Ładowanie elektroniki w szufladzie? Bateria telefonu może się zapalić w czasie ładowania. W dzień, na stole, zdążysz zareagować. Nawet w nocy to jeszcze jest na granicy bezpieczeństwa. Ale jeśli by się zapaliła w zamkniętej szufladzie, możesz nie zdążyć zareagować.
@Janek_159753
Kable w ścianie mogą się zapalić, rura wodociągowa może pęknąć, piorun może uderzyć w stację trafo i usmażyć całą elektronikę w domu - życie z techniką jest niebezpieczne, ale i tak lepsze niż w szałasie w lesie.
@rkcb Ale od reszty można się ubezpieczyć, a od wypłaty za pożar od zapalonej baterii telefonu ubezpieczyciel się wymiga. A i ilość takich zdarzeń jest dużo większa (wśród moich znajomych był taki pożar i nic nie dostali z polisy).
@rkcb Kable w ścianie nigdy się nie zapalą. Prawidłowa instalacja jest zabezpieczona. Bezpieczniki właśnie od tego są, są najsłabszym ogniwem w instalacji. Dużo szybciej przeciążysz go i odłączy zasilanie niż przeciążysz kable w ścianie, które się stopią bądź coś podpalą. Znowu samoróbki robione przez kogoś bez odpowiedniej wiedzy nie podlegają ubezpieczeniu. Jak zbudujesz sobie bombę z opóźnionym zapłonem, to sam jesteś sobie winny.
Prawidłowo zrobione rury też nie pękają, a jeśli już by się coś takiego stało, to ubezpieczenie wszystko pokrywa. Wszystkie przypadki zalań jakie spotkałem wynikały z głupoty i niedbalstwa osób wykańczających mieszkania. Nigdy nie spotkałem się z pęknięciem rury we współczesnym budynku. W starym budownictwie nieutrzymane rury potrafią pękać, ale to się wymienia z wyprzedzeniem i też jest pokryte przez ubezpieczenie.
Przed piorunem bez problemu się zabezpieczysz. Przede wszystkim wszelkie stacje i wyższe budynki są uziemione, więc ta energia nie pójdzie do sieci, a prosto w ziemię. Piorun szuka najkrótszej drogi do ziemi, więc prędzej walnie w słup odizolowany od kabli niż w kable, które przecież nie są połączone z ziemią, a ich ujście przez trafostacje jest chronione. Możesz też w domu zastosować specjalne bezpieczniki reagujące na skok napięcia tak szybko, że nie przedostanie się do sieci w domu.
Przed wszystkim można się jakoś chronić, a od nieszczęśliwych wypadków jest ubezpieczenie. Przed przegrzaniem baterii też można się chronić ładując ją w przewiewnym miejscu. Wszelkie lodówki, piekarniki czy kuchenki elektryczne w zabudowie mają dodatkowe chłodzenie samej zabudowy aby jej nie przegrzać. Podobnie zbudowane są tego typu szuflady czy szafki na elektronikę. Mają czujniki temperatury i wentylatory, które wymuszają przewiew gdy jest w niej za ciepło. Sęk w tym, że taka szuflada musi być zaprojektowana do takiego użycia, a samoróbka przez wstawienie gniazdka w szufladę to zwyczajna głupota.
Kosz na śmieci w szufladzie to raczej normalka w nowych meblach.
Szuflady narożne fajnie wyglądają, ale traci się sporo miejsca, już lepsza szafka z magic corner.
@Brajtek I tak kosze mnie pozytywnie zaskoczyły. Spodziewałam się zbioru wyłącznie nikomu niepotrzebnych gadżetów. A tu zaskoczenie: coś rzeczywiście użytecznego i często stosowanego. Niektóre z tych rozwiązania do szuflad też mogłyby się przydać w konkretnych sytuacjach (jeśli ktoś ma akurat takie rzeczy do posegregowania).
1. Typowe cargo na kosz na śmieci. Widziałem już wiele rozmiarów na 2 i 4 kosze. Może u nas to nowość, ale na zachodzie jest to dosyć częste rozwiązanie. Większość ludzi też nie stosuje śmietnika pod zlewem jak u nas.
2. Chodzi o wyspę w kuchni? Czy o zaokrągloną szafkę? Gdzie tu innowacyjność?
3. Takie dziadostwo jest dostępne w każdym sklepie z meblami kuchennymi. Pamiętam jak rozwodziliśmy się nad tym z rodzicami kupując meble do nowego domu 20 lat temu. Autor trochę w tyle z nowinkami.
4. Jeśli chodzi o styl, to raczej kiepski i zależny od wystroju całej kuchni. Sam kran koło kuchenki to całkiem dobry pomysł. Lepszym rozwiązaniem jest jednak zlew w okolicach kuchenki, który jest wyposażony w słuchawkę z długim wężem. Nalejesz wodę tam, gdzie chcesz i nie potrzeba do tego drugiej instalacji.
5. Gniazdka w szufladach nie są nowością, ale też mają sporo wad. W takim rozwiązaniu można się zastanawiać jakie rodzaje ładowania obsługuje wbudowana ładowarka. Znowu stosując osobną ładowarkę w tym gniazdku mamy jeszcze więcej grzejących urządzeń. Trzeba zadbać o dobrą wentylację w szufladzie, nie próbujcie tego zrobić w zwykłym meblu. Łatwo o przegrzewanie ładowanych urządzeń. Poza tym dużo lepszym rozwiązaniem jest mała stacja dokująca do telefonu czy tableta. Stawiasz na półce i wpinasz telefon. Nie tylko ma swoje miejsce do ładowania, ale jest wyeksponowany i łatwo po niego sięgnąć gdy ktoś zadzwoni.
6. Ciekawy patent. Gdybym miał więcej miejsca w kuchni i trzymał małe naczynia w szufladzie, to bym o tym pomyślał. W szufladach mam jednak duże naczynia i nigdzie mi nie uciekają, a małe kubeczki i inne cuda trzymam w górnych szafkach. Swoją drogą, przy zastosowaniu odpowiednich szyn szuflad i tak nie ma problemu z przesuwaniem się rzeczy. Szuflady chodzą gładko i zamykając się zwalniają, więc nic się nie przemieści. To chyba jednak lepsze rozwiązanie niż wstawianie kołków wewnątrz i trzaskanie meblami ile wlezie.
7. Znowu cargo.
8. Kolejne cargo. Serio, kupisz to w każdym poważnym sklepie meblowym od wielu lat.
9. Co w tym wspaniałego? Kuchnia wyspowa i przyklejona do niej jadalnia. Kuzyn coś bardzo podobnego w innym kształcie zrobił sobie też ze 20 lat temu. Kwestia aranżacji wnętrza, a nie innowacyjności. To trochę, jakby zachwycać się wydzieloną ubikacją, które obecnie są rzadko spotykane. Pamiętam podobne rozwiązania w starych, przedwojennych domach. Wszystko z założeniem, że jadalnia jest połączona z kuchnią.
10. Wyspa z barem, też żadna nowina. Każde z powyższych wymaga jednego - dużej przestrzeni. Sam chętnie bym zrobił wyspę z barem, ale mam 10 metrów kuchni i nijak nie wcisnę tam nic poza meblami na dwóch ścianach. Wynika z tego, że ten fantastyczny projekt sprowadza się do posiadania sporej chałupy.
11. Znowu to samo, ale w wersji mini. Połowa znajomych tak zmotała aneks kuchenny i jest to często proponowana aranżacja w nowych mieszkaniach.
12. Rozwiązanie ciekawe, chociaż bardziej skupia się na ujednoliceniu wszystkiego do niestandardowego zlewu. Ja mam prostokątny, dwukomorowy, asymetryczny zlew i wszystkie sitka, deski i garnki idealnie do niego pasują. Nie trzeba przy tym płacić kroci za modułowy zlew i wszystkie jego komponenty, bo są dużo bardziej uniwersalne rozwiązania. Chcesz nowy durszlak czy coś podobnego, albo chociażby deska się zużyje. Teraz szukaj takich samych, zamawiaj na wymiar i płać za coś, co jest drogie ze względu na brak konkurencji.
13. Znowu wyspa z barem.
14. Przegródki w szuflacie, wow. Że też nikt wcześniej na to nie wpadł. Zdradzę wam sekret. Możecie sobie kupić takie prostokątne wiaderka w każdym sklepie budowlanym, a nawet w Ikei.
15. Niby wygodne, ale marnuje sporo miejsca. Już lepiej używać takiego narożnika na rzadko używane rzeczy, chociażby zapasowe płyny z chemią. Lepszym rozwiązaniem jest też obracana półka na naczynia.
16. Tu już autor odleciał. Stół, krzesła i światło na górze. Takie nowatorskie rozwiązanie faktycznie odmieni moje życie.
Ładowanie elektroniki w szufladzie? Bateria telefonu może się zapalić w czasie ładowania. W dzień, na stole, zdążysz zareagować. Nawet w nocy to jeszcze jest na granicy bezpieczeństwa. Ale jeśli by się zapaliła w zamkniętej szufladzie, możesz nie zdążyć zareagować.
Odpowiedz@Janek_159753
Kable w ścianie mogą się zapalić, rura wodociągowa może pęknąć, piorun może uderzyć w stację trafo i usmażyć całą elektronikę w domu - życie z techniką jest niebezpieczne, ale i tak lepsze niż w szałasie w lesie.
@rkcb z tym życiem w szałasie w lesie to bym polemizował :)
@rkcb Ale od reszty można się ubezpieczyć, a od wypłaty za pożar od zapalonej baterii telefonu ubezpieczyciel się wymiga. A i ilość takich zdarzeń jest dużo większa (wśród moich znajomych był taki pożar i nic nie dostali z polisy).
@rkcb Kable w ścianie nigdy się nie zapalą. Prawidłowa instalacja jest zabezpieczona. Bezpieczniki właśnie od tego są, są najsłabszym ogniwem w instalacji. Dużo szybciej przeciążysz go i odłączy zasilanie niż przeciążysz kable w ścianie, które się stopią bądź coś podpalą. Znowu samoróbki robione przez kogoś bez odpowiedniej wiedzy nie podlegają ubezpieczeniu. Jak zbudujesz sobie bombę z opóźnionym zapłonem, to sam jesteś sobie winny.
Prawidłowo zrobione rury też nie pękają, a jeśli już by się coś takiego stało, to ubezpieczenie wszystko pokrywa. Wszystkie przypadki zalań jakie spotkałem wynikały z głupoty i niedbalstwa osób wykańczających mieszkania. Nigdy nie spotkałem się z pęknięciem rury we współczesnym budynku. W starym budownictwie nieutrzymane rury potrafią pękać, ale to się wymienia z wyprzedzeniem i też jest pokryte przez ubezpieczenie.
Przed piorunem bez problemu się zabezpieczysz. Przede wszystkim wszelkie stacje i wyższe budynki są uziemione, więc ta energia nie pójdzie do sieci, a prosto w ziemię. Piorun szuka najkrótszej drogi do ziemi, więc prędzej walnie w słup odizolowany od kabli niż w kable, które przecież nie są połączone z ziemią, a ich ujście przez trafostacje jest chronione. Możesz też w domu zastosować specjalne bezpieczniki reagujące na skok napięcia tak szybko, że nie przedostanie się do sieci w domu.
Przed wszystkim można się jakoś chronić, a od nieszczęśliwych wypadków jest ubezpieczenie. Przed przegrzaniem baterii też można się chronić ładując ją w przewiewnym miejscu. Wszelkie lodówki, piekarniki czy kuchenki elektryczne w zabudowie mają dodatkowe chłodzenie samej zabudowy aby jej nie przegrzać. Podobnie zbudowane są tego typu szuflady czy szafki na elektronikę. Mają czujniki temperatury i wentylatory, które wymuszają przewiew gdy jest w niej za ciepło. Sęk w tym, że taka szuflada musi być zaprojektowana do takiego użycia, a samoróbka przez wstawienie gniazdka w szufladę to zwyczajna głupota.
@rkcb
Tu bym polemizował... :)
W sensie mieszkania w szałasie
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 2 June 2019 2019 3:47
Kosz na śmieci w szufladzie to raczej normalka w nowych meblach.
OdpowiedzSzuflady narożne fajnie wyglądają, ale traci się sporo miejsca, już lepsza szafka z magic corner.
@Brajtek I tak kosze mnie pozytywnie zaskoczyły. Spodziewałam się zbioru wyłącznie nikomu niepotrzebnych gadżetów. A tu zaskoczenie: coś rzeczywiście użytecznego i często stosowanego. Niektóre z tych rozwiązania do szuflad też mogłyby się przydać w konkretnych sytuacjach (jeśli ktoś ma akurat takie rzeczy do posegregowania).
1. Typowe cargo na kosz na śmieci. Widziałem już wiele rozmiarów na 2 i 4 kosze. Może u nas to nowość, ale na zachodzie jest to dosyć częste rozwiązanie. Większość ludzi też nie stosuje śmietnika pod zlewem jak u nas.
Odpowiedz2. Chodzi o wyspę w kuchni? Czy o zaokrągloną szafkę? Gdzie tu innowacyjność?
3. Takie dziadostwo jest dostępne w każdym sklepie z meblami kuchennymi. Pamiętam jak rozwodziliśmy się nad tym z rodzicami kupując meble do nowego domu 20 lat temu. Autor trochę w tyle z nowinkami.
4. Jeśli chodzi o styl, to raczej kiepski i zależny od wystroju całej kuchni. Sam kran koło kuchenki to całkiem dobry pomysł. Lepszym rozwiązaniem jest jednak zlew w okolicach kuchenki, który jest wyposażony w słuchawkę z długim wężem. Nalejesz wodę tam, gdzie chcesz i nie potrzeba do tego drugiej instalacji.
5. Gniazdka w szufladach nie są nowością, ale też mają sporo wad. W takim rozwiązaniu można się zastanawiać jakie rodzaje ładowania obsługuje wbudowana ładowarka. Znowu stosując osobną ładowarkę w tym gniazdku mamy jeszcze więcej grzejących urządzeń. Trzeba zadbać o dobrą wentylację w szufladzie, nie próbujcie tego zrobić w zwykłym meblu. Łatwo o przegrzewanie ładowanych urządzeń. Poza tym dużo lepszym rozwiązaniem jest mała stacja dokująca do telefonu czy tableta. Stawiasz na półce i wpinasz telefon. Nie tylko ma swoje miejsce do ładowania, ale jest wyeksponowany i łatwo po niego sięgnąć gdy ktoś zadzwoni.
6. Ciekawy patent. Gdybym miał więcej miejsca w kuchni i trzymał małe naczynia w szufladzie, to bym o tym pomyślał. W szufladach mam jednak duże naczynia i nigdzie mi nie uciekają, a małe kubeczki i inne cuda trzymam w górnych szafkach. Swoją drogą, przy zastosowaniu odpowiednich szyn szuflad i tak nie ma problemu z przesuwaniem się rzeczy. Szuflady chodzą gładko i zamykając się zwalniają, więc nic się nie przemieści. To chyba jednak lepsze rozwiązanie niż wstawianie kołków wewnątrz i trzaskanie meblami ile wlezie.
7. Znowu cargo.
8. Kolejne cargo. Serio, kupisz to w każdym poważnym sklepie meblowym od wielu lat.
9. Co w tym wspaniałego? Kuchnia wyspowa i przyklejona do niej jadalnia. Kuzyn coś bardzo podobnego w innym kształcie zrobił sobie też ze 20 lat temu. Kwestia aranżacji wnętrza, a nie innowacyjności. To trochę, jakby zachwycać się wydzieloną ubikacją, które obecnie są rzadko spotykane. Pamiętam podobne rozwiązania w starych, przedwojennych domach. Wszystko z założeniem, że jadalnia jest połączona z kuchnią.
10. Wyspa z barem, też żadna nowina. Każde z powyższych wymaga jednego - dużej przestrzeni. Sam chętnie bym zrobił wyspę z barem, ale mam 10 metrów kuchni i nijak nie wcisnę tam nic poza meblami na dwóch ścianach. Wynika z tego, że ten fantastyczny projekt sprowadza się do posiadania sporej chałupy.
11. Znowu to samo, ale w wersji mini. Połowa znajomych tak zmotała aneks kuchenny i jest to często proponowana aranżacja w nowych mieszkaniach.
12. Rozwiązanie ciekawe, chociaż bardziej skupia się na ujednoliceniu wszystkiego do niestandardowego zlewu. Ja mam prostokątny, dwukomorowy, asymetryczny zlew i wszystkie sitka, deski i garnki idealnie do niego pasują. Nie trzeba przy tym płacić kroci za modułowy zlew i wszystkie jego komponenty, bo są dużo bardziej uniwersalne rozwiązania. Chcesz nowy durszlak czy coś podobnego, albo chociażby deska się zużyje. Teraz szukaj takich samych, zamawiaj na wymiar i płać za coś, co jest drogie ze względu na brak konkurencji.
13. Znowu wyspa z barem.
14. Przegródki w szuflacie, wow. Że też nikt wcześniej na to nie wpadł. Zdradzę wam sekret. Możecie sobie kupić takie prostokątne wiaderka w każdym sklepie budowlanym, a nawet w Ikei.
15. Niby wygodne, ale marnuje sporo miejsca. Już lepiej używać takiego narożnika na rzadko używane rzeczy, chociażby zapasowe płyny z chemią. Lepszym rozwiązaniem jest też obracana półka na naczynia.
16. Tu już autor odleciał. Stół, krzesła i światło na górze. Takie nowatorskie rozwiązanie faktycznie odmieni moje życie.
17. Na co komu naczynia, kt
I gdzie te fantastyczne projekty? Miało być dziewiętnaście, a nie ma ani jednego.
Odpowiedz