@Kocioo dokładnie, jacy wszyscy ja dostałem zegarek z melodyjkami, jeszcze wtedy made on Japan ;-)
@next_1 ojciec zdjęcie robił, nie było jeszcze selfie stick do ruskich zenitów xD
@TomorrowNeverKnows
Ja również mam mądrych rodziców, wychowali mnie jak potrafili najlepiej i nie ma dla nich znaczenia , że już mi nie po drodze z gusłami
@acotam43 Pamiętam tylko, że złoto z tamtych czasów miało najdziwniejsze odcienie. Może było wzbogacanie nietypowymi domieszkami.
I tak odważni rodzice, że dali dzieciakowi choć chwile ponosić sygnet włoskiego ojca chrzestnego. :)
@irulax
Prawda wyszła na jaw po jakimś czasie - sygnet przyjechał z Czech, gdzie tata jeździł w delegacje i miał być dla mamy. Mamie nie bardzo przypadł do gustu i na jej szczęście był za mały więc postanowiono przekazać go mnie :)))
Legendy głoszą, że zgubilam tyle tej drogocennej biżuterii, że pół miasta się obłowiło, sygnet to był niechlubny początek :)))
Ta fotka faktycznie jest straszna....
Mamusia uradowana, bo wyciągnęła tyle z komunii dziecka.
Dziecko smutne.
Prawdziwa "głęboka wiara". :(
Smutne to....
Brakuje tylko jeszcze sukni dla dziewczynki, takiej z tonami falbanek i złotymi wstawkami.
Pamiętam swoją komunię. Dostałem rower od chrzestnego - Wigry 3, byłem mega szczęśliwy, ale pamiętam też, że młody człowiek tak nie do końca ogarniał o co chodzi duchowo z tą komunią, nie ogarniał niektórych zagadnień i określeń z katechizmu. Pamiętam, że kilku kolegów i koleżanek spowiadało się z "cudzołożenia", bo nikt nie chciał wytłumaczyć dzieciakom, o co w tym chodzi i co to jest to "cudzołóstwo", więc spowiadali się, bo tak pisało w książce :)
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 21 January 2023 2023 21:24
@elefun
Powiem szczerze, że dla mnie ta cała wiara, komunia, przysięga o wstrzemięźliwości od alkoholu była bardzo ważna. Idąc do spowiedzi bylam przerażona, uciekłam z konfesjonału bo że zdenerwowania pomyliłam formułki i ksiądz na mnie nawrzeszczał. Każdy rytuał brałam bardzo poważnie i w moim przekonaniu robili tak wszyscy. Pamiętam w ostatniej klasie podstawówki katechetka spytała kto nigdy nie pil alkoholu ze względu właśnie na przysięgę komunijną- na 32 osoby rękę podniosłam ja i jeszcze jedna dziewczyna, byłam absolutnie zszokowana. Ksiądz był wręcz istotą nie z tej ziemi, dopiero jak zaliczyłam pierwszą pielgrzymkę, 800 km na piechotę, miałam okazję przyjrzeć się tej ich boskości i wtedy cały ten czar prysł:)))
@acotam43 Zwykle po dłuższym kontakcie z tym środowiskiem: albo czar pryska skutecznie, albo osobnik należy do "twardogłowych" których nic nie rusza. Ze swojej komunii pamiętam tylko tyle, że rozwaliłem lampę w sprezentowanym rowerze podczas pierwszej próby trafienia w otwartą furtkę.
@irulax
Nie ukrywam, że przeżyłam to bardzo. Te dwa tygodnie otworzyło mi oczy ale wewnętrznie było mi bardzo źle.
Z komuni pamiętam jeszcze słynną czerwoną oranżade i krótką sukienkę do komunii bo ksiądz nie zgodził się na długie a nikt nie był na tyle odważny, żeby mu się postawić.
Ja w swoim rowerze postanowiłam nacisnąć na maxa przedni hamulec, podczas jazdy oczywiście, rower doslownie stanął demba na przednim kole a ja spektakularnie wywinęłam orla nad kierownicą:)))
Ja dostałem kasę za ktorą kupiłem commodore64. Ciągle się zastanawiam co zrobiłem z resztą kasy. Nie pamiętam Patrzyłem się jak wgrywają się gry z kasety i dumny z tego, że niektóre fajne się wgrały, ileś z nich durne, jeszcze inne nie wgrywały się nigdy. Po jakimś czasie patrzenia na to, odwiedzałem kolegów z Atari czy Amigą (na dyskietki). Wtopa, ale przez chwilę myślałem że mam coś fajnego. Myślę że do dziś jest z tym krajem, że jesteśmy ciągle z tym commodore. Nawet jeśli jest przełom, bo wtedy one wchodziły, i tak zawsze po chwili patrzymy że nie możemy tyle co inni.
@Yotoya
Mi rodzice kupili rower - najtańszy, który potem co chwila psuł się. Chciałem z przerzutkami, ale był z 10% droższy (do dziś pamiętam) i poskąpili. Reszty kasy nie widziałem.
@Yotoya C64 był fantastycznym sprzętem mimo, że Amiga była mocniejsza sprzętowo. Dyskietki z tamtych czasów często są już nieczytelne a kasety działają.
@irulax też dostałam Jubilata, złoty łańcuszek z medalikiem, ruski zegarek - całkiem ładny, 6 bombonierek- w pudełkach po nich moja mama do dziś trzyma jakieś stare dokumenty :) i mirta w doniczce. Pieniędzy jakoś nie pamiętam, ale z prezentów byłam bardzo ucieszona.
Siedź w domu, nikomu nie opowiadaj o Polsce i nie pokazuj tego zdjęcia. To, że Ty masz wypaczony obraz Polski i Polaków, to nie znaczy, że taki właśnie on jest. Nie opowiadaj!!!
Niestety i ja padłem ofiarą tego... Rower, niby z przerzutkami, ale taki najtańszy, z promocji, do tego rzecz jasna łańcuszek z hesusem i kasa, której w życiu na oczy nie widziałem, bo moja matka sobie kupiła telewizor i magnetowid (jak na ironię, koks sprzęty, telewizor działał 24 lata bez zarzutu).
Na szczęście ja swoim dzieciom poskąpiłem guseł, a dostają po prostu fajne prezenty na urodziny. Ironia losu jest taka, że mnie prawie wszyscy znajomi, co dalej wierzą, chodzą i chrzczą dzieci dopytują dlaczego ja tego nie robię, mimo, że ja ich nie dopytuje dlaczego oni robią to swoim dzieciom. Chyba wypada zacząć.
a ojciec gdzie? niepotrzebny madce polce? liczy się dobro dziecka?
Odpowiedz@next_1
Zdjecie robi
@acotam43 Dokładnie, robi fotkę :)
Nigdy nie mieliśmy boazerii a na komunię dostałem encyklopedię a nie pieniądze. Więc nie wszyscy.
Odpowiedz@Kocioo dokładnie, jacy wszyscy ja dostałem zegarek z melodyjkami, jeszcze wtedy made on Japan ;-)
@next_1 ojciec zdjęcie robił, nie było jeszcze selfie stick do ruskich zenitów xD
@Kocioo
Ja dostałam Wigry3 i złoty sygnet, który prawie odrazu zgubilam:)))
@acotam43 Ja nic nie dostałem. Mam mądrych rodziców. Żadnego chrztu, komunii i tym podobnych kretynizmów.
@TomorrowNeverKnows
Ja również mam mądrych rodziców, wychowali mnie jak potrafili najlepiej i nie ma dla nich znaczenia , że już mi nie po drodze z gusłami
@Tibr ja dostałem młotek, żeby sobie zegarek z głowy wybić.
@szteker tak pamiętam, popularny wtedy prezent na różne okazje xD
@acotam43 Pamiętam tylko, że złoto z tamtych czasów miało najdziwniejsze odcienie. Może było wzbogacanie nietypowymi domieszkami.
I tak odważni rodzice, że dali dzieciakowi choć chwile ponosić sygnet włoskiego ojca chrzestnego. :)
@irulax
Prawda wyszła na jaw po jakimś czasie - sygnet przyjechał z Czech, gdzie tata jeździł w delegacje i miał być dla mamy. Mamie nie bardzo przypadł do gustu i na jej szczęście był za mały więc postanowiono przekazać go mnie :)))
Legendy głoszą, że zgubilam tyle tej drogocennej biżuterii, że pół miasta się obłowiło, sygnet to był niechlubny początek :)))
Paradoksalnie uśmiecha się mama a nie komunistka... która dzięki fotografii będzie się mogła zapytać za 10 lat gdzie kasa z komunii.
Odpowiedz@koszmarek66 - kasę z komunii będzie miała, jak do komunii pośle swoje dzieci. Tak to działa :)
@DAREKJP Czyli tak jak ZUS. Sprytne!
@DAREKJP O kurde, a ja głupi dałem wszystko dzieciakowi. W sensie kupilismy mu prezenty jakie sobie wybrał :D
Ta fotka faktycznie jest straszna....
Mamusia uradowana, bo wyciągnęła tyle z komunii dziecka.
Dziecko smutne.
Prawdziwa "głęboka wiara". :(
Smutne to....
Brakuje tylko jeszcze sukni dla dziewczynki, takiej z tonami falbanek i złotymi wstawkami.
Pamiętam swoją komunię. Dostałem rower od chrzestnego - Wigry 3, byłem mega szczęśliwy, ale pamiętam też, że młody człowiek tak nie do końca ogarniał o co chodzi duchowo z tą komunią, nie ogarniał niektórych zagadnień i określeń z katechizmu. Pamiętam, że kilku kolegów i koleżanek spowiadało się z "cudzołożenia", bo nikt nie chciał wytłumaczyć dzieciakom, o co w tym chodzi i co to jest to "cudzołóstwo", więc spowiadali się, bo tak pisało w książce :)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 21 January 2023 2023 21:24
Odpowiedz@elefun
Powiem szczerze, że dla mnie ta cała wiara, komunia, przysięga o wstrzemięźliwości od alkoholu była bardzo ważna. Idąc do spowiedzi bylam przerażona, uciekłam z konfesjonału bo że zdenerwowania pomyliłam formułki i ksiądz na mnie nawrzeszczał. Każdy rytuał brałam bardzo poważnie i w moim przekonaniu robili tak wszyscy. Pamiętam w ostatniej klasie podstawówki katechetka spytała kto nigdy nie pil alkoholu ze względu właśnie na przysięgę komunijną- na 32 osoby rękę podniosłam ja i jeszcze jedna dziewczyna, byłam absolutnie zszokowana. Ksiądz był wręcz istotą nie z tej ziemi, dopiero jak zaliczyłam pierwszą pielgrzymkę, 800 km na piechotę, miałam okazję przyjrzeć się tej ich boskości i wtedy cały ten czar prysł:)))
@acotam43 Zwykle po dłuższym kontakcie z tym środowiskiem: albo czar pryska skutecznie, albo osobnik należy do "twardogłowych" których nic nie rusza. Ze swojej komunii pamiętam tylko tyle, że rozwaliłem lampę w sprezentowanym rowerze podczas pierwszej próby trafienia w otwartą furtkę.
@irulax
Nie ukrywam, że przeżyłam to bardzo. Te dwa tygodnie otworzyło mi oczy ale wewnętrznie było mi bardzo źle.
Z komuni pamiętam jeszcze słynną czerwoną oranżade i krótką sukienkę do komunii bo ksiądz nie zgodził się na długie a nikt nie był na tyle odważny, żeby mu się postawić.
Ja w swoim rowerze postanowiłam nacisnąć na maxa przedni hamulec, podczas jazdy oczywiście, rower doslownie stanął demba na przednim kole a ja spektakularnie wywinęłam orla nad kierownicą:)))
fajna :)
OdpowiedzMnie na szczęście to ominęło i boazeria i komunia.
OdpowiedzJa dostałem kasę za ktorą kupiłem commodore64. Ciągle się zastanawiam co zrobiłem z resztą kasy. Nie pamiętam Patrzyłem się jak wgrywają się gry z kasety i dumny z tego, że niektóre fajne się wgrały, ileś z nich durne, jeszcze inne nie wgrywały się nigdy. Po jakimś czasie patrzenia na to, odwiedzałem kolegów z Atari czy Amigą (na dyskietki). Wtopa, ale przez chwilę myślałem że mam coś fajnego. Myślę że do dziś jest z tym krajem, że jesteśmy ciągle z tym commodore. Nawet jeśli jest przełom, bo wtedy one wchodziły, i tak zawsze po chwili patrzymy że nie możemy tyle co inni.
Odpowiedz@Yotoya
Mi rodzice kupili rower - najtańszy, który potem co chwila psuł się. Chciałem z przerzutkami, ale był z 10% droższy (do dziś pamiętam) i poskąpili. Reszty kasy nie widziałem.
Dobry i rower.
@Yotoya C64 był fantastycznym sprzętem mimo, że Amiga była mocniejsza sprzętowo. Dyskietki z tamtych czasów często są już nieczytelne a kasety działają.
Rower składak Jubilat, skórzaną piłkę do nogi i trochę kasy. U mnie było na wypasie.
Odpowiedz@irulax też dostałam Jubilata, złoty łańcuszek z medalikiem, ruski zegarek - całkiem ładny, 6 bombonierek- w pudełkach po nich moja mama do dziś trzyma jakieś stare dokumenty :) i mirta w doniczce. Pieniędzy jakoś nie pamiętam, ale z prezentów byłam bardzo ucieszona.
Siedź w domu, nikomu nie opowiadaj o Polsce i nie pokazuj tego zdjęcia. To, że Ty masz wypaczony obraz Polski i Polaków, to nie znaczy, że taki właśnie on jest. Nie opowiadaj!!!
OdpowiedzByliśmy za biedni na boazerię, i całe szczęście bo wygląda kiczowato.
OdpowiedzKasy chyba nie dostałem na komunie, ale za to zegarek z 7 melodyjkami, kalkulator, rower i pewnie jakieś fajne książki :D.
Nikt takiego debilnego zdjęcia mi nie robił, bo moi rodzice nie są debilami.
Niestety i ja padłem ofiarą tego... Rower, niby z przerzutkami, ale taki najtańszy, z promocji, do tego rzecz jasna łańcuszek z hesusem i kasa, której w życiu na oczy nie widziałem, bo moja matka sobie kupiła telewizor i magnetowid (jak na ironię, koks sprzęty, telewizor działał 24 lata bez zarzutu).
OdpowiedzNa szczęście ja swoim dzieciom poskąpiłem guseł, a dostają po prostu fajne prezenty na urodziny. Ironia losu jest taka, że mnie prawie wszyscy znajomi, co dalej wierzą, chodzą i chrzczą dzieci dopytują dlaczego ja tego nie robię, mimo, że ja ich nie dopytuje dlaczego oni robią to swoim dzieciom. Chyba wypada zacząć.
Ja dostałem Commodore 64, keyboard, Walkman który przewijał tylko do przodu i parę innych drobiazgów..do dziś mam wszystkie prezenty (działają)
Odpowiedz