Co z pytaniem: Czy powinniśmy to robić? Nikt go nie zadał, wiec zadam ja: Czy sam fakt, że wiemy, potrafimy i nas stać są wystarczającymi powodami, by coś robić?
@vetulae Te, filozof, lepiej wracaj do roboty! Jak nie wymyślisz jeszcze kilku haseł reklamowych to zapomnij o tym Lexusie którego chciałeś kupić w tym miesiącu.
@samodzielny68 sarkazm całkowicie niepotrzebny. Gdyby wszyscy sobie czyściej zadawali to pytanie, bylibyśmy bardziej zadowolenie z kierunku, w którym zmierza świat. Jednak jak widać postawa najpierw robić, a potem myśleć, czy naprawdę było warto, jest bardzo silna.
@vetulae No to muszę się z tobą zgodzić. Całkiem sporo ludzi wmawia innym, że jak robią "COŚ" co robią, to się marnują, przegrywają życie itp itd. No i może być w tym jakaś prawda. Tylko, że skąd ci ONI mogą wiedzieć, co uszczęśliwia innych? Co będzie dla nich lepsze? Może pan i pani pracując w średnio rozwijającej pracy z dwójką usmarkanych dzieci, są szczęśliwsi od milionera latającego po świecie i zwiedzającego wszystko. Bo np. jego już nic nie cieszy, a oni płaczą ze szczęścia na przedstawieniu szkolnym córki, bo są wdzięczni losowi, że pozwolił im stworzyć ciepłą i kochająca się rodzinę. Jak ja nie lubię takich „doradzaczy” i ustawiaczy. Zwłaszcza religijnych. Prowadzę sklep i od czasu do czasu trafi mi się taki typ "od boga"; zostawia mi jakieś artykuły religijne i indoktrynuje. Że jak przeczytam, pomodlę się, etc to zostanę najszęśliwszą osobą na świecie i będę "wielbił pana na kolanach z rozkoszą i radością w sercu". Bo ONI tak mają i uważają, że każdy też tak powinien robić, i że KAŻDY od razu będzie tak szczęśliwi jak ONI po tych modlitwach. A ja jestem zdeklarowanym ateistą, który nie wierzy w gadające węże, wieczne dziewice, latające węże i jednorożce itp. Jestem szczęśliwy i spełniony w tym, że nie martwię się wymyślonym życiem pozagrobowym, albo że jakiś bóg się na mnie o coś obrazi. Np, że jadłem mięso w piątek, albo pracowałem w szabas (bo może ten bóg jest akurat bardziej starotestamentowy niż myślą chrześcijanie i wszyscy już skazani są na piekło :D :D).
Z wykształceniem Socjologicznym bardziej spodziewał bym się pytania "Dlaczego wspiera to Patriarchę i zniewala kobiety?" Teraz socjo- tylko tym się zajmuje.
Dla ostatniego powinno byc: "Z moim wyksztalceniem socjologicznym pytam doktora po co nosić maseczki skoro wirus to ściema i go nie ma; pytam biologa czemu nie akceptuje wiecej niz dwie plcie, przeciez dzis jestem binarna a jutro będę facetem; pytam sie Ostaszewskiej czy rzeczywiście przestaniemy zabijać te karpie na święta bo to złe i tylko weganizm jest w zgodzie z naturą.
Autor powiela durne mity, ponieważ sam pewnie skończył na jakieś szkole branżowej i nie ma pojęcia o tym, czym jest socjologia i z czym to da się zjeść:)
A może jest po politechnice i miał styczność ze socjologiem, więc jest rozczarowany tym, że na polibudzie był zapieprz, a socjolog to taki niebieski ptak...
A ja z moim wykształceniem kulturoznawczym sprzedaję i naprawiam obuwie :) Co jest baaaardzo potrzebne, gdyż szewców wybiło i nie ma kto tych butów naprawiać. Ale przyznam się, że sprzedawcą zostałem już w szkole podstawowej (naprawy doszły później), bo to ojciec założył ten interes, a ja szkoliłem się równolegle, jednocześnie studiując. Potem pracując w różnych, innych zawodach. Bardzo długo zasuwałem na dwóch etatach. A przed kulturoznawstwem kończyłem budowlankę, więc prace remontowo budowlane nie sprawiają mi trudności. Przez 10 lat pracowałem też w sklepach AGD/RTV. Tę branżę poznałem również dość dobrze. Do tego kredyty, pożyczki gotówkowe, ubezpieczenia – to był kiedyś fragment mojej rzeczywistości zawodowej; w ramach AGD i nie tylko.
Ale żeby nie było, kiedyś pracowałem też w pizzerii "na kuchni" i przygotowywałem jedzenie dla ludzi, bo prywatnie jestem kucharzem amatorem i baaardzo lubię gotować. W lokalu nauczyłem się robić kilka nowych, fajnych dań. Ale to była krótka przygoda.
PS. W domu kultury, czyli w zawodzie, też pracowałem zaraz po studiach, ale pensja była tak marna, a ludzie tak zawistni i podli, a pensja tak marna (powtórzenie celowe:)), że trzeba było z stamtąd wiać. No to się rozgadałem, ale przynajmniej wiecie, że „humani” też potrafią prowadzić działalność gospodarczą i nieźle sobie radzić. Pozdro
Zmodyfikowano
3 razy
Ostatnia modyfikacja: 8 November 2020 2020 1:55
Co z pytaniem: Czy powinniśmy to robić? Nikt go nie zadał, wiec zadam ja: Czy sam fakt, że wiemy, potrafimy i nas stać są wystarczającymi powodami, by coś robić?
Odpowiedz@vetulae Te, filozof, lepiej wracaj do roboty! Jak nie wymyślisz jeszcze kilku haseł reklamowych to zapomnij o tym Lexusie którego chciałeś kupić w tym miesiącu.
@samodzielny68 sarkazm całkowicie niepotrzebny. Gdyby wszyscy sobie czyściej zadawali to pytanie, bylibyśmy bardziej zadowolenie z kierunku, w którym zmierza świat. Jednak jak widać postawa najpierw robić, a potem myśleć, czy naprawdę było warto, jest bardzo silna.
@vetulae To nie miał być sarkazm. Wbrew opiniom niedorobionych technicznych część humanistów sobie całkiem dobrze w życiu radzi.
@samodzielny68 pewnie, że tak. Mają frytki za darmo.
@tomek_s Co, wyleciało się z polibudy i dorabia się ideologię?
@samodzielny68 humaniści radzą sobie w życiu mając frytki za darmo. Co wyleciało się z podstawówki i ciężko idzie czytanie?
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 November 2020 2020 11:01
@vetulae No to muszę się z tobą zgodzić. Całkiem sporo ludzi wmawia innym, że jak robią "COŚ" co robią, to się marnują, przegrywają życie itp itd. No i może być w tym jakaś prawda. Tylko, że skąd ci ONI mogą wiedzieć, co uszczęśliwia innych? Co będzie dla nich lepsze? Może pan i pani pracując w średnio rozwijającej pracy z dwójką usmarkanych dzieci, są szczęśliwsi od milionera latającego po świecie i zwiedzającego wszystko. Bo np. jego już nic nie cieszy, a oni płaczą ze szczęścia na przedstawieniu szkolnym córki, bo są wdzięczni losowi, że pozwolił im stworzyć ciepłą i kochająca się rodzinę. Jak ja nie lubię takich „doradzaczy” i ustawiaczy. Zwłaszcza religijnych. Prowadzę sklep i od czasu do czasu trafi mi się taki typ "od boga"; zostawia mi jakieś artykuły religijne i indoktrynuje. Że jak przeczytam, pomodlę się, etc to zostanę najszęśliwszą osobą na świecie i będę "wielbił pana na kolanach z rozkoszą i radością w sercu". Bo ONI tak mają i uważają, że każdy też tak powinien robić, i że KAŻDY od razu będzie tak szczęśliwi jak ONI po tych modlitwach. A ja jestem zdeklarowanym ateistą, który nie wierzy w gadające węże, wieczne dziewice, latające węże i jednorożce itp. Jestem szczęśliwy i spełniony w tym, że nie martwię się wymyślonym życiem pozagrobowym, albo że jakiś bóg się na mnie o coś obrazi. Np, że jadłem mięso w piątek, albo pracowałem w szabas (bo może ten bóg jest akurat bardziej starotestamentowy niż myślą chrześcijanie i wszyscy już skazani są na piekło :D :D).
Hesher, to ty chyba w życiu nie spotkałeś żadnego socjologa...
Odpowiedz@Suzzzi86 może nie chodzi do maka?
Socjalista: "Wszyscy powinni mieć to za darmo".
OdpowiedzZ wykształceniem Socjologicznym bardziej spodziewał bym się pytania "Dlaczego wspiera to Patriarchę i zniewala kobiety?" Teraz socjo- tylko tym się zajmuje.
Odpowiedzjestem glupszy niz przecietny socjolog, dlatego sie zapytam jak mozna zdobyc wyksztalcenie "naukowe"?
Odpowiedz@mieteknapletek zasadniczo to pewne uproszenie, ale tytuly od dr wzwyz to tytuly naukowe, a nie zawodowe
@Xar Stopnie, proszę pana, stopnie. Tytuł jest jeden.
@Xar
w takim razie dr ekononomii ma wyksztalcenie "naukowe" czy ekonomiczne?
@mieteknapletek Ma stopień naukowy doktora w dziedzinie nauk społecznych, dyscyplinie ekonomia.
Dla ostatniego powinno byc: "Z moim wyksztalceniem socjologicznym pytam doktora po co nosić maseczki skoro wirus to ściema i go nie ma; pytam biologa czemu nie akceptuje wiecej niz dwie plcie, przeciez dzis jestem binarna a jutro będę facetem; pytam sie Ostaszewskiej czy rzeczywiście przestaniemy zabijać te karpie na święta bo to złe i tylko weganizm jest w zgodzie z naturą.
OdpowiedzAutor powiela durne mity, ponieważ sam pewnie skończył na jakieś szkole branżowej i nie ma pojęcia o tym, czym jest socjologia i z czym to da się zjeść:)
OdpowiedzA może jest po politechnice i miał styczność ze socjologiem, więc jest rozczarowany tym, że na polibudzie był zapieprz, a socjolog to taki niebieski ptak...
Inżynier i ekonomista to też naukowiec.
OdpowiedzA ja z moim wykształceniem kulturoznawczym sprzedaję i naprawiam obuwie :) Co jest baaaardzo potrzebne, gdyż szewców wybiło i nie ma kto tych butów naprawiać. Ale przyznam się, że sprzedawcą zostałem już w szkole podstawowej (naprawy doszły później), bo to ojciec założył ten interes, a ja szkoliłem się równolegle, jednocześnie studiując. Potem pracując w różnych, innych zawodach. Bardzo długo zasuwałem na dwóch etatach. A przed kulturoznawstwem kończyłem budowlankę, więc prace remontowo budowlane nie sprawiają mi trudności. Przez 10 lat pracowałem też w sklepach AGD/RTV. Tę branżę poznałem również dość dobrze. Do tego kredyty, pożyczki gotówkowe, ubezpieczenia – to był kiedyś fragment mojej rzeczywistości zawodowej; w ramach AGD i nie tylko.
Ale żeby nie było, kiedyś pracowałem też w pizzerii "na kuchni" i przygotowywałem jedzenie dla ludzi, bo prywatnie jestem kucharzem amatorem i baaardzo lubię gotować. W lokalu nauczyłem się robić kilka nowych, fajnych dań. Ale to była krótka przygoda.
PS. W domu kultury, czyli w zawodzie, też pracowałem zaraz po studiach, ale pensja była tak marna, a ludzie tak zawistni i podli, a pensja tak marna (powtórzenie celowe:)), że trzeba było z stamtąd wiać. No to się rozgadałem, ale przynajmniej wiecie, że „humani” też potrafią prowadzić działalność gospodarczą i nieźle sobie radzić. Pozdro
Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 8 November 2020 2020 1:55
Odpowiedz