Świetny aktor pomimo, że bez żadnej szkoły aktorskiej - po prostu wrodzony talent. Tylko niestety za kołnierz nie wylewał. Podczas kręcenia wielu filmów, znikał po pierwszej wypłacie i trzeba było go szukać po melinach. Często również grał po pijanemu. Jakkolwiek generalnie się na to nie pozwala (nawet pijaną postać odgrywa trzeźwy aktor), to w jego przypadku robiono wyjątki, ponieważ często po prostu nie dało się go zastać trzeźwego.
Tak gwoli ścisłości, to śp. Jan Himilsbach zdał egzamin aktorski pod koniec swojego życia. Nigdy nie grał głównych ról, ale jego kreacji nie sposób zapomnieć. I jak to bywa, doceniony został po swojej śmierci, nota bebe na melinie podczas popijawy.
Sugestia, że Jan Pietrzak mógł prosić Jana Himilsbacha o zejście ze sceny kierowany zazdrością świadczy o braku znajomości ówczesnych realiów -- wtedy działała cenzura, w przypadku takich występów tolerowano pewne odstępstwa od zatwierdzonych tekstów, ale nie można było sobie pozwolić na tyle, na ile (często pod wpływem) pozwalał sobie Himilsbach. Mógł narobić kłopotów nie tylko kabaretowi, ale i sobie. A tamten kabaret Pietrzaka to było coś! Występowali tam najlepsi artyści: Rudzki, Prucnal, Stanisławski, Fronczewski, Gajos, Pszoniak, Kaczor, Błaszczyk, Dałkowska, Kofta, Kreczmar, Kraftówna...
Świetny aktor pomimo, że bez żadnej szkoły aktorskiej - po prostu wrodzony talent. Tylko niestety za kołnierz nie wylewał. Podczas kręcenia wielu filmów, znikał po pierwszej wypłacie i trzeba było go szukać po melinach. Często również grał po pijanemu. Jakkolwiek generalnie się na to nie pozwala (nawet pijaną postać odgrywa trzeźwy aktor), to w jego przypadku robiono wyjątki, ponieważ często po prostu nie dało się go zastać trzeźwego.
Odpowiedz@Quant
Tak gwoli ścisłości, to śp. Jan Himilsbach zdał egzamin aktorski pod koniec swojego życia. Nigdy nie grał głównych ról, ale jego kreacji nie sposób zapomnieć. I jak to bywa, doceniony został po swojej śmierci, nota bebe na melinie podczas popijawy.
Sugestia, że Jan Pietrzak mógł prosić Jana Himilsbacha o zejście ze sceny kierowany zazdrością świadczy o braku znajomości ówczesnych realiów -- wtedy działała cenzura, w przypadku takich występów tolerowano pewne odstępstwa od zatwierdzonych tekstów, ale nie można było sobie pozwolić na tyle, na ile (często pod wpływem) pozwalał sobie Himilsbach. Mógł narobić kłopotów nie tylko kabaretowi, ale i sobie. A tamten kabaret Pietrzaka to było coś! Występowali tam najlepsi artyści: Rudzki, Prucnal, Stanisławski, Fronczewski, Gajos, Pszoniak, Kaczor, Błaszczyk, Dałkowska, Kofta, Kreczmar, Kraftówna...
Odpowiedz