Długów nie mam. Swoją pracę lubię, piwo także, ale nie lubię przesady z alkoholem. Z depresji kiedyś wyszedłem i mam wrażenie, że dzięki temu, że ją przeszedłem jestem silniejszy. Do szkoły za nic bym nie wrócił. Frustrowała mnie nieudolność, niesprawiedliwość nauczycieli, czy też często brak umiejętności nauczania.
@HopArt Z ust mi to wyjąłeś Po za tym praca jeśli kogoś denerwuje można ją zmienić. a szkoły czy nauczycieli się nie da. Jak się wdepnie w bagno szkolne, to do końca się w nim jest. Znam ludzi, którzy chcieliby wrócić do czasów młodzieńczych. Ja w życiu. w czasach młodzieńczych irytowała mnie nie tylko szkoła, ale też otoczenie. inni ludzie. Dziś np pracuję na samodzielnym stanowisku, ale dobieram znajomych i mam wpływ na to z kim i jak się spotykam. Jako dorosły mam wpływ na swoje życie, na swoją drogę. Nawet jeśli wdepnę w coś i mam stres, to nadal mam wpływ na to. Jako dziecko jesteś jak śmieć na fali. Bezwolnie płyniesz tam gdzie Cię poniosą.
@El_Polaco To prawda, ale można wynieść się z domu i żyć po swojemu. NAd częścią problemów można zapanować będą dorosłym. Jak się jest młodym i małym dzieckiem nie masz na nic wpływu.
@HopArt Dokladnie sie zgadzam!!! jak bylem gowniarzem to tego nie rozumialem, ale teraz widze zewielu moich nauczycieli to albo poprostu wyladowyalo zlosc na gorszych uczniach albo nie potrafilo wcale uczyc i zabijalo jakkolwiek ciekawosc. Dla przykladu moge podac ze ja np. lubilem pisac i w szkole podstawowej potrafilem nasmarowac duze wypracowanie/opowiadanie ale moja ortografia jest do niczego wiec moja nauczycielka znalazla 3 ortografy w pierwszym zdaniu i dalej nawet nie czytala. bo i tak byla "pala".
Kolega bardzo lubil nauki scisle, ale nasza nauczycielka nie potrafila uczyc i wymagala regulek na pamiec kuc.. Kolega tak fizyke znienawidzil ze ledwie przeszedl z klasy do klasy....
Nigdy w życiu nie chciałabym wrócić do czasów dzieciństwa czy wieku nastoletniego. Dorosłość jest świetna. Mówili, że zatęsknię jeszcze za szkołą, a nie tęsknie w ogóle.
Pierwszą i najważniejszą istotą dorosłości jest poczucie odpowiedzialności. Mam wrażenie, że większość problemów podanych w democie wynika właśnie z niedostosowania się do tej reguły.
To pewnie miałeś smutne dzieciństwo, ja czasem nie tyle co tęsknię, a raczej wspominam utracone na zawsze czasy sielanki:( jeśli dorosłość jest naprawdę fajna to tylko jak nie ma się żadnych problemów, ale one były, są i będą i tak już jest, czym prędzej nauczymy sobie z nimi radzić, tym łatwiej będzie nam w życiu
Gdzie mogę znaleźć to zdjęcie u dołu?
Odpowiedz@ZimaIdzie https://www.google.pl/imgres?imgurl=https://images.alphacoders.com/938/938171.jpg&imgrefurl=https://wall.alphacoders.com/big.php?i=938171&lang=Polish&h=1096&w=1920&tbnid=cBBBp61zTcnQDM&tbnh=169&tbnw=297&usg=K_FbEDotsgC7nLjMYBuCX3OX-_zRI=&hl=pl&docid=TVWpIiT_2U4YxM
@w4ke Dziękuję Ci dobry człowieku!
Długów nie mam. Swoją pracę lubię, piwo także, ale nie lubię przesady z alkoholem. Z depresji kiedyś wyszedłem i mam wrażenie, że dzięki temu, że ją przeszedłem jestem silniejszy. Do szkoły za nic bym nie wrócił. Frustrowała mnie nieudolność, niesprawiedliwość nauczycieli, czy też często brak umiejętności nauczania.
Odpowiedz@HopArt Z ust mi to wyjąłeś Po za tym praca jeśli kogoś denerwuje można ją zmienić. a szkoły czy nauczycieli się nie da. Jak się wdepnie w bagno szkolne, to do końca się w nim jest. Znam ludzi, którzy chcieliby wrócić do czasów młodzieńczych. Ja w życiu. w czasach młodzieńczych irytowała mnie nie tylko szkoła, ale też otoczenie. inni ludzie. Dziś np pracuję na samodzielnym stanowisku, ale dobieram znajomych i mam wpływ na to z kim i jak się spotykam. Jako dorosły mam wpływ na swoje życie, na swoją drogę. Nawet jeśli wdepnę w coś i mam stres, to nadal mam wpływ na to. Jako dziecko jesteś jak śmieć na fali. Bezwolnie płyniesz tam gdzie Cię poniosą.
@dncx
Podobnie nie zmienisz domu rodzinnego, a wiele problemów w dorosłym życiu właśnie tam ma swoje podłoże
@El_Polaco To prawda, ale można wynieść się z domu i żyć po swojemu. NAd częścią problemów można zapanować będą dorosłym. Jak się jest młodym i małym dzieckiem nie masz na nic wpływu.
@HopArt Dokladnie sie zgadzam!!! jak bylem gowniarzem to tego nie rozumialem, ale teraz widze zewielu moich nauczycieli to albo poprostu wyladowyalo zlosc na gorszych uczniach albo nie potrafilo wcale uczyc i zabijalo jakkolwiek ciekawosc. Dla przykladu moge podac ze ja np. lubilem pisac i w szkole podstawowej potrafilem nasmarowac duze wypracowanie/opowiadanie ale moja ortografia jest do niczego wiec moja nauczycielka znalazla 3 ortografy w pierwszym zdaniu i dalej nawet nie czytala. bo i tak byla "pala".
Kolega bardzo lubil nauki scisle, ale nasza nauczycielka nie potrafila uczyc i wymagala regulek na pamiec kuc.. Kolega tak fizyke znienawidzil ze ledwie przeszedl z klasy do klasy....
widocznie nie jestem dorosły i gram w gierki
Odpowiedzto jest dziki gon z wiedźmina
Odpowiedz@szymen13 to są czterej jeźdźcy apokalipsy
Z trzech mam może z 2.
OdpowiedzSuper zdjęcie to na dole. Skojarzyło mi się z Kultem
Odpowiedz[...] Jadą czterej, jadą czterej jeźdźcy
Jadą czterej, jadą
Pierwszy niesie ci głód
Tak, pierwszy niesie ci głód
Pierwszy niesie ci głód
Nigdy w życiu nie chciałabym wrócić do czasów dzieciństwa czy wieku nastoletniego. Dorosłość jest świetna. Mówili, że zatęsknię jeszcze za szkołą, a nie tęsknie w ogóle.
OdpowiedzPierwszą i najważniejszą istotą dorosłości jest poczucie odpowiedzialności. Mam wrażenie, że większość problemów podanych w democie wynika właśnie z niedostosowania się do tej reguły.
OdpowiedzAlkoholizm mi nie grozi, nie idzie mi picie. Długów nie mam, pracę mam muszę mieć pieniądze na hobby. Depresji nie mam, znaczy się chyba nie mam.
OdpowiedzTo pewnie miałeś smutne dzieciństwo, ja czasem nie tyle co tęsknię, a raczej wspominam utracone na zawsze czasy sielanki:( jeśli dorosłość jest naprawdę fajna to tylko jak nie ma się żadnych problemów, ale one były, są i będą i tak już jest, czym prędzej nauczymy sobie z nimi radzić, tym łatwiej będzie nam w życiu
Odpowiedz