Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
1784 1794
-

Zobacz także:


R renkr
+3 / 15

Mam nadzieję, że dziecko było operowane jednoetapowo, czyli za jednym razem zszycie i wargi i podniebienia twardego i miękkiego. Tak się teraz operuje, ale wielu chirurgów wciąż operuje po kolei, czyli najpierw zszywa samą wargę, po jakims czasie dopiero podniebienie jedno, potem drugie. To daje gorsze efekty,

Odpowiedz
B konto usunięte
+5 / 5

@Suzzzi86 Wygląda praktycznie tak samo jak każda inna dzidzia rasy białej. Z tym, że ta ma teraz niewielką bliznę

J Joker85
+9 / 11

tak pewnie że słodko... bez przesady a już nie mówię co by go czekalo za parę lat w szkole a potem w życiu. więc darujmy sobie te słodkości bo ta operacja była dla jego przyszłośći i nie wyglądał przed tym slodko

A Anah19
+7 / 9

Oj bluzeczkę mogliby moglibyscie już mu przebrac. A tak powaznie, to super, że już jesteście po. Dużo zdrowka!

Odpowiedz
grzechotek
+10 / 12

Jestem za miękki, jak widzę dziecko chore to łzy mi się cisną na oczy.

Odpowiedz
Wertyko
+3 / 3

@grzechotek
To co byś w razie wezwania do nieoddychającego niemowlęcia w łóżeczku? Generalnie paskudna sprawa.

grzechotek
+4 / 4

@Wertyko pierwszej pomocy bym udzielił dorosłemu czy niemowlęciu też, bo umiem. Ale po akcji bym stracił przytomność pod wpływem dużego stresu.

Wertyko
+2 / 2

@grzechotek
To świetnie. Oby się ta wiedza nigdy nie przydała, ale dobrze wiedzieć, że ktoś dba o znajomość PP.

K KittyBio
+3 / 3

@grzechotek Mi po pierwszym RKO musieli ratownicy podać Relanium :) Przez dobrą godzinę majaczyłam tylko o tym, że złamałam żebro. Koniec końców człowiek ratowany przeżył. Żebra w istocie złamałam 2, ale ładnie się zrosły :)
Potem jeszcze kilka razy robiłam RKO, zdarzyło mi się pomagać przy krwotoku tętniczym (to dopiero przeżycie, jak krew sika dosłowanie w twarz)... Za drugim i kolejnym razem było już "lżej".

A dzieciątkowi życzę jak najlepiej.

Wertyko
0 / 0

@KittyBio
Ratownik, strażak, czy cywil? Bo jeśli cywil, to chciałbym poznać Twoje miejsce pracy. ;-) Ale na poważnie, pewnie strażak z dużym stażem. :-)

Wertyko
+2 / 2

@KittyBio
Sorki, piszę z dyżuru, mam chwilę dla siebie i źle rozpoznałem płeć, niech mi koleżanka wybaczy. Ale to jest ta godzina, że przy tym nawale pracy umiejętności językowe spadły mi do poziomu komunikatywnego. ;-) A skoro koleżanka, to pewnie pielęgniarka. A patrząc po doświadczeniu SOR , albo chirurgia. Specjalizacja anestezjologiczna pewnie też.

P Pasqdnik82
+1 / 1

@Wertyko sporo osób zna zasady pierwszej pomocy w różnych sytuacjach (nie tylko resustytację).... tyle w teorii na szkoleniach np w pracy,a czy w prawdziwym zdarzeniu by potrafiły? No oby nikt nigdy nie musiał....

A akam91
+1 / 1

@Wertyko chyba każdy odpowiedzialny rodzic/opiekun powinien znać pierwszą pomoc.
W ciąży z pierwszą córą chodziłam na specjalbe spotkania gdzie o pierwszej pomocy mówiono, ale też kupiłam do domu taką jakby książkę o abc pierwszej pomocy. Lepiej być przygotowanym niż na grobie dziecka wyrzucać sobie czekanie na karetkę i nic nie robienie bo się nie wiedziało.

Wertyko
+2 / 2

@akam91
Prawda, ale najgorsze są rzeczy, na które nie można nic poradzić. Np. śmierć łóżeczkowa.

A akam91
0 / 0

@Wertyko oj tak. Tu masz rację. Na początku co chwila sprawdzałam czy oddycha młoda. Bałam się tego bo dużo o tym słyszałam.
Zawsze pilnowałam by nie miała jak się za kopać pod przykrycie. Ja to chyba co godzinę w pierwszym roku każdej córki, sprawdzałam czy wszystko jest ok.

K KittyBio
0 / 0

@Wertyko Pudło, ale pochlebiasz mi :) Dr n. biol (po biologii medycznej), który co prawda bywa w szpitalach w sprawach zawodowych, ale ustępuje miejsca bardziej doświadczonym w tej materii :)- generalnie pierwszą pomoc zna, a i że koordynuje badania kliniczne, to siłą rzeczy coś się tam znać musi na organiźmie ludzkim i zwierzęcym.
Pierwszy przypadek to krewny - zawał przedniej ściany. Byłam wtedy w liceum, mieliśmy wcześniej jakieś szkolenia z PCK z I pomocy.
Drugi przypadek na studiach - jakaś kobieta leżała w parku - nieprzytomna, nieoodychająca. Ileż ja miałam potem strachu, bo okazało się, że miała WZW B. Ogólnie na studiach mieliśmy kurs pomocy przedmedycznej, poza tym wiele przedmiotów mieliśmy z profesorami medycyny (bo kiedyś mój kierunek bardziej przypominał okrojoną medycynę z dodatkiem botaniki i zoologii niż obecnie biologię komórki z genetyką i biochemią).
Potem byłam świadkiem wypadku samochodowego - niestety 1 zgon na miejscu (motocyklista - czaszka rozbita w ma, mózg na asfalcie - mimo bycia na studiach na sekcji zwłok to ten widok maskryczny, naprawdę masakryczny - leciał bez kasku, a że to wylotówka z miasta to z 120-130 leciał), 1 z rozciętą tętnicą, 1 z krwotokiem wewnętrzym (jak się okazało istotnie pękła śledziona, zmarła w karetce). Było jeszcze dziecko, ale fotelik spisał się na medal. Erka na szczęście szybko przyjechała - może z 10 min czekałam. Najdziwniejsze było to, że za mną jechał kolejny samochód, ale nacisnął gaz do dechy i zwiał, zamiast pomóc, ale nie osądzam.Ludzie w stresie różnie reagują.
Potem mnie obecny mąż do kościoła zaciągnął ( ja naprawdę chodzę od święta tam) - jakaś starsza kobieta zasłabła. Na jakieś 200 os nikt nie kwapił się pomóc, kilkoro wyniosło ją przed kościół, w sumie poszłam zobaczyć czy może coś pomóc, a może bardziej dlatego, że chodze do tego przybytku głównie dla męża i kazanie mnie nudziło - kilka osób nad nią stało i wachlowało, a staruszka nie oddychała. Mimo pomocy zmarła (pewnie już przed moim RKO była martwa).
Potem jeszcze ze 3 razy RKO prowadziłam, w tym raz zdarzyło mi się w zasadzie asystować lekarzowi - na ulicy zasłabł mężczyzna. Ja osobiście wtedy bym nie zaczęła masażu serca, bo oddychał, ale ów lekarz się przedstawił, no ok, wie lepiej. Karetka jechała przeszło 40 min, więc robiłam za zmiennika.

Tu jeszcze dodam, że naprawdę wiele osób nie chce widzieć osób potrzebujących pomocy, którzy na ulicach zdarzają się dosyć często - czy to ze strachu czy z braku czasu. Naprawdę jeśli ktoś się boi, to wystarczy podejsć i zapytać i w razie "w" wezwać pogotowie. A to jakiś cukrzyk wpada w hipoglikemię (raz byłam pewna, ze to udar - sąsiadka do mnie przybiegła, że z jej mamą źle - bełkotliwa mowa, osłabienie mięśniowe, niedowład jednostronny, zaburzenia świadomości - sąsiadka twierdziła, że na nic nie choruje i nie kwapiła się by zadzwonić po pomoc "bo mama się boi szpitala" - sąsiadka w ostatniej chwili przed podaniem leków powiedziała, ze matka bierze insulinę), a to ktoś w upale zemdleje, a to wypadek samochodowy, ostatnio w Kauflandzie ktoś miał napad padaczki (ale widziałam, że ktoś tam udzielał już pomocy, a ja i tak byłam kilka dni przed porodem, więc i tak bym za specjalnie nie pomogla). Ja sama nie wyobrażam sobie, by się nie zatrzymać jak ktoś ma trójkąt na drodze rozstawiony, czy nie zapytać kogoś kto wygląda jak chodząca śmierć czy wszystko ok.
Swoją drogą wyrazy uznania dla wszystkich lekarzy, pielęgniarek, ratowników i salowych, zwłaszcza oddziałów "pediatrycznych" . Ja jak idę na onko dziecięce albo co gorsza do hospicjum to musze swoje odchorować emocjonalnie i zwyczajnie podziwiam wszystkie osoby tam pracujące - wielki szacunek

Wertyko
0 / 0

@KittyBio
No to jak na "cywila" masz spore doświadczenie reanimacyjne. Mega. Jak słyszę o takich ludziach, to od razu czuję się bezpieczniej na ulicy. ;-)

R rododendron90
+6 / 16

Tadek73 bez przesady. Ciebie też by w nowoczesnym kraju nie usunęli ze względu na zbyt krótkiego penisa, to nie jest aż tak uciążliwe dla rodziców

O orajo
+12 / 16

@Tadek73 jakiekolwiek by nie mieć poglądy na sprawę aborcji, to Twoja uwaga była co najmniej niestosowna. A jeśli to jest podstawa aborcji to może i lepiej nie kwalifikować się do grupy krajów nowoczesnych?

J janekbro
+2 / 4

A ja się zastanawiam co trzeba mieć w głowie żeby publikować zdjęcia własnych dzieci w sieci.
Te zdjęcia zostaną już na zawsze i pójdzie taki do szkoły i dobrzy koledzy znajdą i będą mieli polewkę przez cały okres nauczania.
Fajnie że się cieszycie, ale miejcie też nie tylko siebie na uwadze.

Odpowiedz
A Ashardon
-1 / 1

@janekbro Przecież to zdjęcie wrzucone przez bota.

M mam2koty
0 / 0

Tak bywa - za kilka lat nie będzie śladu:) Szczęścia i beztroskiego dzieciństwa, Maluchu:)

Odpowiedz
U usiek1992
+2 / 2

@dani455 Szkoda, że są ludzie cierpiący na brak rozumu - i nie są to tylko Żydzi. Tak, Ty się do nich zaliczasz.

P Pasqdnik82
+2 / 2

@usiek1992 Sądzą po wielu wpisach tutaj i na innych portalach to wielu Polaków cierpi na debilizm. No cóż, może pula takich genów już jest w większości... oby nie.

cysiek63
+1 / 1

Trzymam kciuki. Mój wnuk ma rozszczep podniebienia miękkiego, twardego, dziąsła i wargi. Jest po pierwszej operacji, czekają go jeszcze dwie.
Zdrowia dla malucha :)

Odpowiedz