Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
182 213
-

Zobacz także:


M m1989w
0 / 8

@0Kszysztof jak to na co ?
ma zamiar przeprowadzić się do Polski i żyć na koszt podatnika , to lekką ręką 4 tys a jeszcze jakby była samotną matką to dodatkowy socjal
Nic tylko rodzić dzieci (kurde nie mam czym jestem facetem )

M m1989w
-1 / 1

@maksiking9 może uległa paskom i propagandzie tvpis że Polska to kraj mlekiem i miodem płynącym, któremu wszyscy w Europie zazdroszczą

S Skarpetoperz
+1 / 17

@rafalinformatyk ośmioro dzieci to wydatek rzędu 5000-6000 miesięcznie, tak by dzieci miały jeść, miały ciepło, miały w co się ubrać, gdzie spać, czym się bawić. Bez socjalnej pomocy w zasadzie taka rodzinka skazana jest na klepanie biedy.
Dodatkowo zajmowanie się takimi dziećmi - doba ma skończoną ilość godzin, a poświęcenie każdemu z nich odrobiny czasu osobno jest niewykonalne.
Dodajmy do tego 8h pracy, dojazdy po 20-30 minut w jedną stronę i taaadaaaam - kobieta MUSI siedzieć na bezrobociu przynajmniej przez pierwsze 4 lata.
Cóż - dziecioroby zawsze mnie tylko wnerwiają. Nie patrzy taki jeden z dziesiątym na to czy dziecko będzie miało GODNE warunki życia i rozwoju tylko rżnie się do upadłego i płodzi jak najwięcej może.
Później wyciąga rękę i jęczy - dej dej dej! bo nie daje rady.
Btw. Te dzieci nie mają absolutnie żadnych szans na to żeby w życiu być kimś więcej niż robotnikiem w fabryce.
A to wszystko dzięki "kochającym" rodzicom.

A anwil31
+2 / 8

@Skarpetoperz na jednej rozmowie kwalifikacyjnej potencjalny pracodawca tez tak twierdzil: "skoro jego zona siedzi w domu na wychowawczym to kazda kobieta musi". Ja nie siedzialam na wychowawczym, pracowalam i zawsze wybieralam prace, ktora pozwoliy mi pogodzic rodzicielstwo z praca. Jestem doskonalym przykladem , ze sie da, nie zaniedbujac ani pracy ani dzieci. Dzis mam dzieci odchowane (4 i 6 lat), zero luk w cv , doswiadczenie zawodowe i duzo czasu spedzam z dziecmi. Mam tez kolezanki, ktore siedza 4 lata z jednym dzieckiem i dopiero po 4 latach zachodza w druga ciaze i siedza kolejne 4 lata. W trakcie nie inwestujac w siebie, np nauka jezykow obccych, podyplomowka, czy chociazby jakims kursem... i wiecznie narzekaja, ze zle sie czuja siedziac wylacznie z dzieckiem w domu.

M mo_cuishle
-2 / 4

@rafalinformatyk a ile ty masz dzieci? czy raczej już twoje życie można uznać za zmarnowane?

H Haj_Haj
+1 / 1

Nie wydaje mi się. Ta babeczka jest znana bo prowadzi kanał na YT - patrzac na liczbę wyświetleń i subów: zarabia na tym, zasięgi ma dobre (jakiś rok temu wyskoczyła mi w rekomendacjach, nie oglądam regularnie, ale kontent może być, dla fanów filmów poświęconych wychowywaniu itp. Ofc). Babeczka jest z Australii, wiec nie wiem jak z socjalem tam, ale ogólnie hajsy mają - prowadzą z mężem firmę i sklep online sprzedający "high quailty" produkty.. dla dzieci. Do tego edukacja domowa. Ogólnie z tego co pamiętam, to babka opowiadała, że z mężem poznali się i zaczeli chodzić mega wcześnie, coś jak para od podstawówki. No i przed pierwszym dzieckiem ogarneli się finansowo, kupili pierwszy dom, mieli prace itd, teraz mają swoją działalność i chatę w kosmos, z osobną bawialnią dla młodych. Plus co do dzieci: 3 pierwsi chłopcy szli po kolei, a potem jebły im trojaczki, także to będzie jej 5 poród O_O

rafalinformatyk
0 / 0

@mo_cuishle nie mam zmarnowanego, ba wszystko jest odpowiedni czas. Ja nie widzę tego że 50 lat na karku mieć i 7-10latki wychowywać, w wieku 50 lat to dzieci już mają mieć wiek do pracy i autami jezdzić a nie robić pod siebie.

rafalinformatyk
-2 / 2

@Skarpetoperz wywodzę sie z takiej rodziny i nikt nie narzekał, bezdzietni narzekają na coś czego nawet nie mają, patrzcie swojego życia.

M mo_cuishle
0 / 0

@rafalinformatyk myśląc, że masz jeszcze czas możesz się obudzić z ręką w nocniku ze zmarnowanym według ciebie życiem czyli bezdzietny 50 latek. Jesteś tak arogancki, że nawet nie zdajesz się brać takiej możliwości pod uwagę. Może żadna kobieta nie będzie chciała mieć z tobą dziecka? Krytykujesz innych bezdzietnych sam zaliczając się do ich grona, hipokryzja level hard

rafalinformatyk
0 / 0

@mo_cuishle Wy tu na serio macie problemy z czytaniem i rozumieniem postów. Ja już mam, powiedziałem że jak ja bede miał 50 lat to te moje dzieci już hasać sobie samodzielnie będą po ponad 18ście będą mieć wtedy

1 1Kvothe
-1 / 1

@Venadail masz rację

A anusieczusieczunieczka
+4 / 16

Matko i córko, ludzie, jesteście potworni! Co was obchodzi ile kto ma dzieci, dopóki sobie radzi, i dzieciom nie dzieje się krzywda? Znam osobiście dwie rodziny o których wy po pierwszym rzucie oka powiedzielibyście "patologia, pasożyty", bo w jednej jest piątka dzieci, a w drugiej siódemka. Tymczasem obie te rodziny żyją na takim poziomie, że piękność z tu komentujących zaplułaby się z zawiści. Dzieci są kochane, zadbane, dobrze ubrane, zdrowo karmione, i odpowiednio zaopiekowane. I rodzice spędzają z nimi tyle czasu ile tylko mogą, nie zaniedbują tworzenia więzi z dziećmi. Mają tyle dzieci, bo tak chcieli i ich na to stać. I nikogo nie powinno to obchodzić. Z drugiej strony znam masę ludzi, którzy dla was. yliby przykładem idealnej rodziny, bo dzieci mają po jednym, lub dwoje, ubierają je w markowe ciuchy, i mają piękne, ciepłe zdjęcia na fb, ale w rzeczywistości to wszystko jest sztuczne jak plastikowe kwiatki-z daleka ładnie wygląda, ale jak się przyjrzysz bliżej, to wychodzi że wcale nie jest tak śi znie i kolorowo. Dzieci są zaniedbane emocjonalnie, ich rodzice w zasadzie ich nie znają, i nawet nie chcą poznać, bo to wymagałoby wysiłku... To jest patologia. No i oczywiście istnieje też stereotypowa patologia, gdzie dzieci też jest niewiele, więc wg. was wszystko ok, ale rodzice chleją, ćpają, albo też wyglądają jak należy na zewnątrz, ale np. znęcają się nad dziećmi. No ale mają jedno, czy dwójkę, więc dla was wszystko cacy, nie? Puknijcie się w główki. Nie jesteście od oceniania ani dyktowania jak kto ma żyć, i dopóki sobie tego nie uświadomicie w pełni, i nie przestaniecie wpieprzać się z butami w cudze życie, dopóty nie mamy szansy na normalność i prawdziwą wolność.

Odpowiedz
S Skarpetoperz
+3 / 9

@anusieczusieczunieczka "Co was obchodzi ile kto ma dzieci"
póki taka łazęga jedna z dziesiątą biorą pieniądze z socjalu na które idzie podatek który płaci każdy w tym ja to będzie mnie to obchodzić.
Zamiast łożyć na sprawy pilne jak szpitale, szkoły, drogi etc. pieniądze z podatków idą do polityków i pasożytów społecznych.
Jak usuną wszelkie "pomoce społeczne" dla dzieciorobów to wtedy mnie nie będzie obchodziło ile dzieci ma.
Cholerne dziecioroby.

A anusieczusieczunieczka
+3 / 5

Poglądy mamy w zasadzie nawet zbieżne, tyle, że ty kierujesz swoją złość nie tam gdzie trzeba. To nie rodzice wymyślają programy socjalne, a rządy. Więc to nie wina rodziców, że nasze podatki są gospodarowane w idiotyczny sposób, a rządów. Dlatego wylewanie żółci na rodziców jest idiotyczne i chamskie. Wielodzietne rodziny o których wspomniałam w pierwszym komentarzu dorobiły się najmłodszych dzieci sporo przed wprowadzeniem 500+, ponadto ja w swoim otoczeniu nie znam ani jednej osoby, która zdecydowała się na powiększenie rodziny ze względu na pomoc socjalną dla rodzin. To jak piszesz o osobach mających dzieci jest tak samo sensowne jak pretensje do człowieka na infolinii dostawcy internetu, bo w trakcie prac drogowych koparka przecięła kabel od twojego netu... Nie do tych co trzeba masz pretensje, w dodatku jesteś grubiański i wulgarny.

J JohnsonFibonacci
-2 / 4

Żyją bo dostają pomoc z moich podatków, mnie nic to śmieszne państwo nie daje więc dopuki na nich place doputy będę się wypowiadal na temat tego jak sobie patologia życie uklada zrozumiano?

A anusieczusieczunieczka
0 / 0

@JohnsonFibonacci Ej, ale kojarzysz, że w Polsce każdy jeden obywatel płaci podatki, nie tylko ty, prawda? I uwierz mi, nie ma szans na utrzymanie wielodzietnej rodziny z samego socjalu, albo choć w większości z socjalu, a nazywasz patologią olbrzymią część społeczeństwa, z której, jestem tego pewna, znaczący procent odprowadza większe podatki niż ty. I założę się, że spora część tych ludzi również nie jest zadowolona z tego w jaki sposób rząd rozporządza ich pieniędzmi. A dodatkowo sam korzystasz z wielu rzeczy, które powstały, lub są finansowane z podatków, i na bank są ludzie, którym się to nie podoba, więc zgodnie z twoją logiką, ci którzy płacą na ciebie, mają prawo mówić ci, jak masz żyć? No błagam, dwunastolatek lepiej ogarnia rzeczywistość i organizację państwowych wydatków...

To, że coś ci się nie podoba, nie daje ci żadnego prawa do obrażania ludzi, i dyktowania im jak mają żyć. Poza tym, o czym my w ogóle rozmawiamy-przrcież kobieta z demota nawet nie żyje w Polsce, więc na nią nie płaciszani ty, ani żaden z pozostałych obrażających ją komentatorów.

Mi też nie podoba się wiele rzeczy z otaczającej mnie rzeczywistości, zwłaszcza tej polityczno gospodarczej rzeczywistości funkcjonowania państwa, szczególnie naszego, ale rozumiem o dwie rzrczy więcej niż ty:
po 1: ustalając prawa i wydatki dla wielomilionowego społeczeństwa, nigdy nie da się zrobić tak, żeby wszyscy byli zadowoleni. Jeśli jednak to rozumiesz, a i tak narzekasz, to proponuję bezludną wyspę-tam będziesz panem wszelkiego stworzenia, i nikt nie każe ci utrzymywać "patologii"
2: jeśli nie podoba mi się rzeczywistość zastana, to staram się ją zmienić, tak aby możliwie najbardziej przystawała do moich wymagań, a nie obrzucam gównem towarzyszy niedoli, bo mają bardzie wzorzysty kocyk od mojego, bo ani ja, ani oni nie decydowaliśmy jaki kocyk kto dostanie. Ale możemy decydować w przyszłości, więc lepiej się dogadać, zamiast skakać sobie do gardeł. Natomiast nasi politycy bardzo się cieszą kiedy skaczemy sobie do gardeł, bo łatwiej im sterować wieloma skłóconymi stronnictwami, niż jedną dużą grupą posiadającą zbieżne cele i zdanie. Dlatego od lat tworzą między nami podziały, jak widać na każdym kroku,całkiem skutecznie, skoro w dzisiejszych czasach nawet bycie matką jest odbierane jak kradzież pieniędzy z podatków...

S Skarpetoperz
+5 / 9

@bedajaja "A ile dzieci wg was trzeba mieć żeby nie narazić się na śmieszność?"
Tyle żeby było cie na nie stać bez brania cudzych pieniędzy.
Bo wychowywanie swoich bachorów za cudzą kasę prowadzi tylko do tego że jedna strona (płacąca) jest wku@@@@@ona na stronę drugą (biorącą).
A płacącym w końcu się znudzi.
Kiedyś.

A anusieczusieczunieczka
0 / 0

@Skarpetoperz Jakich cudzych pieniędzy? W Polsce wszyscy płacą podatki. Te pieniądze są tak samo twoje, jak matki x dzieci, pakowacza na magazynie, przedsiębiorcy, pani na kasie, i każdego innego, płacącego podatki człowieka. No chyba, że tobie się wydaje, że jak człowiek ma dzieci, to automatycznie z aktem urodzenia odbiera zaświadczenie o 100% zwolnieniu z wszelkich podatków. Jak tak, to cię oświecę, że nie, posiadanie dzieci nie zwalnia z płacenia w tę studnię bez dna. Owszem, gdzieś tam żyje pewnie jakiś promil totalnych pasożytów, które nie przepracowały w swoim życiu wystarczająco dużo, żeby wpłacić do wspólnej kasy choćby procent tego, co z niej dostały, ale to jest totalny margines, bo większość ludzi wie, że żeby żyć jak człowiek, trzeba pracować. Tymczasem ty zrównujesz wszystkich rodziców z tym patologicznym promilem. Ponadto, nawet gdyby większość rodzin wyglądała tak, jak to sobie wyobrażasz, i żerowała na państwowej kasie, to nadal nie oni sobię tę kasę biorą, tylko politycy im ją dają, więc do nich miej pretensje, i ich obrzucaj gównem, a nie tych którzy od nich dostają, bo jestem pewna, że gdybyś mógł, to sam byś skorzystał, zrrsztą z wielu rzeczy korzystasz, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Jeśli żyłbyś jak asceta, w chatce z patyków, nie korzystał z dróg, szpitali, szkoł, itd., oraz odprowadzał podatki tak, jak to robisz teraz, to nie powiedziałabym słowa na twoje chamstwo. Ale ty, tak samo jak ci opluwani przez ciebie rodzice, korzystasz z tego na co idą nasze podatki. Więc działaj, aby więcej szło tam, gdzie uważasz, że są potrzebne, a nie czepiaj się takich samych ludzi jak ty, za to samo co sam robisz, bo ktoś zadecydował, że jedni dostaną tyle, w gotówce, a inni tyle w patykach, a ty jesteś w tej grupie której finansowanie ci się nie podoba, więc oplujesz drugą grupę...

S Skarpetoperz
0 / 0

@anusieczusieczunieczka "Jakich cudzych pieniędzy?"
Takich co wymieniłeś - każdego kto mieszka w tym kraju.
To nie jest ok że część z nich idzie na UTRZYMANIE dzieci kogoś kto może pracować, ale zamiast to robić, płodzi więcej.
Jeszcze bym rozumiał jakby socjal szedł tylko na dzieci porzucone (domy dziecka).
Ale nie na bachory zdrowego, mogącego pracować człowieka.
Takie coś napędza popapraną karuzelę:

1. Dziecioroby robią dzieci
2. Dostają na ich wychowanie pieniądze (z puli podatków wszystkich ludzi w kraju) i nie muszą pracować.
3. Zwiększa się populacja dzieciorobów.
4. Zostają zwiększone podatki, bo przestaje wystarczać pieniędzy na dziecioroby i ich bachory, a dużo ich już jest i politycy muszą liczyć się z tym że jak ich nie poprą to koryta nie będzie.
5. Zwiększa się populacja dzieciorobów.
6. System nie wyrabia i mamy kryzys.

Nie zrozum mnie źle.
Nie mam nic przeciwko ludziom którzy mają dzieci i łożą na ich wychowanie z własnej kieszeni.
Takich całym sercem dopinguję, bo nie dość że sami walczą o lepszy kraj w jakim żyjemy, to dodatkowo dają dobry przykład swoim dzieciom.
Ale wk@rw@a mnie społeczność która z płodzenia bachorów zrobiła religię.
Która przez to że sobie płodzi swoje pacholątka pozbawia kobietę możliwości pracy.
Pani w demota wyżej, mimo że to inny kraj, jak najbardziej wpisuje się w taką grupę społeczną.
Sama z mężem NIE BYŁABY W STANIE zapewnić swoim bachorom żarcia, ciuchów, łóżka...
Już o lepszej szkole, czy chociażby własnym pokoju nie wspomnę.
Co to za życie czeka te dzieci?
Przecież to nawet dostatecznej uwagi nie da się poświęcić takiej ilości dzieci.
A później zaczną się problemy, bo dziecko jedno i drugie będzie czuło że rodzic go "nie kocha".

Durne babsko i równie durny facio z tego związku zrobiło dużą krzywdę ósemce ludzi.
I ludzie zamiast potępiać taki brak myślenia i zdrowego rozsądku, nawołują do "opamiętania się" "to jej sprawa" etc.
Nie TO NIE JEST JEJ SPRAWA - a przynajmniej nie tylko je, bo dziewięcioro ludzi jeszcze plus wszystkich tych, którzy dorzucą bez swojej woli "cegiełkę" do jej "stylu życia".
Stylu który w odpowiednio dużej ilości naśladujących ją ludzi, doprowadzi do głębokiej zapaści i nowych "ciemnych" czasów.

A anusieczusieczunieczka
0 / 0

@Skarpetoperz Ok, z pewną częścią twojego komentarza się zgadzam. Ale (choć to marny dowód, bo anegdotyczny, z mojego własnego doświadczenia) znam tylko jedną taką rodzinę o jakiej piszesz, tzn. wielodzietną, nie radzącą sobie, wegetującą w bardzo dużej mierze z socjalu (wegetującą, bo nie da się normalnie żyć z tego co dostają). Natomiast znam kilkanaście rodzin wielodzietnych ( u nas definicja wielodzietnej rodziny to 2+3 i więcej), które radzą sobie doskonale bez socjalu, i radziły sobie zanim wprowadzono 500+, ba, rodzice w dwóch z tych rodzin nie korzystają z tego programu (serio, sama byłam zdiwiona jak się o tym dowiedziałam). Więc z >mojego< doświadczenia wynika jednoznacznie, że przytłaczająca większość rodzin wielodzietnych (zwykłych zresztą też) jest normalnymi, wartościowymi obywatelami, a nie pasożytami.

A korelacja pomiędzy ilością dzieci, a jakością ich życia może jakaś zachodzi, ale bardziej niż liczba rodzeństwa, na jakość życia dziecka wpływa jakość rodziców. Znam sporo przypadków gdzie jedno lub dwójka dzieci, ma mniej i gorsze jakościowo kontakty z rodzicami, niż w wielu wielodzietnych rodzinach, które znam. Jak rodzic się na rodzica nie nadaje, to nie ma znaczenia, czy ma jedno dziecko, czy pięcioro, spieprzy sprawę tak samo. Za to w normalnych, odpowiedzialnych, i świadomie stworzonych rodzinach wielodzietnych, które znam, rodzice tym bardziej kładą większy nacisk na poświęcanie odpowiedniej dawki uwagi i zainteresowania każdemu z dzieci, właśnie dlatego, że mają ich dużo, i zdają sobie sprawę z tego, że istnieje u nich większe prawdopodobieństwo zaniedbania któregoś z dzieci. Dlatego zwykle starają się bardziej niż rodzice jednego, czy dwojga dzieci. I jeśli tak podchodzą do sprawy, to świadczy to o tym, że decyzja o posiadaniu dużej rodziny była świadoma, i jest traktowana odpowiedzialnie. A w takim przypadku, jeśli w dodatku stać ich na tyle dzieciaków, to zupełnie nie rozumiem czepiania się ich o dużą ilość potomstwa. Kolejne przykłady z życia (odnośnie twoje stwierdzrnia gdzieś wyżej, że takie dzieci zostaną w przyszłości najwyżej robotnikiem w fabryce), przykłady na szybko, jak bym dobrze się zastanowiła, to znalazłabym więcej: właściciel firmy w której pracuję ma szóstkę rodzeństwa, i żadne z nich nie jest pracownikoem fizycznym; bezpośredni kierownik mojego męża, oraz jeden z członków zarządu firmy w której pracuje, także pochodzą z rodzin wielodzietnych; rodzeństwo mojego teścia: on jest jedynym z piątki, który nie osiągnął niczego znaczącego, jegoże najstarsza siostra z mężem założyli i nadal są właścicielami największego zakładu pracy w ich mieście, jednej z większych firm tej branży w Polsce, deugi w kolejności brat jest właścicielem firmy budowlanej, kolejny jest inżynierem, mieszka i pracuje w Niemczech, a najmłodszy ma własną firmę ochroniarską. I nie, ich rodzice nie byli bogaci, rodzeństwo teścia do wszystkiego doszło własną pracą. Największy wpływ na przyszłość dziecka (poza charakterem) mają rodzice, i przekazane przez nich wartości, jeśli rodzice są pasożytami, to najczęściej dzieci też, ale jeśli rodzice doceniają wartość pracy i są normalnymi ludźmi, to dlaczego dzieci miałyby być inne? Nie wiem jak durnym trzeba być, żeby wierzyć, że za 500zł miesięcznie da się utrzymać dziecko, i z tego powodu to dziecko robić, a już kompletnym debilem jest dla mnie człowiek, który mając kilkoro dzieci wierzy, że z tego co na nie dostanie utrzyma nie tylko dzieci, ale i siebie i swój dom, i w związku z tym nie pracuje. Takich sama potępiam jako pierwsza. Ale takich ludzi jest naprawdę bardzo mało, a pod tym demotem zmieszano z błotem równo wszystkich, i to mnie tak wku#wiło. Od kiedy powstał ten idiotyczny program 500+ zaczęła się w Polsce fala hejtu na matki i dzieci, i ta nienawiść ciągle rośnie. To jest przerażające, bo z powodu 500zł ludzie zaczynają traktować każdą matkę jak pasożyta społecznego, trędowatą, i ogólnie źródło wszelkiego zła. Sama tego doświadczyłam, bo mam dwie córki. Jed

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 18 May 2020 2020 12:42

S Skarpetoperz
-1 / 1

@anusieczusieczunieczka
rodzinami wielodzietnymi nazywa się rodziny >3 dzieci
1, 2, 3 dzieci to wydatek który rodzicie są w stanie sami w zasadzie bez problemu pokryć (o ile pracują).
4 dzieci to wydatek duży, który powoduje już sporo wyrzeczeń i problemów.
5 i więcej to właśnie przykład pasożytowania.
Słyszałaś pewnie o tej kobiecinie w Polsce z 15 dzieciaków?
Doskonały przykład pasożytów, które wychowują przyszłe pasożyty (najstarsze dzieci już w więzieniu).
To nie jest odosobniony przypadek.

Może to drastyczne co powiem, ale niektórych ludzi nie potrafiących zapanować na instynktami, powinno się po prostu sterylizować.
Poza tym to jest chore.
Na głupi rower, auto czy łódkę potrzebujesz zezwolenia.
Na używanie wędki potrzebujesz licencji.
Ale dzieci możesz robić sobie bez żadnych konsekwencji.

Powinno się wprowadzić testy na rodzicielstwo - nie nadajesz się/nie masz warunków? Nie wolno ci być rodzicem.
Ile tragedii by się uniknęło i jak ładnie by się odciążyło przeciążony już system.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 18 May 2020 2020 14:04

A anusieczusieczunieczka
0 / 0

@Skarpetoperz Kurczę, obcięło mi ostatni kawałek komentarza, no trudno.

A wiesz, że w kwestii sterylizacji i testów na rodzicielstwo (albo chociaż obowiązkowych szkoleń dla każdej oczekującej rodziny), to się z tobą nawet poniekąd zgadzam? Między innymi (nie jest to najważniejszy, ani nawet jeden z ważnych powodów) właśnie dlatego, że gdyby takie coś funkcjonowało, to już nikt nie cisnąłby, że się na rodzica nie nadajesz, bo zdałeś egzamin (no dobra, cisnęliby tak jak na kierowców, ale napewno mniej niż teraz...). A po wygaszeniu socjalu już nikt by nie miał podstaw do marudzenia, że "utrzymuje" twoje dzieci. A w przypadku istnienia takiej rzeczywistości powinno dodatkowo istnieć prawo pozwalające rodzicom wypłacić liścia każdemu, kto ma do nich problem o to, że mają więcej dzieci niż marudzącemu się podoba. Marzę o społeczeństwie w którym nikt nikomu nie mówi jak ma żyć, dopóki taka osoba nikogo swoim życiem nie krzywdzi. Tak jak np. w kwestii dostępu do broni w kilku miejsach w USA-każdy dorosły obywatel może sobie kupić dowolną broń, jeśli w żaden sposób nie "zasłużył" sobie na odebranie mu takiej możliwości. Analogicznie: możesz mieć tyle dzieci, ile ci się w domu zmieści, jeśli jesteś w stanie je utrzymać, i nie dzieje im się krzywda. Jeśli cię na nie nie stać, albo nie potrafisz się nimi zająć-sterylizacja, i monitorowanie jak radzisz sobie z dotychasowymi. Jeśli sobie nie radzisz, jedna szansa w postaci pomocy od państwa, jak ją zmarnujesz, dzieci odebrane. Najpierw czasowo, jak się ogarniesz, to je odzyskasz, jeśli znowu spieprzysz sprawę, odbierane są ci prawa rodzicielskie całkowicie, żeby dzieciaki miały choć szansę na znalezienie domu adopcyjnego. Ale dopóki sobie radzisz, to nikt nie ma prawa wpieprzać się w twoje życie.

Szkoda tylko, że to utopia...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 18 May 2020 2020 15:22

triggertravis
-1 / 1

Co za bzdury, ja jestem z wielodzietnej rodziny mam 5 rodzeństwa, i nigdy bym nie nazwał swoich rodziców dzieciorobami, moi rodzice to ludzie z wyższym wykształceniem, u nas w domu zawsze jest pełno miłości, wszyscy ludzie chwalą mnie i moje rodzeństwo za mądrość i szacunek do innych.

B BOYKA12345
0 / 8

Znalazłem ja ma 375tys obserwujących na insta i pewnie masę kontaktów reklamowych. Dzieci wyglądają na szczesxliwe on też facet podobnie, najważniejsze że gówno możecie w tym temacie zrobić aby cokolwiek zmienić.

Odpowiedz