Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
192 208
-

Zobacz także:


M Moim_zdaniem
+9 / 17

Ja mam w umowie zakaz ujawniania zarobków. Jednak jestem temu zdecydowanie przeciwny - umowa podpisana 17 lat temu.

Odpowiedz
I iposek
0 / 2

@Moim_zdaniem i nie miałeś żadnych aneksów do niej??? Jeśli miałeś, to zdaje się że umowa już nielegalna.

M Moim_zdaniem
0 / 0

@iposek jedynie zmiana pensji, nie przypominam sobie, żadnego innego aneksu. Kiedyś był pomysł, aby dodać mi zakaz konkurencji, ale nie doszło do podpisania dokumentów. Lepiej jej nie ruszać, bo jeszcze komuś wpadnie do łba, żeby przy okazji coś przemieniać lub dodać.

bartoszewiczkrzysztof
+19 / 23

-''Nie namawiajcie mnie na wspinaczki, nurkowanie, grille czy wyjście do kina.
Ja nie chcę nic robić, Chcę się poobijać. Zostawcie mnie w spokoju''
-Jak chcesz się poobijać, to wspinaczka byłaby chyba najlepsza? XD

Odpowiedz
W konto usunięte
+4 / 14

"Mnóstwo ludzi twierdzi, że jeśli się poczeka, to problemy z depresją czy zaburzeniami odżywiania same przejdą." - w przypadku depresji pourazowej tak może być, natomiast można samemu bez leków i bez specjalistów przepracować depresję. To nie jest choroba, przy której zawsze trzeba najeść się tony psychotropów, tak jak zawsze - jeden przechodzi ją gorzej, inny z racji swojej osobowości lepiej. Jeden musi wziąć lek, inny da radę bez.

Zawłaszczanie kulturowe - tylko dekiel się o to obraża. Nigdy nie spotkałam się, aby ktoś był zły z powodu, że smakuje nam jedzenie typowe dla danego kraju, albo ktoś lubi nosić kimona, rapować czy grać w kosza. Termin ten został wymyślony po to, aby klasycznie trzepać pieniądze z idiotów, którzy wierzą, ze rasizm jest domeną białych.

Rozmawianie o swojej wypłacie - matko jak ja nie rozumiem ludzi, którzy nie powiedzą ile zarabiają na tym samym stanowisku w tej samej firmie "bo nie". Ja nie mam z tym problemu, kilkukrotnie pomogłam w ten sposób pracownikom, którzy zarabiali mniej ode mnie robiąc to samo. Dlaczego mam milczeć? Natomiast zauważyłam, że osoby, które bronią tematu jak lwy zazwyczaj same są wkręcone, że najlepiej zarabiają (znam takie przypadki) albo to lizudpcie szefa więc nie należy im nic mówić.

Mężczyźni mają uczucia - to przykre, że w XXI wieku trzeba o tym pisać. Tak się zastanawiam jak wiele ofiar przemocy emocjonalnej to mężczyźni duszący w sobie emocje, które po prostu muszą zostać wypłakane, ile dzieje się zła, bo facet zamiast się wyryczeć na ramieniu partnerki tłamsi to w sobie, a wiadomo, emocje muszą mieć ujście.

Napiwki - nigdy nie korzystam z usług restauracji, która dolicza sobie 10% do rachunku w ramach napiwku. Po pierwsze, to kucharz odwala całą robotę, kelner jedynie donosi, a to on zgarnia całość najczęściej. Pracowałam jako kucharka i wiem jak to wkurza. Napiwek powinien być zawsze dzielony pomiędzy wszystkich pracowników znajdujących się akurat na zmianie.

Odpowiedz
ZONTAR
+2 / 8

@Wiedzma Nie ma czegoś takiego jak leki na depresję. Co najwyżej może być terapia hormonalna czy inne zabiegi związane z depresją spowodowaną złym funkcjonowaniem organizmu, ale przeciętnie przyczyną depresji nie jest choroba fizyczna. Środki na depresję to leczenie objawowe tak samo, jak środki przeciwbólowe. Stosuje się je tam, kiedy stopień zaawansowania depresji nie pozwala komuś normalnie funkcjonować i nie jest już w stanie z tego wyjść. Depresja ma to do siebie, że tworzy błedne koło. Możesz nawet wyeliminować jej przyczyny, ale depresja będzie przyczyną samej siebie i bez tymczasowego jej zagłuszenia takimi środkami bardzo ciężko jest przerwać to koło.

Napiwki w USA są głównym źródłem dochodu w usługach osobistych. Kucharz siedzi w kuchni i dostaje pensję za robotę, zwykle się nawet nie widzi z klientem, a jego żarcie ma po prostu być zawsze tak samo dobre. Obsługa klienta natomiast może być bardzo różna, jedni będą mili, inni mniej, jedni będą szybciej reagować, inni olewać klientów. Napiwki zamiast wliczonej w cenę kwoty sprawiają, że obsługa stara się jak najbardziej zadowolić klienta. Jedyną głupotą według mnie jest traktowanie tego procentowo. Ja tam stosuję w miarę stałe stawki bardziej adekwatne do ilości i jakości obsługi, a nie wartości podawanego żarcia. Czy zamówię wino za $20 czy $200, nadal będzie trzeba to przynieść, otworzyć i nalać, roboty tyle samo i zawartość butelki nic tu nie zmienia. Dawanie napiwków zależnych od wartości żarcia jest wręcz deprawujące, bo zachęca obsługę do olewania biedniejszych klientów i włażenia w dupsko bardziej kasiastym. Wszyscy powinni być traktowani tak samo dobrze, czy wydzadzą na żarcie kilka dych, czy kilka stów.

J Jorn
+1 / 1

@Wiedzma
Napiwki zwykle są dzielone między wszystkich zaangażowanych w przygotowanie i podanie jedzenia oraz obsługę klienta.

W konto usunięte
0 / 0

@Jorn Pracowałam w kilku restauracjach w centrum miasta. Napiwki dzielone były tylko w jednej. Rozmowy z kucharzami zawsze wskazują na to samo, mało która knajpa

@Zontar tak, to prawda. Depresję ma się w sumie "przez całe życie", wiem, bo borykam się z jedną odkąd miałam wypadek, na szczęście nawroty szybko mijają, a ja nie biorę i nie będę brała leków psychotropowych, bo niszczą mózg. Natomiast faktycznie spora część depresji wiąże się z innymi chorobami, wylecz chorobę, depresja przejdzie sama.

V VaniaVirgo
+2 / 2

@Wiedzma "matko jak ja nie rozumiem ludzi, którzy nie powiedzą ile zarabiają", Nie chcą, nie muszą, nie wypytuj. Ja na przykład nie rozumiem tego zaglądania sobie w portfele.

A amarthar
0 / 0

@ZONTAR "Napiwki w USA są głównym źródłem dochodu w usługach osobistych." Głównie dlatego, że Amerykanie mają chu*owe prawa pracownicze, które pozwalają pracodawcom je*ać kelnerów na pensji, jeśli otrzymują napiwki.

ZONTAR
0 / 0

@amarthar Masz tu dwie opcje. Albo dajesz większe prawa klientowi, albo pracownikowi. W Polszy zapłacisz $20 za obiad nawet jak wredny chłop z brudnym podkoszolku z petem w zębach go przyniesie i poklepie żonę po tyłku. W USA zapłacisz $15 za obiad i nie dasz mu żadnego napiwku, a jemu się takie podejście odbije na pensji. Pieniądze nie biorą się z powietrza, pracodawca płaci pracownikom z tego, co wypracowali. Jak ma ustawowo płacić im więcej, to przerzuci to na klienta i tyle. Zamiast klient zapłacić adekwatnie do jakości obsługi, to będzie musiał zapłacić pełną stawkę czy obsługa była dobra, czy nie.
Poza tym zatrudniając się w knajpie dostajesz informację o przeciętnych napiwkach i wiesz ile można oczekiwać. Masz też gwarancję, że przy braku wpływów z napiwków pracodawca się dołoży, więc nie ma tu czegoś takiego jak "chu*owe prawa pracownicze". Masz gwarancję wypłaty i tyle. Jak pracownik w tym okresie tyle nie uzbiera z napiwków, to pracodawca będzie musiał mu dołożyć i będzie na tym stratny. Jak ktoś notorycznie wymaga dokładania, to wyleci z roboty. Jak braki wynikają chociażby z pandemii i braku ruchu, to pracodawca bierze to na siebie. To jest normalny system.

T Tomasz1977
+12 / 12

pod warunkiem, że decyzja o eutanazji jest świadomym wyborem, a nie np. naciskiem "bliskich", albo objawem choroby psychicznej

Odpowiedz
J Jacek83218
+2 / 8

@Tomasz1977
Dlatego eutanazja powinna dotyczyć tylko osób w ostatnim stadium śmiertelnej choroby i to w momencie gdy ból czy osłabienie już staje się nie do zniesienia. Nie powinno być eutanazji bo osoba czuje się "za staro", czy nie mając nogi nie może cieszyć się życiem itd.. Skracamy cierpienie w końcówce życia i to wszystko. Ewentualnie można do tego dołączyć osoby sparaliżowane od szyi w dół które w praktyce wegetują.

T Tomasz1977
+3 / 3

@Jacek83218 to też jest trudne do określenia - często tacy ludzie nie mogą już podjąć świadomej decyzji, choćby dlatego, że leki mocno zaburzają świadomość

Cascabel
+7 / 9

@Jacek83218 Pamiętaj, że ludzie mają różne stopnie wytrzymałości. Dla niektórych - nie do zniesienia może być fakt, że nie jest w stanie sam o siebie zadbać, a jakakolwiek pomoc w ogarnianiu podstawowych rzeczy takich jak ubieranie się i korzystanie z toalety będzie obdzieraniem takiej osoby z godności. Eutanazja powinna być dobrowolna i takie decyzje podejmowane pod kontrolą psychologów, czy na pewno są dobrowolne - ale biorąc pod uwagę daną osobę, a nie zgodnie z tabelką "twój ból powinien być jeszcze do zniesienia", "możesz ruszać jedną ręką - nie kwalifikujesz się".

J Jacek83218
0 / 0

@Cascabel
Też trzeba brać pod uwagę etap choroby - najczęściej nowotworowej. Z bólem to tak powiedziałem w uproszczeniu. Po prostu jestem przeciwnikiem eutanazji "bo tak", bo komuś jest źle na świecie, bo jest stary czy ma depresję i chce umrzeć.

D Diaemus
+10 / 10

Przyznanie że czegoś nie wiesz? Jestem nauczycielem, często na pytania uczniów odpowiadam "nie wiem, muszę sprawdzić". Wg tego, co opowiadają o mnie rodzice, uczniowie uważają mnie za chodzącą encyklopedię (nie za jakieś Google, bo jak nie pokazuję reklam i nie pozycjonuję stron w idiotyczny sposób :-D).

Odpowiedz
Hermes_Trismegistos
+3 / 3

@Diaemus Ale wiesz jakie są opory. jak ludzie często się wiercą i kręcą, żeby tylko się nie przyznać, że czegoś nie widzą?:) Ja wolę sprawę postawić jasno "Nie wiem, zdzwońmy się za godzinę, będę wiedział". Albo "Nie wiem, nie moja działka":)
Aaa i jeszcze jedno. Takie bardziej społeczne. Zauważyłem, że jeśli ktoś mnie pyta o zdanie w kwestiach powiedzmy "światopoglądowych" czasem lepiej jest odpowiedzieć "nie mam wyrobionej opinii na ten temat". Ludzie często w takiej sytuacji oczekują wyłącznie potwierdzenia swoich opinii. A po co się bez sensu spierać :)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 13 February 2023 2023 10:08

V Vinyard
+2 / 2

@Diaemus z moich wieloletnich obserwacji wynika, że niechęć do przyznania, że się czegoś nie wie jest odwrotnie proporcjonalna do faktycznie posiadanej wiedzy.
Dosłownie najczęściej "nie wiem, ale dowiem się lub znajdę kogoś kto wie" słyszałem od profesorów na uczelniach. Ulubiony wykładowca chyba całego mojego roku (dawno to już było bo blisko 20 lat) miał nawet takie powiedzonko "nie wiem, ale znam gościa, który wie".

Z zimnyr
0 / 8

w sklepach kasjerki nie dostają napiwków - ale wstyd

Odpowiedz
M Madman07
+6 / 8

Nie dawanie napiwków - nie wiem skąd ta dziwna moda do nas przywędrowała, że dostawca/kelner napiwek musi dostać, ale kasjerka czy kurier już nie. Ja napiwków nie dają w ogóle chyba, że obsług będzie w jakiś sposób wyjątkowa. Np. kelner w restauracji gruzińskiej opowiadający krótką historię potrawy i proponujący, co zjeść jeśli nigdy się nie jadło kuchni takiej i dlaczego.

Odpowiedz
Cascabel
0 / 0

@Madman07 Albo kelnerka, która zaproponowała że doniesie ciepłą kawę i potrawę jak tylko mój towarzysz przyjdzie i dotrzymała słowa. Tego typu podejście utrzymuje dłużej w branży osoby "z powołaniem" - tak swoją drogą. We Francji (i wielu innych krajach w sumie..) w dużej ilości restauracji jako kelnerów masz osoby starsze, w wieku zbliżającym się pod emerytalny po których widać, że po prostu lubią swoją pracę. Zjawisko występuje zwłaszcza w mniejszych miejscowościach. U nas widać z reguły studentów, którzy chcą dorobić i "są w pracy za karę".

V VaniaVirgo
0 / 0

@Cascabel We Francji to masz automatycznie doliczony napiwek do rachunku heh

C ciomak12
0 / 8

Eutanazja. Pod warunkiem że nie zadecyduje o tym ktoś bez Twojej wiedzy. Jest cała masa starszych schorowanych osób w domach opieki, za które odpowiadają dzieci bo sami z racji wieku i chorób fizycznych i psychicznych nie mają pełni praw. Podobnie z dziećmi które mają różny stopień zaburzeń.
Dopuszczenie całkowicie eutanazji sprawi że ktoś może za nich zdecydować o tym.

to nie jest prosta sprawa i jakiś głupi narzut społeczny.

Co do ludzi namawiających Cię do czegoś. Nie martw się w końcu zostaniesz sam i nikt nie będzie do Ciebie dzwonił... A ludzie proponują Ci spędzenie z nimi czasu. To takie normalne w społeczeństwie.

Posiadanie dzieci. To rzecz która była przez ostatnie dziesiątki tysięcy lat oczywista. Musimy mieć dzieci by przetrwać. I jak spojrzysz jak urządziliśmy system emerytalny i zdrowotny to szybko zrozumiesz dlaczego to nadal jest ważne.

Kiedyś kiedy rodzina była blisko to miało większy sens, dziś w erze globalizacji kiedy ludzie nie mieszkają blisko siebie, traci to na znaczeniu bo utrata kontaktów wynika zwyczajnie z odległości.

Wstawanie rano jest lepsze. Siedzenie do późna z głową w ekranach komórek i komputerów nie jest zdrowe. I nie jest to wynik jakis szamanów ale, badań naukowych . Jak porozmawiasz z ogarniętym dietetykiem o poziomach hormonów zależnych od tego o której się kładziesz, wstajesz, co robisz przed snem, kiedy pijesz kawę to Ci wszystko wytłumaczy.

Nie chodzi o przyznanie że czegoś nie wiesz, ale co z tym zrobisz. Bo może być nie wiem, ale się dowiem a może być nie wiem gdzie podział się Pana płaszcz i gówno mnie to obchodzi.

W mnóstwie przypadków to sami sobie prokurujemy "depresję" i zaburzenia odżywiania. I owszem są stany wymagające leczenia od specjalistów natomiast wiele rzeczy możemy zrobić sami. Regularne posiłki, dieta pudełkowa, odstawienie fastfoodów i słodyczy, pojechanie na urlop, zaczęcie pić wody, regulacja ile śpimy odstawienie siedzenia w telefonie czy graniu w gry na rzecz np. wybrania się na wieczór planszówek. W skrajnych przypadkach zmiana pracy, stanowiska.

Nie wszystko musi być leczone pigułami. I jasne zawsze można pójść do lekarza, ale jeżeli żyjesz jak przeboćcowane zombie, faszerowane depresantami, energetykami które mają zapić stres to może uwaga żeby zacząć os siebie nie jest taka zła.

Zawłaszczenie kulturowe. To wymysł najnowszych influenserów. Szczególnie tych ze usa. W tyglu kulturowym jakim jest europa nikt o tym nie myślał.

Co do pensji pełna zgoda.

Co do mężczyzn to kwestia dyskusyjna. Tzn oczywiście że maja prawo okazywać uczucia, tylko że od razu to sprawi że stracą zainteresowanie od kobiet. Tak więc za opłacalne to nie jest.

Co do porażek. To powinno być nauczanie w szkole. Najprościej przez sport i muzykę. Iles razy Ci nie wyjdzie aż w końcu się uda.

Napiwki to również zwrotka z USA, gdzie płacą bardzo mało kelnerom i bez napiwków to się w ogóle nie zgrywa. U nas nie ma takiego społecznego parcia na to.

Odpowiedz
W konto usunięte
+3 / 5

@ciomak12 "Co do mężczyzn to kwestia dyskusyjna. Tzn oczywiście że maja prawo okazywać uczucia, tylko że od razu to sprawi że stracą zainteresowanie od kobiet. Tak więc za opłacalne to nie jest." Absolutnie się nie zgodzę, z mojego kobiecego punktu widzenia facet okazujący uczucia to człowiek po prostu. U mnie w domu nigdy nie było kultu faceta maczo, który nigdy nie okazuje uczuć, tata czasem żartował, że "chłopaki nie płaczą" ale nigdy w życiu nie usłyszałam złego słowa na temat mężczyzny, który płacze. To samo u reszty rodziny, niedawno rozmawiałyśmy o tym w z kuzynką i twierdzi to samo, facet płaczący to osoba, która potrzebuje się wypłakać.

Nie wiem tak naprawdę skąd ten durny stereotyp, podejrzewam, że to sami faceci tak długo wmawiali sobie, że mają być dzielni, że w końcu to się jakoś zakorzeniło kulturowo. Ja nie mam problemów wcale z emocjami i cieszę się bardzo, że mój partner je okazuje czy są dobre, czy złe, dzięki temu wiem jaki ma nastrój. Korwin Mikke wspominał kiedyś, że jego bito kiedy okazywał emocje, więc ta patologia trwa pewnie dziesiątki jak nie setki lat.

Naprawdę wołałabym być sama niż całe życie udawać, że jestem kimś innym niż jestem tylko po to, aby udawać, że kogoś kocham, i że ta osoba kocha mnie.

C ciomak12
0 / 2

@Wiedzma Jak pisałem płaczący facet nie wzbudza zainteresowania u kobiet. I to nie jest stereotyp a ARCHETYP.

Tak samo jak bycie bogatym wpływa na powodzenie u kobiet. Tak samo jak umięśnienie wpływa na powodzenie u kobiet.

Oczywiście mowa o "średnim powodzeniu". Tzn. nie u każda kobieta patrzy na pieniądze, a nawet jeśli to też nie jest główne kryterium. Ale średnio będąc bogatym ma się po prostu większe szanse.

Jeżeli ubrany w garnitur i oparty o bentleya będę zagadywał kobiety to więcej mi odpowie niż będąc ubrany w bluzę z kapturem oparty o fiata punto.

Podobnie z uczuciami. Facet radzący sobie z uczuciami będzie atrakcyjniejszy niż facet nie radzący sobie z uczuciami. Płaczek będzie miał ciężko poderwać dziewczynę. Jasne, może znaleźć wsparcie kobiet, które będzie raczej pochodną instynktu macierzyńskiego czy większej empatii jaką kobiety ogólnie maja. Stąd kobiety bardziej się troszczą o zwierzęta, klimat, ubogich i potrzebujących.

Ale jak pisałem o atrakcyjności fizycznej. A to zupełnie inne uczucie. Nie polecam nikomu szukać dziewczyny która się nad nim "zlituje". To bardzo kiepski sposób na poderwanie dziewczyny. Zdecydowanie lepsze jest zaimponowanie czymś kobiecie.

Dodatkowo faceci we wszystkim rywalizują. Nie ma dziedziny w której grupa facetów by się nie ścigała. Owszem ten zapał z wiekiem się uspokaja. natomiast w grupie młodych facetów wszystko co robie jest rywalizacja. ile zarabiaja, ile potrafia wypic, ile przebiec a ile wycisnać na klatę, itd. itd. Choć mocno spłycam to jest w tym glębszy sens.

I jak spojrzysz w tych kontekstach to okazywanie uczuć w domyśle słabości i że sobie z czymś nie radzi. Raz sprawia że nie jest mniej atrakcyjny dla kobiet Dwa jest postrzegany niżej przez facetów.

Więc spoko jeżeli ktoś ma ułożone życie, dojrzałych znajomych i partnerkę jaką Ty np jesteś. Wtedy okaże uczucie i dostanie zrozumienie i wsparcie. Gorzej jak jest młody i bez tego całego wsparcia. Wtedy naprawdę nie polecam. Grupa go najprawdopodobniej odtrąci, a dziewczyny będa patrzeć w najlepszym wypadku z litością.

D daclaw
0 / 0

Nie widzę problemu w legalności euatanazji, chociaż sam jej nie chcę, w żadnych okolicznościach. Rzecz można przecież załatwić tak jak z pobieraniem narządów - osoba, która sobie tego nie życzy, podpisuje sprzeciw, on idzie do centralnego rejestru i tyle.

Odpowiedz
C C1VenomMX321
0 / 0

Takie galerie utwierdzają mnie w przekonaniu, że nie należę do społeczeństwa, ponieważ na każdy z tych problemów patrzę zupełnie inaczej.
PS. Powiedz o pensji? Ja w pracy podpisałem dokument o zachowaniu wysokości wynagrodzenia w tajemnicy.
Czyli galeria namawia do złamania prawa pracy.

Odpowiedz
A amarthar
+2 / 2

@C1VenomMX321 pracodawca nie ma prawa zakazywać ci rozmowy o twoich zarobkach. Wg Kodeksu cywilnego twoje wynagrodzenie jest TWOIM dobrem osobistym i to od ciebie zależy czy komuś je ujawniasz, czy nie. Pracodawca nie może ci zakazać rozmawiania o nim i nie ma też prawa cię karać, jeśli będziesz. Ten dokument, który podpisałeś to pracodawca może sobie wsadzić.

C C1VenomMX321
0 / 0

@amarthar Dzięki za info.
Nie pamiętam dokładnie, ale to było coś w stylu:
"Zobowiązuję się do zachowania w tajemnicy wysokości mojego wynagrodzenia."

P pan_grajek92
0 / 0

Najbardziej spodobała mi się kwestia zarobków, przypomniała mi się sytuacja gdy kierownictwo średnio za mną przepadało bo u menadżera załatwiłem sobie podwyżkę a kierownik nie lubił gdy ktoś zarabia więcej :) gdy kierownik cisnął na wynik żeby dostać premię to współpracownikom powiedziałem że zacząłem zarabiać więcej i że zostali najwyraźniej okłamani bo to nieprawda że podwyżki nie da się otrzymać :) na samą myśl o tej sytuacji mam uśmiech na twarzy, ale zrobił się dym na oddziale.. o zarobkach powinno się mówić otwarcie :D co do napiwków to też zabawna kwestia, jak ich nie daję to tępi ludzie często próbują na mnie wywrzeć presję i wpędzić w poczucie winy. trochę to słabe

Odpowiedz
B bilutek
0 / 0

Widzę, że jak zwykle o depresji najwięcej wypowiadają się ci, co nie mają o niej pojęcia!!

Odpowiedz