wtedy niech sie rodzi to 3-4 miesieczne "dziecko".

InnyNieDlaWykolejonegoSwiata
+1 / 13

@MrProgramista dziękuję za próbę uświadomienia mi, czym jest "prawna aborcja" ale było to zupełnie niepotrzebne. Pytałem o normalną aborcję rozumianą jako zabicie rozwijającego się człowieka we wczesnym stadium rozwoju. Mógłbym implikować problemy ze zrozumieniem czytanej treści po Twojej stronie, ale złośliwe działanie nie jest, nie było i raczej nie będzie tu moim zamiarem. Chciałbym poznać Twoją opinię w przedstawionych przez mnie wariantach, dokładnie w takiej perspektywie, w jakiej je zarysowałem. Jeśli masz życzenie odpowiedzieć, to bardzo proszę. Jeśli nie - również nie ma problemu. Generalnie na podstawie już udzielonej odpowiedzi jestem w stanie oszacować sobie Twoje standardy. Niemniej wolałbym zamiast domysłu otrzymać odpowiedzi bezpośrednio od Ciebie. Dziękuję.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 May 2019 2019 20:20

InnyNieDlaWykolejonegoSwiata
+3 / 17

@pochichrana lekko podwójny standard moim zdaniem skoro dobrowolnie obie strony godzą się na seks, dobrowolnie podejmują ryzyko, ale to kobieta może zawsze zadecydować bo macica jest jakby nie patrzeć wyłącznie jej, a zarazem w takich okolicznościach, zdanie faceta jest gówno warte nawet wtedy, kiedy chce zachować i wychować swoje dziecko.

Z jednej strony lipa moim zdaniem. Z drugiej? Nic tylko zalegalizować aborcję :) W momencie jej zalegalizowania faceci są w uprzywilejowanej sytuacji. Odkładasz sobie rezerwę finansową na zabieg i (wybaczcie kolokwializm) bzykasz na potęgę, która tylko da. Jak się wpadnie, wyciągasz rezerwę, rzucasz kasę, stwierdzasz - jak to wskazał kolega @MrProgramista - że nie chcesz "pasożyta" i laska może spadać na szczaw. Dokonujesz prawnej aborcji uwalniając się od zobowiązań finansowych i lecisz bzykać dalej co popadnie :) Jest pełno facetów, którzy z tego skorzystają :) Ja natomiast widzę już w tym momencie wielki ścisk dupy, wszystkich biednych, pokrzywdzonych paniuś, które najpierw dały się bzyknąć oczekując wielkiej, namiętnej miłości, a tymczasem, tuz po bzyknięciu, kiedy okazało się, że wielkiej miłości nie będzie, już wtedy paskudne, seksistowskie, męskie świnie pozostawiały je z "pasożytami". Dopiero miałbym bekę z tego :P Pozdrawiam.

Zmodyfikowano 5 razy Ostatnia modyfikacja: 23 May 2019 2019 19:19

P pochichrana
+7 / 9

@InnyNieDlaWykolejonegoSwiata no pewnie pojawiłyby się takie jednostki... ale w sumie co z tego ?? Ich wina, ich glupota.

Ale pozwole sobie ugryzsc z toba jeszcze jeden temat, ktory zaczales...

"Problem jest w tym, że ideologie lewackiego porąbania umysłowego propaguję, że wszystko Ci wolno, ale za nic nie musisz odpowiadać!

Uwazasz, ze para ktora "wpadla" ( w cydzyslowie bo dla mnie wpadka jest mityczna, seks bez zabezpieczen to nie wpadka), powinna poniesc konsekwencje swoich czynow i dziecko urodzic ?

Ok zgoda. Ale powiedz mi, dlaczego jednoczesnie nie wymagamy ponoszenia konsekwencji od wszystkich rodzicow ? Dlaczego ktos, kto jest za biedny na posiadanie dziecka, robi je sobie swiadomie i my mu jeszcze mamy za to placic ? Powinien sam dzwigac swoj ciezar a nie siegac po pieniadze innych.

InnyNieDlaWykolejonegoSwiata
+3 / 9

@pochichrana szczerze mówiąc, w ogóle niechciałbym komukolwiek mówić, co ma ze swoim życiem robić. Niemniej, reprezentując dość nietypową konsolidację poglądów (chrześcijanin - wolnościowiec) i osobiście nie będąc za swobodnym zabijaniem nienarodzonych dzieci, widzę temat, który poruszasz, jak poniżej.

Gdyby lewica wykazała trochę logiki i postawiła na elementarne szerzenie rozumienia odpowiedzialności, to propagowałaby wszem i wobec, w każdych mediach, w każdym dostępnym środku przekazu, wiedzę o antykoncepcji. zamiast np. uczyć przedszkolaki jak się masturbować można by uczyć nastolatki jak używać prezerwatyw i pigułek antykoncepcyjnych. 12 - 14 latki uprawiają już seks a kupić prezerwatywy w sklepie do dla wielu 30 - 40 latków nie lada wyczyn. Nadal! :D Wiem, że to kompletny idiotyzm, ale tak właśnie jest :D Zwłaszcza, ze ci moralni inaczej w sutannach gromią z ambony, że używanie prezerwatywy to grzech. Użyłbym kilku obelg ale Ci tego oszczędzę. Wracając. Wtedy zasadniczo nikt nie stawał by przed dylematem zabicia lub nie zabicia nienarodzonego dziecka. Lewica działa natomiast inaczej. "Nie ma problemu! Nie byliście ostrożni? Nie zabezpieczyliście się? Nic się nie stało. Zabijmy dziecko! NIe uważasz, że to odrobinę psychodeliczna postawa? :) No i mamy z tego wzniosłe hasła, walkę o wolność, batalie o koncesje na macice i całą resztę. Wszystko to v/s praca z młodymi i szerzenie wiedzy o odpowiedzialności i zabezpieczeniach. Tylko to drugie by się chyba odrobinę kłóciło z zamysłem ideologicznym... Ostatecznie, mino mojego jawnego, personalnego sprzeciwu, nic mi do tego czy taka para na wpadce zdecyduje się urodzić czy zabić dziecko. To ich decyzja i ich cieżar do niesienia, w którym nie zamierzałbym w żaden sposób partycypować. Dość mam własnych. A co do konsekwencji? Konsekwencje i tak będą. Takie albo inne. Będzie nowy człowiek związane z nim odpowiedzialności albo nie będzie nowego człowieka i cały panel reperkusji w relacjach intelektualnych, psychice i Bóg jeden wie jeszcze w czym. Akcja - reakcja. Wiesz jak to działa. Nic nie znika i nic nie idzie w próżnię, a rzeczy nigdy nie układają się tak, jaby nic się nie stało.

Spokojnej nocy życzę. :)

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 23 May 2019 2019 23:30

P pochichrana
+1 / 7

@InnyNieDlaWykolejonegoSwiata ja rowniez uwazam, ze ludzie powinni najpierw myslec, zeby potem nie musiec skrobac. Ale jestem za wolna aborcja. Tak jak powiedziałam, moje działo i chce miec prawo do decydowania o nim i wyprosic z niego intruza. Chce miec prawo to CALKOWITEGO decydowania o swoim ciele. Chce oddac nerke, reke, noge, to powinnam miec takze do tego prawo. Co ciekawe.. moge sobie wstrzyknac atrament do oka, moge sobie wstrzykiwac implanty pod skore i wygladac jak . Hellraiser... a za wyciecie nerki juz mi grozi sad... Ale odbiegam od tematu.


Co do konsekwencji urodzenia dziecka to chyba sie nie rozumiemy. Bo z jednej strony mowisz o odpowiedzialnosci i ryzyku bzykania, ale zdrugiej strony nie widze abys rownie mocno krytykowal wszelkie pomoce socjalne dla rodzin. W koncu skoro ktos zdecydowal sie zalozyc rodzine to powinien robic to swiadomie i za swoje pieniadze. Ja tu dostrzegam doze hipokryzji... nie nawet nie personalnie od ciebie, ale od ogolu spoleczenstwa. Rodzenie dzieci ponad stan jest ok.. i nie trzeba ponosic za to odpowiedzialnosci bo inni obywatele daja... nie zabezpieczyles sie, to musisz poniesc odpowiedzialnosc bo nie wolno ci usunac.

Rozumiem twoj poglad i to, ze dla Ciebie płod jest juz dzieckiem. Ale dla mnie nie jest. Płod to płod.. dopóki sie nie urodzi nie ma zadnych praw. Jest w zasadzie pasozytem, bo rezyduje w inniym ciele, pobiera z niego pokarm, nie dajac nic w zamian poza bolem plecow, mdlosciami i innymi nieprzyjemnosciami. Kurde prawie jak rak... tyle ze to drugie wycinamy i nikt nie staje w obronie biednego raka (sarkazm...)

A nawet jak sie urodzi, to dla mnie dziecko nadal nie jest w pelni człowiekiem i zawsze bedzie mniej warty od doroslego. Doroslego pracujacego i placacego podatki jest trudniej "odtworzyc" niz male dziekco co to kilka miesiecy jest na swiecie. A jezeli ktos uwaza inaczej, ze jakies dziecko jest jednak wazniejsze i jego prawo powinno byc ponad moim... to ja w zasadzie nie mam z tym problemu.. prosze bardzo... tylko niech to dziecko przejmie moje zobowiazania podatkowe. NIech ono placi za wszystko i za swoje leczenie.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 24 May 2019 2019 1:19

InnyNieDlaWykolejonegoSwiata
+1 / 1

@pochichrana ogólnie rzecz biorąc, sądzę, że jesteśmy blisko tej samej osi w sprawie. Wydaje mi się, że jedynie na pewne aspekty patrzymy w odmienny sposób :)

Jestem całkowicie przeciw wszystkim socjalom typu 500 czy jakikolwiek inny +. Zasadniczo nie jestem zwolennikiem socjalizmu, więc mój niesmak rozwija się na wszystkie jego aspekty. Jak dla mnie - zero rozdawnictwa i uczenie ludzi brania samodzielnej odpowiedzialności za swoje życie. Zarazem - żadnego zabierania wypracowanej własności. Daniny dla państwa w absolutnym minimum.

Ja jestem obojętny wobec aborcji. Może być zalegalizowana. Może jej nie być. Dla mnie wszystko jedno. Obecnie jak ktoś będzie chciał zabić swoje, nienarodzone dziecko to i tak je zabije. Kwestia legislacji jest dla mnie całkowicie drugorzędna. W tej sprawie rzeczywiście mierzi mnie hipokryzja. Z "prawej", pozornie wolnościowej strony - jako próby ograniczania wolności innych do decydowania o sobie. Z "lewej" jako jawne próby znoszenia odpowiedzialności za swoje działania. Do tego jeszcze wpieprza się w całość instytucja kościelna ze swoją wykolejoną moralnością.

Co do poglądów na temat człowieczeństwa płodu, to nie nazwałbym całości poglądami w ogóle. Osobiście staram się trzymać definicji biologicznej. Życie człowieka zaczyna się w momencie powstania zygoty. Powstaje nowy człowiek i zaczyna proces przechodzenia przez wszystkie, należne mu stadia rozwoju. Od komórki przez zarodek, płód aż do w pełni uformowanego organizmu dziecka. Człowiek od a do z w okresie prenatalnym.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Okres_prenatalny

Co innego status społeczny i status prawny człowieka. Tu również uważam, że to jedynie próby przeinaczania dla złagodzenia poczucia winy / odpowiedzialności / sam nie wiem czego. Po co? Tak ciężko zaakceptować fakt, że chce się zalegalizować zabicie człowieka w jego wczesnej fazie rozwoju, że należy zdefiniować, że to nie człowiek, tylko coś innego? :D Zawsze mnie to bawiło. Robi się tak wiele, żeby znosić odpowiedzialność. Legalizujmy aborcję, ale trzymajmy się faktów i nazywajmy rzeczy po imieniu. Aborcja - zabieg zabicia człowieka w prenatalnym stadium rozwoju. Banalne, prawda? :D

Pozostałe elementy to semantyka i nie ma się co nad nimi roztrząsać. :) Ustalenie musi odbyć się nie na płaszczyźnie biologicznej, ale społecznej. Kobieta jest w tym miejscu uprzywilejowana, bo to rzeczywiście jej ciało i ona sama powinna móc o nim decydować. Czy w Polsce kiedyś oficjalnie powstanie przyzwolenie na zabijanie nienarodzonych ludzi? Zapewne tak. Albo poprzez pogodzenie się społeczeństwa z tym, czym zabieg aborcji zwyczajnie jest i jednostkowym wzięciem na siebie ciężaru świadomości zabicia dziecka, albo poprzez taką redefinicję pojęć, znaczeń i rozumienia, że aborcja będzie zabiegiem usunięcia "pasożyta" niebędącego człowiekiem. Opresora rozwijającego się w ciele uciskanej kobiety.

Prawda i ciężar odpowiedzialności v/s kłamstwo i próby jej zniesienia :D Raczej wiemy, co się zadzieje :P

Tak czy inaczej, moim zdaniem, ludzie powinni mieć wolność całkowitego decydowania o sobie. Nawet wtedy, kiedy ta wolność miałaby doprowadzić ich do samounicestwienia ;D

Serdecznie dziękuję za bardzo ciekawą dyskusję :)
Zainspirowała mnie do wielu przemyśleń
Pozdrawiam.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 24 May 2019 2019 10:51

P pochichrana
-3 / 9

@olmajti zgoda ale badzmy konsekwentni. Niech ludzie ktorzy chca dziecka i na nie sie decyduja tez beda konsekwentni. Jak ktos jest biedny i nie stac go na dziecko, to tez ma opcje adopcji, okna zycia i powinien z niej korzystac. Przyklad chocby 6 raczkow z Krakowa... Tak medialna sprawa ze pewnie jeszcze mieszkanie dostana. A powinni policzyc na ile ich stac i ile z tych dzieci nalezy oddac.

prosta zaleznosc, nie stac Cie to nie wychowujesz dziecka. To ze dziecko ksoztuje nie jest zadna zatajona informacja. Dlatego wszelkie ulgi podatkowe, dodatki itd.. powinny byc zabrane. A ten kto decyduje sie juz na dziecko powinien byc swiadom kosztow z tym zwiazanych i powinien placic dodatkowy podatek i dodatkowa skladke na NFZ za akzde dziecko. Bo w koncu dzieci tez korzystaja z lekarzy.

olmajti
-1 / 13

@pochichrana chyba się trochę zagalopowałaś. Tak, dzieci kosztują. I to niemało. Każdy kto decyduje się na stosunek seksualny powinien być tego świadomy. Za swoje decyzje należy ponosić odpowiedzialność... Ale podatek od dzieci? Coś Ci się chyba pop*erdoliło. Karanie za świadome decyzję? Podatek jest karą. Zawsze. Dodatkową składka na NFZ? No ku*wa. Mam lepszy pomysł. Zlikwidować przymusowe składki zdrowotne i programy socjalne. Nie stać cię? Giń lub się nie rozmnażaj :)

Zaraz ktoś powie że jestem hipokrytą bo jestem przeciwny aborcji a jeśli chodzi o życie narodzone mam je w dupie. Nie do końca. Ja jestem przeciwko aborcji jako formy spie*dalania przed odpowiedzialnością. Nie poruszam aspektów moralnych zwianych a aborcją bo one nie są tu argumentem :)

Uważam również że sterylizacja powinna być zabiegiem prawnie dozwolonym i darmowym. A co z ludźmi którym się kiedyś odwidzi? Cóż. To są właśnie konsekwencje własnych, świadomych decyzji :)

P pochichrana
0 / 0

@olmajti zasadniczo z cofnieciem socjali zgoda.. I jesli chodzi o dobrowolny NFZ to jestestem jak najbardizej za.
W mojej koncepcji skladka od glowy na NFZ to nie bylby dodatkowy "podatek" za dziecko jak to przedstawiasz... to nie bylaby kara taka jak dzis karani sa lepiej zarabiajacy.

Jak kupujesz dziecku telefon na abonament to tez mowisz w sieci ze Cie karza bo przeciez juz 1 telefon masz i logiczne ze dla dziecka powinien byc za darmo ?? NIe... To po prostu kolejny uzytkownik uslugi.

I taka sama usluga jest usluga medyczna. Po prostu placisz abonament za kazdego clzonka rodziny uprawnionego do korzystania.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 May 2019 2019 17:59

rafik54321
-1 / 5

@MrProgramista Po przeczytaniu twojego komentarza w głowie rozbłysnął mi się sygnał ERROR.

Czyli jak facet bzyknie laskę, ona zajdzie w ciążę, to on ma prawo zmuszenia kobiety do aborcji? To chciałeś powiedzieć? Czy to że facet może się zrzec ojcostwa? To pierwsze jest śmieszne, to drugie jest równie śmieszne.

M MrProgramista
-5 / 15

@rafik54321 Czytanie ze zrozumieniem przekracza twoje możliwości. Szkoda.

rafik54321
-2 / 6

@MrProgramista zrozumieć co napisałeś zrozumiałem, ale aż nie dowierzam że ktoś mógłby świadomie wygłosić takie kuriozum.

P Prally
-1 / 7

@InnyNieDlaWykolejonegoSwiata , Zygota, zarodek, a przez kilka tygodni i płód nie mają żadnych cech neurologicznych ani psychicznych człowieka. Nie posiadają nawet zdolności odczuwania bólu.
Zaś świadomość swojego istnienia, i to nie pełną, dziecko nabywa dopiero w tygodniach po narodzeniu.

Nazywanie płodu człowiekiem, jest możliwe tylko jako efekt błędnej definicji, która dopuszcza by człowiekiem był organizm który nie ma ludzkiego układu nerwowego, wyobraźni, emocji ani ludzkiej (czy jakiejkolwiek) świadomości. Jest to klasyczny błąd zbyt szerokiej definicji.

InnyNieDlaWykolejonegoSwiata
-2 / 8

@Prally świetnie, że czujesz się na tyle fachowcem, żeby podważyć dorobek ostatnich 200 lat biologii i nazwać go w całokształcie "klasycznym błędem zbyt szerokiej definicji". O genetyce i antropologii - nie wspominając.
Postmodernistyczny neomarksizm w rewolucji społecznej nakazuje kwestionować wszystko i wszystkich, a każdy autorytet niezgodny z potrzebną wizją można nazwać "klasycznym błędem zbyt szerokiej definicji" :) Tu spokojnie. Mam świadomość tego mechanizmu. :D Odrobiłem pracę domową. Czy Ci się to podoba, czy nie, biologicznie i genetycznie człowiek zaczyna się w momencie połączenia plemnika z komórką jajową. Jest to niepodważalny fakt naukowy, udokumentowany i przyjęty przez ogólnoświatowe środowiska naukowe nie wiem na bazie jak ogromnej liczby publikacji. Kwestią drugorzędną jest nie to jak BIOLOGICZNIE, ale jak SPOŁECZNIE definiuje się człowieka? To jest elementem problematyki proaborcjonistów, która dla mnie, jest w gruncie rzeczy obojętna, co wyraźnie zaznaczyłem powyżej. Poprzez definicję społeczną, próbujecie zamazać rozumienie biologiczne i usprawiedliwić fakt zabijania organizmu człowieka w początkowym stadium rozwoju, głównie dla złagodzenia reperkusji moralnych. Skoro powiemy, że to "nie człowiek" to nie ma problemu, bo nie zabijamy człowieka. Banalnie proste :) Tak dla pełnej jasności, człowiek jest zwierzęciem. Jak każde zwierze, zaczyna się od dwóch komórek. O ile nie jesteś w stanie naukowo udowodnić mi, w jakim stadium kończy się zlepek komórek, a zaczyna się delfin, niedźwiedź, żyrafa, pies, świnia, hipopotam albo człowiek, to pozwolisz, że będę trzymał się dorobku naukowego, a nie Twojej, nowej teorii "właściwego" rozumienia życia :) Pozdrawiam.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 27 May 2019 2019 19:29

P Prally
0 / 10

@InnyNieDlaWykolejonegoSwiata , genetycznie to twój włos ma twoje DNA. Czy to znaczy że twój włos jest tobą? Potrafisz uruchomić myślenie?

Nie, ja NIE mówiłem o definicji społecznej. Mówiłem o faktach stwierdzonych przez nowoczesną biologię: płód nie ma zdolności psychicznych człowieka, więc zgodnie z zasadami definiowania, nie jest tym samym co dorosły człowiek czy dziecko. Ta sama nauka biologiczna mówi nam, że nie czuje i nie wie o swoim istnieniu, nie można więc wyrządzić mu krzywdy. Równie dobrze możesz walczyć o prawo do życia dla marchewek.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 May 2019 2019 20:01

InnyNieDlaWykolejonegoSwiata
-2 / 4

@Prally wyluzuj :) Coś Ci się ewidentnie pomyliło. Ja nie walczę o niczyje prawa. :) Jeśli nie doczytałeś powyżej, mam serdecznie gdzieś, czy ktoś zabija swoje nienarodzone dziecko, czy nie. To sprawa, wolność i sumienie wyłącznie tej osoby. Nic mi do tego. :) Potrafię myśleć i zakładam, że Ty również, chociaż zaczynam mieć wątpliwości co do kultury osobistej... Mam nadzieję, że się nie potwierdzą. Oczywiście masz rację pisząc, że - "płód nie ma zdolności psychicznych człowieka, więc zgodnie z zasadami definiowania, nie jest tym samym co dorosły człowiek czy dziecko". Przepraszam za kolokwializm, ale tylko imbecyl byłby skłonny twierdzić, że zygota albo płód, jest tym samym, co w pełni rozwinięte dziecko albo całkowicie uformowany, wykształcony, dorosły człowiek. Zupełnie jakbym miał powiedzieć, że pestka z jabłka = jabłoń. Rozmawiajmy poważnie proszę :) Tak, jak nie wątpię w Twoje procesy myślowe, tak nie wątpię również w to, że posiadasz umiejętność posługiwania się logiką. Sprawdźmy zatem, czy zgodzisz się z poniższym. Rozwój człowieka dzieli się zgodnie z naukową definicją na następujące etapy:

1. okres zarodkowy, (zwykle przyjmuje się, że do 12 tygodnia ciąży)
2. okres płodowy, (od 12 tygodnia ciąży do urodzenia)
3.okres noworodkowy, (od urodzenia do 4 tygodnia)
4. okres niemowlęcy, (od 1 miesiąca do roku)
5. okres poniemowlęcy, (1-3 r.)
6. okres dzieciństwa
7. okres dojrzewania
8. Dorosłość
8a. wczesny okres dorosłości
8b. średni okres dorosłości (35-49 r.)
8c. późny okres dorosłości (50-64 r.)
9. Starość
9a. wiek podeszły, wczesna starość (65-74 r.)
9b. wiek starczy, średnia starość (75-89 r.)
9c. wiek sędziwy, późna starość (90 lat i więcej)

Logicznie i realnie rzecz biorąc, w pkt. 1 masz strukturalnie coś innego, niż w pkt. 8. Jeśli zabijesz organizm człowieka w fazie 2, w strukturze odpowiedniej dla tej fazy, to kolejne fazy nie nastąpią. Jeśli zostawisz organizm człowieka w spokoju, to z fazy 2 przejdzie do kolejnych i po przemianach uformuje w pełni rozwinięty organizm, diametralnie inny, od początkowej formy. Logicznie - przerywając rozwój człowieka w fazie początkowej, zabijasz tym samym potencjał na uformowanie jego dorosłej formy. Zabijasz człowieka. Zgadzasz się z powyższym, czy nie?

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 27 May 2019 2019 20:46

P Prally
0 / 2

@InnyNieDlaWykolejonegoSwiata ,
Mnie nie jest wszystko jedno czy ktoś zabija człowieka czy nie, natomiast mam podstawy by sądzić że w okresie 1 i 2 nie mamy do czynienia z człowiekiem w sensie psychicznym, a zarodek i przez pewien czas płód, nawet nie potrafią zauważyć czy żyją, czy coś im się dzieje, więc nie mamy tu do czynienia z zabijaniem człowieka, bo zabicie człowieka to przedewszystkim zniszczenie jego życia psychicznego.

"Logicznie - przegrywając rozwój człowieka w fazie początkowej, zabijasz tym samym potencjał na uformowanie jego dorosłej formy. Zabijasz człowieka. Zgadzasz się z powyższym, czy nie?"

Nie. To X ma potencjał zostać pisarzem, to nie znaczy że jest ani że zostanie pisarzem. Mółgby nim zostać tylko gdyby został spełniony szereg warunków koniecznych. Póki warunki te nie zostaną spełnione, i X tylko potencjalnie może zostać pisarzem, nie można zabić X-pisarza, bo taka osoba nie istnieje.
Tak samo jak nie można zabić Ciebie mającego 123 lata, bo Ty mający 123 lata również nie istnieje. Ewentualnie może za ileś lat Ty-123 -latek zacząłby istnieć.

olmajti
-3 / 7

@Prally"genetycznie to twój włos ma twoje DNA. Czy to znaczy że twój włos jest tobą? Potrafisz uruchomić myślenie" a czy włos ma potencjał stać się człowiekiem? to jest problem z aborcją. terminuje się potencjał. po za tym płód ma unikalne DNA :)

"Mówiłem o faktach stwierdzonych przez nowoczesną biologię: płód nie ma zdolności psychicznych człowieka, więc zgodnie z zasadami definiowania, nie jest tym samym co dorosły człowiek czy dziecko" czy zatem należałoby przesunąć granicę dopuszczalnej aborcji do momentu uzyskania świadomości przez 'płód'? a może przesunąć należałoby przesunąć granicę do momentu kiedy dziecko jest w stanie samo egzystować? jakieś 10 lat po wydaleniu z macicy? :D

InnyNieDlaWykolejonegoSwiata
-2 / 4

@Prally każdy postrzega temat inaczej i ma do tego pełne prawo :) Codziennie tysiące, obcych nieznanych mi, w pełni rozwiniętych dziedziny umiera z głodu na świecie, więc fakt wyskrobania innego człowieka w fazie zarodkowej przez jakąś tam, równie nieznaną mi kobietę, nie robi na mnie większego wrażenia.

Prosiłem, aby nie mieszać dwóch rzeczy, czyli faktów biologicznych z teorią społeczną.


Ponowię zatem pytanie. Czy zgadzasz się z logicznym wnioskiem, że przerywając biologiczny etap rozwoju organizmu człowieka w jego fazie zarodkowej, uniemożliwiasz powstanie jego dorosłej, rozwiniętej formy w późniejszych etapach rozwoju?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 May 2019 2019 22:03

InnyNieDlaWykolejonegoSwiata
-1 / 1

@Prally czy coś się stało? Zadałem relatywnie proste pytanie. Odpowiedź w typie tak - nie. Jeśli nie zamierzasz jej udzielać, to prośba o informację. Dziękuję.

P Prally
-1 / 1

@InnyNieDlaWykolejonegoSwiata, Nic się nie dzieje, po prostu mam inne obowiązki poza czytaniem Demotów i kretyńskich odpowiedzi na nie.

Nie ponowiłeś pytania, zadałeś inne. Mimo to mogę odpowiedzieć, ale jutro, teraz chce mi się spać.

InnyNieDlaWykolejonegoSwiata
0 / 0


@Prally, cieszę się bardzo, że wszystko w porządku :)

Zmusiłeś mnie do zastanowienia, czy czytanie Demotów i kretyńskich odpowiedzi na nie mógłbym nazwać obowiązkiem? Uważam, że ten portal można mianować na wiele sposobów, ale zdecydowanie nie określiłbym obecności na nim — obowiązkiem. Z drugiej strony, kim jestem, aby pozwalać sobie na osądzanie Twojego poczucia obowiązku? Jeśli mogę sobie pozwolić, to sugeruję jedynie nie czytać kretyńskich odpowiedzi. Po co je czytać tracąc czas, skoro są kretyńskie? Niemniej, musisz je wpierw przeczytać, aby następnie móc osądzić, czy Twoim zdaniem są kretyńskie, czy też nie... Jednym słowem — impas. :D

Logika i związki przyczynowo — skutkowe potrafią strasznie uprzykrzyć życie, nie sądzisz?



A co do pytania, to zadałem dokładnie jedno i to samo ale poprzez dwie, odmienne formy stylistyczne. Na dwa, różne sposoby. Wierzę, że przy bliżym spojrzeniu i chwili zastanowienia bez problemu dojdziejsz do wskazanej komkluzji. Dla uproszczenia, złączę obie formy poniżej.

http://demotywatory.pl/uploads/comments/3944/39444cec76c0a11adcd0a40b2bf9d3c3.png

Będzie mi bardzo miło zapoznać się z Twoją odpowiedzią :)
Pozdrawiam i życzę udanego dnia.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 May 2019 2019 7:19

P Prally
0 / 0

@InnyNieDlaWykolejonegoSwiata

Zwracasz uwagę na znaczenie słów pisanych późnym wieczorem, w stanie zmęczenia i irytacji, w wypowiedzi której celem było zakomunikowanie że wrócę do dyskusji kiedy będę miał na to czas. Tymczasem nie dostrzegasz, albo udajesz że nie dostrzegasz, że zadałeś dwa różne pytania.

W pytaniu pierwszym zadałeś pytanie, które w skrócie brzmi tak: "Czy zgadzasz się że przerwanie cyklu rozwojowego który prowadzi do powstania człowieka, jest zabiciem człowieka?"
Za drugim razem pytasz już tylko czy przerwanie rozwoju uniemożliwia rozwój- tj. zupełnie inne pytanie, na które odpowiedź musi być twierdząca, tylko że bynajmniej nie dowodzi to tezy postawionej w pytaniu pierwszym. Fajnie że dałeś screen bo mając jedno obok drugiego, bardzo łatwo dostrzec że to są dwa zupełnie różne pytania, tyle że w tym samym kontekście.

Poza tym ja na pierwsze pytanie już odpowiedziałem, więc nawet gdybyś za drugim razem zadał rzeczywiście to samo pytanie, oznaczałoby że albo przeoczyłeś odpowiedź albo nie chcesz jej przyjąć do wiadomości.

Zastosowałeś techniki erystyczne (czyli mówiąc "po ludzku" zrobiłeś świństwo) które nazywane są: mutatio controversiae oraz fallacia non causae ut causae, zatem albo jesteś cynicznym manipulatorem który chce wygrać dyskusję bez względu na prawdę,
albo o Twoich zdolnościach intelektualnych nie można powiedzieć inaczej jak za pomocą przymiotników które mogą być uznane za obelżywe, lub za pomocą rzeczowników i przymiotników które są powszechnie uznawane za obelżywe.
Jeżeli to to pierwsze, to jedyne co można zrobić to cię napiętnować.
Jeżeli to drugie, to dobra wiadomość jest taka że przyczyną może być nie niska inteligencja, a braki w wykształceniu i zindoktrynowanie. Czytaj o logice i teorii argumentacji, to może jeszcze będzie z Ciebie wartościowy człowiek.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 May 2019 2019 21:55

InnyNieDlaWykolejonegoSwiata
0 / 0

@Prally dziękuję uprzejmie za dotrzymanie słowa i udzielenie odpowiedzi - szczerze doceniam.
.
Nie mogę odmówić sobie zaznaczenia i wskazania, że spełniłeś praktycznie wszystkie, wstępne założenia co do charakteru, moralności i kilku innych własności Twojej osoby, które poczyniłem :) Zawsze podziwiałem i do dziś fascynują mnie przypadki takie jak Ty- przynajmniej w pewnym, naukowym sensie, jeśli można to tak ująć. Sposobność konwersacji zdarza się sporadycznie, z racji tego, że nie pojawiacie się w populacji zbyt często. Każda okazja, jest w zasadzie na wagę złota.

Twój końcowy wpis jest po prostu rewelacyjny :) Reakcja jednostek Twojego pokroju w zderzeniu z elementarnym procesem logicznym bywa zaskakująco zróżnicowana. W ostatnich fazach polemiki, kiedy dochodzi się już do pełnego zrozumienia i nie można w żaden sposób zaprzeczyć temu, że optuje się za zabijaniem życia - utylizacją ludzi, którzy mogliby istnieć, ale nie będą, przypadki podobne Twojemu, potrafią zaprezentować całe spektrum reakcji emocjonalnej. Od zwykłej obojętności aż po czystą wściekłość i agresję. Twoja jest dla mnie niewątpliwą niespodzianką, ponieważ zakładałem bardziej "żywiołowe" zakończenie, a wykazałeś nie tylko wysoki poziom samokontroli. To ten jedyny element, którym mnie zaskoczyłeś, a którzy jeszcze bardziej przemawia za tym, żeby nigdy więcej nie wchodzić z Tobą w jakąkolwiek interakcję. Zapewniam, że nie piszę tego w jakikolwiek sposób, dający podłożę do pozytywnej interpretacji. Gdyby chodziło o realny świat, zwyczajnie bałbym się mieć kogoś takiego jak Ty w swojej okolicy.

Wysunąłeś racjonalny z Twojej strony, postulat o mojej chęci "wygrania" dyskusji. Jak najbardziej akceptuję Twoje stanowisko. Wielka szkoda, że w tym miejscu nie byłeś w stanie sięgnąć ponad powierzchowne przesłanki, niemniej jest to całkowicie zrozumiałe.

Finalizując - wskażę Ci na co liczę. Liczę, że po tej wymianie, spróbujesz chociaż przez chwilę dopuścić do siebie świadomość, że nie ma nic złego w nazywaniu rzeczy tym, czym dokładnie są w swej bazowej strukturze. Wymagane są do tego wyłącznie dwa elementy. Obiektywizm wobec prawdy i odwaga przyjęcia określonej odpowiedzialności w miejsce chęci jej uniknięcia za wszelką cenę, poprzez wypaczenia i przeinaczenia. Mam świadomości, że dla osobnika takiego jak Ty, o takich a nie innych predyspozycjach wynikających z konstrukcji psychospołecznej, może być to wyjątkowo trudne i wymagające, jednak mimo wszystko żywię taką nadzieję.

Mając na uwadze całokształt - dziękuję za dyskusję. Jak wspomniałem, podobna okazja nie trafia się często.
Sama polemika również okazała się być znacznie ciekawsza, niż początkowo zakładałem.
Życzę miłego wieczoru.
Zapewne - nie do napisania :)

F Fahrmass
0 / 0

@pochichrana "Ma prawo do wyjecia z niej intruza.". Tyle, że ten "intruz" został przez nią zaproszony (o ile nie jest efektem gwałtu).

AnonPrzegryw
0 / 2

@InnyNieDlaWykolejonegoSwiata Człowieku, ja Cię z każdym przeczytanym komentarzem doceniam coraz bardziej. Potrafisz rozsmarować kogoś w dyskusji jednocześnie zachowując się jak podręcznikowy dżentelmen.

Pozdrowionka :)

InnyNieDlaWykolejonegoSwiata
+1 / 1

@AnonPrzegryw witam serdecznie :) Jest mi niezmiernie miło i uprzejmie dziękuję za tak pozytywny odbiór. Ostatecznie — nie byłem zadowolony z tej konwersacji. Mimo wszystko, preferuję wypracowanie jakiejś wspólnej płaszczyzny porozumienia niezależnie, od dzielących mnie i rozmowę różnic światopoglądowych. W tym przypadku, niestety się nie udało...

Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam, życząc miłego dnia. :)

A Asheera
0 / 30

Sęk w tym, że facet po stwierdzeniu ciąży może stwierdzić, że "nie jest gotowy na dzieci" i dać nogę - ciężarna kobieta tej możliwości nie ma.

Dodatkowo tekst zaleciał pomysłem jednego z polityków, by gwałciciele mieli prawa rodzicielskie, bo przecież "dziecko tatusia powinno znać"...

Jak dziecko już przyjdzie na świat - to zarowno kobieta, jak i facet - maja wobec niego obowiazki. Jak facet nie chce sie opiekowac - to niech placi. Proste. Na odwrot - gdy dziecko zostaje z ojcem - matka tez ma obowiazek placenia.

Odpowiedz
P pochichrana
+2 / 18

@Asheera utrzymanie dziecka to obowiazek OBYDWU rodzicow a nie tylko ojca. Pamietajmy ze dziecko jest z matka, przez jej widzimisię. Przeciez zawsze ma mozliwosc oddac dziecko. Poza tym jak odda, to nikt nie ponosi kosztów. Alimenty TAK ale TYLKO NA DZIECKO i tylko za to co zuzyje dziecko po polowie. Jak widze ze niektorzy maja alimenty po 1000zl .. to ja sie zastanaiwam, skoro dziecko ma na siebie 2000 miesiecznie, to ono chyba kawior jada... Bo ja majac pelna rodzine nigdy nie mialam 2000 zl na siebie. A w rzeczywistosci jest tak, ze matka chcac uwalic faceta, kaze mu placic za swoje mieszkanie. Co np dla mnie jest niespraiweldiwoscia wobec ojcow. Obowiazek zapewnienia dachy nad glowa powinien spoczywac tylko na tym rodzicu, przy ktorym dziecko jest.
Ojciec dziecka tez powinien obciazac matke, gdy bierze dziecko do siebie, zeby oplacala mu jego mieszkanie.

InnyNieDlaWykolejonegoSwiata
+3 / 11

@Asheera pomijając wspomniany, polityczny głąbizm, miałbym jedno pytanie.

Co w sytuacji, kiedy ojciec chce zachować dziecko, nawet bez jakiegokolwiek finansowego udziału kobiety, ale to ona stwierdza, że "nie jest gotowa na dzieci" i chce je usunąć? Co wtedy, Twoim zdaniem, powinno stać się w takich okolicznościach?

Dziękuję.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 May 2019 2019 17:35

M MrProgramista
-2 / 26

@InnyNieDlaWykolejonegoSwiata "Ojciec" może sobie chcieć. To nie on ryzykuje życiem, zdrowiem, to nie jego kariera jest zagrożona, to nie on będzie inwalidą przez dziewięć miesięcy, to nie jego ciało będzie się zmieniać, żeby wykarmić pasożyta. Inaczej mówiąc - pies go j*bał, to nie jego decyzja.

Mam nadzieję, że wyjaśniłem.

InnyNieDlaWykolejonegoSwiata
-1 / 9

@MrProgramista w tym miejscu aż nadto dokładnie :) Z resztą przyznam szczerze, że niczego innego się nie spodziewałem . :D

Cascabel
+7 / 7

@pochichrana Jeżeli w mieszkaniu mieszka matka z dzieckiem (tylko dwie osoby), to logicznie rzecz biorąc koszty dzieli się na dwie osoby. A więc jeżeli kobieta wynajmuje mieszkanie za 1200 zł, to ona powinna ponosić koszt 900 zł, a ojciec dziecka - 300 zł, czyli połowę kosztu utrzymania dziecka. Ewentualnie proponuję wynajęcie dziecku samodzielnego mieszkania i zatrudnienie całodobowej opiekunki - wtedy matka na pewno nie weźmie nic dla siebie.
Weź pod uwagę, że mając dziecko w domu rodzic ponosi wyższe koszty - są wyższe rachunki za prąd i wodę, wyższa opłata za śmieci i wiele innych rzeczy. Taki rodzic też jest zmuszony wynająć/kupić mieszkanie: nie znam chyba żadnej rodziny na tyle głupiej by wynajęła pokój rodzicowi z dzieckiem. Nie, dziecko uchodzi powszechnie za uciążliwego lokatora - bardziej uciążliwego niż osoba samotna, czy studenci.
A nie, u kuzynki przez miesiąc w studenckim domu mieszkała matka z dzieckiem, aż doszła do tego że ciągłe nocne imprezy współlokatorów raczej nie służą dziecku, podobnie jak i ciągłe pretensje że ktoś chce spać a "bahor" płacze, albo dziecko przeszkadza w nauce...

P pochichrana
-1 / 1

@Cascabel nie do konca... bo tak jak mowilam.. mieszkanie musialoby miec lazienke i kuchnie niezaleznie czy dziecko by tam mieszkalo czy nie. I ojciec nie powinien byc obarczony kosztami tych czesci domu. Jego interesuje tylko dziecko. Wiec tylko te czesci ktore sa wylacznie dziecka powinien oplacac. Tak masz racje ze prad woda i gaz to takze zuzyje dziecko. Kwestia jednak sporna jest jak wyliczyc ile zuzylo samo dziecko. Napewno nie jest to polowa calego rachunku.

A teraz zalozmy jeszcze sytuacje, ze kobieta ma 2 dzieci... to jest dopiero parodia, bo wtedy obydwaj Panowie placa po polowie za jej mieszkanie....

Cascabel
+3 / 3

@pochichrana jak kobieta ma troje dzieci, to koszt dzieli się na trzy. Połowę kosztu każdego dziecka ponosi kobieta. Połowę ojciec dziecka.
Dziecko też korzysta z kuchni i łazienki.
Dzieci zużywają więcej prądu i wody, zwłaszcza gdy są małe (ciągle chodzi pralka z ich rzeczami...). No, chyba że to ojciec pierze ciuchy i zabiera codziennie dziecko na miasto by jadło...
Jak już powiedziałam: kobieta samotna może wynająć pokój, albo mieszkanie wspólne z kimś. Wtedy ma niższe koszta. Z dzieckiem? Niby nikt jej nie zabrania, ale ile osób chętnie by zamieszkało z cudzym dzieckiem?

F FenrirIbnLaAhad
0 / 0

@MrProgramista w takim razie to samo powinien powiedzieć on, gdy ona zażąda alimentów na dziecko, którego on nie chciał...

A Asheera
+1 / 1

@InnyNieDlaWykolejonegoSwiata Ciąża to nie po prostu "pyk" i jest dziecko - to 9 dlugich miesięcy, które mają bardzo duzy, negatywny wpływ na organizm matki. Płód wykazuje wszelkie cechy pasożytnictwa i tylko szczegół, że wedle biologii termin odnosi się do dwóch różnych gatunków (+kwestia opuszczenia organizmu żywiciela po określonym czasie), płody nie są za pasożyty uważane. ( w sumie to rozróżnienie powstało dokładnie z tego powodu, by ciąża nie była uważana za chorobę pasozytniczą). Ciąża ma swoje konsekwencje - które zostają również po porodzie - jak chociażby zniszczona sylwetka, rozstępy i blizny w pochwie. Chociazby to ostatnie sprawia, że kobieta może więcej nie mieć okazji czerpać przyjemności z seksu - blizny zostają na zawsze, a potrzebnych zakończeń nerwowych nie posiadają.

Kwestia jednak tego, ze "nie jest gotowa na dziecko" jest tu nieco inną kwestią. Aborcja jest legalna w kilku konkretnych przypadkach - w tych przypadkach nie powinny mieć miejsca sytuacje, że lekarz odmówi powołując się na "klauzulę sumienia", bo jest to stawianie dobra płodu - czegoś niezdolnego do samodzielnego życia w warunkach zewnętrznych, ponad zycie kobiety. Dotyczy to również sytuacji, gdy płód jest zdrowy, jednak pochodzi z gwałtu - piękny sposób na całkowite zniszczenie psychiki kobiety/dziewczyny, zmuszając ją by "to coś" wewnatrz niej przez 9 miesięcy przypominało jej o koszmarze - a potem również każdeg kolejnego dnia, jeśli ma pecha mieć rodzinkę, ktorych obchodzi tylko "co ludzie powiedzą".

Sytuacja "nie jestem gotowa na dziecko", jest druga stroną - ktoś, kto uprawia seks, powinien byc świadomy tego co robi i czym moze się skończyć. Zabezpieczeń jest cała masa, a jesli któreś "przed zawiedzie" - wciąż jest opcja "po" (wcale nie takie trudne do zdobycia - chyba, ze na zabitej dechami wsi). Kobieta bzyka się z kim popadnie, mając gdzieś zabezpieczenia? No, przykro mi - byłaś na tyle dorosła, by być gotowa sie gzić - to teraz ponieś konsekwencje swoich czynów.

Jeśli chodzi o aborcję jest to temat kontrowersyjny - faktycznie sa przypadki, które nie łapia się do tych dozwolonych, gdzie jednak aborcja powinna być dozwolona. problem jednak lezy w ogólnej mentalności ludzi - efekt byłby bardzo przewidywalny. Po co używać prezerwatywy, skoro można wyskrobać? - dlatego prawo aborycyjne powinno zostać takie jakie jest - z tym dodatkiem by nie utrudniać.

G Gesser
0 / 28

Może dlatego, że to kobieta ponosi większe konsekwencje ciąży i porodu? To dziewięć miesięcy kiedy zmienia się czyjeś ciało, ktoś na jakiś czas rezygnuje z pracy, ryzykuje swoim życiem i zdrowiem...

Odpowiedz
InnyNieDlaWykolejonegoSwiata
-2 / 12

@Gesser - magiczne słowo rozwiązujące problem - antykoncepcja :) Kolejne słowo - wazektomia. :D
Pierwsze w cenie paczki fajek. Drugie trochę droższe, ale prawie pewniak. W obu przypadkach można się bawić w zasadzie bez konsekwencji, a przecież o to właśnie chodzi w temacie? Prawda? Poza problemem gwałtu oczywiście. Skądinąd całkowicie uzasadnionym,

Rzecz nie jest w tym, że nie ma sposobów na radzenie sobie z przeciwdziałaniem poczęciu. Problem jest w tym, że ideologie lewackiego porąbania umysłowego propaguję, że wszystko Ci wolno, ale za nic nie musisz odpowiadać!

Tylko i aż tyle :)

D Doombringerpl
+1 / 17

Temat spłycony na maksa. Skoro facet nie chce mieć dziecka to niech kupi i założy gumkę. Anie każe kobiecie faszerować się lekami, których skutkiem ubocznym, poza problemami za kilkanaście lat, powoduje też osłabienie popędu. A więc po Polsku. Facet chce a babka na tabletkach się zmusza. Kto ponosi odpowiedzialność za wpadkę? Ja wiem, że dla faceta kondom to jak lizanie lizaka przez szybkę, ale po to ktoś to wymyślił. I ja, jako facet nie rozumiem dlaczego facet, który zrezygnował dla własnej korzyści z gumki, ma teraz unikać odpowiedzialności za dziecko, którego nie chciał. Albo nie pieprzysz się, albo użyj kondoma. Jak pęknie, trudno. Ale trzeba być albo totalnym pechowcem, albo nie umieć prawidłowo jej założyć, co kwalifikuje się do natychmiastowej kastracji, skoro tak prostej rzeczy zrobić dobrze nie potrafi...

Odpowiedz
D DTO
0 / 16

@Doombringerpl
A dlaczego kobieta miałaby unikać odpowiedzialności za dziecko? Swięta krowa? Wiedziała czym grozi rozłożenie nóg to niech nie zwala tej odpwiedzialności na nienarodzone dziecko, usuwając je.

rafik54321
+1 / 9

@Doombringerpl Co do gumki, czemu ona nie kupi? Wybór sposobu antykoncepcji to sprawa indywidualna. Bardzo często to kobiety same wolą pigułkę, bo średnio lubią seks w gumce. Ale to już prywatna sprawa poszczególnych par, a tobie G do tego.

Jak dla mnie seks w gumce nie jest gorszy. Ale to już zależy od tego jakie gumki kupujemy, jak jakieś grube, albo jakieś nie wiadomo co, to faktycznie, słabo.

"Jak pęknie, trudno." - haha, zaorałeś system, serio XD... A nie, czekaj, siebie zaorałeś...
Wpadka, to wpadka. Z tabletki, z gumki, czy z lodzika - jeden pies. A chyba nie myślisz że facet co dzień, bierze pigułkę anty do ręki i wciska w gardło kobiecie XD... Sama się zgodziła, wszak przecież może odmówić. Tekst o "zmuszaniu" się to jakieś kuriozum.

Coś strzelam kolego, że słabiutko u ciebie w związkach :) .

J jonaszewski
+1 / 13

Nie wiem... Może gdyby facet i kobieta nosili je na zmianę, byłoby jakoś łatwiej. A tak to decyzja jest ich, ale ciało jest jej, włącznie ze wszystkimi miłymi sensacjami, od zaburzeń hormonalnych i rzygania, po ból i ryzyko śmierci lub powikłań przy porodzie. Ciekawe, dlaczego kobiety tak się upierają przy podejmowaniu decyzji... Biskup też ma brzuch i nie narzeka.

Odpowiedz
P phoenix84
+2 / 12

Pamiętaj, że walka o prawa kobiet i walka o równouprawnienie to przeciwne rzeczy, bo kobiety mają zdecydowanie więcej praw, niż mężczyźni.

Feministki zazwyczaj chcą wprowadzenia czegoś na wzór karty praw i obowiązków. Kobiety mają prawa, a mężczyźni obowiązki.

Odpowiedz
G Grzes9
+5 / 7

Jeżeli produkt nie został dostarczony do zamawiającego, to czemu ma płacić?

A aberg
+24 / 44

A wiesz, że "moja ciało mój wybór" nie jest związane tylko z aborcją? Np. kobiety w Polsce nie mogą się wysterylizować. Jest to prawnie zabronione. Pytanie dlaczego?

Odpowiedz
olmajti
-5 / 11

@aberg @binka02 a jest prawnie zabronione? Z tego co wiem to po trzeciej cesarce podwiązanie jajowodów jest zalecane. To jak? Zabieg jest jednocześnie zabroniony i dopuszczalny? :D

Cascabel
0 / 0

@binka02 wazektomia jest w Polsce legalna? Kilka lat temu widziałam program w którym mówiono, że nie...
Było o lekarzu który bodajże przez to stracił czy miał stracić uprawnienia...

Cascabel
+2 / 2

@olmajti Podwiazanie jajowodów a sterylizacja to dwie różne rzeczy, poza tym tu mówisz o uzasadnionym medycznie zabiegu, a nie na życzenie.

K khartus_
-1 / 1

@aberg bo to byłoby straszne

P Peppone
0 / 0

@aberg - faceci też. Ale jest to do załatwienia.

Trepan
-1 / 1

@olmajti jest na to paragraf z kodeksu karnego (przestępstwo), że każdy kto doprowadza celowo do bezpłodności jest zagrożony karą.

olmajti
-1 / 3

@binka02 serio? Jeszcze nie widziałem aby w swoich postulatach 'działaczki' walczące o prawo wyboru kiedykolwiek wpisały sterylizację na życzenie. Nikt o tym nie wspomina. I konserwy w Polsce? O kim mówisz bo chyba nie o PiS :D

Po za tym. Nie za bardzo mnie interesuje jak stary jest przepis. Jeśli jest oficjalnie do prawa to albo wazektomia jest nielegalna albo jest martwy. Bo chyba nie powiesz mi że lekarze ryzykowałby pociągnięcie do odpowiedzialności za wypełnienie zmianon czynu zabronionego w art 156 kk :)


Mówisz że kobiety wyjeżdżają żeby się wysterylizować? Masz jakieś dane na ten temat czy tylko Ci się wydaje?

D Dichlordiphenyltrichlorethan
-2 / 2

@aberg Sterylizacja to pozbawienie siebie zdrowia płciowego. Analogicznie nie można sobie dać amputować ręki, czy nogi (jest pewne zaburzenie psychiczne, sprawiające, że chory nie chce mieć tego, lub owego). Myślę, że to może być tu podstawą prawną. Ale to tylko moje przypuszczenie.

Trepan
0 / 0

@olmajti dokładniej art. 156 §1 KK

olmajti
-1 / 3

@Trepan co Ty? Serio? Myślałem że wspomniałem o tym artykule ale widocznie mi się wydawało ;)

czacknoris
-2 / 2

@aberg bo tak i koniec .Społeczeństwo przetrwa jedynie kiedy będą się rodzic dzieci w innym przypadku ( zmamione jak antyszczepionkowcy ) społeczeństwo się samo unicestwi.

olmajti
0 / 0

@binka02 więc art. o którym pisałem jest martwy bo nie ma w nim rozgraniczenia na kobiety i mężczyzn. proste :)

AnnYa
+2 / 10

A ja się podepnę, bo temat dość podobny. Ciekawi mnie, jak to jest, że matka, która zrzeka się praw do dziecka w szpitalu nie jest obowiązana łożyć na nie alimentów, a ojciec, który również nie chce uznać swojego dziecka, a przez to zrzeka się do niego praw jest do płacenia zmuszany? Może chodzi w tym o to że gdy drugi z rodziców chce zająć się dzieckiem, a znani są obydwoje to obowiązek alimentacyjny automatycznie spada na tego drugiego? Czyli np. matka zrzeka się dziecka w szpitalu ale jest ojciec, który chce się nim zająć wtedy matka musi płacić? Jest tak? Bo serio, nie wiem. A jeśli nawet, czy nie jest do paradoks prawny, że jeden rodzic musi płacić drugiemu (oczywiście zrzekając się praw) gdy dziecko pozostaje pod pieczą drugiego a kiedy zostaje w rodzinie zastępczej, to już nie? Rozjaśni mi to ktoś mądry?

Odpowiedz
F FenrirIbnLaAhad
0 / 2

@AnnYa od facetów się zawsze więcej wymaga.
Płać alimenty, pomagaj kobietom, bądź miły...

M mcjahjah
0 / 14

Uwielbiam gadanie o wolność i prawie. Facet nie ma żadnych praw ani wolności, połowa społeczeństwa oczekuje ze będzie dżentelmenem w pełnym tego słowa znaczeniu. Druga część ma pretensje za bycie dżentelmenem i oczekuje że wszystko odda sie kobietom. Czyli, cokolwiek jako faceci nie zrobimy narazimy sie 20milionom ludzi w Polsce. Uważam ze jako faceci powinniśmy mieć prawo do decyzji czy dziecko sie urodzi czy nie. By powstało dziecko potrzebnych jest dwoje ludzi, kobieta sama z siebie w ciążę nie zajdzie, i "intruz" jak to lewica określa, który rośnie wewnątrz kobiety należy tak samo do kobiety jak i mężczyzny. Do usunięcia powinna być wymagana zgoda obojga rodziców. Oczywiście mówimy tu o normalnych relacjach, nie gdy dziecko pochodzi z gwałtu, zagraża życiu kobiety, bądź kobieta jest ofiarą przemocy. Dlaczego uczciwi mężczyźni mają być pozbawieni prawa do decyzji o swojej spermie?

Odpowiedz
Cascabel
+1 / 3

@mcjahjah jestem za. Potrzebna jest tylko jedna rzecz: możliwość prowadzenia ciąży poza ciałem kobiety. Taka sztuczna macica usunęłaby wiele problemów etycznych.
Tylko kto później te wszystkie dzieci by utrzymał...?

M mcjahjah
0 / 0

@Cascabel nie kumam pytania. jak oboje rodziców się zgadza na aborcję, to się jej dokonuje.
jak zgadza się mężczyzna a kobieta nie, to kobieta zachowuje dziecko, a facet nie płaci i pozbawiony jest wszelkich praw.
a to o czym wspomniałeś było by szansą dla ojców którzy chcą dziecka, ale kobieta nie chce. w każdym przypadku dziecko utrzymuje osoba która zdecydowała się wychowywać je samotnie.

G Grzesiek_95
+2 / 4

Równości nigdy nie było, nie ma i nie będzie.
Wolności nigdy nie było, nie ma i nie będzie.
Sprawiedliwości nigdy nie było, nie ma i nie będzie.
Czy można już ten temat skończyć?

Odpowiedz
K kaem38
0 / 0

I na tym polega cały absurd podziału na prawicę i lewicę. Na rzekomych konserwatystów i rzekomych lewaków. Na liberałów i socjalistów (bo są jeszcze i "liberalni socjaliści"). Każdy ma poglądy takie, jakie TYLKO JEMU są wygodne.

Odpowiedz
M Mavey
-1 / 7

Generalnie, jeżeli dajmy na to, facet nie chciał dziecka, ale babka zaciążyła i stwierdziła, że urodzi i już - to absolutnie koleś NIE powinien być obciążony alimentami. Skoro tylko ona chciała dziecka - to niech tylko ona je utrzymuje.
Co innego, jeżeli oboje je zaplanowali, a jak dzieciak miał trzy lata, to się pożarli i rozwiedli - wtedy oboje powinni być za nie odpowiedzialni, bo dzieciak był ich wspólną decyzją.
Jednak.
Jeżeli chodzi o wykonanie aborcji - to jednak ze względu na biologię to kobieta musi urodzić dzieciaka, to jej ciało dotykają zmiany, to ona cierpi, jeżeli go nie chce.
Sporo osób traktuje to tak, jakby można było pstryknąć palcami i od tego pojawi się dziecko. ,,Urodzisz i oddasz, ktoś adoptuje". To tak nie działa, serio. Ciąża nie jest ogólnie niczym przyjemnym - zwłaszcza, jeżeli się jej nie chce.
A antykoncepcja nie zawsze działa.
Dobra, ok - jeżeli laska stwierdziła, że bez zabezpieczeń jest jej przyjemniej, więc nie będzie ich używać i wtedy zaciąży - to jej dramat. Jednak jeżeli zabezpieczyła się, a coś nie poszło? Prezerwatywa pękła, tabletka się nie wchłonęła? Zdarza się to stosunkowo rzadko, ale jednak się zdarza.

Odpowiedz
R RosomakPL
+1 / 5

@Mavey no to weź pomyśl trochę. Facet w ciążę nie zajdzie. Całe ryzyko ponosi dziewczyna. Dlaczego on ma nie ponosić żadnej odpowiedzialności? Jak idzie do łóżka to wie co robi i jak może się to skończyć... Powiedz ilu facetów by w takim układzie powiedziało "tak ja też chcę tego dziecka" wiedząc że będą musieli płacić?

M Mavey
0 / 4

@RosomakPL
Pomyślałam.
Niejednokrotnie zdarzały się przypadki, gdzie na początku w związku oboje nie chciało mieć dzieci, ale potem nagle laska stwierdziła, że chce je mieć. Problem w tym, że facet dalej nie chciał.
Więc zamiast znaleźć sobie partnera, który przystawałby do jej oczekiwań - laska przekłuwała prezerwatywę, albo przestawała brać tabletki.
I co?
Facet miałby płacić za to, że laska była głupią suką? A takiego wała :p.

K Klementynka7
-2 / 2

@Mavey Zgadzam się z tobą, tylko przypadkowo dałam minusa

zaymoon
-1 / 7

Płód to część ciała kobiety, koniec i kropka w tym temacie.
Kwestia łożenia na dziecko przez faceta to inny temat, zgadzam się że kiedy kobiecie udowodni się że wrobiła faceta w dziecko (np. kłamała w kwestii używanie środków anty-koncepcyjnych) to facet powinien mieć możliwość niepłacenia alimentów.

Odpowiedz
B biuro74
0 / 0

Idealny przykład rozjechania się tematyki problemu z opisem.
Panda3 !

Odpowiedz
R RosomakPL
0 / 4

A czy to nie jest zabawne, że to dziewczyna zachodzi w ciążę i to ona potem rodzi? Czy to nie zabawne że dla faceta to chwila radochy, a dla niej całe życie zmienione? Czy to nie zabawne, że wkurza ją jak banda stetryczałych dziadów o wątpliwej moralności, według swojego "widzi mi się", chce zrobić z niej chodzący inkubator, który ma nie gadać tylko rodzić?

Odpowiedz
F FenrirIbnLaAhad
0 / 2

@RosomakPL a facet bulący kasę na alimenty nie ma "zmienionego" życia?
jeszcze pól biedy jak dziecko naprawdę jest jego...

M mcjahjah
0 / 2

@RosomakPL a co w przypadku gdy kobieta nie chce dziecka a facet chce?
cały świat ma się kręcić wokół kobiet? przecież chcą być równe, więc decyzja o płodzie czy dziecku też powinna zależeć od faceta.

F Ferian
+2 / 2

Tylko, że te paręset złotych alimentów nigdy nie zastąpi pracy, jaką trzeba włożyć w wychowanie takiego dziecka. To nie tylko ubrać i nakarmić. To jeszcze pobawić się z nim, pomóc w lekcjach, siedzieć nad łóżkiem jak jest chore, uspokoić, kiedy ryczy całą noc bo kolka, znosić grymasy, smutki i nerwy, czasem jeździć np. na rehabilitacje, tego jest mnóstwo. A te alimenty w sumie na wiele nie starczają.

Odpowiedz
BlueAlien
-3 / 7

Ok jak facet chce by dziecko żyło - niech je sobie wszczepi do macicy... Oh nie ma jej? To jak będzie miał to niech wtedy krzyczy.

Odpowiedz
F FenrirIbnLaAhad
+3 / 5

@BlueAlien ok, a jak kobieta chce pieniędzy to niech sobie zarobi :)

Iorwen
+2 / 4

@BlueAlien Czyli kobieta ma mieć 100% kontroli nad życiem dziecka, ale facet nie ma mieć nic do gadania tylko dawać kasę? Oj tłuścioszku, tłuścioszku

BlueAlien
-1 / 3

@FenrirIbnLaAhad

No a co robią? Zarabiają przecież.

F FenrirIbnLaAhad
0 / 2

@BlueAlien ta, biorąc z kieszeni faceta który nie chciał dziecka.

BlueAlien
-2 / 4

@FenrirIbnLaAhad

Mogl pomyśleć zanim zamoczył ;) każdy sex niesie ryzyko ciąży
Zaryzykował
Niech płaci za głupotę ;)

F FenrirIbnLaAhad
+2 / 4

@BlueAlien a ona nie mogła pomyśleć, tak? To niech też płaci za swoją głupotę, i donosi dziecko. :P
i jak ludzie mają poważnie traktować hipokrytkę?
tak, mam na myśli ciebie.

M mcjahjah
-1 / 1

@BlueAlien a jak facet nie chce dziecka, to niech zrzuci durną hipokrytkę z schodów, zaoszczędzi na aborcji i alimentach.

mbrando
+1 / 1

Dziecko nie jest ciałem kobiety, to osobna istota i takie hasła jak na democie to złowrogi pogłos hitlerowskich zbrodni.

Odpowiedz
E elefun
0 / 0

Kobiety walczą o możliwość zabijania swoich dzieci... Świat zdziczał...

Odpowiedz