Co by im dało jakby uciekli zamiast wezwać pomoc? Z czasem by ich złapano i dostaliby dodatkowe wyroki za ucieczkę i nie udzielenie pomocy. Ucieczka miałaby sens tylko dla tego kto miałby zasądzone dożywocie ale tacy więźniowie murów nie opuszczają i nie pracują na zewnątrz.
Zrobili to co było dla nich korzystniejsze.
Skoro mogli pracować na zewnątrz to znaczy, że albo już kończyli odsiadkę, albo wyroki mieli nieduże a sprawowanie dobre.
Nie trzeba być geniuszem by odgadnąć, że uratowanie gliniarza wyjdzie im na dobre, czy to w skróceniu odsiadki czy w staraniu o warunek.
Uciekając zarobiliby "szacun na dzielni" ale nic poza tym - a dodatkowo mogliby się pożegnać ze skróceniem odsiadki a dostaliby dodatkowe wyroki za ucieczkę i nieudzielenie pomocy.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 18 February 2022 2022 13:43
Zgaduję, że byli to więźniowie z bardzo krótkimi wyrokami, albo którym została do odsiadki niewielka część wyroku. Świadczy o tym chociażby fakt, że byli wypuszczani do roboty na zewnątrz, tylko w asyście jednego funkcjonariusza. Gdyby to byli więźniowie z wyrokami rzędu kilkunastu czy kilkudziesięciu lat, to sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej.
Komentarze powalają:"zrobili to, co było korzystne, bo mieli krótkie wyroki..." W 1997 roku, kiedy we Wrocławiu pojechałem z żywnością do powodzian, to skazani na bardzo długie wyroki ratowali Wrocław przed wielką wodą. Mieszkańcy opowiadali, jak w jednej sytuacji, kiedy jakaś starsza pani wypadła z pontonu, to właśnie skazani bez żadnej zwłoki pierwsi rzucili się aby ją ratować.
Rozmawiałem z nimi. Żaden z nich nie miał obiecanego skróconego wyroku, żadnych dodatkowych przywilejów. Dostali za to ogromne podziękowanie mieszkańców centrum, wiem, że wielu z nich dostawało paczki od wdzięcznych ludzi.
Proszę was, drodzy "uczciwi" i nieskalani zbrodnią/przestępstwem, nie bierzcie wszystkich swoją miarą, bo to, że wy robicie wszystko dla swoich korzyści, aby się wam opłacało, to już wiem.
Ps. Z ponad 200 osadzonych tylko kilkunastu otrzymało akt łaski od ówczesnego prezydenta, a byli to ci, którzy z ryzykiem swojego życia, pomagali tym, którzy by zginęli w powodzi.
Co by im dało jakby uciekli zamiast wezwać pomoc? Z czasem by ich złapano i dostaliby dodatkowe wyroki za ucieczkę i nie udzielenie pomocy. Ucieczka miałaby sens tylko dla tego kto miałby zasądzone dożywocie ale tacy więźniowie murów nie opuszczają i nie pracują na zewnątrz.
OdpowiedzZrobili to co było dla nich korzystniejsze.
Skoro mogli pracować na zewnątrz to znaczy, że albo już kończyli odsiadkę, albo wyroki mieli nieduże a sprawowanie dobre.
Nie trzeba być geniuszem by odgadnąć, że uratowanie gliniarza wyjdzie im na dobre, czy to w skróceniu odsiadki czy w staraniu o warunek.
Uciekając zarobiliby "szacun na dzielni" ale nic poza tym - a dodatkowo mogliby się pożegnać ze skróceniem odsiadki a dostaliby dodatkowe wyroki za ucieczkę i nieudzielenie pomocy.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 18 February 2022 2022 13:43
OdpowiedzZgaduję, że byli to więźniowie z bardzo krótkimi wyrokami, albo którym została do odsiadki niewielka część wyroku. Świadczy o tym chociażby fakt, że byli wypuszczani do roboty na zewnątrz, tylko w asyście jednego funkcjonariusza. Gdyby to byli więźniowie z wyrokami rzędu kilkunastu czy kilkudziesięciu lat, to sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej.
OdpowiedzKomentarze powalają:"zrobili to, co było korzystne, bo mieli krótkie wyroki..." W 1997 roku, kiedy we Wrocławiu pojechałem z żywnością do powodzian, to skazani na bardzo długie wyroki ratowali Wrocław przed wielką wodą. Mieszkańcy opowiadali, jak w jednej sytuacji, kiedy jakaś starsza pani wypadła z pontonu, to właśnie skazani bez żadnej zwłoki pierwsi rzucili się aby ją ratować.
OdpowiedzRozmawiałem z nimi. Żaden z nich nie miał obiecanego skróconego wyroku, żadnych dodatkowych przywilejów. Dostali za to ogromne podziękowanie mieszkańców centrum, wiem, że wielu z nich dostawało paczki od wdzięcznych ludzi.
Proszę was, drodzy "uczciwi" i nieskalani zbrodnią/przestępstwem, nie bierzcie wszystkich swoją miarą, bo to, że wy robicie wszystko dla swoich korzyści, aby się wam opłacało, to już wiem.
Ps. Z ponad 200 osadzonych tylko kilkunastu otrzymało akt łaski od ówczesnego prezydenta, a byli to ci, którzy z ryzykiem swojego życia, pomagali tym, którzy by zginęli w powodzi.