W końcu żaden nie zginął w katastrofie lotniczej, choć Wilbur żył dużo krócej od brata, zmarl w wieku 45 lat prawdopodobnie na ciężką infekcję. A Orville dożył pierwszego, nieoficjalnego co prawda, pokonania bariery dźwięku przez samolot z człowiekiem na pokładzie, Bell X-1.
Bracia Kaczyńscy też razem nie latali żeby w razie wypadku drugi mógł dalej niszczyć Polskę.
OdpowiedzW końcu żaden nie zginął w katastrofie lotniczej, choć Wilbur żył dużo krócej od brata, zmarl w wieku 45 lat prawdopodobnie na ciężką infekcję. A Orville dożył pierwszego, nieoficjalnego co prawda, pokonania bariery dźwięku przez samolot z człowiekiem na pokładzie, Bell X-1.
OdpowiedzI bardzo słusznie, bo gdyby nie miał kto kontynuować dalej, to by się cofnęli do tyłu.
Odpowiedz@fiksusik i nie "co" a "który".
I logicznie nie da się ocaleć skoro nie brało się udziału w katastrofie.
@koszmarek66 Nie kop leżącego ;)
@fiksusik A gdybym się sam też połorzył?
@koszmarek66 A, skoro już "lerzysz" to co innego, kopaj! ;))