Ja nie odnoszę takiego wrażenia, oba tematy obchodzą ich tak samo jak zeszłoroczny śnieg. Świadczy o tym porównywalny poziom zapaści w ginekologii i położnictwie, oraz w pediatrii. Generalnie *** jest partią kompletnie bezideową i machają tym, co ludzie chcą zobaczyć lub tym, co przynosi im korzyści polityczne. W drugim przypadku oczywiście trzeba odpalić machinę propagandową, jak przemielą ludziom mózgi to zmaterializują korzyści, jak nie to się wycofują. Temat aborcji służył konsolidacji elektoratu i przykrywaniu niepopularnych tematów. Później był wyrok TK za którym stały 2 powody. Po pierwsze.... piątka dla zwierząt! Dla niezorientowanych powiem, że do utrzymania dużego poparcia potrzebny jest "masa" zwana elektoratem, oraz "napęd masy" w postaci publicystki i działaczy społecznych(sam moloch TVP nie wystarczy). I właśnie ci drudzy zaczęli coraz głośniej wołać "ale jak to fretkami się przejmują, a są głusi na płacz dzieci", gdyby taka sytuacja utrzymała się dłużej mieliby ostry zjazd, którego nie zasypaliby "darami dla ludu niepracującego" (oczywiście 20% by utrzymali). Drugim tematem była 2 fala kowida, zapaść służby zdrowia, absurdalne decyzje i niedorzeczność działań rządu. Odpalili temat i zmaterializowali korzyści polityczne. Natomiast tej jesieni... nie starczyłoby mi życia, żeby opisać ile teraz mają problemów, wszystko się wali i sypie. Nie ma żadnego aspektu działania państwa, w którym nie ma kryzysu, kompletnie wszędzie trwa zapaść, albo należy się jej spodziewać. No cóż przez 6 lat wołali "eksperci twierdzili, że nasza polityka wywoła zapaść gospodarki", niczym alkoholik wołający "wszyscy lekarze twierdzili, że alkohol zrujnuje mi życie, a już piję codziennie 5 rok i żyję". Dlatego teraz dwoją się i troją, żeby odpalić temat, który zajmie ludzi i odwróci ich uwagę od rzeczywistych problemów. Tylko tym razem się nie da, ponieważ temat dotyka każdego. Można się na chwilę "wkurzyć" na coś innego, ale później i tak trzeba iść do sklepu, zatankować samochód, albo opłacić rachunek za prąd. Jak *** cały czas twierdzi, że jest przy "zwykłych ludziach" i nie interesują ich "dywagację wykształciuchów", tak teraz dywagacje się skończyły, natomiast problemy dosięgnęły zwykłych ludzi. Trzymacie się, będzie trzęsło.
Tak bywa jak się jest divką kk
OdpowiedzJa nie odnoszę takiego wrażenia, oba tematy obchodzą ich tak samo jak zeszłoroczny śnieg. Świadczy o tym porównywalny poziom zapaści w ginekologii i położnictwie, oraz w pediatrii. Generalnie *** jest partią kompletnie bezideową i machają tym, co ludzie chcą zobaczyć lub tym, co przynosi im korzyści polityczne. W drugim przypadku oczywiście trzeba odpalić machinę propagandową, jak przemielą ludziom mózgi to zmaterializują korzyści, jak nie to się wycofują. Temat aborcji służył konsolidacji elektoratu i przykrywaniu niepopularnych tematów. Później był wyrok TK za którym stały 2 powody. Po pierwsze.... piątka dla zwierząt! Dla niezorientowanych powiem, że do utrzymania dużego poparcia potrzebny jest "masa" zwana elektoratem, oraz "napęd masy" w postaci publicystki i działaczy społecznych(sam moloch TVP nie wystarczy). I właśnie ci drudzy zaczęli coraz głośniej wołać "ale jak to fretkami się przejmują, a są głusi na płacz dzieci", gdyby taka sytuacja utrzymała się dłużej mieliby ostry zjazd, którego nie zasypaliby "darami dla ludu niepracującego" (oczywiście 20% by utrzymali). Drugim tematem była 2 fala kowida, zapaść służby zdrowia, absurdalne decyzje i niedorzeczność działań rządu. Odpalili temat i zmaterializowali korzyści polityczne. Natomiast tej jesieni... nie starczyłoby mi życia, żeby opisać ile teraz mają problemów, wszystko się wali i sypie. Nie ma żadnego aspektu działania państwa, w którym nie ma kryzysu, kompletnie wszędzie trwa zapaść, albo należy się jej spodziewać. No cóż przez 6 lat wołali "eksperci twierdzili, że nasza polityka wywoła zapaść gospodarki", niczym alkoholik wołający "wszyscy lekarze twierdzili, że alkohol zrujnuje mi życie, a już piję codziennie 5 rok i żyję". Dlatego teraz dwoją się i troją, żeby odpalić temat, który zajmie ludzi i odwróci ich uwagę od rzeczywistych problemów. Tylko tym razem się nie da, ponieważ temat dotyka każdego. Można się na chwilę "wkurzyć" na coś innego, ale później i tak trzeba iść do sklepu, zatankować samochód, albo opłacić rachunek za prąd. Jak *** cały czas twierdzi, że jest przy "zwykłych ludziach" i nie interesują ich "dywagację wykształciuchów", tak teraz dywagacje się skończyły, natomiast problemy dosięgnęły zwykłych ludzi. Trzymacie się, będzie trzęsło.
OdpowiedzJak przez wszystkich obrońców życia... Po porodzie to już kłopot rodziców, którzy muszą szukać fundacji.
Odpowiedz