@Birk co do tego ma Tusk?...słyszałeś żeby on im coś obiecywał...skup się na informacji nie na swoich wizjach.
w sumie to dobrze, jeżeli ktoś głosuje na miernotę tylko dla tego, że im coś zbuduje...to im się należało.
@Guodny I właśnie to jest smutne w naszym kraju...
Kraj niewolników, który "akceptują" to, zamiast "rozliczać" zleceniobiorców, czyli polityków z ich obietnic. Kasę za wykonywanie zlecenia poprawnego zarządzania państwem dostają.
To są jeszcze ludzie, którzy nie słyszeli o postanowieniu Sądu najwyższego z 20 września 1996 roku a dotyczącego obietnic wyborczych i ich spełniania w razie wygrania wyborów.
Tu uzasadnienie Sądu Najwyższego:
Obietnice wyborcze nie powodują skutków cywilnoprawnych. Nie są one bowiem zdarzeniami prawnymi w rozumieniu źródeł zobowiązania cywilnego. Bliżej uściślając zakres rozważań, należy stwierdzić, że głoszenie przez kandydata obietnic nie oznacza, że doszła do skutku czynność prawna. Istotnym elementem takiej czynności jest oświadczenie woli złożone w celu wywołania skutków w zakresie stosunków prawa cywilnego, w szczególności w celu powstania, zmiany lub ustania określonego stosunku. Tymczasem kandydat do wyboru na urząd, przyjmując dany program wyborczy i uszczegółowiając go w akcji agitacyjnej mniej lub bardziej konkretnymi obietnicami, nie wyraża woli nawiązania z wyborcą stosunku cywilnoprawnego, rodzącego określone zobowiązanie do spełnienia obiecanego świadczenia w razie wygrania wyborów. Natomiast, głosząc obietnice, kandydat wyraża jedynie gotowość urzeczywistnienia w granicach przypisanych do danego urzędu uprawnień oraz w ramach możliwości politycznych prezentowanego programu wyborczego, czym zachęca wyborców do opowiedzenia się za jego kandydaturą. Niezrealizowanie programu wyborczego, przyjętego w okresie kampanii, nie pociąga za sobą odpowiedzialności cywilnej. Natomiast konsekwencje takiego stanu rzeczy mogą przybrać charakter społeczny lub psychologiczny, prowadzący np. do utraty części zawiedzionego elektoratu. Jednakże wbrew temu, co twierdzi powód, na skutek głoszenia obietnic wyborczych, nie dochodzi pomiędzy kandydatem i wyborcami do zawarcia umowy cywilnej, na którą można byłoby powoływać się przed sądem jako na prawną podstawę dochodzonego roszczenia. Obietnice wyborcze, nie będąc zdarzeniami prawnymi, a jedynie określonym stanem faktycznym, nie mogą umiejscawiać sporów o ich spełnienie na płaszczyźnie prawa cywilnego. W szczególności nie mogą aktualizować przepisów o przyrzeczeniu publicznym, zawartych w art. 919 i następnych kodeksu cywilnego, na które również powołuje się powód.
Przyjęcie odmiennego stanowiska prowadziłoby do powstania trudno wyobrażalnych konsekwencji w postaci warunków sprzyjających licznym procesom sądowym, angażujących po obydwu stronach uczestników kampanii wyborczych, na różnych szczeblach, także samorządowych, gdzie również w okresie wyborów popularyzowane są programy zawierające wiele obietnic skonkretyzowanych w proponowanych zadaniach.
Tak jak zauważył ktoś wcześniej. Polityk, co nie spełnił obietnic wyborczych. Sensacja.
Ojojoj i znowu manipulacja.
Brakuje jedynie 200 przyłączy ( czyli jakieś 400 osób jest bez wody ).
W gminie jest jakichś 8000 uprawnionych do głosowania, na Dudę głosowało 3500.
moim zdaniem poparcie Pisd tam jeszcze wzrosło. przecież beatka czy mateuszek zaraz powiedzą że dowożą im najświeższą wodę wprost ze studni willi Obajtka.
Ojej
OdpowiedzA w następnych wyborach znów zagłosują na pis. Zero zdziwienia:)
Odpowiedz@F18_hornet
Znów staną przed wyborem czy zaakceptować geja i mieć bieżącą wodę czy nadal czekać na beczkowóz i poprzeć poglądy kościoła i PiS
czy mi się wydaje, czy wodociąg to sprawa samorządu i to on ma go budować, a nie Duda?
Odpowiedzczy mi się wydaje czy fragglesik komentuje i broni każdego stwierdzonego faktu na dobra zmianę? co demot polityczny tak i on i jego komentarz
Tusk I spółka na pewno by wybudowali. Ja to mówią "Koryto to samo, tylko świnienie zmieniają".
Odpowiedz@Birk co do tego ma Tusk?...słyszałeś żeby on im coś obiecywał...skup się na informacji nie na swoich wizjach.
w sumie to dobrze, jeżeli ktoś głosuje na miernotę tylko dla tego, że im coś zbuduje...to im się należało.
Sensacja. Jacyś politycy nie dotrzymali słowa.
Odpowiedz@Guodny w przypadku PiS gorzej gdy go dotrzymują.
@Dragoo . Mieli program "Polska w ruinie" i słowa dotrzymali.
@Guodny I właśnie to jest smutne w naszym kraju...
Kraj niewolników, który "akceptują" to, zamiast "rozliczać" zleceniobiorców, czyli polityków z ich obietnic. Kasę za wykonywanie zlecenia poprawnego zarządzania państwem dostają.
Poszła kasa na 500+... Tak jak z helikopterów i innych sensownych inwestycji
OdpowiedzZrobić ludziom wodociąg a oni i tak będa pili wodę od strażaków... ehhh........
OdpowiedzObiecali i dotrzymają słowa
OdpowiedzNie powiedzieli kiedy Ale dotrzymają...
To są jeszcze ludzie, którzy nie słyszeli o postanowieniu Sądu najwyższego z 20 września 1996 roku a dotyczącego obietnic wyborczych i ich spełniania w razie wygrania wyborów.
OdpowiedzTu uzasadnienie Sądu Najwyższego:
Obietnice wyborcze nie powodują skutków cywilnoprawnych. Nie są one bowiem zdarzeniami prawnymi w rozumieniu źródeł zobowiązania cywilnego. Bliżej uściślając zakres rozważań, należy stwierdzić, że głoszenie przez kandydata obietnic nie oznacza, że doszła do skutku czynność prawna. Istotnym elementem takiej czynności jest oświadczenie woli złożone w celu wywołania skutków w zakresie stosunków prawa cywilnego, w szczególności w celu powstania, zmiany lub ustania określonego stosunku. Tymczasem kandydat do wyboru na urząd, przyjmując dany program wyborczy i uszczegółowiając go w akcji agitacyjnej mniej lub bardziej konkretnymi obietnicami, nie wyraża woli nawiązania z wyborcą stosunku cywilnoprawnego, rodzącego określone zobowiązanie do spełnienia obiecanego świadczenia w razie wygrania wyborów. Natomiast, głosząc obietnice, kandydat wyraża jedynie gotowość urzeczywistnienia w granicach przypisanych do danego urzędu uprawnień oraz w ramach możliwości politycznych prezentowanego programu wyborczego, czym zachęca wyborców do opowiedzenia się za jego kandydaturą. Niezrealizowanie programu wyborczego, przyjętego w okresie kampanii, nie pociąga za sobą odpowiedzialności cywilnej. Natomiast konsekwencje takiego stanu rzeczy mogą przybrać charakter społeczny lub psychologiczny, prowadzący np. do utraty części zawiedzionego elektoratu. Jednakże wbrew temu, co twierdzi powód, na skutek głoszenia obietnic wyborczych, nie dochodzi pomiędzy kandydatem i wyborcami do zawarcia umowy cywilnej, na którą można byłoby powoływać się przed sądem jako na prawną podstawę dochodzonego roszczenia. Obietnice wyborcze, nie będąc zdarzeniami prawnymi, a jedynie określonym stanem faktycznym, nie mogą umiejscawiać sporów o ich spełnienie na płaszczyźnie prawa cywilnego. W szczególności nie mogą aktualizować przepisów o przyrzeczeniu publicznym, zawartych w art. 919 i następnych kodeksu cywilnego, na które również powołuje się powód.
Przyjęcie odmiennego stanowiska prowadziłoby do powstania trudno wyobrażalnych konsekwencji w postaci warunków sprzyjających licznym procesom sądowym, angażujących po obydwu stronach uczestników kampanii wyborczych, na różnych szczeblach, także samorządowych, gdzie również w okresie wyborów popularyzowane są programy zawierające wiele obietnic skonkretyzowanych w proponowanych zadaniach.
Tak jak zauważył ktoś wcześniej. Polityk, co nie spełnił obietnic wyborczych. Sensacja.
Pozostaje się modlić i zawierzyć Najświętszej Maryi Reglamentowanej.
OdpowiedzI tak w kolejnych wyborach zagłosują tak samo...
OdpowiedzOjojoj i znowu manipulacja.
OdpowiedzBrakuje jedynie 200 przyłączy ( czyli jakieś 400 osób jest bez wody ).
W gminie jest jakichś 8000 uprawnionych do głosowania, na Dudę głosowało 3500.
Jak obiecali to obiecali. Nie trzeba im co 6 lat przypominać.
OdpowiedzI mają za swoje. Jak byli na tyle głupi, żeby wierzyć politykowi, mówiącemu, że da.
Odpowiedzpamięta ta dumna obietnice w tv.... a ludzie dalej bez wody
Odpowiedzmoim zdaniem poparcie Pisd tam jeszcze wzrosło. przecież beatka czy mateuszek zaraz powiedzą że dowożą im najświeższą wodę wprost ze studni willi Obajtka.
OdpowiedzPrzy następnych wyborach i tak zagłosują na PiS bo rządzący coś tam znowu obiecają.
Odpowiedz