Prawda, bo wiele osób się tutaj oburzy wielce, ale małe dzieci, swoimi zdolnościami intelektualnymi bardziej przypomina mądrego psa, niż dorosłego człowieka.
@Livanir bo w istocie tak jest. Małe dziecko, tak jak pies, nie rozumie słów. Za to rozumie emocje. To czy mówisz ze złością, czy się boisz, czy z radością. Na podstawie tych emocji ocenia twoje intencje. Na tym etapie rozwoju nawet pamięć długotrwała nie jest "włączona". Pomijam naturalnie skrajnie ekstremalne odczucia (jak np widok śmierci rodziców czy rodzeństwa, to zbyt sugestywne doznania).
Nie uważam za coś złego, aby do takiego dziecka które ledwo raczkuje, mówić jak do psa, w stylu "choć do taty, no choć, tatuś cię kocha" i zacieszać ryja. Tak się też mówi do psa i pies cię autentycznie kocha. Ba, poświęci życie aby cię bronić, bo ciebie kocha bardziej niż siebie.
Sam mam psa i kiedy ktoś (kogo pies nie zna) zbyt szybko do mnie podchodzi, to pies reaguje agresją. Po prostu mnie broni. Przy wolniejszych ruchach jest "tylko" czujny (tj składa się do ataku ale z atakiem czeka do ostatniej chwili).
Psiak w sumie mały (8kg psa to nie jest dużo), ale gdyby był takim pitbullem o masie 50kg?
Coś w tym jest. "Testowałam to" od drugiej strony. Nigdy nie miałam doświadczenia z uczeniem dzieci, ale mam psy i to "specyficznych ras", które szkolę. I jakoś "złapałam dobry kontakt" z dziećmi znajomych.
Prawda, bo wiele osób się tutaj oburzy wielce, ale małe dzieci, swoimi zdolnościami intelektualnymi bardziej przypomina mądrego psa, niż dorosłego człowieka.
Odpowiedz@rafik54321 W sumie często się wspomina, że co mądrzejsze psy/rasy psów mają poziom 5 latka.
@Livanir bo w istocie tak jest. Małe dziecko, tak jak pies, nie rozumie słów. Za to rozumie emocje. To czy mówisz ze złością, czy się boisz, czy z radością. Na podstawie tych emocji ocenia twoje intencje. Na tym etapie rozwoju nawet pamięć długotrwała nie jest "włączona". Pomijam naturalnie skrajnie ekstremalne odczucia (jak np widok śmierci rodziców czy rodzeństwa, to zbyt sugestywne doznania).
Nie uważam za coś złego, aby do takiego dziecka które ledwo raczkuje, mówić jak do psa, w stylu "choć do taty, no choć, tatuś cię kocha" i zacieszać ryja. Tak się też mówi do psa i pies cię autentycznie kocha. Ba, poświęci życie aby cię bronić, bo ciebie kocha bardziej niż siebie.
Sam mam psa i kiedy ktoś (kogo pies nie zna) zbyt szybko do mnie podchodzi, to pies reaguje agresją. Po prostu mnie broni. Przy wolniejszych ruchach jest "tylko" czujny (tj składa się do ataku ale z atakiem czeka do ostatniej chwili).
Psiak w sumie mały (8kg psa to nie jest dużo), ale gdyby był takim pitbullem o masie 50kg?
Coś w tym jest. "Testowałam to" od drugiej strony. Nigdy nie miałam doświadczenia z uczeniem dzieci, ale mam psy i to "specyficznych ras", które szkolę. I jakoś "złapałam dobry kontakt" z dziećmi znajomych.
OdpowiedzPrawda:)
Odpowiedz