Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
107 117
-

Zobacz także:


U ubooot
+6 / 6

chyba ty, ja wybrałem czerwony ;-)
i to taki że ludzie się za nim oglądali!

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 February 2021 2021 22:41

Odpowiedz
Duergh
+5 / 11

no jak kupujesz używane to normalne, kupując nowy też możesz sobie przebierać w kolorach.

Odpowiedz
U ubooot
+7 / 15

@Duergh z tym przebieraniem przy nowym bym nie przesadzał. Normalnie kolorów do wyboru jest kilka, z przewagą szaro-buro-srebrnych. Chyba że jakieś rozszerzone kolory ale to kosztuje więcej i pewnie czeka się dłużej aż zbiorą chętnych.

P Prally
+7 / 11

@Duergh To podaj stronę do konfiguratora marki która daje takie opcje.
Ostatnio odwiedziłem kilka, i były do wyboru tylko dwa szare, biały i jeden odcień czerwonego.

M MG02
-3 / 5

www.ford.pl
Ford Fiesta dostepny w 10różbych kolorach.

koszmarek66
+4 / 10

@Prally Rok temu miałem do wyboru wg katalogu kilkanaście barw. Ale kiedy już sobie wybrałem okazało się w salonie, że mam tylko kilka gotowych aut do wzięcia prawie od ręki a na wybrany przeze mnie kolor będę czekał pół roku (koreańczyk).
A z aut do wzięcia od razu miałem rzeczywiście do wyboru biały lub limonkowy :) więc wybrałem... limonkowy. Teraz przynajmniej na parkingu pod galerią nie mam problemu aby znaleźć swoje auto.

M MG02
-2 / 6

@kudlata111
Sprawdziłem linka jeszcze raz i dalej widze 10kolorów. I tam dalej twierdzę, że mam wybór, z pośród tych 10kolorów. Ewentualnie inny producent, przemalowanie/ oklejenie samochodu. Na obrazku z demota, są dwa takie same pomarańczowe, 2 takie same zielone i 2 identyczne czerwone.

H hoborg
+1 / 1

@ubooot nieprawda, pracowałam w audi w ingolstadt. Jak zamawiasz auto, możesz sobie dobrać absolutnie każdy kolor. Tyle że na nowe auto czeka się parę miesięcy.

U ubooot
0 / 0

@hoborg przecież to właśnie napisałem - normalnie masz wybór z kilku kolorów a za ekstra dopłatą z większej ilości ale to już zamówienie specjalnie i na pewno się naczekasz aż zbiorą chętnych aby uruchomić produkcję serii samochodów w danym kolorze.

H hoborg
0 / 0

@ubooot no niezupełnie. Czekasz tak czy siak, jeśli zamawiasz coś specjalnego - nie tylko przez lakier, ale też różne opcje klimy, nawigacji, siedzeń, kierownicy itede. Nie czekasz na to, aż ktoś zamówi taki sam kolor, bo możesz sobie dobrać taką mieszankę, jakiej nie ma nikt. Jest niby paleta ze standardowymi, najpopularniejszymi kolorami, ale możesz zamówić dowolny. To nie jest tak, że ktoś otwiera stulitrową puszkę farby i ją musi zużyć za jednym zamachem. Co do dopłaty, to rzeczywiście nie wiem, ile to jest. Ale w skali całego samochodu raczej grosze.
Może to zależy od producenta... ale kumpel kupował raz nowego seata i też czekał kilka miesięcy, mimo że kolor miał normalny.

U ubooot
0 / 0

@hoborg bo poza kolorem czeka się też na wyposażenie, w fabryce grupują zamówienia aby produkować np w jeden dzień takie same samochody. Wiec im bardziej wymyślne zamówienie tym dłużej się czeka.

H konto usunięte
-2 / 6

Lubię szare matowe auta... Nie mylić ze srebrnymi... Czarnego metalic nie lubię. To ulice powinny być kolorowe nie auta... W Polsce niemożliwe wiem.

Odpowiedz
H konto usunięte
0 / 0

@kudlata111 na polskiej drodze też nie sądzę

Buka1976
+8 / 8

Kiedyś to było....
Myślałem, że mam malucha w kolorze Java green a potem urzędniczka wpisała w dowodzie "zgniły groszek".

Odpowiedz
Z zollo7
+3 / 7

aż mi się przypomniało jak kiedyś zwracałem uwagę na rozne kolorowe auta, raz zielony, raz żółty w czarne kropki a teraz, białe, szare, czarne

Odpowiedz
rafik54321
-3 / 7

Bo kiedyś bardziej bylo stać na nowy wóz przeciętnego obywatela. To tacy ludzie lubili kolorowe wozy. Dziś jest inaczej. Nowe wozy kupują niemal wyłącznie ludzie bogaci a ci chcą uchodzić za Bóg wie kogo, cholera wie jak arystokrację, więc wybierają kolory nudne. A ty potem kupuj tylko to co jest...
Choć osobiście podoba mi się srebrny metalik.

Odpowiedz
S Syphar
+1 / 3

@rafik54321 kiedyś było stać przeciętnego obywatela? Co Ty gadasz :D

"W Polsce, w 1979 roku, średnia pensja brutto wynosiła 5327 zł. Wówczas najbardziej łakomym kąskiem dla przeciętnego Polaka był Fiat 126p, który kosztował 87 lub 92 tys. zł, w zależności od wersji silnikowej (600 lub 650). Oznacza to, że za mocniejszą wersję trzeba było wydać nieco ponad 17 średnich pensji. Dziś średnia pensja brutto wynosi około 4900 zł, co oznacza, że dysponując jej 17-krotnością bez problemu pozwolilibyśmy sobie na Skodę Superb, Toyotę Avensis czy Volkswagena Passata."
Źródło: https://www.autocentrum.pl/publikacje/historia-motoryzacji/historia-polskiej-motoryzacji-ile-kosztowal-samochod-40-lat-temu/

OK, minimalna to 1/2 średniej, ale dzisiaj również. A weź pod uwagę jakość malucha względem innych ówczesnych aut (dzisiaj Dacię kupisz za 10 pensji średnich).

Buka1976
+1 / 3

@Syphar Ale wiesz, że pracując 10 miesięcy na najniższej krajowej nie będziesz miał równowartości Dacii. Koszty życia też poszły do góry. Głównie z powodu opłat za neta, telefon, kablówki, czyli rzeczy na które nie wydawano kiedyś.

D daclaw
0 / 0

@rafik54321 Nie, po prostu zmienia się (w Polsce - powoli...) podejście do auta. Relatywnie rzadziej jest to przedłużenie penisa czy dorobek życia, a częściej narzędzie do przemieszczania się z A do B. Kupując nowe auto miałem tylko 3 kryteria - miało być nowe, żeby przez parę lat nie było z nim pieprzenia się, miało mieć pojemny bagażnik i łatwość montowania bagażnika rowerowego na dachu. Reszta - najzupełniej obojętna. Myślę, że takiego podejścia jest coraz więcej. A ci, co chcą sobie przedłużyć - ci spod ziemi wyciągną odpowiednią (większą) kasę.

S seybr
0 / 0

@rafik54321 nie uchodzę za bogacza a w tym roku odebrałem nowe auto z salonu.

S Syphar
0 / 0

@Buka1976 zgadza się. Zmiana stylu życia powoduje wzrost kosztu życia. Jasne, że jak zamiast do bieda-wczasów-pracowniczych w Pcimiu pojadę sobie na Kanary, to będzie mnie stać na mniej innych luksusów, ale to jest kwestia wyboru. Żyjąc tak jak w PRL (oczekiwanie na tego Malucha w kolejce to było przeciętnie 5 lat) też wyjedziesz po 5 latach nową Dacią z salonu. A nawet nie wiem czy nie Passatem. W przypadku ludzi młodych mieszkających długo z rodzicami (10 lat oczekiwania na mieszkanie za PRL) nawet Mercedesem.

I tylko o to mi chodzi - statusu nie mamy gorszego niż za PRL, tylko lepszy. To, że decydujemy się na inny sposób wydawania swoich środków to inna sprawa.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 25 February 2021 2021 14:12

Buka1976
0 / 0

@Syphar No nie wiem. Zarabiam solidną kasę, mam swoją firmę. 25 lat pracy i jakoś Mercedesem nie jeżdżę. Ba! Nawet na daćkę nie mam.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 25 February 2021 2021 21:30

S Syphar
0 / 0

@Buka1976 a żyjesz jak w PRL? Jak wczasy to FWP? Mięso jak wtedy, raz na tydzień? Mieszkanie w wielkiej płycie 40m2 nie na kredyt, tylko odłożone? (tu analogia do 10 lat oczekiwania - 10 lat mieszkając z rodzicami odłożysz)? Zero wyjść do restauracji czy kin, jak impreza to "prywatka"? No nie sądzę. I raczej dlatego mimo dobrego zawodu nie masz na daćkę. Dodatkowo dochodzi kwestia porównywania się z innymi. Z najweselszego baraku w tym kołchozie staliśmy się jednym z najbiedniejszych krajów drugiego kołchozu, znacznie bogatszego, ale porównywanie się z innymi zaczęło wyglądać.. Źle.

Nadal stoję na stanowisku, że żyjąc tak jak za PRL po 5 latach masz na daćkę. Oczywiście jeśli do "kosztów życia" wliczasz rzeczy, których za PRL byś nawet nie marzył mieć, to Ci na daćkę zabraknie. Kumpel ostatnio porównywał i stwierdził, że wtedy było lepiej bo jego ojciec sam utrzymywał 3 osobową rodzinę. No spoko. Tylko, że jego ojciec nie kupował małemu jemu telefonu za równowartość 2 średnich pensji... Porównanie dostał proste - a LEGO miałeś? Nie. A widzisz syn Twój ma. Komórkę miałeś? Nie. A syn Twój ma iPhone. Komputer miałeś? Nie. A syn ma sprzęt za 5 tysięcy...

No to tak jak jego ojciec za PRL (na takim poziomie) to i dziś rodzinę utrzymasz. Ja za dzieciaka (PRL i lata 90) to pamiętam, że się w 10-ciu biegało za szmato-piłką po podwórku w wytartych dresach made in china - a dzisiaj przeciętny dzieciak ma na sobie równowartość średniej pensji, w ręku równowartość drugiej średniej.

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 25 February 2021 2021 21:59

Buka1976
0 / 0

@Syphar Nie no, aż tak źle nie jest. Ale jeśli idzie o dobór rzeczy, które z natury tracą na wartości to auta faktycznie teraz jest traktowane jako narzędzie a dostępność jest bezapelacyjnie lepsza. Chociaż ja (jako dzieciak) nie odczuwałem takich niedogodności. Tata był wysoko więc obce mi było pojęcie braku telefonu, braku auta itp. Może dlatego trudno mi ocenić.

A Aidren
+2 / 2

Zawsze można okleić samochód w dowolnym kolorze.

Odpowiedz
S stts
+1 / 1

Może po prostu większość osób woli biały/czarny/szary? Moda się zmienia - w wystroju wnętrz też obecnie panuje biały/czarny/szary, a nie wszystkie kolory tęczy. Myślicie, że to dlatego, że nie produkują innych rodzajów farb?

Odpowiedz
P Prally
+1 / 1

@stts Ja słyszałem wersję że promuje się kolory biały i szary, bo to oszczędność pigmentu, a poza tym łatwiej opchnąć samochód srebrny niż np. o jakimś konkretnym odcieniu zieleni, bo jest dużo osób które zielonego w ogóle nie lubią, albo nie lubią danego odcienia. Po prostu ogranicza się konsumentom wybór żeby produkować taniej... Bo zmiana koloru na linii wymaga też przepłukania dysz w maszynach lakierniczych itd.

U ubooot
0 / 0

@stts zawsze jakiś kolor jest w cenie, za pozostałe się dopłaca. U co najmniej kilku producentów kolorem "w cenie" jest biały, wszystkie inne dodatkowo kosztują.

A amarthar
+4 / 4

Akurat stoję na parkingu w pracy i na kolegę czekam i właśnie widzę jak tu "szaro". Stoją auta pomarańczowe, niebieskie, zielone, żółte, czerwone... Do tego w różnych odcieniach i niektóre nawet wielokolorowe.

Odpowiedz
F Firewolf_Jess
+1 / 1

Bo jak sobie kupię w jakimś szalonym kolorze to nie zawsze będzie mi pasować do torebki, a tak przy bardziej neutralnym kolorze ten problem znika :)

Odpowiedz
Hermes_Trismegistos
+1 / 1

Skoro za każdy oprócz podstawowych trzeba dopłacić 10% wartości samochodu to tak jest

Odpowiedz
H hoborg
+2 / 2

Szare, srebrne i czarne samochody są bardziej popularne, bo je potem łatwiej sprzedać. Mało kto chce auto jak z kolorowanki dla dzieci. Ja sama bym może przy jakimś sportowym zaszalała na pomarańczowo czy żółto, ale przy normalnym samochodzie wiśniowa czerwień to już skrajność. Ja mam czarne, wcześniej miałam srebrne, nie kupiłabym innego. No może czerwone.

Odpowiedz
I ineka
-1 / 1

Czy to jest demot sprzed 10 lat? Teraz co drugi niebieski.

Odpowiedz
A Aro_D
0 / 0

Świadkom kolizji i wykroczeń drogowych trudniej jest opisać(zidentyfikować) auta w popularnych,powszechnych kolorach...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 25 February 2021 2021 21:43

Odpowiedz