Patrz na stan auta nie na bajerę sprzedającego... ( next level ukryty przekaz.w : niemiec płakał jak sprzedawał, odpala na widok kluczyka..., cena i przebieg do ustalenia,
Byla kiedys fajna reklama moze jest jeszcze na yt syn z ojcem kupuja golfa od staruszki i mysla ze to trafiejka ze babcia tylko do kosciola itd a babcia no wiecie.....
Z tego, co widzę, auta jeżdżone przez kobietę są bardziej zadbane. Z reguły kobiety są bardziej przezorne i więcej dbają o bezpieczeństwo.Sama jestem tego najlepszym przykładem - po przejęciu samochodu od faceta musiałam go najpierw doczyścić, wyczyścić klimatyzację (okazało się, że nigdy tego nie robił), powymieniać rzeczy, które przez ten czas się zużyły - normalnie nie lubię, jeśli coś psuje mi plany, zwłaszcza gdy plany psuje znienacka psujący się mi samochód. Za to - nie miałam problemu, gdy sprzedawałam starego golfa - po wrzuceniu informacji o sprzedaży tylko do znajomych w ciągu tygodnia miałam chętnego, który kupił samochód.
@katem ile stulejarzy cie minusuje. W aucie faceta panuje wszechobecny syf. Klima nie czyszczona, kokpit z wżartym brudem, najczęściej hamulce, ręczny i rozrząd są do wymiany. Progi rdzewieją. Po za tym tak na marginesie.... mężczyźni również zahaczają wszędzie autem. Kto nigdy nie obrysował samochodu niech pierwszy rzuci kamieniem. Mam w pracy kierowców zawodowych z długi stażem i wszyscy jak jeden mąż mają za sobą klepanie blachy :-)
Rzeczywiście, klima ma wielki wpływ na bezpieczeństwo. Wiele też o Waszym wykształceniu mówi że swoje spostrzeżenia opieracie na kilku przypadkach.
Doskonałym kontrprzykładem są auta moje i mojej matki. W aucie mojej matki zawsze jest syf póki ja nie posprzątam, nawet szyb nie umyje i jeździ patrząc przez brud. Zawsze chce oszczędzać na wszystkim z wyjątkiem opon.
Ja tymczasem w aucie sprzątam regularnie, szyby myję raz na kilka dni, powietrze w oponach sprawdzam co dwa tygodnie, a hamulce rozbieram w drobiazgi i czyszczę co roku nawet jak pracują poprawnie.
Dbałość o samochód wynika z wiedzy o samochodach i z ogólnego podejścia do bezpieczeństwa, a nie z płci. Tak się jednak składa że wśród facetów więcej interesuje się samochodami, więc więcej wie, więc więcej o nie dba. Są i tacy którzy prędzej się rozwiodą niż sprzedadzą swój ukochany samochód (za zwyczaj bardzo stary).
I zaprawdę powiadam Wam, wygląd samochodu o niczym nie świadczy. Auto może z wierzchu wyglądać ślicznie, a pod spodem być zardzewiałym wrakiem ze zwarciami w instalacji elektrycznej i zużytymi podzespołami. Narzeczona kumpla kupiła taki odpicowany samochód, trzeba było to g... zezłomować doprowadzenie do stanu używalności wymagałoby wymiany silnika, większości części zawieszenia, układu hamulcowego i postawienia nowej wiązki elektrycznej, co w aucie za 8 tys. zł nie miało żadnego sensu.
Mój samochód jest porysowany, ma kilka wgnieceń i często ma ubrudzony lakier, ale w środku jest czysto i wszystko mechanicznie zawsze jest w 100% sprawne. Jak czuję że coś jest nie tak z hamulcami albo zawieszeniem, to zaraz leci na kobyłki i rozbieram zobaczyć co się stało i naprawić.
Mam też znajomego pana po sześćdziesiątce który miał auto wyglądające jakby uciekło ze złomowiska. No co kawałek auta to w innym kolorze, część w ogóle bez lakieru tylko w podkładzie, ale ten złomowy wygląd to były pozory.
Facet, składał sobie auto o jakim marzył w młodości, za PRLu. Wstawił tam inny silnik który sam złożył z nowych części, lepsze hamulce, skrzynia biegów, zawieszenie, wszystko było złożone z nowych elementów, często dorabianych na zamówienie żeby były mocniejsze. Auto nie było też zardzewiałe, wyglądało jak wyglądało bo po remoncie nadwozia i zbudowaniu całej mechaniki od zera, brakło mu pieniędzy i odłożył lakierowanie na kolejny rok. Że samochód był w świetnym stanie, potwierdził wypadek który miał z winy kierowcy tira. Ten nie patrzył na drogę, przywalił w niego jadąc 60 na godzinę, i walnął nim w drugiego stojącego tira. Z auta została tylko kabina, jechał nim z żoną, wyszli bez szwanku, tylko ze śladami po pasach. A policja myślała że będą wyciągać zwłoki.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 30 April 2020 2020 11:48
@katem No to miałaś złe doświadczenie bo z mojej perspektywy jest inaczej. Kobiety nie mają pojęcia o 80% czynności jakie należy wykonywać przy samochodzie a z czystością też jest różnie. ja dbam o auto i ze strony technicznej i wizualnej, ale ozywiście bez przesady, to tylko samochód. Jak facet jest fleją w domu to i w aucie będzie miał syf.
Znaczy nie jestem pewna, czy z samochodem to by przeszło, ale mój narzeczony - jak wystawiałam telefon czy kompa na sprzedaż - zawsze sugerował mi dopisek "używane przez kobietę". Być może dlatego, że to ma sugerować, iż sprzęt jest zadbany, bez żadnych uszkodzeń. No fakt faktem w porównaniu do partnera to kiedy on 3 razy zmieniał już telefon z powodu uszkodzeń, ja wciąż z tym samym funkcjonuję bez problemu, bez żadnych usterek już dobre 2 lata. To samo z komputerem; on już wymieniał sporo w bebechach starego kompa, aż musiał nowy kupić, a ja wciąż na swoim lapku pracuję 3 już rok.
nie pokazuj mi się z miernikiem lakieru xD
OdpowiedzPatrz na stan auta nie na bajerę sprzedającego... ( next level ukryty przekaz.w : niemiec płakał jak sprzedawał, odpala na widok kluczyka..., cena i przebieg do ustalenia,
OdpowiedzByla kiedys fajna reklama moze jest jeszcze na yt syn z ojcem kupuja golfa od staruszki i mysla ze to trafiejka ze babcia tylko do kosciola itd a babcia no wiecie.....
Odpowiedz@rafik3001 https://www.youtube.com/watch?v=HottBRJ2LpA wiemy :)
@rozkins moim zdaniem epicka jest reklama z babcią :)
Z tego, co widzę, auta jeżdżone przez kobietę są bardziej zadbane. Z reguły kobiety są bardziej przezorne i więcej dbają o bezpieczeństwo.Sama jestem tego najlepszym przykładem - po przejęciu samochodu od faceta musiałam go najpierw doczyścić, wyczyścić klimatyzację (okazało się, że nigdy tego nie robił), powymieniać rzeczy, które przez ten czas się zużyły - normalnie nie lubię, jeśli coś psuje mi plany, zwłaszcza gdy plany psuje znienacka psujący się mi samochód. Za to - nie miałam problemu, gdy sprzedawałam starego golfa - po wrzuceniu informacji o sprzedaży tylko do znajomych w ciągu tygodnia miałam chętnego, który kupił samochód.
Odpowiedz@katem ile stulejarzy cie minusuje. W aucie faceta panuje wszechobecny syf. Klima nie czyszczona, kokpit z wżartym brudem, najczęściej hamulce, ręczny i rozrząd są do wymiany. Progi rdzewieją. Po za tym tak na marginesie.... mężczyźni również zahaczają wszędzie autem. Kto nigdy nie obrysował samochodu niech pierwszy rzuci kamieniem. Mam w pracy kierowców zawodowych z długi stażem i wszyscy jak jeden mąż mają za sobą klepanie blachy :-)
@aberg @katem
Rzeczywiście, klima ma wielki wpływ na bezpieczeństwo. Wiele też o Waszym wykształceniu mówi że swoje spostrzeżenia opieracie na kilku przypadkach.
Doskonałym kontrprzykładem są auta moje i mojej matki. W aucie mojej matki zawsze jest syf póki ja nie posprzątam, nawet szyb nie umyje i jeździ patrząc przez brud. Zawsze chce oszczędzać na wszystkim z wyjątkiem opon.
Ja tymczasem w aucie sprzątam regularnie, szyby myję raz na kilka dni, powietrze w oponach sprawdzam co dwa tygodnie, a hamulce rozbieram w drobiazgi i czyszczę co roku nawet jak pracują poprawnie.
Dbałość o samochód wynika z wiedzy o samochodach i z ogólnego podejścia do bezpieczeństwa, a nie z płci. Tak się jednak składa że wśród facetów więcej interesuje się samochodami, więc więcej wie, więc więcej o nie dba. Są i tacy którzy prędzej się rozwiodą niż sprzedadzą swój ukochany samochód (za zwyczaj bardzo stary).
I zaprawdę powiadam Wam, wygląd samochodu o niczym nie świadczy. Auto może z wierzchu wyglądać ślicznie, a pod spodem być zardzewiałym wrakiem ze zwarciami w instalacji elektrycznej i zużytymi podzespołami. Narzeczona kumpla kupiła taki odpicowany samochód, trzeba było to g... zezłomować doprowadzenie do stanu używalności wymagałoby wymiany silnika, większości części zawieszenia, układu hamulcowego i postawienia nowej wiązki elektrycznej, co w aucie za 8 tys. zł nie miało żadnego sensu.
Mój samochód jest porysowany, ma kilka wgnieceń i często ma ubrudzony lakier, ale w środku jest czysto i wszystko mechanicznie zawsze jest w 100% sprawne. Jak czuję że coś jest nie tak z hamulcami albo zawieszeniem, to zaraz leci na kobyłki i rozbieram zobaczyć co się stało i naprawić.
Mam też znajomego pana po sześćdziesiątce który miał auto wyglądające jakby uciekło ze złomowiska. No co kawałek auta to w innym kolorze, część w ogóle bez lakieru tylko w podkładzie, ale ten złomowy wygląd to były pozory.
Facet, składał sobie auto o jakim marzył w młodości, za PRLu. Wstawił tam inny silnik który sam złożył z nowych części, lepsze hamulce, skrzynia biegów, zawieszenie, wszystko było złożone z nowych elementów, często dorabianych na zamówienie żeby były mocniejsze. Auto nie było też zardzewiałe, wyglądało jak wyglądało bo po remoncie nadwozia i zbudowaniu całej mechaniki od zera, brakło mu pieniędzy i odłożył lakierowanie na kolejny rok. Że samochód był w świetnym stanie, potwierdził wypadek który miał z winy kierowcy tira. Ten nie patrzył na drogę, przywalił w niego jadąc 60 na godzinę, i walnął nim w drugiego stojącego tira. Z auta została tylko kabina, jechał nim z żoną, wyszli bez szwanku, tylko ze śladami po pasach. A policja myślała że będą wyciągać zwłoki.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 30 April 2020 2020 11:48
@katem No to miałaś złe doświadczenie bo z mojej perspektywy jest inaczej. Kobiety nie mają pojęcia o 80% czynności jakie należy wykonywać przy samochodzie a z czystością też jest różnie. ja dbam o auto i ze strony technicznej i wizualnej, ale ozywiście bez przesady, to tylko samochód. Jak facet jest fleją w domu to i w aucie będzie miał syf.
@katem
Nie zgodzę się z tym, że auta jeżdżone przez kobiety są bardziej zadbane. To nie kwestia płci a tego jak dana osoba dba o swoje auto.
Znaczy nie jestem pewna, czy z samochodem to by przeszło, ale mój narzeczony - jak wystawiałam telefon czy kompa na sprzedaż - zawsze sugerował mi dopisek "używane przez kobietę". Być może dlatego, że to ma sugerować, iż sprzęt jest zadbany, bez żadnych uszkodzeń. No fakt faktem w porównaniu do partnera to kiedy on 3 razy zmieniał już telefon z powodu uszkodzeń, ja wciąż z tym samym funkcjonuję bez problemu, bez żadnych usterek już dobre 2 lata. To samo z komputerem; on już wymieniał sporo w bebechach starego kompa, aż musiał nowy kupić, a ja wciąż na swoim lapku pracuję 3 już rok.
Odpowiedz