Demotywatory.pl

To tak nie działa. Nawet jak zapłacimy 2 zł więcej, to właściciel weźmie 1,9 zł a do pracowników trafi 0,1 zł.

Jak można pracować 24 na dobę?
Gdzie ludzie umieją (rozumiem, że z głodu) pod sklepem z burgerami?

Wiesz, że to nie działa w ten sposób?

no co ty majątek szefa sam się nie podwoi więc Areczek i tak tego 2zeta więcej nie zobaczy
Janusz: pomysł dobry a ty Areczku zostań dłużej bo wiesz... firma na ciebie liczy

To płać. Jest masa burgerowni o dużych różnicach cenowych. Będzie to twoja mała praca u podstaw.

spokojnie zaraz zapłacisz

Nikt nie broni, ale ja bym sobie darował. Wystarczy mi, że skarb państwa wymusza swoją dolę.

Na boku: jak da Pani 2 zł ekstra za kanapkę, to skarbówka weźmie sobie z tego 1/5 (40 gr) jako VAT, a z tych 1,6, które pójdzie na pensję jeszcze 20% ZUS (+ parę procent składek, ale to się tak wacha, że nawet nie próbuję policzyć), a ze 1,28, które zostaje jeszcze 17% PIT.

Finalnie zostaje 1 zł i 6 gr. Z pozdrowieniami dla @perskieoko.

To daj napiwek.

Umnie to taka bida ze nawet na burgera nima a gdzie jeszcze 2zl extra placic.

A kto tym robiącym burgery kazał kończyć szkołę/studia, po której nie ma dobrze płatnej pracy?

Państwo przy samej wypłacie zabiera koło 40%, a do tego dochodzi w sklepach VAT, akcyza i całe mnóstwo innych podatków.
Nic dziwnego, że ludzie muszą tyle pracować...

My też wolimy żebyś TO TY PŁACIŁ WIĘCEJ.

Zapłacisz 2 zł więcej za burgera, to 2 zł mniej wydasz na coś innego - ktoś inny straci. To jest rozumowanie na poziomie podstawówki.

Istnieje coś takiego jak napiwek. Ale to i tak nie spełnia twojego marzenia o lepszym życiu kelnera, kucharza, itd..

Jest wiele takich burgerowni, gdzie właściciel i jego rodzina stoi za ladą, więc z czym autor tej wypociny ma problem?

dzięki tym 2 zl od każdego klienta właściciel kupi synowi nowe bmw X6 12 miesięcy szybciej.

To zostaw napiwek, co problem.

Jak się stołujesz w McD to pewnie tak jest. Ja za burgera płacę znacznie więcej. BTW jak chcesz dofinansować pracownika to dajesz napiwek. W wielu miejscach napiwki są dzielone pomiędzy wszystkich, a nie tylko obsługę.

Widzę sami biznesmeni w komentarzach. Ludzie myślą, że jak ktoś zarabia na czysto powiedzmy 10-20 tys to tyle odkłada na konto i się cieszy. Większość takiej kasy jest inwestowana czy odkładana na jakieś remonty, serwisy maszyn, a to dopiero początek. O podatkach nawet nie wspominam bo z tym Polacy i tak są na bakier. Podobno 40% rodaków uważa, że w ogóle nie płaci żadnych podatków. Dramat. Ludzie ogarnijcie się.

Już dawno płacisz grubo ponad 2zł więcej. Kolejne 2zł więcej to może stuknąć jeszcze przed końcem roku. Tymczasem pracownicy wcale się nie wzbogacają. Tak działa inflacja.

A ja wolę żeby pracownik burgerowni sam decydował czy mu się przy tych płacach opłaca pracować czy nie, bo jak nie ma innego wyboru to znaczy że nic innego nie potrafi robić i jest na właściwym miejscu

Ten demot to głupia kalka amerykańskiego postu na reddice.
Tam maja problem z minimalną płacą, o wiele większy, niż u nas.
Co jak co, ale w Polsce McDonald jest akurat jedną z lepszą opcji. Oczywiście, że nie starczy jak będziesz chciał mieszkać w centrum miasta i kupować bzdety, ale dla studenta albo kogoś komu potknęła się noga w życiu jest to najlepsza praca.

Gdyby burger kosztował $2 więcej, to by pracownik dostał $0,2 więcej. Lepiej daj mu po prostu napiwek i wyjdzie na tym dużo lepiej.

Słyszeliście o czymś takim jak napiwek?

To zapłać. Daj mu te dwa złote więcej i powiedz "to dla ciebie"

To chyba jakieś nowe powikłanie pocovidowe, zżera więcej komórek mózgowych niż alkohol i to na raz.

Już dopłacam na bąbelki i zachcianki żyjących na socialu madek. Rząd cieciów za moje pieniądze kupuje głosy a ja biednieję, podsumowując nie dał bym.

Niestety te 2zl więcej nic nie zmieni, ani 5, ani 10... rozwiązaniem są takie zarobki i system podatkowy, dzięki którym ludzie pracujący gdziekolwiek na pełen etat nie będą musieli wybierać czy kupić chleb, leki czy buty i będą żyć po prostu godnie.

zawsze możesz poprosić osobę która robi burgera pod pretekstem narzekania i dać napiwek ;) czysty nieopodatkowany pieniądz który trafi w odpowiednie ręce.

A ja wole płacić 2 zł mniej za burgera, by było mnie stać czasem na sprawienie sobie przyjemności.

Oj biedaczku w jakim ty swiecie zyjesz.

Typowe myślenie ekonomicznego ignoranta po świeżej lekturze czerwonej książeczki - jak zapłacę więcej to pomogę biednemu pracownikowi. Nie pomożesz bo pracodawca zawsze musi mieć narzuconą marżę - chyba że chce zbankrutować - a o wysokości wynagrodzenia tego pracownika decydują fiskalne obciążenia jego pracy. Pracownikowi nie trzeba pomagać podnosząc cenę. Pracownikowi można pomóc przestając go okradać z ponad połowy jego wynagrodzenia na podatki, składki, pińcetplusy i +patusy. Płaca minimalna w Polsce - 2062,00 zł do ręki - obciążenia dla pracodawcy w związku z zatrudnieniem za minimalną - 3373,44 zł. Minimum 1311,44 zł dla rządu od każdego pracownika w Polsce (to 61% dla ekonomicznie oświeconego autora). Ale jak zapłacę za burgera 2 zł więcej to świat zbawię, na widnokręgu pojawi się tęcza, przybiegną jednorożce i zapanuje szczęście i pokój. A już na pewno poczuję się lepiej - jeszcze tylko focia na insta z paragonem, status na fejsie "pomagam" i można iść głosować za zwiększeniem danin publicznych bo trza przecie zniszczyć cwaniaka co zatrudniać chce ale nie płacić godziwej pensji to już nie - złodziej jeden.

A co ty się tak litujesz na tym biznesem :) burgery na mieście po kilkanaście zł, w domu sobie robisz za 2 zł.

To zależy,ja pracuję na własej DG średnio 70-80h/tydzień i mało znam ludzi co by pracowali więcej niż ja.Za to dużo moich znajomych pracują 40 max50h tygodniowo

Teraz dzięki PiSowi wszyscy będą płacić 2 zł więcej (jak nie więcej).

Pokrętna logika

Na pokrycie 3 etatów Burger musiałby kosztować x3, a nie +2zł.
Mam nadzieję, że pomogłem.

Gdyby tylko istniał sposób żeby zapłacić za burgera 2zł więcej i żeby trafiło to do obsługi i kucharza który robił Ci tego burgera... A nie... czekaj...

najlepsze rozwiązanie ;)

Możesz dać napiwek 2 zł, co i tak nic nie zmieni w kwestii pracy na 3 etaty.

Amerykański demotywator na polskim gruncie. Tu to tak nie działa.

Polecam poczytać coś o ekonomii i wolnym rynku.

Gdybym dostał dokładnie takiego samego burgera jaki jest na zdjęciu, to dopłaciłbym nawet 5 złotych.

Dam, ale pod warunkiem, że ja też zarabiam na etacie tyle, że nie muszę dorabiać na drugim.

to się nazywa napiwek i możesz bez problemu zapłacić nawet 200zł więcej....

nielegalne kopalnie miki, pracujące dzieci, odzież produkowana przez dzieci, odzież eksluzywna Beyonce która płaci pracownikom 6$ , tragiczne warunki otrzymywania nerkowców... aTy dajesz przykład najgorszego żarcia jakie można wtrącić.

Zacznij od dania napiwku. W wielu miejscach są one dzielone na całą załogę. Kogo nie stać nie da, kogo stać i ma ochotę da. Nie ma od tego podatku. Tylko najważniejsze daj, a nie opowiadaj, że dasz.

Dlaczego tylko pracownikowi burgerowni, każdemu trzeba dać po 2 złote więcej. Jak każdemu dasz po 2 złote to wtedy inflacja będzie wyższa o te 2 PLN i w ten sposób nikt nic nie dostanie. Zostańmy może lepiej przy wolnorynkowym ustalaniu wynagrodzeń. Socjalizm nie działa.

Takie burgery fairy trade przydalyby sie w polsce.

To płać. Nikt Ci nie broni dawać napiwków.

Mógłbyś płacić za niego i 2zł mniej, wystarczyłoby, że uczciwiej zyskami podzieliłaby się korporacja, a rząd nie zabierał tyle z pensji.