Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
327 345
-

Zobacz także:


K konto usunięte
+5 / 19

Nie zgodzę się z autorem demota, dzieci nie należy bić z byle powodu ale np. jeżeli dziecko umyślnie robi krzywdę innej osobie lub zwierzęciu i po zwróceniu uwagi nie przestaje to zasługuje na klapsa, jest jeszcze kilka innych przypadków w których moim zdaniem argument siły jest właściwy ale należy również pamiętać że dziecko musi wcześniej wiedzieć czym sobie zasłużyło na takie traktowanie.

Patrząc na dzieci nie wychowywane (wychowywane bezstresowo) mam nie jednokrotnie sam takiemu dziecku przyłożyć bo jedyną reakcją na zwrócenie uwagi jest atak ze strony madki.

Odpowiedz
D dominator156
+2 / 12

@kibishi nie zgodzę się z Tobą. Jeśli uderzyłeś dziecko a w dodatku znalazłeś do tego usprawiedliwienie to i dziecko może kiedyś znaleźć usprawiedliwienie dla swojej agresji. Mam 3 dzieci i 4 w drodze i wychowuje je nie dość, że bez bicia ale nawet bez klapsa. Nie znaczy to, że bezstresowo bo jednak sporo stresu te biedne dzieci przeżywają i różne dramaty też. Bicie to droga na skróty. Działa bardzo dobrze w krótkiej perspektywie czasu ale w dłuższej niezupełnie. Moje dzieci mimo, że nie bite to nie wyrządzają krzywdy ani sobie ani innym dzieciom czego nie mogę powiedzieć o cudzych dzieciach. Ze swoimi mogę pójść spokojnie do sklepu i nic im nie kupić bez obawy o histerię. Postronni mówią: "ale grzeczne dzieci", bo nie widzą ile pracy w domu wymagało od nas to aby takie były. Od czasu do czasu idziemy do restauracji i nie zostawiamy chlewu. Najmłodsze ma 1,5 roku a potrafi obsługiwać łyżkę i widelec. Ludzie znów nie mogą wyjść z podziwu jakie te dzieci samodzielne podczas jedzenia, W domu jak zaczynaliśmy naukę to pole rażenia było mniej więcej o promieniu 2m od dzieciaka. Trzeba było to przejść mimo, że czasem szlag człowieka trafiał gdy poraz kolejny musiał to posprzątać. I tak jest właśnie z wychowaniem... Cierpliwość popłaca. PS. dzieci nie wychowa się słowem czy klapsem tylko przykładem.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 1 October 2020 2020 13:32

K konto usunięte
0 / 4

@dominator156 Zgodzę się że do dzieci potrzeba cierpliwości i dużo pracy oraz że dzieci biorą przykład z rodziców, to bardzo ważne aby mieć tego świadomość. Ja swoich dzieci jeszcze nie mam więc ciężko mi powiedzieć jak mi wyjdzie rodzicielstwo ale nie uważam aby klaps raz na parę lat jak dziecko poważnie nabroi miał mieć aż tak złe skutki jak niektórzy twierdzą.

Mimo że swoich dzieci nie mam to pewnymi sukcesami wychowawczymi mogę się pochwalić bo u moich przyjaciół jestem ulubionym wujkiem dla ich córki (3 lata) i u drugich tak samo (2 lata) lubię się bawić z dziećmi ale też wiedzą że jestem konsekwentny dzięki czemu słuchają się mniej bardziej niż rodziców bo jak powiem że sprzątamy zabawki to przy 3 powtórzeniu zabawki są posprzątane a rodzice zwykle muszą sprzątać sami :D wystarczyło że raz się nie posłuchały a zabawki posprzątałem i wylądowały w kartonie na szafie o czym ostrzegałem, do rodziców jest daj do mnie jest poproszę a mimo to jestem jedyną osobą poza rodzicami z którą dziecko chce się przez kilka godzin bawić bez żadnych problemów. Jak przyjeżdżam do nich to nawet bajki przestają być ważne :D

F Firewolf_Jess
+1 / 3

@dominator156 Gratuluję cierpliwości i umiejętności wychowawczych jeżeli naprawdę jest tak jak mówisz.
Ja osobiście parę razy klapsa dostałam, tylko wtedy, gdy po raz kolejny nieźle nabroiłam. Nie mam traumy. Ja te momenty ledwo pamiętam. A relacji z rodzicami niejeden znajomy mi teraz zazdrości.
Jeżeli dziecka nie lejesz, tylko od czasu do czasu jak naprawdę przesadzi dasz w tyłek... To cóż, jak nie umiesz inaczej to lepsze to niż "wychowywać" totalnego gówniarza. Nie każdy ma pokłady cierpliwości i tak, praca nad sobą jest ważna, ale nikt nie jest taki sam.

D dominator156
0 / 0

@Firewolf_Jess ja wychowywałem się w latach 80 i 90 i dostałem od Taty tylko raz i to za niewinność. Mój brat coś zbroił i zwalił winę na mnie. Myślisz, że jak się poczuje dziecko, które zostało ukarane niesłusznie? Ja swoich dzieci nie biję a jak mnie czymś zdenerwują to staram się ochłonąć aby przypadkiem nie zadać kary nieadekwatnej do przewinienia.

D dominator156
0 / 0

@Firewolf_Jess swoją drogą w tej książce, z której pochodzi zdjecie do tego demota jest o wiele więcej świetnych tekstów a moim ulubionym jest tekst o tym aby wyobrazić sobie swoje dziecko jako cudze i wtedy wychowywać.

A Arqs1986
+2 / 4

głupota, dobrze wiadomo, że nie problemem jest pas czy łyżka tylko to, czy rodzic się zdenerwuje. dziecko nie będzie bało się pasa jeśli nie będzie widziało zdenerwowanego rodzica, a tak samo może bać się tego, że czeka go rozmowa jeśli coś przeskrobie

Odpowiedz
Albiorix
+5 / 5

W Polsce sporo ludzi uważa że nie ma nic pomiędzy klapsami a mitycznym "wychowaniem bezstresowym" czyli wyobrażeniem że ludzie którzy zupełnie zaniedbali wychowanie dzieci lub ponieśli w nim kompletną klęskę, są tam gdzie są ponieważ próbowali wychować dzieci "bez stresu" i bez jakiejkolwiek presji. Teoretycznie, z książek, wiem że medod wychowawczych zawierających całkiem ścisłą dyscyplinę ale zero klapsów - jest sporo.
W praktyce, żeby wiedzieć czy to działa czy nie, musiałbym mieć mnóstwo dzieci i część z nich bić a części nie. Ale mam jedno więc nie mam pojęcia na ile moje metody wychowawcze są słabe a na ile wszystkie dramaty to po prostu faza nastoletnia.

Odpowiedz
K konto usunięte
+3 / 5

@Albiorix Od kiedy zrobiło się głośno o bezstresowym wychowaniu bez klapsów zaczęło się robić bardzo dużo dzieci nie wychowanych dlatego ludzie widzą tylko te 2 grupy, ja nie uważam aby klapsy na porządku dziennym były czymś normalnym ale też nie sądzę aby trzeba było się ich zupełnie pozbywać ze sposobu wychowania, raz na parę lat jak dziecko porządnie przeskrobie można dać klapsa.
Są metody wychowawcze z dyscypliną i bez klapsów ale zwykle wymagają one mnóstwa czasu, cierpliwości i uwagi a większości ludzi się nie chce lub nie mają o tym pojęcia że tak można więc sobie po prostu nie radzą z dzieckiem ale dać klapsa się boją co prowadzi do mnóstwa niewychowanych dzieci.

P psx
+4 / 10

Niektórzy źle to interpretują i później dziecko sra rodzicom na łeb.

Odpowiedz
Y yoyo2123
+3 / 3

Przykład z placu zabaw. Na placu zabaw jest sobie pewien chłopczyk lat 4, rodzice w ogóle się nim nie interesują, a jak coś przeskrobie i rodzice to zauważą to jest ostry opieprz plus nierzadko klaps (tak zdarzało się przy ludziach). I wiecie jak te dziecko się zachowuje? Jak cokolwiek mu się nie spodoba u innych dzieci to je od razu bije i na nie krzyczy. O dziwo u dzieci, które są wychowywane bez klapsów a przez rozmowę, takie zachowania nie występują, tym bardziej, ze rodzice poświęcają swoim dzieciom czas. Ja od małego uczyłem młodego, że nie można wyrywać zabawek i nie wyrywa, ogarnia, że jak się chce zabawkę to trzeba zapytać/poczekać.

Dzieci stosują żelazną logikę -> zrobiłem coś co się nie spodobało Tacie/Mamie -> biją mnie -> ktoś zrobił coś co mi się nie spodobało -> biję go -> rodzice krzyczą, że biję innych i dostaję klapsa -> przestaje ich słuchać bo są niekonsekwentni albo żyje w strachu, że dostanę znowu a przecież robię to co oni

Odpowiedz
D dominator156
+2 / 2

@yoyo2123 i tak właśnie jest! Ale do takiego wychowania trzeba dojrzeć, trzeba mieć czas i trzeba chcieć go poświęcić dzieciom. Klaps krótkowzrocznie działa szybciej i na pierwszy rzut oka lepiej.

M marcinn_
0 / 0

Nowy minister edukacji ma trochę inne zdanie na ten temat. Ciekawa dyskusja by się wywiązała.

Odpowiedz
M MagdalennaMagdalinska
+4 / 4

Mnie dziwi, że niektórzy rodzice nie traktują dzieci jakby były rozumnymi istotami. Skoro coś zbroił, nie tłumaczą tylko w łeb i "tak nie rób". Traktują dzieci jak swoją własność.
Mądry rodzic rozmawia, tłumaczy, daje przykład, pokazuje, bawi się i uczy z dzieckiem.

Nawet klaps nie jest potrzebny, czasem stanowczy głos (nie krzyk) wystarczy, by dziecko zrozumiało swój błąd.

Odpowiedz